Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje

Co musisz wiedzieć?
- W piątek, 28 czerwca, w Starej Wsi (Małopolska) doszło do podwójnego zabójstwa
- 57-letni Tadeusz Duda zastrzelił swoją córkę i zięcia w ich domu. Ranił również teściową
- Po zbrodni sprawca zbiegł, był uzbrojony i niebezpieczny
- Policja prowadziła szeroko zakrojone poszukiwania z udziałem dronów, psów tropiących i wojska
Zakończenie obławy. Tadeusz Duda nie żyje
We wtorek po godz. 21 Małopolska Policja poinformowała o zakończeniu obławy. Ciało poszukiwanego zostało odnalezione na terenie powiatu limanowskiego. Śledczy nie podali jeszcze, w jakich okolicznościach doszło do śmierci mężczyzny. Zapowiedziano briefing prasowy.
- Znaleźliśmy ciało. Tylko tyle mogę powiedzieć - przekazała reporterowi Wirtualnej Polski Jolanta Batko, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
- Ważny komunikat dla województwa kujawsko-pomorskiego
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Burza w Pałacu Buckingham. Król Karol III zerwał z ważną tradycją
- Niemiecki gigant zamyka fabrykę w Polsce. Szykują się duże zwolnienia
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie
- Militaryzacja. Niemcy chcą zmienić swoją strategię bezpieczeństwa
- Bodnar przybył na posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. "Został zezłomowany"
Zbrodnia w Starej Wsi
Do zbrodni doszło w piątek, 28 czerwca, w Starej Wsi. Tadeusz Duda wszedł do domu swojej córki i zięcia i zastrzelił ich z broni palnej. W momencie ataku w budynku znajdowały się też dzieci ofiar - przeżyły, ale były świadkami tragedii. Po dokonaniu zbrodni 57-latek zbiegł. Ruszyła intensywna akcja poszukiwawcza z udziałem policji, żandarmerii wojskowej, dronów i psów tropiących. Mężczyzna był uzbrojony i bardzo niebezpieczny - funkcjonariusze apelowali do mieszkańców o szczególną ostrożność.
„Furiat i przemocowiec, ale potrafił też pomóc”
Kim był Tadeusz Duda? W rozmowach z sąsiadami ze Starej Wsi przewija się wiele sprzecznych emocji.
Furiat, raptus i przemocowiec, ale też świetny fachowiec i człowiek, który nie odmawiał pomocy innym
– mówi jeden z mieszkańców.
Jeśli kogoś lubił, to potrafił być naprawdę „równym gościem”. Pracował na budowie, zajmował się wykończeniówką. Można się z nim było pośmiać. Wiedzieliśmy, że to furiat i lepiej przy nim z niektórymi tematami schodzić z drogi. Ale żeby zabił rodzinę? Nigdy bym nie podejrzewał
– opowiada inny.
Dom rodzinny pełen przemocy
Sąsiedzi nie mają wątpliwości, że w domu Dudów przemoc była codziennością.
Dudowie to rodzina, gdzie awantury były na porządku dziennym. Ojciec i mąż [Tadeusz Duda – red.] był znienawidzony przez nich wszystkich. Znęcał się nad żoną psychicznie, fizycznie i finansowo. Córka i teściowa namówiły żonę, by w końcu się postawiła. To go rozjuszyło. Kobieta, która uratowała życie, była w dniu tragedii w pracy, gdzie pomagała przy zakończeniu roku szkolnego
– opowiada jeden z sąsiadów. Wśród sąsiadów pojawiają się też głosy zdziwienia, że rodzina nie poinformowała policji o tym, że Duda nielegalnie posiada broń.
To była tajemnica poliszynela. Kłusował, miał broń. Ale w aktach nic o tym nie ma. Gdyby to zgłosili, może udałoby się go wcześniej zatrzymać
– przekazał Wiesław, jeden z sąsiadów.
Nienawiść do kobiet z rodziny
Szczególnie silna nienawiść Tadeusza Dudy miała dotyczyć kobiet z rodziny.
Duda od lat nie rozmawiał z córką. Po tym, co przeżyła w dzieciństwie, miała go serdecznie dość. Namówiła mamę na rozwód i założenie sprawy. Razem z babcią chciały ją wyrwać z tego piekła
– opowiada mieszkaniec Starej Wsi. Inni twierdzą, że Duda nie działał w afekcie, ale zbrodnię zaplanował z premedytacją.
To nie był szał, to było zimne wyrachowanie. Kiedy spotkał teścia przed domem, tylko się z nim pokłócił. Nie strzelił. Ale do teściowej już tak – musiał ją nienawidzić z całego serca
– opowiada jeden z sąsiadów. Z tą opinią nie zgodziła się jednak jego żona.
Gadasz głupoty. Skoro nienawidził tylko kobiet, to czemu zabił zięcia?
– powiedziała dziennikarzom kobieta.
„Duda ostatnio się zmienił”
Sąsiedzi opowiadają, że w ciągu ostatnich tygodni zachowanie Dudy znacząco się zmieniło.
Zaczął dużo pić. Sam już nie jeździł do pracy, odbierali go koledzy z brygady. Opowiadał, że pędzi samogon
– opowiada mieszkaniec Zalesia i dodaje, że „kluczowy miał być strach przed utratą majątku”.
Pogodził się z tym, że straci żonę, ale bał się, że po rozwodzie straci też dom, który stoi na ziemi żony
– podsumował mężczyzna.
Policjanci znaleźli ciało poszukiwanego 57-latka.
— Małopolska Policja (@kwpkrakow) July 1, 2025
Wkrótce briefing prasowy