Funkcjonariusz o sytuacji na granicy z Białorusią: Zaczynamy się bać

Anonimowy funkcjonariusz Straży Granicznej w rozmowie z Kanałem Zero opisał narastającą przemoc na polsko‑białoruskiej granicy i strach przed konsekwencjami.
Rozmowa na Kanale Zero Funkcjonariusz o sytuacji na granicy z Białorusią: Zaczynamy się bać
Rozmowa na Kanale Zero / fot. YouTube

Co musisz wiedzieć?

  • Kanał Zero opublikował rozmowę z Strażnikiem Granicznym chcącym zachować anonimowość.
  • Funkcjonariusz twierdzi, że obrońcy granic boją się konsekwencji.
  • – Zaczynamy się robić zbyt ostrożni, zaczynamy się bać o ewentualne konsekwencje, które mogą być wobec nas wyciągane – twierdzi.

W piątek Kanał Zero opublikował rozmowę dziennikarki Moniki Krześniak przeprowadzoną z anonimowym funkcjonariuszem Straży Granicznej, który na co dzień obserwuje kryzys na polsko-białoruskiej granicy.

Strażnik Graniczny poinformował, że obrońcy granicy Polski z Białorusią zaczynają być ostrożniejsi w swych działaniach w obawie przed konsekwencjami.

Zaczynamy się robić zbyt ostrożni, zaczynamy się bać o ewentualne konsekwencje, które mogą być wobec nas wyciągane. Z jednej strony daje nam się prawo do wykorzystania środków przymusu bezpośredniego, w przypadku tego nieszczęsnego ostatniego żołnierza, pocisków gumowych na jakimś dystansie, ale w momencie, kiedy ktoś atakuje mnie bezpośrednio ręka w rękę, ja nie mam prawy się bronić? O ile jeszcze zobaczymy jaki będzie wyrok czy postępowanie, czy ono się rozpocznie czy nie, o tyle samo rozpoczęcie czegoś takiego, sama myśl o tym, żeby temu funkcjonariuszowi jakieś postępowanie robić, sprawę sądową - tak, będziemy się czuć za chwilę zastraszani

– oświadczył.

 

Rosnąca agresja na granicy z Białorusią

Niedawno patrol Straży Granicznej i polskich żołnierzy został zaatakowany przez nielegalnych imigrantów. Jeden z nich cisnął w mundurowych koktajlem Mołotowa.

Przecież to są działania wojenne. To teraz rzucili koktajlem Mołotowa, co będzie następne? Granat? To jest takie, brzydko powiem, macanie, na ile możemy sobie pozwolić. O ile na bezpośrednich przełożonych do pewnego stopnia jeszcze możemy liczyć, o tyle wiemy jedno - dostaliśmy sygnał z góry - za wszelkie naruszenia będziemy rozliczani. Jak ja mogę podejmować interwencje, a na interwencji zawsze może coś pójść nie tak. Nie ma przepisów na każdą sytuację. Każda interwencja to jest improwizacja tak naprawdę i może pójść lepiej, a może pójść gorzej. Ale jeżeli ja mam mieć poczucie, że jakaś interwencja potoczy się troszeczkę nie tak jak trzeba, czyli tak, jak zrobię dobrze wszystko pójdzie gładko to „Kali dobry”, ale jak coś się zepsuje, no bo nie na wszystko mamy wpływ, to wtedy mnie posadzą. Czyli 99 razy zrobię i będzie okej, będę super, będę fajny, a raz mi się podwinie noga „to mnie ukrzyżują”, zabiorą mi wszystko i mnie posadzą. To coś tu jest chyba nie tak

– mówi strażnik, opisując, jak ataki imigrantów na polsko-białoruskiej granicy eskalują z dnia na dzień. Wskazuje, że przekroczenie granicy trwa zaledwie 20 sekund, a zapory nie są w stanie powstrzymać zorganizowanych grup.

 

"Niby możemy, ale nie można"

Funkcjonariusz podkreśla, że prawo dopuszcza użycie broni palnej, gdy życie mundurowego jest zagrożone.

Ale z jednej strony prawo nam zezwala, a z drugiej strony nie można. Niby możemy, ale nie można. To ja się pytam o co tu chodzi? Przecież prawo zezwala. Sprawa jest prosta - on ani nie strzelił do niego z pocisku penetracyjnego, typowego zwykłego pocisku. My na co dzień strzelamy do z pocisków gumowych, bo tak naprawdę żadna interwencja, żaden gaz żadna tarcza nie poskutkuje, jeżeli w nas się rzuca słoikami z moczem z kałem. Ostatnio pojawił się gaz przeciwko nam – dodaje.

 

"Czemu wtedy nikt nie dzwonił, czemu nam nie pomagano?"

– Ja też rozumiem, że są pewne procedury, bo można trzeba się przyglądać takim zdarzeniom, wyciągać wnioski, ale po co od razu robić z tego takie wydarzenie medialne? Po co jest prokurator? Niech zbadają to służby wewnętrzne na spokojnie, co było, jak było, jakie są fakty, a wtedy mieszajmy w to prokuratora. Jeżeli zostały postawione zarzuty to powiem krótko i tutaj zwracam się z całą stanowczością do wszystkich państwa, którzy będą to oglądać - jeżeli skażecie ktoś skaże tego żołnierza, nieważne czy to będzie wyrok w zawiasach etc., przestaniemy bronić granic – oświadczył obrońca granicy.

– A gwarantuję wam to, ponieważ my też mamy wewnętrzne ruchy, mamy grupy, przekazujemy sobie, rozmawiamy. Pewnego dnia będzie tak, że staniemy i otworzymy wszystko i wtedy zobaczymy co zdobi społeczeństwo. Zobaczymy. Będziecie ich mieli na basenach, będziecie ich mieli wszędzie. I wtedy może społeczeństwo zda egzamin. Jakoś do tej pory często było niestety tak, od czterech lat z tym walczymy, że bardzo często społeczeństwo nie dzwoniło do nas. Ludzie szli i jakie było tłumaczenie? Oni idą do Niemiec. Czemu wtedy nikt nie dzwonił, czemu nam nie pomagano, czemu nam przeszkadzano? – zapytał.


 

POLECANE
Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej

Ponad 20 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią i blisko 70 tys. skontrolowanych osób – to bilans tygodnia Straży Granicznej i MSWiA.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS przypomina rolnikom o możliwości skorzystania z rehabilitacji w sześciu Centrach Rehabilitacji Rolników w całej Polsce, dostosowanej do schorzeń narządu ruchu, układu krążenia i oddechowego.

Europa leci do Waszyngtonu. Merz, Macron i Meloni odbędą rozmowę z Trumpem z ostatniej chwili
Europa leci do Waszyngtonu. Merz, Macron i Meloni odbędą rozmowę z Trumpem

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Włoch Giorgia Meloni rozmawiali o spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Waszyngtonie – podała w sobotę brytyjska stacja Sky News, powołując się na źródła dyplomatyczne.

Polski premier Tomasz Arciszewski przegrał z sowieckim agentem Oskarem Lange tylko u nas
Polski premier Tomasz Arciszewski przegrał z sowieckim agentem Oskarem Lange

70 lat temu, 20 listopada 1955 r. zmarł w Londynie Tomasz Arciszewski, polski socjalista, jeden z Ojców Niepodległości, odzyskanej 11 listopada 1918 r., premier rządu Rzeczpospolitej w latach 1944-47. Miał w Warszawie ulicę, ale musiał ją „odstąpić” Oskarowi Langemu, także – przynajmniej formalnie - socjaliście, który był sowieckim agentem.

Czarzasty chce stosować weto. Mocna odpowiedź z Kancelarii Prezydenta z ostatniej chwili
Czarzasty chce stosować "weto". Mocna odpowiedź z Kancelarii Prezydenta

W swoim orędziu nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział stosowanie "weta". Do słów współprzewodniczącego Lewicy odniósł się szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szefernaker.

Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

Dobra wiadomość dla pasażerów poznańskiej komunikacji. Od soboty 22 listopada ma zostać przywrócony ruch tramwajów w centrum miasta – na odcinku od węzła Okrąglak do Małych Garbar. To efekt szybko postępujących prac na placu Wielkopolskim oraz budowy nowego rozjazdu przy przystanku Małe Garbary.

Mróz do nawet -14 stopni, śnieg i zamiecie. Zima zaatakuje w weekend z ostatniej chwili
Mróz do nawet -14 stopni, śnieg i zamiecie. Zima zaatakuje w weekend

Przed nami weekend z prawdziwie zimową aurą. Śnieg, spadki temperatury i lokalne zamiecie najmocniej dotkną mieszkańców wschodniej oraz południowo-wschodniej Polski. Oto szczegółowa prognoza na najbliższe dni.

Niemiecki dziennik: Europa odpowie na plan USA i przedstawi własny projekt pokojowy ws. Ukrainy z ostatniej chwili
Niemiecki dziennik: Europa odpowie na plan USA i przedstawi własny projekt pokojowy ws. Ukrainy

Kraje europejskie pracują nad własnym dokumentem mediacyjnym - poinformował dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, powołując się na źródło w niemieckim rządzie i potwierdzając wcześniejsze doniesienia agencji Reutera. Miałaby to odpowiedź na amerykański plan pokojowy dla Ukrainy.

Długie przerwy w dostawie prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Długie przerwy w dostawie prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Mieszkańcy wielu miejscowości w Wielkopolsce muszą przygotować się na kolejne przerwy w dostawie energii. Enea Operator opublikowała rozbudowany harmonogram wyłączeń, które obejmą m.in. Poznań, Gniezno, Piłę, Leszno, Lubasz, Wieleń, Swarzędz, Czerwonak, Kicin oraz szereg mniejszych miejscowości. To ważna informacja dla mieszkańców planujących pracę zdalną, funkcjonowanie firm, a także codzienne obowiązki.

Trump: Zełenski musi polubić plan pokojowy. Nie ma kart z ostatniej chwili
Trump: Zełenski musi polubić plan pokojowy. Nie ma kart

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski musi „polubić” przedstawiony przez niego plan pokojowy, a w przeciwnym wypadku powinien walczyć dalej. Trump dodał, że Ukraina „nie ma kart”.

REKLAMA

Funkcjonariusz o sytuacji na granicy z Białorusią: Zaczynamy się bać

Anonimowy funkcjonariusz Straży Granicznej w rozmowie z Kanałem Zero opisał narastającą przemoc na polsko‑białoruskiej granicy i strach przed konsekwencjami.
Rozmowa na Kanale Zero Funkcjonariusz o sytuacji na granicy z Białorusią: Zaczynamy się bać
Rozmowa na Kanale Zero / fot. YouTube

Co musisz wiedzieć?

  • Kanał Zero opublikował rozmowę z Strażnikiem Granicznym chcącym zachować anonimowość.
  • Funkcjonariusz twierdzi, że obrońcy granic boją się konsekwencji.
  • – Zaczynamy się robić zbyt ostrożni, zaczynamy się bać o ewentualne konsekwencje, które mogą być wobec nas wyciągane – twierdzi.

W piątek Kanał Zero opublikował rozmowę dziennikarki Moniki Krześniak przeprowadzoną z anonimowym funkcjonariuszem Straży Granicznej, który na co dzień obserwuje kryzys na polsko-białoruskiej granicy.

Strażnik Graniczny poinformował, że obrońcy granicy Polski z Białorusią zaczynają być ostrożniejsi w swych działaniach w obawie przed konsekwencjami.

Zaczynamy się robić zbyt ostrożni, zaczynamy się bać o ewentualne konsekwencje, które mogą być wobec nas wyciągane. Z jednej strony daje nam się prawo do wykorzystania środków przymusu bezpośredniego, w przypadku tego nieszczęsnego ostatniego żołnierza, pocisków gumowych na jakimś dystansie, ale w momencie, kiedy ktoś atakuje mnie bezpośrednio ręka w rękę, ja nie mam prawy się bronić? O ile jeszcze zobaczymy jaki będzie wyrok czy postępowanie, czy ono się rozpocznie czy nie, o tyle samo rozpoczęcie czegoś takiego, sama myśl o tym, żeby temu funkcjonariuszowi jakieś postępowanie robić, sprawę sądową - tak, będziemy się czuć za chwilę zastraszani

– oświadczył.

 

Rosnąca agresja na granicy z Białorusią

Niedawno patrol Straży Granicznej i polskich żołnierzy został zaatakowany przez nielegalnych imigrantów. Jeden z nich cisnął w mundurowych koktajlem Mołotowa.

Przecież to są działania wojenne. To teraz rzucili koktajlem Mołotowa, co będzie następne? Granat? To jest takie, brzydko powiem, macanie, na ile możemy sobie pozwolić. O ile na bezpośrednich przełożonych do pewnego stopnia jeszcze możemy liczyć, o tyle wiemy jedno - dostaliśmy sygnał z góry - za wszelkie naruszenia będziemy rozliczani. Jak ja mogę podejmować interwencje, a na interwencji zawsze może coś pójść nie tak. Nie ma przepisów na każdą sytuację. Każda interwencja to jest improwizacja tak naprawdę i może pójść lepiej, a może pójść gorzej. Ale jeżeli ja mam mieć poczucie, że jakaś interwencja potoczy się troszeczkę nie tak jak trzeba, czyli tak, jak zrobię dobrze wszystko pójdzie gładko to „Kali dobry”, ale jak coś się zepsuje, no bo nie na wszystko mamy wpływ, to wtedy mnie posadzą. Czyli 99 razy zrobię i będzie okej, będę super, będę fajny, a raz mi się podwinie noga „to mnie ukrzyżują”, zabiorą mi wszystko i mnie posadzą. To coś tu jest chyba nie tak

– mówi strażnik, opisując, jak ataki imigrantów na polsko-białoruskiej granicy eskalują z dnia na dzień. Wskazuje, że przekroczenie granicy trwa zaledwie 20 sekund, a zapory nie są w stanie powstrzymać zorganizowanych grup.

 

"Niby możemy, ale nie można"

Funkcjonariusz podkreśla, że prawo dopuszcza użycie broni palnej, gdy życie mundurowego jest zagrożone.

Ale z jednej strony prawo nam zezwala, a z drugiej strony nie można. Niby możemy, ale nie można. To ja się pytam o co tu chodzi? Przecież prawo zezwala. Sprawa jest prosta - on ani nie strzelił do niego z pocisku penetracyjnego, typowego zwykłego pocisku. My na co dzień strzelamy do z pocisków gumowych, bo tak naprawdę żadna interwencja, żaden gaz żadna tarcza nie poskutkuje, jeżeli w nas się rzuca słoikami z moczem z kałem. Ostatnio pojawił się gaz przeciwko nam – dodaje.

 

"Czemu wtedy nikt nie dzwonił, czemu nam nie pomagano?"

– Ja też rozumiem, że są pewne procedury, bo można trzeba się przyglądać takim zdarzeniom, wyciągać wnioski, ale po co od razu robić z tego takie wydarzenie medialne? Po co jest prokurator? Niech zbadają to służby wewnętrzne na spokojnie, co było, jak było, jakie są fakty, a wtedy mieszajmy w to prokuratora. Jeżeli zostały postawione zarzuty to powiem krótko i tutaj zwracam się z całą stanowczością do wszystkich państwa, którzy będą to oglądać - jeżeli skażecie ktoś skaże tego żołnierza, nieważne czy to będzie wyrok w zawiasach etc., przestaniemy bronić granic – oświadczył obrońca granicy.

– A gwarantuję wam to, ponieważ my też mamy wewnętrzne ruchy, mamy grupy, przekazujemy sobie, rozmawiamy. Pewnego dnia będzie tak, że staniemy i otworzymy wszystko i wtedy zobaczymy co zdobi społeczeństwo. Zobaczymy. Będziecie ich mieli na basenach, będziecie ich mieli wszędzie. I wtedy może społeczeństwo zda egzamin. Jakoś do tej pory często było niestety tak, od czterech lat z tym walczymy, że bardzo często społeczeństwo nie dzwoniło do nas. Ludzie szli i jakie było tłumaczenie? Oni idą do Niemiec. Czemu wtedy nikt nie dzwonił, czemu nam nie pomagano, czemu nam przeszkadzano? – zapytał.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe