Wystawiali cudzoziemcom nielegalne papiery uczelni wyższych. Straż Graniczna zatrzymała podejrzanych

Co musisz wiedzieć:
-
Wystawili ponad tysiąc zaświadczeń dla cudzoziemców
-
W proceder zamieszane są uczelnie z Mazowsza i Podkarpacia
-
Postawiono zarzuty 12 osobom, w tym Polakom i Ukraińcom
Uczelnie pod lupą służb
Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Rzeszowie-Jasionce rozbili grupę przestępczą, która przez lata wystawiała obcokrajowcom fikcyjne dokumenty uczelni wyższych. Jak poinformował rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału SG por. Piotr Zakielarz, śledczy trafili na trop w 2022 roku.
Śledczy ustalili, że członkowie grupy przestępczej pod płaszczykiem legalnie działających uczelni pomagali cudzoziemcom nielegalnie przekraczać granicę, a także legalizować im pobyt na terytorium Polski
– przekazał Zakielarz.
- Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Kto otruł Baszara al-Asada? Możliwości są cztery
- Wyłączenia prądu w Wielkopolsce. Jest komunikat
- Rząd Donalda Tuska szykuje podwyżki opłat dla kierowców
- Wojsko ostrzega przed atakami na WhatsApp. Pilny komunikat
- Jachira: Zostałam zawieszona w prawach członka klubu KO
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Poczta Polska wydała pilny komunikat
Tysiące dokumentów bez akredytacji
Śledztwem objęto trzy uczelnie niepubliczne – dwie w województwie mazowieckim i jedną na Podkarpaciu. Jak się okazało, nie posiadały one wymaganej akredytacji MSWiA do przyjmowania studentów spoza Unii Europejskiej.
Pomimo tego nie przeszkadzało to władzom uczelni wydać co najmniej ponad tysiąc dokumentów, m.in. zaświadczeń o przyjęciu obcokrajowców na studia
– dodał rzecznik BOSG.
Fałszywe papiery trafiały do obywateli m.in. Kazachstanu, Ukrainy, Sri Lanki, Nigerii, Tadżykistanu, Chin, Kolumbii, Gwatemali, Algierii, Syrii, Ghany i Libanu.
Fałszywe studia, prawdziwe obywatelstwo
W czasie pandemii dokumenty te wykorzystywali m.in. obywatele Ukrainy, ponieważ takie zaświadczenia pozwalały im ominąć obostrzenia przy wjeździe do Polski.
W przypadku obywateli Ukrainy dokumenty były wykorzystywane m.in. w okresie pandemii koronawirusa, gdyż takie zaświadczenia zwalniały ich z obostrzeń w przypadku wjazdu do naszego kraju
– wyjaśnił Zakielarz.
Po wybuchu wojny zaświadczenia umożliwiały wyjazd z Ukrainy, ponieważ tamtejsze służby pozwalały opuszczać kraj osobom studiującym w Polsce.
Zaświadczenia o ukończeniu studiów podyplomowych służyły też do uzyskiwania polskiego obywatelstwa i zezwoleń na pobyt długoterminowy.
Zaświadczenie to potwierdzało rzekomą znajomość języka polskiego na poziomie B1, co jest konieczne do zdobycia obywatelstwa. W niektórych przypadkach faktycznie doszło do uzyskania przez obcokrajowców obywatelstwa
– poinformował rzecznik BOSG.
Zarzuty, areszty i trop w ambasadach
W sprawie zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszało 12 osób – Polaków i Ukraińców. Kierujący procederem Radosław Z. został tymczasowo aresztowany, a wobec pozostałych zastosowano środki wolnościowe i zabezpieczenia majątkowe.
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu nadzoruje śledztwo. W komunikacie przekazano, że uczelnie pobierały od cudzoziemców opłaty od 500 do 6 tys. zł za wydawane dokumenty – w sumie ponad tysiąc zaświadczeń.
Śledczy badają też „okoliczności wydania przez osoby wykonujące obowiązki służbowe w konsulatach i ambasadach RP wiz obcokrajowcom na podstawie zaświadczeń wystawianych przez uczelnie”.
Nie ujawniono, o które placówki dyplomatyczne chodzi, ale jak zaznaczono – sprawa ma charakter rozwojowy i możliwe są kolejne zatrzymania.