„Pracownik to nie cyferka”. "S" w Megatech Industries apeluje o realne rozmowy ws. płac, warunków pracy i bezpieczeństwa

Co musisz wiedzieć?
- Przedstawiciele Solidarności w Megatech Industries w Tomaszowie Mazowieckim apelują o realne rozmowy ws. płac, warunków pracy i bezpieczeństwa.
- W ramach akcji protestacyjnej przed bramą zakładu powieszone zostały banery i flagi Solidarności.
"Nie domagamy się luksusu – domagamy się sprawiedliwości!”
Nie był to gest przypadkowy. To był głos związkowców, którzy mówią jasno i otwarcie: „pracownik to nie cyferka, nie wykres, nie statystyka”.
Hasła zawisły wysoko – widoczne dla każdego, kto przechodzi obok zakładu. Nie po to, by kogoś atakować, lecz by przypomnieć o podstawowych zasadach uczciwości i szacunku.
„Nie domagamy się luksusu – domagamy się sprawiedliwości!” – głosił jeden z banerów. „Przestrzegajcie porozumień, dotrzymujcie słowa!” – głosił inny.
"Cierpliwość ma swoje granice"
Pracownicy przemysłu motoryzacyjnego w Tomaszowie Mazowieckim od miesięcy zwracają uwagę na potrzebę realnych rozmów o płacach, warunkach pracy i bezpieczeństwie.
Jak podkreślają związkowcy, ich cierpliwość ma granice – ale ich determinacja rośnie każdego dnia. Banery przy Piaskowej stały się symbolem cichego, ale silnego protestu, który mówi więcej niż tysiąc słów. To wyraz nadziei, że dialog – szczery i partnerski – w końcu przyniesie konkretne efekty.
Solidarność nie jest przeciwko nikomu. Jest za człowiekiem. Za tym, by każdy, kto pracuje uczciwie, mógł żyć godnie i bez strachu o jutro
– mówi jeden z członków Zarządu Regionu.
W Tomaszowie Mazowieckim, mieście ludzi pracy i tradycji przemysłowej, ten głos wybrzmiał donośnie. Nie z gniewu, ale z potrzeby sprawiedliwości. Nie z buntu, ale z poczucia odpowiedzialności.
Felieton autorstwa Romana Stawickiego
- Komunikat dla mieszkańców Dolnego Śląska
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Niemiecki gigant ogłosił upadłość
- UE chce ratować przemysł dofinansowując go z pieniędzy podatników i wprowadzając cenzurę