Rząd Tuska kontra Mariusz Błaszczak. Były szef MON traci poświadczenia bezpieczeństwa

Co musisz wiedzieć:
- Były szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że ABW cofnęła mu poświadczenia bezpieczeństwa.
- Polityk określił decyzję jako „czysto polityczną”.
- Szef MSWiA Marcin Kierwiński potwierdził decyzję ABW.
- Sprawa dotyczy odtajnienia dokumentów wojskowych podczas kampanii wyborczej w 2023 r.
„Upolitycznione służby Tuska”
W swoim oświadczeniu Błaszczak poinformował, że został pozbawiony poświadczeń bezpieczeństwa przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Upolitycznione służby specjalne Donalda Tuska właśnie poinformowały mnie o cofnięciu poświadczeń bezpieczeństwa. Według wiceszefa ABW ppłk. Pawła Chomentowskiego mogę być podatny na szantaż w związku z postawieniem mi zarzutów związanych z ujawnieniem planów pierwszego rządu Tuska ws. obrony Polski dopiero na linii Wisły
– napisał były szef MON. Dodał, że ABW odstąpiła od jego wysłuchania, co potwierdza z góry ustalony charakter decyzji.
ABW dodatkowo odstąpiła od wysłuchania mnie, stwierdzając, że i tak żadne wyjaśnienia nie byłyby w stanie usunąć faktycznej przesłanki stwierdzenia uzasadnionych wątpliwości dot. podatności na szantaż lub wywieranie presji
– podkreślił.
- Komunikat dla mieszkańców Dolnego Śląska
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Niemiecki gigant ogłosił upadłość
- UE chce ratować przemysł dofinansowując go z pieniędzy podatników i wprowadzając cenzurę
„Decyzja zapadła w gabinetach PO”
Były minister obrony narodowej nie ma wątpliwości, że decyzja ABW została podjęta z pobudek politycznych, a nie merytorycznych.
Nie mam żadnych wątpliwości, że decyzja o odebraniu mi poświadczeń zapadła w gabinetach najważniejszych polityków PO, a nie upolitycznionych oficerów służb specjalnych, którzy stanowią jedynie narzędzie w rękach obecnie rządzących
– wskazał i odniósł się ostro do rządu Donalda Tuska, zarzucając mu antypolski charakter działań.
W państwie Tuska osoby, które chciały oddać niemal połowę Polski bez walki, które traktowały Putina jako sojusznika i współpracowały z FSB, stawiają zarzuty i odbierają prawo dostępu do tajemnic państwowych osobom, które ujawniały kompromitujące ich fakty
– podkreślił były szef MON. Na koniec zapowiedział dalszą walkę:
Walczymy dalej! Ten antypolski rząd wkrótce upadnie! Dziękuję za Wasze wsparcie!
Jest komentarz Kierwińskiego
Do sprawy odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński, który potwierdził decyzję ABW.
ABW pozbawiła Błaszczaka poświadczeń bezpieczeństwa. Tu nie ma wątpliwości. Wiceprezes PiS nie daje rękojmi dochowania tajemnicy. Czego najlepszy dowód dał w trakcie kampanii wyborczej
– napisał Kierwiński.
Odtajnienie części planu użycia sił zbrojnych „Warta”
Sprawa dotyczy odtajnienia przez Mariusza Błaszczaka w 2023 r. części planu użycia sił zbrojnych „Warta”. Prokuratura oskarża byłego ministra o to, że jako szef MON pod koniec lipca 2023 r. przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla partii PiS, polegające na odtajnieniu fragmentów dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego, m.in. „Planu Użycia Sił Zbrojnych RP Warta”.
Następnie fragmenty te – jak przekazała prokuratura – zostały zaprezentowane w trakcie trwającej wówczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu RP w spocie medialnym, opublikowanym we wrześniu 2023 r. na oficjalnym profilu partii PiS, na platformie X, czym – w ocenie śledczych – „działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej”.
Do decyzji prokuratury odniósł się na platformie X sam Mariusz Błaszczak, który stwierdził, że „to nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska wobec mnie został skierowany do sądu”.
To cena, jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO–PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki. Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska
– oświadczył.
Tak rozumiem swoją misję jako polityk – służyć ludziom, a szczególnie mieszkańcy Wschodniej Polski mieli prawo wiedzieć, jaki los szykuje dla nich rząd PO–PSL
– dodał.