Grzegorz J. Kałuża: Koniec jałtańskiej strefy Rosji

Upadek II RP stał się ostateczny nie w chwili wkroczenia w granice Rzeczpospolitej Armii Czerwonej, sojuszniczki hitlerowskiego Wehrmachtu. Ostatnim aktem, decydującym o niemożności odbudowy naszego podbitego przez Hitlera i Stalina państwa jako kraju niepodległego, było uznanie przez USA i Wielką Brytanię w lutym 1945 na Konferencji Jałtańskiej praw Rosji (wówczas ZSRR) do kontroli politycznej nad Polską. Nazywając rzeczy po imieniu, przyznano Sowietom Polskę jako łup wojenny po pokonaniu Trzeciej Rzeszy.
 Grzegorz J. Kałuża: Koniec jałtańskiej strefy Rosji
/ morguefile.com
Gdy 12 marca 1999 przyjęto Polskę do NATO, pomimo upadku ZSRR i powstaniu rzekomo nowego państwa rosyjskiego, Zachód nadal okazał, że uznaje jałtańską strefę wpływów Rosji w Europie Centralnej. Polska, kraje nadbałtyckie i reszta b. krajów Układu Warszawskiego otrzymały status członków drugiej kategorii, członkostwa wręcz symbolicznego. Polska otrzymała od NATO deklaratywne gwarancje obrony, prawo udziału w szkoleniach, ćwiczeniach i wspólnym planowaniu, prawo do uczestnictwa w konferencjach i sztabach . Jednak NATO zobowiązało się wobec Rosjan do powstrzymania przed stacjonowaniem na terytorium Rzeczpospolitej na stałe oddziałów armii zachodnich, budowy baz i innej infrastruktury sojuszu.

Tymczasem podczas przymusowej przynależnośvi PRL do Układu Warszawskiego stacjonowało u nas do 1993 roku 60 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, wyposażonych w każdy rodzaj uzbrojenia. Samych czołgów posiadali tu ponad 600. Północna Grupa Wojsk Radzieckich była podległa wyłącznie dowództwu w Legnicy, które nie informowało o swoich planach władz Polski Ludowej. Co więcej, Rosjanie utrzymywali na terenie Polski wyrzutnie rakiet z głowicami nuklearnymi, których użycie operacyjne zależało wyłącznie od Moskwy. Jednostki artyleryjskie i sowieckie lotnictwo w Polsce także posiadały na uzbrojeniu taktyczne pociski nuklearne. Musimy pamiętać, że pod koniec PRL liczba Sowietów w Polsce była jedynie fragmentem potężnych sił z lat 50.

Gwarantowanie dzisiejszej Rosji, która sama deklaruje się jako państwo – kontynuator ZSRR i jego prawny spadkobierca, braku wojsk sojuszniczych na terenie Polski było oczywistym utrzymywaniem jałtańskiego podziału Europy. Tymczasem jedynie obecność wojsk amerykańskich i brytyjskich na terenie Republiki Federalnej Niemiec i Berlina Zachodniego ocaliły je przed wchłonięciem przez NRD. Sowieci podjęli taką próbę wobec Berlina już w 1948, stosując całkowitą blokadę zaopatrzenia sektorów zachodnich. Od lat 60. Sowieci skutecznie organizowali w RFN lewicowe rozruchy i grupy terrorystyczne. Siły Armii Czerwonej stacjonujące w NRD, Polsce i Czechosłowacji były całkowicie wystarczające do pokonania Bundeswehry i zaanektowania całych Niemiec. Oprócz realnej siły bojowej jednostek amerykańskich ich obecność skutecznie odstraszała przez 45 lat Sowietów od ataku na Niemcy, bo oznaczała natychmiastową wojnę z USA i niemożność ograniczenia konfliktu do lokalnych zdobyczy. Tym wstrętniejsza jest dziś postawa Niemiec wobec nas, bowiem to Niemvy w NATO są najsilniejszym oponentem obecności w Polsce i krajach nadbałtyckich wojsk sojuszniczych.

Amerykańska brygada pancerno-motorowa (ABCT) będzie realnym wzmocnieniem naszego, jakże dziś szczupłego, Wojska Polskiego, choć nie to jest najistotniejsze. Stosunek polityków proniemieckich, jak Donald Tusk, do obecności oddziałów amerykańskich w Polsce był niechętny. Ujawnił to Witold Waszczykowski, dzisiejszy szef MSZ i był za to wyrzucony przez Sikorskiego ze służby dyplomatycznej. Demilitaryzatorzy naszego kraju, na czele z byłym szefem MON Bronisławem Komorowskim, za którego prezydentury powstała sławetna Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego, na 9 miesięcy przed aneksją Krymu przez Rosję i początkiem walk w Donbasie, ogłaszająca brak ryzyka konfliktów zbrojnych w otoczeniu Polski, doprowadzili do likwidacji większości garnizonów wojskowych we wschodnich województwach. Stąd koncepcja Wojsk Obrony Terytorialnej, nie wymagających infrastruktury koszarowej. To także odrodzenie przedwojennej idei Batalionów Obrony Narodowej. Proniemiecka opozycja, według wytycznych wynikających z comiesięcznych konsultacji Steinmeier-Ławrow, okrzyknęła to rozwiązanie „zagrożeniem demokracji” i „budową pisowskiego ZOMO”. Rosyjskie trole z pseudopatriotycznych portali, z hostingiem na serwerach w Federacji Rosyjskiej, zawyły z podobną nienawiścią, nawołując do zastąpienia budowy wojskowych rezerw i ochotniczych oddziałów szkolonych przez zawodowych oficerów…liberalizacją indywidualnego dostępu do broni! Restrykcyjność naszych przepisów, mentalnej spuścizny po PRL, jest faktycznie absurdalna, a wzorem powinny być regulacje przedwojenne. To jednak oczywiste odwracanie uwagi. Nikt przecież nie rozda obywatelom do domu pancerzownic i rakietowyvh zestawów przeciwlotniczych, ciężkich karabinów maszynowych i radiostacji wojskowych, w ramach prawa do osobistej broni palnej.Teraz te same trole wrzeszczą o „amerykańskiej okupacji” (za pomocą odpowiednika 4% stanu dzisiejszego, mikroskopijnego Wojska Polskiego) i o „zdradzie” (chyba ich Mateczki Rosji ?). Jednostki te są logistycznie i zaopatrzeniowo zależne od Polski i korzystają z naszych obiektów, nie posiadają też terenów i baz zamkniętych dla Wojska Polskiego – jak posiadali Rosjanie w PRL. Niemieckie lewactwo, na czele z premierem krajowego rządu Brandenburgii, także protestowało przeciwko przyjazdowi tych wojsk do Polski – widać, że Rosja mobilizuje wszelkie swoje aktywa. Te same, pseudopatriotyczne portale z ogromną satysfakcją ukazywały potęgę militarną Rosji, ogłupiając swoich czytelników wizją „niemożności stawiania oporu” i potrzebą „unikania drażnienia Rosjan”. Właściwie mogliby cytować służalcze wobec Sowietów wypowiedzi Jaruzelskiego. Ulubioną formą propagandy było pokazywanie rosyjskich rakiet i ich zasięgu na terenie Polski. Rakiet rzekomo zdolnych „zniszczyć wszystko i wszystkich”. Tu natrafiamy na istotę wartości pobytu wojsk amerykańskich w Polsce. Otóż Rosja nigdy tych rakiet nie wystrzeli, dopóki mogą trafić w jakiekolwiek jednostki US Army. Rosjanie bowiem nie zaryzykują stanu faktycznej wojny z żadną z dwu potęg militarnych – USA i Chinami. Nie zaryzykowali tego u szczytu sowieckiej potęgi, tym bardziej teraz, gdy ich siły zbrojne są jednak mniejsze od Armii Czerwonej, a gospodarka przestała być komunistyczną enklawą nieudolnej autarkii. Mimo wszelkich wysiłków, dzisiejsza Rosja jest, jak dawniej, nadal niesamodzielna żywnościowo i technologicznie. To różni ją zasadniczo od dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, a nawet od dzisiejszych Chin. Amerykańscy żołnierze – tak, jak ich ojcowie, stacjonujący przez dekady w Niemczech – stają się żywymi zakładnikami pokoju w naszej części Europy.

Protesty Dietmara Woidke z SPD i niechętne opinie niemieckich mediów, wrzaski kabotyna-przebierańca „Jabłonowskiego” w sieci i oburzenie rosyjskiego „Sputnika”, porównującego przyjazd Amerykanów do sprowadzenia Krzyżaków do Polski, to najlepsze dowody na słuszność naszej polityki obronnej.

Od stycznia 2017 roku Rosja ostatecznie traci przyznane jej w Jałcie prawo uznawania Polski za swoją strefę wpływów.

 

POLECANE
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich tylko u nas
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich

Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich zostały przyznane już po raz siódmy. To wyjątkowe wyróżnienie, ustanowione przez organizatorów kampanii BohaterON, ma na celu uhonorowanie osób, firm i instytucji, które w szczególny sposób angażują się w promowanie wiedzy o historii Polski z lat 1918–1989 oraz w edukację historyczno-patriotyczną.

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach

W próbce ścieków w Niemczech wykryto dzikiego wirusa polio typu 1 (WPV1). To pierwszy taki przypadek w kraju od 30 lat, a zarazem pierwsze potwierdzenie obecności dzikiego wirusa w badaniach środowiskowych od rozpoczęcia w Niemczech tego rutynowego monitoringu w 2021 roku.

Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu tylko u nas
Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu

Przez centrum Warszawy przeszło wczoraj około 250 tysięcy ludzi, by świętować Narodowy Dzień Niepodległości. Morze biało-czerwonych flag, dzieci na ramionach ojców, starsi z kwiatami i modlitwą — to nie inscenizacja, lecz żywy puls wspólnoty.

Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów gorące
Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów

Nowy wpis na profilu Pawła Rubcowa – znanego jako Pablo González, byłego agenta rosyjskich służb – wywołał falę komentarzy w sieci. Pojawił się dzień po tym, jak Waldemar Żurek w nagraniu zaprzeczył, że miał z nim jakiekolwiek kontakty. Wpis Rubcowa odnosi się do zarzutów o powiązania z osobami w Polsce, choć nie wymienia Żurka z nazwiska.

GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu Wiadomości
GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu

Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) wydał komunikat o wycofaniu z obrotu trzech leków, które są szeroko stosowane w Polsce. Chodzi o Vendal retard, Euthyrox oraz Storvas CRT.

Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni z ostatniej chwili
Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne po wybuchu gazu w jednym z domów w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie). Akcja ratunkowa zakończyła się. Budynek wymaga dodatkowego sprawdzenia, więc tymczasowo został wyłączony z użytkowania. Mieszkańcy trafili do rodzin.

Nie żyje znana amerykańska aktorka Wiadomości
Nie żyje znana amerykańska aktorka

Sally Kirkland, wybitna amerykańska aktorka, zmarła 11 listopada 2025 roku w Palm Springs w Kalifornii. Informację o jej śmierci potwierdził menadżer artystki, Michael Greene. Ostatnie miesiące życia spędziła w hospicjum, walcząc z postępującą demencją.

Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego Wiadomości
Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego

Serwis Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk podał nieprawdziwe informacje na temat paktu migracyjnego. Szef polskiego rządu niedawno twierdził, że Polska „nie będzie przyjmować migrantów” i że „to już decyzja”.

Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie Wiadomości
Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie

Eliza Michalik odniosła się na platformie X do publikacji użytkownika o pseudonimie Pan Tony. Jego wpis dotyczył rzekomych nieprawidłowości wokół sponsora Kanału Zero, firmy UncensorVPN. Autor posta sugerował, że osoby powiązane z tym projektem mogły mieć w przeszłości problemy z prawem. Dziennikarka po tym, jak Krzysztof Stanowski zagroził jej pozwem, szybko usunęła swój wpis, jednak w sieci nic nie ginie.

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział z ostatniej chwili
Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Przewiduje ona cenzurę oraz finansowanie określonej grupy mediów ze środków unijnych.

REKLAMA

Grzegorz J. Kałuża: Koniec jałtańskiej strefy Rosji

Upadek II RP stał się ostateczny nie w chwili wkroczenia w granice Rzeczpospolitej Armii Czerwonej, sojuszniczki hitlerowskiego Wehrmachtu. Ostatnim aktem, decydującym o niemożności odbudowy naszego podbitego przez Hitlera i Stalina państwa jako kraju niepodległego, było uznanie przez USA i Wielką Brytanię w lutym 1945 na Konferencji Jałtańskiej praw Rosji (wówczas ZSRR) do kontroli politycznej nad Polską. Nazywając rzeczy po imieniu, przyznano Sowietom Polskę jako łup wojenny po pokonaniu Trzeciej Rzeszy.
 Grzegorz J. Kałuża: Koniec jałtańskiej strefy Rosji
/ morguefile.com
Gdy 12 marca 1999 przyjęto Polskę do NATO, pomimo upadku ZSRR i powstaniu rzekomo nowego państwa rosyjskiego, Zachód nadal okazał, że uznaje jałtańską strefę wpływów Rosji w Europie Centralnej. Polska, kraje nadbałtyckie i reszta b. krajów Układu Warszawskiego otrzymały status członków drugiej kategorii, członkostwa wręcz symbolicznego. Polska otrzymała od NATO deklaratywne gwarancje obrony, prawo udziału w szkoleniach, ćwiczeniach i wspólnym planowaniu, prawo do uczestnictwa w konferencjach i sztabach . Jednak NATO zobowiązało się wobec Rosjan do powstrzymania przed stacjonowaniem na terytorium Rzeczpospolitej na stałe oddziałów armii zachodnich, budowy baz i innej infrastruktury sojuszu.

Tymczasem podczas przymusowej przynależnośvi PRL do Układu Warszawskiego stacjonowało u nas do 1993 roku 60 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, wyposażonych w każdy rodzaj uzbrojenia. Samych czołgów posiadali tu ponad 600. Północna Grupa Wojsk Radzieckich była podległa wyłącznie dowództwu w Legnicy, które nie informowało o swoich planach władz Polski Ludowej. Co więcej, Rosjanie utrzymywali na terenie Polski wyrzutnie rakiet z głowicami nuklearnymi, których użycie operacyjne zależało wyłącznie od Moskwy. Jednostki artyleryjskie i sowieckie lotnictwo w Polsce także posiadały na uzbrojeniu taktyczne pociski nuklearne. Musimy pamiętać, że pod koniec PRL liczba Sowietów w Polsce była jedynie fragmentem potężnych sił z lat 50.

Gwarantowanie dzisiejszej Rosji, która sama deklaruje się jako państwo – kontynuator ZSRR i jego prawny spadkobierca, braku wojsk sojuszniczych na terenie Polski było oczywistym utrzymywaniem jałtańskiego podziału Europy. Tymczasem jedynie obecność wojsk amerykańskich i brytyjskich na terenie Republiki Federalnej Niemiec i Berlina Zachodniego ocaliły je przed wchłonięciem przez NRD. Sowieci podjęli taką próbę wobec Berlina już w 1948, stosując całkowitą blokadę zaopatrzenia sektorów zachodnich. Od lat 60. Sowieci skutecznie organizowali w RFN lewicowe rozruchy i grupy terrorystyczne. Siły Armii Czerwonej stacjonujące w NRD, Polsce i Czechosłowacji były całkowicie wystarczające do pokonania Bundeswehry i zaanektowania całych Niemiec. Oprócz realnej siły bojowej jednostek amerykańskich ich obecność skutecznie odstraszała przez 45 lat Sowietów od ataku na Niemcy, bo oznaczała natychmiastową wojnę z USA i niemożność ograniczenia konfliktu do lokalnych zdobyczy. Tym wstrętniejsza jest dziś postawa Niemiec wobec nas, bowiem to Niemvy w NATO są najsilniejszym oponentem obecności w Polsce i krajach nadbałtyckich wojsk sojuszniczych.

Amerykańska brygada pancerno-motorowa (ABCT) będzie realnym wzmocnieniem naszego, jakże dziś szczupłego, Wojska Polskiego, choć nie to jest najistotniejsze. Stosunek polityków proniemieckich, jak Donald Tusk, do obecności oddziałów amerykańskich w Polsce był niechętny. Ujawnił to Witold Waszczykowski, dzisiejszy szef MSZ i był za to wyrzucony przez Sikorskiego ze służby dyplomatycznej. Demilitaryzatorzy naszego kraju, na czele z byłym szefem MON Bronisławem Komorowskim, za którego prezydentury powstała sławetna Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego, na 9 miesięcy przed aneksją Krymu przez Rosję i początkiem walk w Donbasie, ogłaszająca brak ryzyka konfliktów zbrojnych w otoczeniu Polski, doprowadzili do likwidacji większości garnizonów wojskowych we wschodnich województwach. Stąd koncepcja Wojsk Obrony Terytorialnej, nie wymagających infrastruktury koszarowej. To także odrodzenie przedwojennej idei Batalionów Obrony Narodowej. Proniemiecka opozycja, według wytycznych wynikających z comiesięcznych konsultacji Steinmeier-Ławrow, okrzyknęła to rozwiązanie „zagrożeniem demokracji” i „budową pisowskiego ZOMO”. Rosyjskie trole z pseudopatriotycznych portali, z hostingiem na serwerach w Federacji Rosyjskiej, zawyły z podobną nienawiścią, nawołując do zastąpienia budowy wojskowych rezerw i ochotniczych oddziałów szkolonych przez zawodowych oficerów…liberalizacją indywidualnego dostępu do broni! Restrykcyjność naszych przepisów, mentalnej spuścizny po PRL, jest faktycznie absurdalna, a wzorem powinny być regulacje przedwojenne. To jednak oczywiste odwracanie uwagi. Nikt przecież nie rozda obywatelom do domu pancerzownic i rakietowyvh zestawów przeciwlotniczych, ciężkich karabinów maszynowych i radiostacji wojskowych, w ramach prawa do osobistej broni palnej.Teraz te same trole wrzeszczą o „amerykańskiej okupacji” (za pomocą odpowiednika 4% stanu dzisiejszego, mikroskopijnego Wojska Polskiego) i o „zdradzie” (chyba ich Mateczki Rosji ?). Jednostki te są logistycznie i zaopatrzeniowo zależne od Polski i korzystają z naszych obiektów, nie posiadają też terenów i baz zamkniętych dla Wojska Polskiego – jak posiadali Rosjanie w PRL. Niemieckie lewactwo, na czele z premierem krajowego rządu Brandenburgii, także protestowało przeciwko przyjazdowi tych wojsk do Polski – widać, że Rosja mobilizuje wszelkie swoje aktywa. Te same, pseudopatriotyczne portale z ogromną satysfakcją ukazywały potęgę militarną Rosji, ogłupiając swoich czytelników wizją „niemożności stawiania oporu” i potrzebą „unikania drażnienia Rosjan”. Właściwie mogliby cytować służalcze wobec Sowietów wypowiedzi Jaruzelskiego. Ulubioną formą propagandy było pokazywanie rosyjskich rakiet i ich zasięgu na terenie Polski. Rakiet rzekomo zdolnych „zniszczyć wszystko i wszystkich”. Tu natrafiamy na istotę wartości pobytu wojsk amerykańskich w Polsce. Otóż Rosja nigdy tych rakiet nie wystrzeli, dopóki mogą trafić w jakiekolwiek jednostki US Army. Rosjanie bowiem nie zaryzykują stanu faktycznej wojny z żadną z dwu potęg militarnych – USA i Chinami. Nie zaryzykowali tego u szczytu sowieckiej potęgi, tym bardziej teraz, gdy ich siły zbrojne są jednak mniejsze od Armii Czerwonej, a gospodarka przestała być komunistyczną enklawą nieudolnej autarkii. Mimo wszelkich wysiłków, dzisiejsza Rosja jest, jak dawniej, nadal niesamodzielna żywnościowo i technologicznie. To różni ją zasadniczo od dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, a nawet od dzisiejszych Chin. Amerykańscy żołnierze – tak, jak ich ojcowie, stacjonujący przez dekady w Niemczech – stają się żywymi zakładnikami pokoju w naszej części Europy.

Protesty Dietmara Woidke z SPD i niechętne opinie niemieckich mediów, wrzaski kabotyna-przebierańca „Jabłonowskiego” w sieci i oburzenie rosyjskiego „Sputnika”, porównującego przyjazd Amerykanów do sprowadzenia Krzyżaków do Polski, to najlepsze dowody na słuszność naszej polityki obronnej.

Od stycznia 2017 roku Rosja ostatecznie traci przyznane jej w Jałcie prawo uznawania Polski za swoją strefę wpływów.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe