[Nasza relacja z WZD w Olsztynie]: Siła jest w aktywnej wspólnocie
WZD tradycyjnie rozpoczęto od uroczystego wprowadzenia sztandaru i odśpiewania hymnu Solidarności. Następnie odmówiona została modlitwa, a minutą ciszy uczczono pamięć nieżyjących członków związku. Delegaci w czasie obrad mieli okazję poznać sprawozdanie z działalności Zarządu Regionu za lata 2014-2016, które streścił przewodniczący Józef Dziki.
Wśród najczęściej poruszanych przez uczestników WZD tematów była kwestia braku odpowiedniej współpracy z Państwową Inspekcją Pracy. Delegacji nie kryli zdziwienia, a wręcz oburzenia faktem, że zarówno delegowana na zastępstwo przez Głównego Inspektora Pracy dyrektor, ani okręgowy inspektor pracy nie znaleźli czasu, aby porozmawiać ze związkowcami. Po oficjalnych przemówieniach wyszli.
– Nie może być tak, że jesteśmy ignorowani i nie ma z nami kto porozmawiać. Uprzedzałem panią dyrektor, że w czasie dzisiejszego spotkania musi sobie zarezerwować czas na rozmowę z nami, bo pytań rodzi się coraz więcej – mówi „Tygodnikowi Solidarność” szef warmińsko-mazurskiej „S” Józef Dziki.
Kolejnym tematem, któremu poświęcono wiele uwagi był rozwój związku. Gościem WZD był Kacper Stachowski, kierownik działu rozwoju związku Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Wskazywał m.in. na potrzebę podejmowania aktywnych kroków do pokazywania niezrzeszonym pracownikom zalet przynależności do „S”.
Delegacji WZD w Olsztynie podkreślają, że ważne są takie spotkania. Dzięki nim przedstawiciele różnych branż mogą podzielić się doświadczeniem, a także omówić problemy. Ponadto jest to czas na rozmowy o działaniach, które należy podjąć w przyszłości, aby do NSZZ Solidarność przyłączały się kolejne osoby. Zaznaczają, że najważniejsza jest rozmowa, aktywa współpraca i wspólny cel. Dzięki nim - dodają - Solidarność będzie rosła w siłę.
Izabela Kozłowska