Raport PKWP: Afganistan wśród krajów najbardziej niebezpiecznych dla chrześcijan
Raport "Wolność religijna na świecie" podkreśla, że chrześcijaństwo uważane jest w Afganistanie za religię obcą, nie ma tu możliwości swobodnego, publicznego wyznawania wiary. Dodatkowo niechęć wobec chrześcijan zwiększył okres przebywania na jego terenie wojsk z krajów uchodzących za chrześcijańskie.
Afgańscy chrześcijanie nie mogą publicznie wyznawać swojej wiary. Modlą się samotnie lub w małych grupach w prywatnych domach. Chrześcijańskie organizacje misyjne wskazują, że w całym kraju można znaleźć małe podziemne kościoły domowe. Każdy z nich ma mniej niż 10 osób. Tolerancja religijna, która jest wpisana w konstytucję, jest fikcją
- czytamy na stronie Pomocy Kościołowi w Potrzebie.
Ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji PKWP mówi, że sytuacja chrześcijan w Afganistanie może w krótkim czasie zacząć przypominać tę z Iraku pod dominacją ISIS, gdzie kobiety niewolono i wykorzystywano seksualnie, a mężczyzn zabijano lub torturowano, często zmuszając siłą do zmiany wyznania.
To prawdopodobnie będzie to samo. Kwestia tylko skali i okrucieństwa, z jakim się spotkają
- powiedział ks. Cisło.
Do tej pory wszelki kult niemuzułmański odbywał się albo w bazach wojskowych, albo w ambasadach.
Jak pisaliśmy wczoraj w artykule:
Talibowie "zaczęli chodzić od drzwi do drzwi w poszukiwaniu pewnych osób". Misjonarze czekają na ewakuację z Kabulu
Misjonarze czekają na ewakuację z Kabulu. Obecni tam jezuici alarmują, że talibowie już sporządzają listę osób i organizacji, które znalazły się na ich celowniku i szukają ich chodząc od domu do domu.
Sprawa stanowi też tragedię na niepełnosprawnych dzieci i porzuconych dziewcząt, którymi zajmowały się Siostry Misjonarki Miłości. Obecnie siostry także mają nakaz opuszczenia Kabulu i działalność ośrodka pomocy niepełnosprawnym dzieciom będzie tymczasowo zawieszona.
"To jest dramat, który przeżywamy w tej chwili" - powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Matteo Sanavio, odpowiedzialny za ww. ośrodek.