[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Pacierz

Moi rodzice nie byli jakoś szczególnie religijni. To znaczy przystąpiłem do wszystkich sakramentów i chodziłem za komuny na religię do przykościelnej salki katechetycznej, ale bardziej dlatego że chciałem, niż dlatego że mnie jakoś do tego zmuszali. Też dlatego że w najciemniejszych latach osiemdziesiątych brudnej komuny było to dosyć naturalne. Zdarzało się też, że chodziliśmy do kościoła całą rodziną w niedzielę, ale raczej dosyć nieregularnie. Mama i Tata mówili: „Chcesz chodzić do kościoła, chodź, nie chcesz, nie chodź”.
 [Felieton
/ https://pixabay.com/pl/photos/r%c4%99ce-r%c4%99ka-medytacja-m%c3%b3dl-si%c4%99-wiara-750281/

Większość moich kolegów miała dokładnie odwrotnie. Rodzice kazali im chodzić do kościoła, co kończyło się najczęściej tym, że owszem, chodzili, ale pod kościół, pogadać, powygłupiać się, a potem wypić piwo. Do dziś większość z nich jest od kościoła i od Kościoła raczej lub zdecydowanie daleko. Jeden ma na przykład na drzwiach mieszkania naklejkę z przekreślonym karykaturalnym księdzem i napisem: „Kolęda? Nie, dziękuję”.

No więc, skoro pozostawiono to mojej decyzji, tak się z Bogiem i kościołem próbowaliśmy. Nie, nie byłem w tym jakoś szczególnie konsekwentny i do dzisiaj pewnie nie jestem, ale robiłem to, bo chciałem, a nie dlatego że ktoś mnie do tego zmuszał. Byłem nawet, choć krótko, ministrantem, ale okazało się, że się do tego zupełnie nie nadaję. W kółko coś udawało mi się przegapić, zamyślałem się i popełniałem gafy, a że wtedy ministrantami było wielu chłopaków, w końcu wikary wziął mnie na bok i powiedział mniej więcej: „Czarek, szanuję Twoje zaangażowanie, ale…”. Do dzisiaj zresztą mam braki w koniecznej wiedzy na temat liturgii i sakramentów, staram się czytać Pismo Święte, ale biorąc pod uwagę intensywność mojego życia rodzinnego i zawodowego, wszystko doczytam zapewne dopiero na emeryturze.
Staram się wyciągnąć wnioski z własnych doświadczeń i moich Chłopców wychowywać w wierze, ale nie zmuszając ich do niej. Na tyle, na ile to w tym całym współczesnym wariactwie możliwe, staram się z nimi rozmawiać o Bogu, zmawiamy co wieczór pacierz ze Starszym, staram się dawać przykład, a właściwie Starszy daje już przykład średniemu. I za jeden z bardziej wzruszających momentów w życiu poczytuję sobie moment, kiedy to Średni zapytał, miał cztery czy pięć lat: „Tato, a kiedy ja też będę mógł zmawiać pacierz?”. Od zaraz, Synku, od zaraz.
No i tak siedzę sobie ostatnio w swojej kanciapie, pracuję po nocy, przychodzi Starszy i mówi: „Tato, mówimy pacierz”. Ja odpowiadam roztargniony: „Może zmów, Synku, przed snem, mam dużo pracy”. A on na to: „Ale tato, jutro zaczynam nową szkołę, to ważne”. Aż stanęło mi coś kołkiem w gardle. „Masz rację, Synku, przepraszam, oczywiście”.
Zmówiliśmy pacierz, ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że mimo tej wpadki wydaje mi się, że mogę uznać, że przynajmniej w tym zakresie dobrze go wychowałem.

 


 

POLECANE
Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Dzisiejsza dynamiczna i wietrzna pogoda z intensywnymi opadami będzie miała na nas niekorzystny wpływ.

Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Blackouty w całym kraju pilne
Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Blackouty w całym kraju

Wojska rosyjskie przeprowadziły w czwartek rano zmasowany, kombinowany atak z użyciem rakiet i dronów na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Wybuchy słychać było m.in. w Kijowie, a o zagrożeniu informowano m.in. w obwodach położonych przy granicy z Polską.

Tylko dwie partie notują wzrost poparcia. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko dwie partie notują wzrost poparcia. Zobacz najnowszy sondaż

Zarówno KO, jak i PiS tracą poparcie - wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, opublikowanego w czwartek. Spadki wskazują, że jest jakieś zniechęcenie do obydwu formacji - zauważył w komentarzu dla WP politolog prof. Maciej Drzonek.

Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za z ostatniej chwili
Rzadki widok w Sejmie: Jednogłośnie uchwalono ustawę. Wszyscy głosujący posłowie za

Sejm jednogłośnie uchwalił w środę ustawę o zapewnieniu finansowania działań zmierzających do zwiększenia zdolności produkcji amunicji. Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę PiS, według której środki na inwestycje w produkcję amunicji miałyby nie pochodzić z budżetu MON.

Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska tylko u nas
Samuel Pereira: Nowe szaty Donalda Tuska

Angela Merkel w swoim najnowszym wywiadzie wspomina o swoich kontaktach z Władimirem Putinem, przyznając, że od dawna doskonale znała jego intencje. Nie ukrywa, że wiedziała, iż to wróg Europy, ale mimo tej wiedzy postawiła na – a jakże - dialog i pragmatyzm.

Czarna środa rosyjskiej gospodarki z ostatniej chwili
Czarna środa rosyjskiej gospodarki

Rosyjski system finansowy zmaga się z poważnym kryzysem, który doprowadził do drastycznego osłabienia rubla. Jak podają branżowe media, dolar w Rosji jest najdroższy od marca 2022 roku, a jego notowania w ostatnich dniach gwałtownie rosną. Główną bezpośrednią przyczyną obecnych problemów jest nałożenie przez USA sankcji na rosyjski Gazprombank.

Newsweek: Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor z ostatniej chwili
"Newsweek": "Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Nie chodził na zajęcia, a oceny wpisywał rektor"

W środę dziennikarz Piotr Krysiak, a następnie tygodnik "Newsweek" poinformowali, że na słynnej ostatnio uczelni Collegium Humanum "studiował" wicemarszałek Sejmu i "niezależny" kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. 

Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa z ostatniej chwili
Specjalny wysłannik USA ds. wojny na Ukrainie. Jest decyzja Trumpa

Prezydent elekt USA Donald Trump wybrał emerytowanego generała Keitha Kellogga, by służył jako specjalny wysłannik ds. Rosji i Ukrainy. Kellogg był autorem artykułu nazwanego przez media "planem pokojowym", który zakładał zawieszenie broni i zmuszenie obu stron do negocjacji.

Aktywista LGBT przeprasza posła PiS z ostatniej chwili
Aktywista LGBT przeprasza posła PiS

"Koniec batalii sądowej" – informuje w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski i poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Kanthak, udostępniając wpis z przeprosinami, który opublikował aktywista LGBT Michał Kowalówka.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Pacierz

Moi rodzice nie byli jakoś szczególnie religijni. To znaczy przystąpiłem do wszystkich sakramentów i chodziłem za komuny na religię do przykościelnej salki katechetycznej, ale bardziej dlatego że chciałem, niż dlatego że mnie jakoś do tego zmuszali. Też dlatego że w najciemniejszych latach osiemdziesiątych brudnej komuny było to dosyć naturalne. Zdarzało się też, że chodziliśmy do kościoła całą rodziną w niedzielę, ale raczej dosyć nieregularnie. Mama i Tata mówili: „Chcesz chodzić do kościoła, chodź, nie chcesz, nie chodź”.
 [Felieton
/ https://pixabay.com/pl/photos/r%c4%99ce-r%c4%99ka-medytacja-m%c3%b3dl-si%c4%99-wiara-750281/

Większość moich kolegów miała dokładnie odwrotnie. Rodzice kazali im chodzić do kościoła, co kończyło się najczęściej tym, że owszem, chodzili, ale pod kościół, pogadać, powygłupiać się, a potem wypić piwo. Do dziś większość z nich jest od kościoła i od Kościoła raczej lub zdecydowanie daleko. Jeden ma na przykład na drzwiach mieszkania naklejkę z przekreślonym karykaturalnym księdzem i napisem: „Kolęda? Nie, dziękuję”.

No więc, skoro pozostawiono to mojej decyzji, tak się z Bogiem i kościołem próbowaliśmy. Nie, nie byłem w tym jakoś szczególnie konsekwentny i do dzisiaj pewnie nie jestem, ale robiłem to, bo chciałem, a nie dlatego że ktoś mnie do tego zmuszał. Byłem nawet, choć krótko, ministrantem, ale okazało się, że się do tego zupełnie nie nadaję. W kółko coś udawało mi się przegapić, zamyślałem się i popełniałem gafy, a że wtedy ministrantami było wielu chłopaków, w końcu wikary wziął mnie na bok i powiedział mniej więcej: „Czarek, szanuję Twoje zaangażowanie, ale…”. Do dzisiaj zresztą mam braki w koniecznej wiedzy na temat liturgii i sakramentów, staram się czytać Pismo Święte, ale biorąc pod uwagę intensywność mojego życia rodzinnego i zawodowego, wszystko doczytam zapewne dopiero na emeryturze.
Staram się wyciągnąć wnioski z własnych doświadczeń i moich Chłopców wychowywać w wierze, ale nie zmuszając ich do niej. Na tyle, na ile to w tym całym współczesnym wariactwie możliwe, staram się z nimi rozmawiać o Bogu, zmawiamy co wieczór pacierz ze Starszym, staram się dawać przykład, a właściwie Starszy daje już przykład średniemu. I za jeden z bardziej wzruszających momentów w życiu poczytuję sobie moment, kiedy to Średni zapytał, miał cztery czy pięć lat: „Tato, a kiedy ja też będę mógł zmawiać pacierz?”. Od zaraz, Synku, od zaraz.
No i tak siedzę sobie ostatnio w swojej kanciapie, pracuję po nocy, przychodzi Starszy i mówi: „Tato, mówimy pacierz”. Ja odpowiadam roztargniony: „Może zmów, Synku, przed snem, mam dużo pracy”. A on na to: „Ale tato, jutro zaczynam nową szkołę, to ważne”. Aż stanęło mi coś kołkiem w gardle. „Masz rację, Synku, przepraszam, oczywiście”.
Zmówiliśmy pacierz, ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że mimo tej wpadki wydaje mi się, że mogę uznać, że przynajmniej w tym zakresie dobrze go wychowałem.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe