[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej

Gnostyczna tradycja z drugiego wieku przed Chrystusem, którą propagował Hermes Trismegistos, podkreślała dualizm kosmosu, gdzie dobro wiecznie zmaga się ze złem, które stworzyło świat i wszystkie rzeczy materialne. Ale człowieka stworzył Nous (Mózg bóstwa). I Dobro, którego emanacją jest Poimandres (pasterz ludzkości), głoszący słowo bóstwa, objawia się jako Demiurg, który jest stworzeniem Nousa. Nous jest androginiczny. I jego stworzenia (ludzie i zwierzęta) też są androginiczne, przynajmniej początkowo. Potem Nous rozdziela je na rodzaj męski i żeński. Nadaje im cechy biseksualne. I nakazuje im rozmnażać się (s. 143-145). Jednak ostrzega, że choć istoty rozumne są „nieśmiertelne”, to jednak „miłość prowadzi do śmierci” („he is immortal”, „the cause of death is love”, s. 145).   
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Również propagujący gnozę manichejczycy (200 lat po Chrystusie) wierzyli, że wszechświat charakteryzuje się stałą walką między złem a dobrem, gdzie nie ma faworytów. Człowieka stworzył Władca Ciemności. Adamowi dał Ewę, która była na usługach demonów. Jej głównym zadaniem było podporządkować Adama siłom zła. Jej naczelną bronią była seksualność; uwodziła ona Adama nie tylko dla przyjemności cielesnej, ale aby również płodzić dzieci. Rozwiązłość płciowa odciągała Adama od światła i przyciągała do ciemności, która lubowała się w materii, a nie w duchu. Stąd posiadanie dzieci to zło. Stąd oczekiwanie na Chrystusa, który wraca, aby zbawić Adama od zła, czyli materii (s. 146, 150).
Jednak cofnijmy się do połowy czwartego tysiąclecia przed Chrystusem, gdy na Półwysep Bałkański przybyli z Azji pelagianie, głosząc stworzenie świata, gdy z chaosu wyłoniła się ich bogini Euronome. Z wiatru stworzyła węża Ophiona, który ją zgwałcił. Zaszła w ciążę i złożyła Uniwersalne Jajko. Wyskoczyły z niego nie tylko słońce i księżyc oraz inne planety, ale wszystkie geologiczne formacje i żywe stworzenia, a w tym i bóstwa i ludzie. Euronome w międzyczasie skatowała i wypędziła Ophiona do podziemi (s. 156-157). 
    Mniej więcej od tego samego czasu można datować rozmaite silnie nasycone seksualnością wierzenia z Półwyspu Indyjskiego. Dotyczy to zarówno generalnych, hinduistycznych czy brahmińskich mitów stworzenia (e.g., o świecie, który wynurzył się z wody, wykluwając się z jajka, s. 184-185), jak i rozmaitych plemiennych, choćby Dhammai z północnego wschodu (gdzie z pozaziemskich rodziców rodzą się bliźniaki, Ziemia i Niebo, które połyka gigantyczna dżdżownica, a te, wyrastając w jej brzuchu, zbliżają się i popełniają kazirodztwo, tworząc elementy geologiczne, florę i faunę, a między innymi żaby, z których kopulacji wyłaniają się ludzie, s. 195-196).
    W Chinach istnieją rozmaite mity stworzenia, a w tym na południu kraju wywodzący się z V w. po Chrystusie o rogatym bożku P’an Ku, który wyłonił się z kosmicznego jajka, gdzie okiełznał chaos i stworzył świat własną płodnością, a po śmierci zamienił się w łańcuch górski (s. 201-202). Z kolei według kosmologii Lao Tzu wynikiem stworzenia świata były istoty jednocześnie jednorodne (oneness) oraz dualistyczne. W ramach modelu sprzeczności ying i yang powstające z tego byty charakteryzują się coraz większym pluralizmem. I jednocześnie jednością (s. 202). Zupełny brak logocentryzmu.
Jak widzimy, wiele kultur – mimo znacznej odległości geograficznej od siebie – dzieli wspólne leitmotivy mitów stworzycielskich. Widzimy też wierzenia hybrydowe, nasycone zewnętrznymi wpływami. U szczepu Zuni (na meksykańskim pograniczu USA) istniał „Ojciec Ojców” – Awonawilona, wzorowany na Bogu chrześcijan. Istniał jako rozum, a potem myślą stworzył kosmos, który był nim, a w ramach siebie samego dualistyczny system chaosu i ładu. Następnie Awonawilona wynurzył się jako porządkujące wszystko słońce w chaosie wody. Odbył sam ze sobą stosunek, łącząc oba elementy. Rezultatem współżycia była ziemia i wszelkie stworzenia, jak w analogicznych chińskich mitach (s. 284-286).
U gwatemalskich Majów w Ameryce Centralnej funkcjonował hybrydowy mit stworzenia. Centralną rolę odgrywali w nim „Żydzi” (czyli „przodkowie”), którzy starali się zabić Wielkiego Bożka Ojca. Bożkowi udaje się uciec z krzyża po drabinie do raju, magicznie zamienić „Żydów” w małpy i spalić je ogniem z nieba (s. 298-301). U Polinezyjczyków, na Tahiti, mamy za to odwrócenie opowieści o Adamie i Ewie. Według ich wykładni to Adam był winny grzechu pierworodnego (s. 352). 
W niektórych miejscach występuje element osobistego związku z bóstwem. Na przykład wśród Czukczów z Kamczatki ich związki z mitycznym „Stwórcą” są bardzo bliskie. Mimo że pierwszym stworzeniem był Kruk, bożek obraził się na niego za jego przewiny i stworzył ludzi. Następie zstąpił na ziemię, aby nauczyć kobietę i mężczyznę współżyć. Dosłownie: kazał jej przyjąć pozycję horyzontalną i rozkraczyć nogi, a jego fizycznie położył na nią i pokazał ruchy kopulacyjne (s. 229, 231).  
Kazirodztwo – które poznaliśmy już u plemion afrykańskich, Sumerów, Egipcjan czy Zoroastrian – odgrywa ważną rolę u wielu ludów u ich zarania. Stworzenie i zaludnienie Australii przez Aborygenów – według mitu ludu Wulamba – polegało głównie na tym, że brat Djanggawil kopulował ze swoimi dwiema siostrami. One odznaczały się wyjątkowym promiskuizmem; podobnie ich brat i jego kompani dokonywali cudów w ramach ówczesnej „rewolucji seksualnej”. Było to możliwe, bowiem wszechświat, a w tym i Australia, pogrążone były w chaosie tworzenia. Rodzeństwo charakteryzowało się przy tym potężnych rozmiarów organami rozrodczymi. Dosłownie wlekli je po ziemi, zostawiając wyryte znaki, gdy spacerowali. W końcu brat zdecydował się ukrucić promiskuizm sióstr poprzez ich obrzezanie. Mimo to sam nie był wstrzemięźliwy i w związku z tym jego siostry stale zachodziły w ciążę (s. 315-317, 320). 
Kazirodztwo jest kluczowe dla początkowego rozrostu północno-amerykańskiego plemienia Cherokee (s. 255). To samo dotyczy południowo-amerykańskich Inków, którzy uważali się za spadkobierców brata i siostry: dzieci Słońca i Księżyca (s. 305). Kazirodztwo, mordy na rodzicach, gwałty i przewroty rewolucyjne charakteryzują mitologię łowców głów Jivaro z Ekwadoru (s. 308).
Warto zauważyć tutaj często powtarzający się element rewolucji i rodzicobójstwa oraz bratobójstwa w mitach. Mieliśmy to już u Greków. Celtowie też wierzyli w krwawe cykle rewolucji, gdzie boscy rodzice byli mordowani przez swoje zrewolucjonizowane dzieci, które następnie ginęły pod mieczami swego nasienia, a ich odcięte głowy zdobią gwiazdozbiory w niebiosach (s. 172-173).  
W japońskich kronikach „Nihongi” mamy mit mordu bogini Izanami, która była wnuczką bóstwa stworzyciela wszechświata. Własny syn Izanami spalił ją żywcem. Jednak, gorejąc, Izanami zdążyła urodzić dwie córki, a jedna z nich – Ziemia – w związku z Ogniem – powiła najmłodszą generację bóstw (s. 211-213).
Mity Maorysów z Nowej Zelandii nie tylko oddają krwawą prawidłowość rewolucji, ale również przywołują często kanibalizm. Zwycięscy bożkowie i ich współtowarzysze jedli pokonanych, a w tym i własnych braci (s. 343-344).
Generalnie poza chrześcijaństwem mamy chaos, kazirodztwo, biseksualizm, gwałt, hermafrodytyzm, mordy i inne patologie charakteryzujące wierzenia pogańskie. W najlepszym wypadku mamy brak logocentryki, a w najgorszym cywilizację śmierci w pełnej krasie.
I teraz możemy dostrzeć, że chaos cywilizacyjny i cywilizacja śmierci powracają do nas. Obecnie łacińskie chrześcijaństwo znajduje się niemal w zupełnym zaniku w większości krajów zachodnich, oprócz Polski i USA. Pozostaje jednak wciąż ważnym normatywnym punktem odniesienia. Potencjalnie też jest wciąż punktem oparcia dla cywilizacji życia. Jednak wszędzie na Zachodzie łacińskie chrześcijaństwo zastępuje cywilizacja śmierci. Można jej przyjście mierzyć od rewolucji protestanckiej w XVI w., a inaugurację w pełnej krasie od tzw. Oświecenia w XVIII w. Dlatego też Peter Gay z wielką radością odniósł się do tej katastrofy kulturowej jako „nowoczesnego poganizmu” (Peter Gay,  „The Enlightenment: an Interpretation: The Rise of Modern Paganism”, New York: Knopf, 1966). Teraz wystarczy przywołać mity, o których pisałem powyżej, aby zrozumieć, jak bardzo to określenie jest trafne do współczesności, czy też – jak kto woli – dla post-nowoczesności. 
Możemy się jedynie pocieszyć, że eksperymenty w utopijności nigdy nie toczą się długo. Ale trwają dłużej, gdy narzuca się je na całe narody i kraje, niż tylko na małe enklawy czy getta. Wystarczy porównać długą historię Związku Sowieckiego z krótkimi dziejami siedliska New Harmony w USA. Wielu niewolników utrzymuje utopię swą pracą i podatkami przez długi okres. Utopijczycy nigdy nie wytrzymają za długo samotnie.  Potrzebują organizmu, na którym mogliby pasożytować.
I to nie jest mit, a rzeczywistość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 września 2021

Intel z DC


 

POLECANE
Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną tylko u nas
Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną

12 września 1924 r. decyzją Ministerstwa Spraw Wojskowych utworzono Korpus Ochrony Pogranicza. Stało się to po tym, gdy latem 1924 r. oddział ok. stu bolszewickich bandytów zajął i splądrował przygraniczne miasteczko Stołpce. A nie było to pierwsze wtargnięcie do Polski sowieckiej V kolumny. Przeciwdziałać temu postanowili premier Władysław Grabski i minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski.

Gwiazdor M jak miłość padł ofiarą oszustwa Wiadomości
Gwiazdor "M jak miłość" padł ofiarą oszustwa

Marcin Mroczek, aktor znany z roli Piotra Zduńskiego w serialu M jak miłość, podzielił się z fanami na Instagramie ważnym apelem. Powodem jest fałszywy profil w aplikacji randkowej, który został założony na jego nazwisko.

Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa

3 września 2025 roku, w środę, na oficjalnej stronie ministerstwa spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej ukazała się transkrypcja wywiadu prasowego przeprowadzonego z szefem kremlowskiej dyplomacji, Siergiejem Wiktorowiczem Ławrowem. Rosjanin orzekł w nim, że Moskwa będzie kontynuować negocjacje pokojowe z Kijowem, jednak strona ukraińska musi uznać nowe realia terytorialne oraz dodał, iż musi zostać sformułowany nowy system gwarancji bezpieczeństwa dla obydwu, dziś ścierających się zbrojnie państw.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

Zakończyła się opóźniona rozbudowa dwóch odcinków drogi krajowej nr 46 na wschód od Częstochowy - przekazał katowicki oddział GDDKiA. Chodzi o trwającą od 2023 r. przebudowę ogółem 15 km tej drogi w rejonie Janowa i Lelowa, łącznym kosztem ponad 100 mln zł.

Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki Wiadomości
Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki

W piątek w Urzędzie Miasta Krakowa doszło do niebezpiecznej sytuacji - na dzienniku podawczym rozpylono drażniącą substancję, w wyniku czego poszkodowane zostały urzędniczki. Sprawcy mieli mieć na sobie stroje sanitarne.

 To nie tylko strategiczna decyzja. Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO Wiadomości
"To nie tylko strategiczna decyzja". Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO

Uruchomienie operacji Wschodnia Straż to nie tylko strategiczna decyzja, to wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO - ocenił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak--Kamysz po ogłoszeniu operacji NATO wzmacniającej obronność wschodniej flanki.

O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej tylko u nas
O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej

To postać ze spiżu: niemiecki profesor prawa, człowiek-legenda, pierwszy Przewodniczący Komisji Europejskiej przez dziewięć lat (1958-1967). Na drugim planie za Schumanem i Monnetem, odrobinę „dalszy ojciec” wspólnot europejskich, a tak naprawdę ich mózg założycielski. Postać kluczowa dla integracji europejskiej, negocjator pierwszych traktatów i ich faktyczny autor.

Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach? z ostatniej chwili
Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach?

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad Islandią występuje głęboki niż, który swym zasięgiem obejmuje całą północną i częściowo centralną Europę. Na wschodzie, południu i zachodzie Europy oddziaływają wyże z głównymi centrami nad Atlantykiem i Rosją. Polska pozostanie między niżem z ośrodkiem w rejonie Islandii a wyżem z centrum nad zachodnią Rosją. Od północnego wschodu po południowy zachód kraju rozciągać się będzie strefa frontu atmosferycznego. Nadal napływać będzie dość wilgotne powietrze polarne morskie, na południowym wschodzie cieplejsze.

Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby Wiadomości
Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby

Na parkingu przy autostradzie A4 w Podłężu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Nietrzeźwy 28-latek wyciągnął broń pneumatyczną i oddał kilka strzałów w kierunku innych kierowców.

Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań Wiadomości
Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań

Bartosz Garczyński, były dziennikarz Radia Poznań, wraca do pracy po prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu. 5 września 2025 roku sąd oddalił apelację likwidatora spółki i potwierdził, że zwolnienie dziennikarza było nieuzasadnione.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej

Gnostyczna tradycja z drugiego wieku przed Chrystusem, którą propagował Hermes Trismegistos, podkreślała dualizm kosmosu, gdzie dobro wiecznie zmaga się ze złem, które stworzyło świat i wszystkie rzeczy materialne. Ale człowieka stworzył Nous (Mózg bóstwa). I Dobro, którego emanacją jest Poimandres (pasterz ludzkości), głoszący słowo bóstwa, objawia się jako Demiurg, który jest stworzeniem Nousa. Nous jest androginiczny. I jego stworzenia (ludzie i zwierzęta) też są androginiczne, przynajmniej początkowo. Potem Nous rozdziela je na rodzaj męski i żeński. Nadaje im cechy biseksualne. I nakazuje im rozmnażać się (s. 143-145). Jednak ostrzega, że choć istoty rozumne są „nieśmiertelne”, to jednak „miłość prowadzi do śmierci” („he is immortal”, „the cause of death is love”, s. 145).   
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gnoza i dalej
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Również propagujący gnozę manichejczycy (200 lat po Chrystusie) wierzyli, że wszechświat charakteryzuje się stałą walką między złem a dobrem, gdzie nie ma faworytów. Człowieka stworzył Władca Ciemności. Adamowi dał Ewę, która była na usługach demonów. Jej głównym zadaniem było podporządkować Adama siłom zła. Jej naczelną bronią była seksualność; uwodziła ona Adama nie tylko dla przyjemności cielesnej, ale aby również płodzić dzieci. Rozwiązłość płciowa odciągała Adama od światła i przyciągała do ciemności, która lubowała się w materii, a nie w duchu. Stąd posiadanie dzieci to zło. Stąd oczekiwanie na Chrystusa, który wraca, aby zbawić Adama od zła, czyli materii (s. 146, 150).
Jednak cofnijmy się do połowy czwartego tysiąclecia przed Chrystusem, gdy na Półwysep Bałkański przybyli z Azji pelagianie, głosząc stworzenie świata, gdy z chaosu wyłoniła się ich bogini Euronome. Z wiatru stworzyła węża Ophiona, który ją zgwałcił. Zaszła w ciążę i złożyła Uniwersalne Jajko. Wyskoczyły z niego nie tylko słońce i księżyc oraz inne planety, ale wszystkie geologiczne formacje i żywe stworzenia, a w tym i bóstwa i ludzie. Euronome w międzyczasie skatowała i wypędziła Ophiona do podziemi (s. 156-157). 
    Mniej więcej od tego samego czasu można datować rozmaite silnie nasycone seksualnością wierzenia z Półwyspu Indyjskiego. Dotyczy to zarówno generalnych, hinduistycznych czy brahmińskich mitów stworzenia (e.g., o świecie, który wynurzył się z wody, wykluwając się z jajka, s. 184-185), jak i rozmaitych plemiennych, choćby Dhammai z północnego wschodu (gdzie z pozaziemskich rodziców rodzą się bliźniaki, Ziemia i Niebo, które połyka gigantyczna dżdżownica, a te, wyrastając w jej brzuchu, zbliżają się i popełniają kazirodztwo, tworząc elementy geologiczne, florę i faunę, a między innymi żaby, z których kopulacji wyłaniają się ludzie, s. 195-196).
    W Chinach istnieją rozmaite mity stworzenia, a w tym na południu kraju wywodzący się z V w. po Chrystusie o rogatym bożku P’an Ku, który wyłonił się z kosmicznego jajka, gdzie okiełznał chaos i stworzył świat własną płodnością, a po śmierci zamienił się w łańcuch górski (s. 201-202). Z kolei według kosmologii Lao Tzu wynikiem stworzenia świata były istoty jednocześnie jednorodne (oneness) oraz dualistyczne. W ramach modelu sprzeczności ying i yang powstające z tego byty charakteryzują się coraz większym pluralizmem. I jednocześnie jednością (s. 202). Zupełny brak logocentryzmu.
Jak widzimy, wiele kultur – mimo znacznej odległości geograficznej od siebie – dzieli wspólne leitmotivy mitów stworzycielskich. Widzimy też wierzenia hybrydowe, nasycone zewnętrznymi wpływami. U szczepu Zuni (na meksykańskim pograniczu USA) istniał „Ojciec Ojców” – Awonawilona, wzorowany na Bogu chrześcijan. Istniał jako rozum, a potem myślą stworzył kosmos, który był nim, a w ramach siebie samego dualistyczny system chaosu i ładu. Następnie Awonawilona wynurzył się jako porządkujące wszystko słońce w chaosie wody. Odbył sam ze sobą stosunek, łącząc oba elementy. Rezultatem współżycia była ziemia i wszelkie stworzenia, jak w analogicznych chińskich mitach (s. 284-286).
U gwatemalskich Majów w Ameryce Centralnej funkcjonował hybrydowy mit stworzenia. Centralną rolę odgrywali w nim „Żydzi” (czyli „przodkowie”), którzy starali się zabić Wielkiego Bożka Ojca. Bożkowi udaje się uciec z krzyża po drabinie do raju, magicznie zamienić „Żydów” w małpy i spalić je ogniem z nieba (s. 298-301). U Polinezyjczyków, na Tahiti, mamy za to odwrócenie opowieści o Adamie i Ewie. Według ich wykładni to Adam był winny grzechu pierworodnego (s. 352). 
W niektórych miejscach występuje element osobistego związku z bóstwem. Na przykład wśród Czukczów z Kamczatki ich związki z mitycznym „Stwórcą” są bardzo bliskie. Mimo że pierwszym stworzeniem był Kruk, bożek obraził się na niego za jego przewiny i stworzył ludzi. Następie zstąpił na ziemię, aby nauczyć kobietę i mężczyznę współżyć. Dosłownie: kazał jej przyjąć pozycję horyzontalną i rozkraczyć nogi, a jego fizycznie położył na nią i pokazał ruchy kopulacyjne (s. 229, 231).  
Kazirodztwo – które poznaliśmy już u plemion afrykańskich, Sumerów, Egipcjan czy Zoroastrian – odgrywa ważną rolę u wielu ludów u ich zarania. Stworzenie i zaludnienie Australii przez Aborygenów – według mitu ludu Wulamba – polegało głównie na tym, że brat Djanggawil kopulował ze swoimi dwiema siostrami. One odznaczały się wyjątkowym promiskuizmem; podobnie ich brat i jego kompani dokonywali cudów w ramach ówczesnej „rewolucji seksualnej”. Było to możliwe, bowiem wszechświat, a w tym i Australia, pogrążone były w chaosie tworzenia. Rodzeństwo charakteryzowało się przy tym potężnych rozmiarów organami rozrodczymi. Dosłownie wlekli je po ziemi, zostawiając wyryte znaki, gdy spacerowali. W końcu brat zdecydował się ukrucić promiskuizm sióstr poprzez ich obrzezanie. Mimo to sam nie był wstrzemięźliwy i w związku z tym jego siostry stale zachodziły w ciążę (s. 315-317, 320). 
Kazirodztwo jest kluczowe dla początkowego rozrostu północno-amerykańskiego plemienia Cherokee (s. 255). To samo dotyczy południowo-amerykańskich Inków, którzy uważali się za spadkobierców brata i siostry: dzieci Słońca i Księżyca (s. 305). Kazirodztwo, mordy na rodzicach, gwałty i przewroty rewolucyjne charakteryzują mitologię łowców głów Jivaro z Ekwadoru (s. 308).
Warto zauważyć tutaj często powtarzający się element rewolucji i rodzicobójstwa oraz bratobójstwa w mitach. Mieliśmy to już u Greków. Celtowie też wierzyli w krwawe cykle rewolucji, gdzie boscy rodzice byli mordowani przez swoje zrewolucjonizowane dzieci, które następnie ginęły pod mieczami swego nasienia, a ich odcięte głowy zdobią gwiazdozbiory w niebiosach (s. 172-173).  
W japońskich kronikach „Nihongi” mamy mit mordu bogini Izanami, która była wnuczką bóstwa stworzyciela wszechświata. Własny syn Izanami spalił ją żywcem. Jednak, gorejąc, Izanami zdążyła urodzić dwie córki, a jedna z nich – Ziemia – w związku z Ogniem – powiła najmłodszą generację bóstw (s. 211-213).
Mity Maorysów z Nowej Zelandii nie tylko oddają krwawą prawidłowość rewolucji, ale również przywołują często kanibalizm. Zwycięscy bożkowie i ich współtowarzysze jedli pokonanych, a w tym i własnych braci (s. 343-344).
Generalnie poza chrześcijaństwem mamy chaos, kazirodztwo, biseksualizm, gwałt, hermafrodytyzm, mordy i inne patologie charakteryzujące wierzenia pogańskie. W najlepszym wypadku mamy brak logocentryki, a w najgorszym cywilizację śmierci w pełnej krasie.
I teraz możemy dostrzeć, że chaos cywilizacyjny i cywilizacja śmierci powracają do nas. Obecnie łacińskie chrześcijaństwo znajduje się niemal w zupełnym zaniku w większości krajów zachodnich, oprócz Polski i USA. Pozostaje jednak wciąż ważnym normatywnym punktem odniesienia. Potencjalnie też jest wciąż punktem oparcia dla cywilizacji życia. Jednak wszędzie na Zachodzie łacińskie chrześcijaństwo zastępuje cywilizacja śmierci. Można jej przyjście mierzyć od rewolucji protestanckiej w XVI w., a inaugurację w pełnej krasie od tzw. Oświecenia w XVIII w. Dlatego też Peter Gay z wielką radością odniósł się do tej katastrofy kulturowej jako „nowoczesnego poganizmu” (Peter Gay,  „The Enlightenment: an Interpretation: The Rise of Modern Paganism”, New York: Knopf, 1966). Teraz wystarczy przywołać mity, o których pisałem powyżej, aby zrozumieć, jak bardzo to określenie jest trafne do współczesności, czy też – jak kto woli – dla post-nowoczesności. 
Możemy się jedynie pocieszyć, że eksperymenty w utopijności nigdy nie toczą się długo. Ale trwają dłużej, gdy narzuca się je na całe narody i kraje, niż tylko na małe enklawy czy getta. Wystarczy porównać długą historię Związku Sowieckiego z krótkimi dziejami siedliska New Harmony w USA. Wielu niewolników utrzymuje utopię swą pracą i podatkami przez długi okres. Utopijczycy nigdy nie wytrzymają za długo samotnie.  Potrzebują organizmu, na którym mogliby pasożytować.
I to nie jest mit, a rzeczywistość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 września 2021

Intel z DC



 

Polecane
Emerytury
Stażowe