Duchowy zwierzchnik prawosławia: Cały świat jest przeciwko Rosji. Wchodzimy w nowy okres zimnej wojny
Jak zaznaczył Bartłomiej I „ten, kto myśli i działa racjonalnie, nie chce takiej sytuacji, tego nowego okresu zimnej wojny”. Odniósł się też do swoich relacji z prezydentem Ukrainy, podkreślając, że „mamy bardzo dobre relacje z prezydentem Zełeńskim. Dwukrotnie przyjeżdżał do Patriarchatu i zaprosił mnie na Ukrainę, na obchody 30-lecia niepodległości Ukrainy, które odbyły się w sierpniu ubiegłego roku. Przyjąłem jego zaproszenie i pojechałem, było bardzo miło” – powiedział. Patriarcha Konstantynopola wyznał, że zobaczył wówczas „naród, który jest niezwykle zadowolony i dumny ze swojej niepodległości. Fakt, że udało im się oderwać od Związku Radzieckiego i stworzyć własne, niezależne państwo, jest dla nich zaszczytem. Daliśmy niezależnemu krajowi niezależny Kościół” – podkreślił.
Patriarcha Ekumeniczny zaznaczył, że „w obecnych okolicznościach widzimy, że nasz Patriarchat zadziałał bardzo wcześnie i wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Zdenerwowaliśmy naszych braci Rosjan, ale tak musiało się stać. Ukraina na to zasłużyła”. W swoim wywiadzie Bartłomiej I stwierdził również, że Patriarchat Ekumeniczny ma prawo do przyznawania autokefalii i tak też uczynił w przypadku Ukrainy.
„Widzimy teraz, że niektórzy ukraińscy duchowni nie chcą wspominać w liturgii imienia Patriarchy Cyryla z Moskwy. Postrzegają go jako religijnego przywódcę wrogiego kraju. Stopniowo odchodzą od tego Kościoła i przyłączają się do nowego, autokefalicznego. Nie bardzo nas to cieszy, ponieważ jest to wynik wojny. Chcielibyśmy, aby Kościół rosyjski nie okazywał mi takiej wrogości i przyjął naszą decyzję kanoniczną”. Wyraził ubolewanie, że jej nie przyjęli i stwierdził, że „Patriarchat (Ekumeniczny) i ja osobiście staliśmy się ich celem”. Na zakończenie Bartłomiej I powiedział, że jako instytucja religijna Patriarchat Ekumeniczny zawsze opowiadał się za pokojem i jednością i nadal to czyni.