Próba zamachu w katedrze w Tuluzie. Policja zdążyła unieszkodliwić poważne zagrożenie
Kiedy dziś na porannej Mszy zebrało się we francuskiej katedrze ok. 30 osób, do kościoła wszedł mężczyzna, który pozostawił na miejscu pakunek. Sprawca miał wykrzykiwać niezrozumiałe hasła, co przyciągnęło uwagę wiernych oraz celebrującego Mszę księdza.
- Zakrystian był zajęty świecami, zobaczył mężczyznę, próbował go zatrzymać, ten się szarpał, a potem wyszedł głównymi drzwiami katedry - relacjonuje ks. Jean-Jacques Rouchi.
Wezwano odpowiednie służby i na miejscu przeprowadzona została akcja neutralizująca bombę. Budynek katedry został ewakuowany.
"Paczka przypominająca improwizowany ładunek wybuchowy a priori bez urządzenia odpalającego, została odkryta i zneutralizowana" - informuje francuskie MSW.
Prokurator Samuel Vuelta Simon z prokuratury w Tuluzie poinformował francuskie media, że osoba podejrzana o podłożenie ładunku została aresztowana i czeka na przesłuchanie. Ma to być mężczyzna po czterdziestce znany miejscowej policji z zatrzymań związanych z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwym oraz z narkotykami i obrażaniem funkcjonariusza. Według policji ma to być osoba niezrównoważona psychicznie.
Kościelny relacjonować miał, że zatrzymany wszedł do kościoła, położył paczkę pod schodami blisko ołtarza, popchnął go i zaczął zmierzać w kierunku wyjścia.
„Zdecydowanie potępiam ten akt i ubolewam, że w naszym kraju miejsce modlitwy i jego wierni są celem zamachu. Oczekuję, że władze publiczne rzucą pełnię światła na sprawę" - napisał w oświadczeniu arcybiskup Tuluzy. „Zapraszam wszystkich katolików do ufnego obchodzenia Wielkiego Tygodnia! Chrystus przyszedł, aby uwolnić nas od grzechu i zbawić. (...) Swoją obecnością będziemy walczyć ze światem pozbawionym nadziei i nadal będziemy zaczynem pokoju" - dodaje hierarcha.
Minister spraw wewnętrznych apeluje jednak do przełożonych służb, policji i żandarmerii o zachowanie wysokiego stopnia czujności w czasie świąt.