[wywiad] Papież Franciszek: Jestem gotów zrobić wszystko dla pokoju na Ukrainie

Chciałbym uczynić cokolwiek, by na Ukrainie nie zginęła już ani jedna osoba. Ani jedna więcej. I jestem gotów zrobić wszystko - mówi papież Franciszek w wywiadzie, udzielonym argentyńskiemu dziennikowi "La Natión". Potwierdza, że Watykan odwołał planowane spotkanie Ojca Świętego z Patriarchą Rosji i Wszechrusi Cyrylem.
Papież Franciszek [wywiad] Papież Franciszek: Jestem gotów zrobić wszystko dla pokoju na Ukrainie
Papież Franciszek / EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Dostawca: PAP/EPA

 

Publikujemy tłumaczenie wywiadu, jakiego Ojciec Święty udzielił argentyńskiemu watykaniście Joaquínowi Moralesowi Solá, opublikowanemu w piątek na łamach argentyńskiego dziennika "La Natión".

La Natión: Dlaczego Wasza Świątobliwość nie wymienia nigdy Putina, ani Rosji?

Papież Franciszek: Papież nigdy nie wymienia głowy państwa, ani tym bardziej kraju, który przewyższa swego zwierzchnika.

- Czy można zatem zakładać, że podejmowane są [pewne - przyp. KAI] działania mediacyjne?

- Zawsze [podejmowane - przyp. KAI] są pewne działania. Watykan nigdy nie odpoczywa. Nie mogę zdradzić szczegółów, ponieważ nie byłyby to już działania dyplomatyczne. Ale te próby nigdy się nie skończą. 

- Jakie znaczenie miała wizyta Waszej Świątobliwości w Ambasadzie Rosji przy Stolicy Apostolskiej?

- Poszedłem sam. Nie chciałem, aby ktokolwiek mi towarzyszył. To była moja osobista odpowiedzialność. Była to decyzja, którą podjąłem podczas nocnego czuwania, rozmyślając o Ukrainie. Dla każdego, kto chce to zobaczyć, jest jasne, że sygnalizowałem rządowi, że może zakończyć wojnę w krótkim czasie. Szczerze mówiąc, chciałbym uczynić cokolwiek, by na Ukrainie nie zginęła już ani jedna osoba. Ani jedna więcej. I jestem gotów zrobić wszystko.

- Rosja twierdzi, że sąsiadująca z nią Ukraina zamierza przystąpić do NATO i że zagraża to bezpieczeństwu Rosji. Czy Wasza Świątobliwość sądzi, że wojna prewencyjna jest uprawiona?

- Każda wojna jest anachroniczna w tym świecie i na tym etapie cywilizacji. Dlatego też publicznie ucałowałem ukraińską flagę. Był to gest solidarności z jej poległymi, z ich rodzinami i z tymi, którzy cierpią na emigracji.

- Dlaczego Ojciec Święty nie pojechał do Kijowa, gdzie z pewnością oczekują go zwykli ludzie?

- Nie mogę zrobić niczego, co zagroziłoby wyższym celom, jakimi są: zakończenie wojny, rozejm lub przynajmniej korytarze humanitarne. Jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal?

- Jakie są relacje Waszej Świątobliwości z patriarchą Cyrylem?

- Bardzo dobre. Ubolewam, że Watykan musiał odwołać drugie spotkanie z patriarchą Cyrylem, które mieliśmy zaplanowane na czerwiec w Jerozolimie. Nasza dyplomacja zrozumiała jednak, że spotkanie obu stron w tym czasie mogłoby doprowadzić do wielu nieporozumień. 

Zawsze promowałem dialog międzyreligijny. Kiedy byłem arcybiskupem Buenos Aires, doprowadziłem do owocnego dialogu między chrześcijanami, żydami i muzułmanami. Była to jedna z inicjatyw, z których jestem najbardziej dumny. Jest to ta sama polityka, którą promuję w Watykanie. Jak już wielokrotnie słyszeliście porozumienie jest dla mnie ważniejsze niż konflikt.

- Ojciec Święty napisał do pewnego publicysty, że my, dziennikarze, lubujemy się w "koprofilii" i zabrzmiało to jak oskarżenie pod adresem wszystkich dziennikarzy. Ogólny zarzut jest zawsze zarzutem niesprawiedliwym. Czy Ojciec Święty się z tym zgodzi? 

- Oczywiście, ale nie wysunąłem takiego zarzutu. Chciałem zwrócić uwagę na pokusy, na jakie może być narażony dziennikarz. W ten sam sposób wskazuję na pokusy, na jakie mogą być narażeni kapłani, biskupi, a nawet papieże! (śmiech). 

Zawsze mówię o dziennikarstwie jako o "szlachetnym zawodzie" i to właśnie napisałem owemu dziennikarzowi (Gustavo Sylvestre). Gdybym uważał, że wszyscy dziennikarze uprawiają koprofilię, nie siedziałby Pan dziś ze mną.

- Ponieważ znamy się od 30 lat, zaskoczyła mnie taka definicja dziennikarstwa. 

- Powtarzam: nigdy nie postawiłem takiego zarzutu całemu dziennikarstwu. Ja tylko wskazałem na pokusy. Po raz pierwszy o pokusie "koprofilii" w dziennikarstwie mówiłem 20 lat temu podczas pewnej kolacji w Adepie. Wydaje mi się jednak, że spośród czterech pokus, które wskazuję w dziennikarstwie (dezinformacja, oszczerstwo, zniesławienie i koprofilia), najpoważniejszą nie jest koprofilia, lecz dezinformacja. Dziennikarstwo jest szlachetnym zawodem, gdy wypełnia swoją misję informowania. Dezinformacja jest przeciwieństwem informacji.

- Czy Ojciec Święty wyraził zgodę na publikację tego listu?

- W żaden sposób. Ów dziennikarz zapytał mnie, czy może go upublicznić, a ja odpowiedziałem, że lepiej tego nie robić, "by nie dolewać oliwy do ognia". Nie chcę, aby były [w tej kwestii - przyp. KAI] jakiekolwiek wątpliwości. Zwracałem jedynie uwagę na pokusy, na jakie mogą być narażeni niektórzy dziennikarze. Nigdy nie było to oskarżenie wobec całego dziennikarstwa.

- Kiedy Wasza Świątobliwość odwiedzi Argentynę? 

- Nie wiem. Musi złożyć się na to szereg okoliczności. Ale chcę jeszcze raz zobaczyć ten kraj, bowiem nigdy o nim nie zapomniałem.

azr (KAI/La Natión) / Watykan


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń tylko u nas
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń

W kontekście kolejnej rocznicy zbrodni w Jedwabnem (10 lipca 1941 r.) lewacy lansują tezę, że tak znienawidzone przez nich środowiska patriotyczne celowo pomijają tę rzekomo polską akcję eksponując ludobójstwo wołyńskie. „Wołyń dla Polaków to przykrywka, za którą chcą schować Jedwabne” – twierdzi wprost dziennikarz Tomasz Lis. Tylko co ma piernik do wiatraka?

Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem gorące
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

REKLAMA

[wywiad] Papież Franciszek: Jestem gotów zrobić wszystko dla pokoju na Ukrainie

Chciałbym uczynić cokolwiek, by na Ukrainie nie zginęła już ani jedna osoba. Ani jedna więcej. I jestem gotów zrobić wszystko - mówi papież Franciszek w wywiadzie, udzielonym argentyńskiemu dziennikowi "La Natión". Potwierdza, że Watykan odwołał planowane spotkanie Ojca Świętego z Patriarchą Rosji i Wszechrusi Cyrylem.
Papież Franciszek [wywiad] Papież Franciszek: Jestem gotów zrobić wszystko dla pokoju na Ukrainie
Papież Franciszek / EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Dostawca: PAP/EPA

 

Publikujemy tłumaczenie wywiadu, jakiego Ojciec Święty udzielił argentyńskiemu watykaniście Joaquínowi Moralesowi Solá, opublikowanemu w piątek na łamach argentyńskiego dziennika "La Natión".

La Natión: Dlaczego Wasza Świątobliwość nie wymienia nigdy Putina, ani Rosji?

Papież Franciszek: Papież nigdy nie wymienia głowy państwa, ani tym bardziej kraju, który przewyższa swego zwierzchnika.

- Czy można zatem zakładać, że podejmowane są [pewne - przyp. KAI] działania mediacyjne?

- Zawsze [podejmowane - przyp. KAI] są pewne działania. Watykan nigdy nie odpoczywa. Nie mogę zdradzić szczegółów, ponieważ nie byłyby to już działania dyplomatyczne. Ale te próby nigdy się nie skończą. 

- Jakie znaczenie miała wizyta Waszej Świątobliwości w Ambasadzie Rosji przy Stolicy Apostolskiej?

- Poszedłem sam. Nie chciałem, aby ktokolwiek mi towarzyszył. To była moja osobista odpowiedzialność. Była to decyzja, którą podjąłem podczas nocnego czuwania, rozmyślając o Ukrainie. Dla każdego, kto chce to zobaczyć, jest jasne, że sygnalizowałem rządowi, że może zakończyć wojnę w krótkim czasie. Szczerze mówiąc, chciałbym uczynić cokolwiek, by na Ukrainie nie zginęła już ani jedna osoba. Ani jedna więcej. I jestem gotów zrobić wszystko.

- Rosja twierdzi, że sąsiadująca z nią Ukraina zamierza przystąpić do NATO i że zagraża to bezpieczeństwu Rosji. Czy Wasza Świątobliwość sądzi, że wojna prewencyjna jest uprawiona?

- Każda wojna jest anachroniczna w tym świecie i na tym etapie cywilizacji. Dlatego też publicznie ucałowałem ukraińską flagę. Był to gest solidarności z jej poległymi, z ich rodzinami i z tymi, którzy cierpią na emigracji.

- Dlaczego Ojciec Święty nie pojechał do Kijowa, gdzie z pewnością oczekują go zwykli ludzie?

- Nie mogę zrobić niczego, co zagroziłoby wyższym celom, jakimi są: zakończenie wojny, rozejm lub przynajmniej korytarze humanitarne. Jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal?

- Jakie są relacje Waszej Świątobliwości z patriarchą Cyrylem?

- Bardzo dobre. Ubolewam, że Watykan musiał odwołać drugie spotkanie z patriarchą Cyrylem, które mieliśmy zaplanowane na czerwiec w Jerozolimie. Nasza dyplomacja zrozumiała jednak, że spotkanie obu stron w tym czasie mogłoby doprowadzić do wielu nieporozumień. 

Zawsze promowałem dialog międzyreligijny. Kiedy byłem arcybiskupem Buenos Aires, doprowadziłem do owocnego dialogu między chrześcijanami, żydami i muzułmanami. Była to jedna z inicjatyw, z których jestem najbardziej dumny. Jest to ta sama polityka, którą promuję w Watykanie. Jak już wielokrotnie słyszeliście porozumienie jest dla mnie ważniejsze niż konflikt.

- Ojciec Święty napisał do pewnego publicysty, że my, dziennikarze, lubujemy się w "koprofilii" i zabrzmiało to jak oskarżenie pod adresem wszystkich dziennikarzy. Ogólny zarzut jest zawsze zarzutem niesprawiedliwym. Czy Ojciec Święty się z tym zgodzi? 

- Oczywiście, ale nie wysunąłem takiego zarzutu. Chciałem zwrócić uwagę na pokusy, na jakie może być narażony dziennikarz. W ten sam sposób wskazuję na pokusy, na jakie mogą być narażeni kapłani, biskupi, a nawet papieże! (śmiech). 

Zawsze mówię o dziennikarstwie jako o "szlachetnym zawodzie" i to właśnie napisałem owemu dziennikarzowi (Gustavo Sylvestre). Gdybym uważał, że wszyscy dziennikarze uprawiają koprofilię, nie siedziałby Pan dziś ze mną.

- Ponieważ znamy się od 30 lat, zaskoczyła mnie taka definicja dziennikarstwa. 

- Powtarzam: nigdy nie postawiłem takiego zarzutu całemu dziennikarstwu. Ja tylko wskazałem na pokusy. Po raz pierwszy o pokusie "koprofilii" w dziennikarstwie mówiłem 20 lat temu podczas pewnej kolacji w Adepie. Wydaje mi się jednak, że spośród czterech pokus, które wskazuję w dziennikarstwie (dezinformacja, oszczerstwo, zniesławienie i koprofilia), najpoważniejszą nie jest koprofilia, lecz dezinformacja. Dziennikarstwo jest szlachetnym zawodem, gdy wypełnia swoją misję informowania. Dezinformacja jest przeciwieństwem informacji.

- Czy Ojciec Święty wyraził zgodę na publikację tego listu?

- W żaden sposób. Ów dziennikarz zapytał mnie, czy może go upublicznić, a ja odpowiedziałem, że lepiej tego nie robić, "by nie dolewać oliwy do ognia". Nie chcę, aby były [w tej kwestii - przyp. KAI] jakiekolwiek wątpliwości. Zwracałem jedynie uwagę na pokusy, na jakie mogą być narażeni niektórzy dziennikarze. Nigdy nie było to oskarżenie wobec całego dziennikarstwa.

- Kiedy Wasza Świątobliwość odwiedzi Argentynę? 

- Nie wiem. Musi złożyć się na to szereg okoliczności. Ale chcę jeszcze raz zobaczyć ten kraj, bowiem nigdy o nim nie zapomniałem.

azr (KAI/La Natión) / Watykan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe