[wywiad] Kard. Kurt Koch: "Cieszę się, że papież Franciszek odwołał spotkanie z patriarchą Cyrylem"
Raphael Rauch: Stolica Apostolska i Szwajcaria zacieśniają współpracę. Jak przeżywa Eminencja reakcje w swojej ojczyznę w czasie wojny na Ukrainie?
Kardynał Kurt Koch: Przeżywamy nową sytuację. Szwajcaria na nowo omawia kwestię neutralności. Prezydent Cassis pojawił się w Bernie na demonstracji pokojowej, z którą łączył się zdalnie prezydent Wołodymyr Zełeński. Przewodnicząca Rad Narodu (izby niższej szwajcarskiego parlamentu - przyp. KAI), Irène Kälin udała się z wizytą na Ukrainę. Swoją podróż uzasadniła słowami: "Musimy stanąć po stronie prawa międzynarodowego. Radni federalni już w przeszłości podkreślali, że neutralność i solidarność są nierozłączne. Myślę, że to prawda".
- Czy papież Franciszek rozumie Putina?
- Papież Franciszek chce zakończyć wojnę - także poprzez pozostawienie wszystkich drzwi otwartych, aby osiągnąć ten cel. Jeśli zatrzaskuje się drzwi przed aktorami, którzy mają klucz do pokoju, nie można się zbliżyć do tego celu. Prezydent Rosji dwukrotnie odwiedził papieża w Rzymie. Natychmiast po rozpoczęciu wojny papież udał się do ambasady rosyjskiej w Watykanie. Nie robi tego żadna inna głowa państwa. Zwykle wzywani są ambasadorowie. Papież czyni wszystko, co w jego mocy, aby działać na rzecz pokoju.
- Wasza Eminencja był obecny podczas wideokonferencji, kiedy Papież rozmawiał z patriarchą moskiewskim Cyrylem i metropolitą Hilarionem. Jakie były wrażenia Waszej Eminencji z tej rozmowy?
- Papież pozwolił patriarsze mówić jako pierwszemu. Szczegółowo wyjaśnił on swój pogląd na przyczyny wojny. Papież nie ustosunkował się do tego poglądu politycznego, ale wyraził się jasno: nie jesteśmy duchownymi państwa, jesteśmy pasterzami ludu - i razem musimy znaleźć rozwiązania na rzecz pokoju.
- Wasza Eminencja powiedział w wywiadzie dla „Domradio", że nie jest pewien, czy ta wiadomość dotarła do Patriarchy.
- Chodziło mi o to, że nie mogę zajrzeć do serca Patriarchy. Mogę tylko patrzeć, jak zareaguje.
- Jak to jest brać udział w wideokonferencji, która mogłaby zapisać się w historii świata - ale nie można przekonać drugiej osoby?
- Wojna na Ukrainie jest straszna i - jak podkreśla Papież - absurdalna. Jest to śmiertelnie niebezpieczne dla wielu ludzi. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby zakończyć tę straszną i bezsensowną wojnę. Nawet jeśli w tym przedsięwzięciu będziemy musieli zaakceptować niepowodzenia w stosunkach dyplomatycznych, musimy kontynuować nasze wysiłki.
- Jednym z najważniejszych wydarzeń, jakie Ksiądz Kardynał przeżył, było spotkanie Franciszka i Cyryla w Hawanie i podpisanie Deklaracji Hawańskiej. Czy teraz musimy spojrzeć na to spotkanie z innej perspektywy?
- Nie zaliczam spotkania w Hawanie do swoich zasług. Bez inicjatywy i woli patriarchy Cyryla to spotkanie nie doszłoby do skutku. Obecnie stosunki te nabrały zupełnie innego charakteru. Gdy bowiem tak straszliwa wojna jest sankcjonowana nawet religijnie, takie postępowanie musi wstrząsnąć każdym ekumenicznym sercem. Dlatego cieszę się, że papież Franciszek odwołał zaplanowane na czerwiec spotkanie z patriarchą Cyrylem. Prawdopodobnie w większości przypadków zostałoby ono niezrozumiane. Niemniej jednak dialog musi być kontynuowany.
- Kiedy papież pojedzie do Moskwy na spotkanie z Putinem?
- Do tej pory papież nie otrzymał od prezydenta Rosji odpowiedzi na swoją prośbę.
- Co mówi metropolita Hilarion, kierownik Wydziału ds. Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego?
- Po spotkaniu Zoom poinformowałem metropolitę o odwołaniu spotkania w czerwcu. Nie doszło do dalszych rozmów.
- W minionych dniach odbyło się spotkanie plenarne Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Jakie impulsy zabieracie ze sobą z Ukrainy?
- Odbyliśmy długą sesję zdalną z arcybiskupem większym Światosławem Szewczukiem, który przedstawił nam szczegółowy raport na temat sytuacji na Ukrainie. To hybrydowe spotkanie było bardzo poruszające. Powiedział nam również, że jego nazwisko było na szczycie listy osób, które miały zostać zabite. Żyje jednak w wielkiej ufności. Doświadczam Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie jako bardzo wiernej wspólnoty, która czerpie nadzieję z wiary także w wydarzeniach dramatycznych.
- Były opat z Einsiedeln, Martin Werlen, publicznie zadaje pytanie: kiedy Ksiądz Kardynał pojedzie do Kijowa?
- Nie pytał mnie o zdanie, tylko prosił papieża, żeby mnie też wysłał do Kijowa. Moja odpowiedź: Jeśli mój przyjazd na Ukrainę będzie pożądany i Papież się zgodzi, pojadę do Kijowa. Ale decyzję w tej sprawie podejmuje papież, a nie ojciec Werlen. Co więcej, nie podzielam jego opinii, że będą mnie słuchać w Moskwie, skoro nie słuchają tam nawet papieża.
Rozmawiał Raphael Rauch, kath.ch
st (KAI) / Watykan