Abp Szewczuk: Świat musi zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa pandemii „rosyjskiego świata"
- Zatrzymujemy to zło. Jednak świat musi zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa pandemii `rosyjskiego świata` i usprawiedliwienia zbrodni wojennych, nawet z motywów religijnych. Chociaż Rosja, zauważa, że nie może już prowadzić wojny na pełną skalę na wszystkich frontach to jednak, w niektórych regionach przelewa się krew – powiedział abp Szewczuk i podkreślił: - Mimo wszystko Ukraina trwa. Ukraina zmaga się z trudnościami, choć w tej walce płaci najwyższą cenę za swoją wolność. Potrzebujemy jednak sojuszników i ich pomocy, aby wspólnie przezwyciężyć zło.
- Dzisiaj jesteśmy szczególnie zaniepokojeni i modlimy się za Ługańsk, Siewierodonieck, a także za Słowiańsk i Kramatorsk w obwodzie donieckim, za tę część Ukrainy, która jest teraz w centrum rosyjskiego ataku. Walki na pełną skalę toczą się na całej linii frontu. Południe naszej Ukrainy bohatersko trzyma się, chociaż wróg próbuje posuwać się naprzód, ostrzeliwując regiony dniepropietrowski i zaporoski. Na północy regionu Chersonia toczą się bitwy. Miasto Mikołajów jest ostrzeliwane – powiedział zwierzchnik UKGK.
Abp Szewczuk kontynuował refleksję nad kolejnym „cudzym grzechem” – „pochwalać grzech drugiego”.
- Widzimy, że grzech człowieka jest chorobą duchową, która ma niebezpieczną właściwość zarażania innych ludzi, którzy są w pobliżu. Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby, chory musi zostać odizolowany, tak jak to zrobiliśmy podczas pandemii koronawirusa. To samo powinno być zrobione, jeśli chodzi o grzeszną osobę, która zaraża swoimi grzechami otaczających ją ludzi. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby zdystansować się od działań takiej osoby, ponieważ jeśli przestępstwo nie jest karane, przestępcze zachowanie narasta i rozprzestrzenia się – powiedział abp Szewczuk.
Zdaniem zwierzchnika UKGK w życiu duchowym grzech musi być leczony stosowaniem "lekarstw" odpowiednich do poczucia winy. - Jednak przed rozpoczęciem leczenia konieczne jest odróżnienie od grzesznego zachowania i poddanie go sprawiedliwej ocenie. W sensie duchowym kara jest lekarstwem – zaznaczył abp Szewczuk i wezwał: - Prosimy cały świat, aby uważał na choroby duchowe, które rozprzestrzeniają nasi najeźdźcy. Prosimy was, abyście nie milczeli w tej sprawie.
tom (KAI) / Kijów