Belgijski nominat jednak nie zostanie kardynałem. Powodem mają być oskarżenia
"Belgijska Konferencja Episkopatu ogłasza, że bp Luc Van Looy nie znajdzie się wśród osobistości, które w sobotę 27 sierpnia otrzymają godność kardynała" - informuje cathobel.be.
Za powód KEB podaje opieszałość hierarchy, którą w przeszłości charakteryzować się miały jego działania związane z walką z nadużyciami.
Przypomnijmy, że 29 maja Stolica Apostolska podała do wiadomości publicznej listę nominatów na kardynałów wyznaczonych przez papieża Franciszka. Wsród nich znalazł się również belgijski salezjanin, bp Luc Van Looy, były ordynariusz Gandawy.
Według belgijskiego medium, pozytywny miał być odbiór kandydatury hierarchy ze względu na jego znane zaangażowanie w pomoc najuboższym, jednak "zdziwienie – a nawet oburzenie" wywołać miała jego nominacja ze względu na kontrowersje związane z postępowaniem duchownego w sprawie "różnych przypadków wykorzystywania seksualnego" w jego diecezji oraz zgromadzeniu.
"Arcybiskup Van Looy jest zatem krytykowany za przymykanie oka na niektóre nadużycia i ukrywanie ich sprawców. Akty te były regularnie potępiane przez ugrupowanie Mensenrechten in de Kerk, które zresztą ostro zareagowało na ogłoszenie kolejnego konsystorza" - pisze portal.
„Aby zapobiec ponownemu zranieniu ofiar takich nadużyć po objęciu przez niego godności kardynała, bp Van Looy poprosił papieża o zwolnienie go z przyjęcia tej nominacji” - motywuje Konferencja Episkopatu Belgii.
Jak komentuje cathobel.be, choć biskup nigdy nie został skazany, to jednak podejrzenia wydają się uniemożliwiać mu przyjęcie godności kardynała.