[wywiad] Szef watykańskiej dyplomacji: wizyta na Ukrainie jest priorytetem papieża

„Głównym priorytetem papieża jest w tej chwili wizyta na Ukrainie, spotkanie z władzami Ukrainy, spotkanie z narodem ukraińskim i z ukraińskim Kościołem katolickim” – powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez Gerarda O’Connella dla jezuickiego magazynu "America" sekretarz Stolicy Apostolskiej ds. relacji z państwami, arcybiskup Paul Richard Gallagher. W rozmowie przeprowadzonej 11 lipca szef watykańskiej dyplomacji mówił o sytuacji geopolitycznej na świecie, wojnie na Ukrainie i relacjach między Rosją a Watykanem. 18 lipca ukazała się pierwsza część wywiadu zatytułowana: „Świat w konflikcie”.
Papież Franciszek [wywiad] Szef watykańskiej dyplomacji: wizyta na Ukrainie jest priorytetem papieża
Papież Franciszek / pixabay.com/reynaldodallin

America: Jako sekretarz ds. stosunków z państwami od listopada 2014 roku uzyskał Ksiądz Arcybiskup niezwykły przegląd sytuacji na całym świecie. Jak odczytuje Ekscelencja sytuację geopolityczną w dzisiejszym świecie?

Arcybiskup Paul Richard Gallagher: Myślę, że jest to sytuacja bezprecedensowego konfliktu i polaryzacji. Wracając do wczesnej wypowiedzi papieża, że doświadczamy „trzeciej wojny światowej w kawałkach”, wszyscy myśleli, że mówi nonsensy lub przynajmniej bardzo nierozważnie, ale wszystko okazało się słuszne. Pewnego dnia wygłosiłem wykład dla grupy zakonnic i wzięliśmy cztery mapy różnych części świata. Przeszedłem z nimi przez poszczególne kraje i niesamowite było to, jak prawie wszędzie na świecie istnieje jakaś forma konfliktu; może to nie być wojna, ale polaryzacja społeczna lub konflikt między różnymi systemami politycznymi w danym kraju.

Ale z pewnością najbardziej niepokojącą rzeczą, prawdziwym niebezpieczeństwem jest to, że mamy ośrodki konfliktu na całym świecie i istnieje groźba, że dojdzie do czegoś w rodzaju zakażenia krzyżowego i że wszystkie kropki nagle zostaną połączone i znajdziemy się w świecie w konflikcie, nie tylko regiony czy kraje i kontynenty, ale świat w konflikcie. Myślę, że taka jest dzisiejsza rzeczywistość. Sądzę, że to jest to, nad czym musimy pracować, czy to na poziomie politycznym, czy dyplomatycznym, czy na poziomie kościelnym, musimy uznać rzeczywistość tego konfliktu i spróbować go uzdrowić.

- Papież powiedział, że istotnie mamy III wojnę światową. Czy tak jest w rzeczywistości?

- Nie sądzę, żebyśmy formalnie mieli III wojnę światową, bo żeby mieć wojnę, trzeba ją wypowiedzieć. Ale na pewno dochodzimy do bardzo niebezpiecznej sytuacji na świecie, a jak wiemy, nie trzeba wiele, żeby sytuacja była jeszcze gorsza. Dlatego uważam, że musimy działać już teraz, a nie tylko mówić: „Jeśli za kilka lat sprawy się pogorszą, to może trzeba będzie coś zrobić."

Musimy spróbować sprawić, by nasze wielonarodowe, wielostronne instytucje działały lepiej. Musimy postarać się, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych była wyrazista konfrontując i rozwiązując pewne problemy na świecie. A jeśli to konieczne, być może należy zreformować te instytucje. Na przykład tutaj w Europie Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy jest mniej więcej sparaliżowana. Musimy nad tym popracować, myślę, że w jakiś sposób, czyniąc je bardziej efektywnymi i aktywnymi.

- Czy zgodzi się Ksiądz Arcybiskup, że multilateralizm w dużym stopniu rozpadł się w ciągu tych siedmiu i pół roku, odkąd został sekretarzem ds. stosunków z państwami?

- Rozsypał się to nie jest właściwe słowo, ale myślę, że zostało poważnie osłabiony. Przynajmniej wciąż mamy instytucje, wciąż mamy trochę dobrej woli; ale tak, te instytucje prawdopodobnie nie służyły światu dobrze. Papież jest jednak bardzo zaangażowany w multilateralizm. Wierzy w system wielostronny, nawet jeśli, jak sądzę, wierzy w zreformowany i odnowiony system wielostronny, bardziej odpowiadający wyzwaniom XXI wieku.

Ludzie zawsze mówią o organizacjach opartych na zasadach, ale, co oczywiste, ludzie podchodzą wybiórczo do zasad: przestrzegam zasad, jeśli mi to odpowiada; w przeciwnym razie - nie. I to jest bardzo niebezpieczne. Niestety, w ciągu tych siedmiu i pół roku, w których pracuję, choć wiele rzeczy pod pewnymi względami poszło do przodu, to jednocześnie, ogólnie rzecz biorąc, w stosunkach międzynarodowych panuje głęboki kryzys. Rozpoznając kryzys i wracając do starego znaczenia kryzysu, musimy uchwycić możliwości, jakie stwarza nam obecny kryzys, zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wdrożyć ulepszenia i sprawić, by wszystko działało.

Ukraina

- W maju Ekscelencja odwiedził Ukrainę. Czy z tej wizyty dowiedział się Ksiądz Arcybiskup czegoś, czego nie wiedział wcześniej?

- To była moja pierwsza wizyta na Ukrainie i bardzo dużo się nauczyłem. Bardzo dużo dowiedziałem się o państwie ukraińskim. Dużo dowiedziałem się o Kościele i religii na Ukrainie. Ale, oczywiście, odwiedziłem Ukrainę w kontekście wojny i inwazji, i tam, jak sądzę, nauczyłem się wytrzymałości ludzi, ich determinacji, ich odwagi. Ale także dowiedziałem się o stopniu cierpienia, które tam panuje. Byłem w innych miejscach, gdzie jest przemoc, konflikt i śmierć.

Ale tam, choć nie widziałem osobiście niektórych rzeczy, które opisywano w tych miesiącach na Ukrainie, pojechałem do miejsc, w których te rzeczy się wydarzyły i widziałem stopień zniszczenia w Irpieniu i oczywistą traumę w mieście Bucza, gdzie odwiedziliśmy miejsce, gdzie zakopano ciała i zwiedziliśmy wystawę fotograficzną w tamtejszej cerkwi. To chyba najbardziej mnie uderzyło i wejście do budynków rządowych, które były całe zaciemnione, a ludzie mieszkali na dole, w dolnych częściach budynków z bardzo prymitywnym oświetleniem i przejściami, a wszystko było zabezpieczone workami z piaskiem. Można było wiele doświadczyć. A potem, jak przypuszczam, z tego doświadczenia wyciągnąć wnioski.

- Jak odczytuje Ekscelencja dzisiejszą sytuację na Ukrainie?

- Oczywiście, wojna trwa nadal. Jest to do pewnego stopnia to, co ludzie określają jako wojnę na wyniszczenie. Ale są ogromne straty w ludziach. Trudno dostrzec na horyzoncie jakieś rozwiązanie. Oczywiście mam nadzieję i modlę się o to, aby rozwiązanie nastąpiło i aby nastąpiło ono w drodze negocjacji i dyplomacji, w które z pewnością zaangażowani są Ukraińcy. Ale Ukraińcom bardzo trudno jest w tej chwili wyobrazić sobie prawdziwe negocjacje ze względu na głębię cierpienia i traumę ludzi. Obawiam się, że to będzie trwało, ze stratami po obu stronach.

Myślę, że na wspólnocie międzynarodowej spoczywa obowiązek utrzymania przy życiu nadziei na dialog, nadziei na negocjacje. I myślę, że to z pewnością jest częścią roli Stolicy Apostolskiej w tym okresie, nie ignorując przemocy i konfliktu, jednocześnie mówiąc: „Ostatecznie musimy rozmawiać; ostatecznie muszą być negocjacje; ostatecznie musi być przywrócenie pokoju”.

- Czy było jakieś zwrócenie się Moskwy do Watykanu w sprawie mediacji?

- Nie, formalnie nie. Utrzymujemy kontakty z ambasadą tutaj przy Stolicy Apostolskiej. Utrzymujemy kontakty, do pewnego stopnia, z instytucjami rządowymi poprzez nuncjusza apostolskiego w Moskwie. Ale nie było wyraźnego zaproszenia Stolicy Apostolskiej przez Moskwę do mediacji.

- Kardynał Pietro Parolin powiedział, że w różnych okresach, w tym podczas wizyty papieża w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej, Watykan kierował do Kremla różne prośby. Czy była jakaś pozytywna odpowiedź Kremla na którąś z tych próśb?

- Myślę, że odpowiedzią było to, że stanowisko Stolicy Apostolskiej jest doceniane. Docenia się wolę Stolicy Apostolskiej, ale nie posunęli się o ten krok dalej, by powiedzieć: „Tak, porozmawiajmy o ewentualnej pomocy, ewentualnej mediacji razem ze stroną ukraińską”.

- A nie było żadnego zaproszenia do Moskwy dla papieża?

- Nie, nie wprost. I znowu, myślę, że były pewne miłe odgłosy, pewne pozytywne uwagi, ale nic tak wyraźnego jak zaproszenie.

- Kiedy Ekscelencja był w Kijowie, określił Rosję jako „agresora” na Ukrainie i powiedział, że Stolica Apostolska popiera „integralność terytorialną Ukrainy”. Rozumiem, że Ksiądz Arcybiskup mówił w imieniu papieża.

- Mówiłem w imieniu Stolicy Apostolskiej, a Ojciec Święty do tej pory nie poprawił mnie w kwestii tego, co powiedziałem w jego imieniu. Powinienem zaznaczyć, że kiedy mówimy o tym, że Stolica Apostolska popiera suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, to jest to nasze stanowisko i uważamy, że odpowiada ono stanowisku rządu. To jest punkt wyjścia. Od Ukraińców zależy, czy będą negocjować z innymi, z Rosjanami oczywiście w szczególności. Jeśli chcą zmodyfikować tę integralność terytorialną, to zależy od nich. Ale jeśli chodzi o nas, to rozumiem, że takie jest ich stanowisko do dziś i my je szanujemy.

To jest zasada, którą się stosuje ponad podziałami. Przez wiele dziesięcioleci, na przykład, szanowaliśmy suwerenność i integralność terytorialną krajów bałtyckich w okresie okupacji sowieckiej. Nigdy nie zmieniliśmy naszego stanowiska w tej sprawie i było to bardzo doceniane przez te kraje, zwłaszcza gdy odzyskały niepodległość po upadku Związku Sowieckiego.

- Czyli nie uznalibyście jednostronnej deklaracji niepodległości obwodów donieckiego i ługańskiego?

- Nie, nie uznalibyśmy żadnej takiej jednostronnej deklaracji niepodległości.

- Powiedział Ekscelencja kilka dni temu we włoskiej telewizji państwowej, że papież Franciszek mógłby pojechać do Kijowa w sierpniu? Na ile jest to realne?

- Nie wiem. Nie jestem papieżem. Nie jestem lekarzem papieża. I jeszcze nie odbyliśmy wizyty w Kanadzie. Ale myślę, że papież jest w dobrym nastroju. Niewątpliwie poczynił wielkie postępy w swojej mobilności. Być może, gdy wrócimy z Kanady i wraz z nadejściem sierpnia, być może będzie chciał zacząć się temu poważnie przyglądać i robić jakieś plany.

- Ale z tego, co Ekscelencja wie, czy jest zdecydowany pojechać?

- O tak, chce; chce i czuje, że powinien pojechać na Ukrainę.

- Mimo braku zaproszenia z Moskwy?

- Powiedziałbym, że tak! Te dwie rzeczy nie są ze sobą powiązane. Może dobrze by było, gdyby były powiązane. Ale myślę, że głównym priorytetem papieża jest w tej chwili wizyta na Ukrainie, spotkanie z władzami ukraińskimi, spotkanie z narodem ukraińskim i z ukraińskim Kościołem katolickim.

Rozmawiał Gerard O’Connell, America.

st (KAI) / Watykan


 

POLECANE
Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zakaz startów mężczyzn w kobiecych dyscyplinach z ostatniej chwili
Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zakaz startów mężczyzn w kobiecych dyscyplinach

Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zmianę polityki wobec udziału osób transpłciowych w kobiecych dyscyplinach – informuje Według brytyjski Daily Mail.

Marsz Niepodległości 2025 z lotu ptaka. Mamy nagranie z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025 z "lotu ptaka". Mamy nagranie

Mamy nagranie przedstawiające tysiące uczestników Marszu Niepodległości na rondzie Dmowskiego w Warszawie, tuż przed rozpoczęciem pochodu.

Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe z ostatniej chwili
Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe

Komisja Europejska poinformowała, że sześć państw UE, w tym Polska, może ubiegać się o zwolnienie z relokacji migrantów.

Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji z ostatniej chwili
Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji

Jeden z uczestników zgromadzenia zorganizowanego przez środowiska lewicowe rzucił racę na schody konsulatu Stanów Zjednoczonych.

Niemcy znów szkalują Marsz Niepodległości: „Przyciąga prawicowych radykałów, homofobów i antysemitów” gorące
Niemcy znów szkalują Marsz Niepodległości: „Przyciąga prawicowych radykałów, homofobów i antysemitów”

Odnosząc się do genezy Marszu Niepodległości, niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) napisał: „Wydarzenie to zawsze przyciąga [...] prawicowych radykałów, przeciwników aborcji, homofobów i antysemitów”.

Marsz Niepodległości 2025. Tak Krzysztof Bosak przywitał prezydenta Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025. Tak Krzysztof Bosak przywitał prezydenta Karola Nawrockiego

– Mamy dzisiaj specjalnego gościa. Jednego z nas, który został wyniesiony do najwyższego urzędu w państwie, a dziś zdecydował się iść, jak każdy inny uczestnik, z nami. Czołem panie prezydencie! – mówił tuż przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości w Warszawie wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.

Marsz Niepodległości 2025. Ratusz podał frekwencję z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025. Ratusz podał frekwencję

W tegorocznym Marszu Niepodległości bierze udział około 100 tysięcy osób – poinformował dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosław Misztal. Policja oceniła frekwencję marszu na około 160 tys. osób.

Copa-Cogeca krytycznie o propozycjach KE ws. WPR: Są nie do przyjęcia gorące
Copa-Cogeca krytycznie o propozycjach KE ws. WPR: Są nie do przyjęcia

„Dostosowania krańcowe w Wieloletnich Ram Finansowych (WRF) i Wpólnotowej Polityki Rolnej (WPR) są dalekie od tego, co jest potrzebne do zabezpieczenia rolnikom źródła utrzymania i bezpieczeństwa żywnościowego UE” - napisali przewodniczący Copa i Cogeca w specjalnym liście do posłów PE.

Ten transparent nie spodoba się Tuskowi. Mentzen opublikował zdjęcie z ostatniej chwili
Ten transparent nie spodoba się Tuskowi. Mentzen opublikował zdjęcie

Sławomir Mentzen opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z Marszu Niepodległości, na którym widać, jak uczestnicy wydarzenia trzymają transparent z krótkim przekazem do premiera Donalda Tuska.

Prezydent Karol Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości. Jest nagranie z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości. Jest nagranie

Tuż przed godz. 15 Kancelaria Prezydenta RP opublikowała nagranie, na którym widać, że do wydarzenia dołączył – tak jak zapowiadał – prezydent Karol Nawrocki.

REKLAMA

[wywiad] Szef watykańskiej dyplomacji: wizyta na Ukrainie jest priorytetem papieża

„Głównym priorytetem papieża jest w tej chwili wizyta na Ukrainie, spotkanie z władzami Ukrainy, spotkanie z narodem ukraińskim i z ukraińskim Kościołem katolickim” – powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez Gerarda O’Connella dla jezuickiego magazynu "America" sekretarz Stolicy Apostolskiej ds. relacji z państwami, arcybiskup Paul Richard Gallagher. W rozmowie przeprowadzonej 11 lipca szef watykańskiej dyplomacji mówił o sytuacji geopolitycznej na świecie, wojnie na Ukrainie i relacjach między Rosją a Watykanem. 18 lipca ukazała się pierwsza część wywiadu zatytułowana: „Świat w konflikcie”.
Papież Franciszek [wywiad] Szef watykańskiej dyplomacji: wizyta na Ukrainie jest priorytetem papieża
Papież Franciszek / pixabay.com/reynaldodallin

America: Jako sekretarz ds. stosunków z państwami od listopada 2014 roku uzyskał Ksiądz Arcybiskup niezwykły przegląd sytuacji na całym świecie. Jak odczytuje Ekscelencja sytuację geopolityczną w dzisiejszym świecie?

Arcybiskup Paul Richard Gallagher: Myślę, że jest to sytuacja bezprecedensowego konfliktu i polaryzacji. Wracając do wczesnej wypowiedzi papieża, że doświadczamy „trzeciej wojny światowej w kawałkach”, wszyscy myśleli, że mówi nonsensy lub przynajmniej bardzo nierozważnie, ale wszystko okazało się słuszne. Pewnego dnia wygłosiłem wykład dla grupy zakonnic i wzięliśmy cztery mapy różnych części świata. Przeszedłem z nimi przez poszczególne kraje i niesamowite było to, jak prawie wszędzie na świecie istnieje jakaś forma konfliktu; może to nie być wojna, ale polaryzacja społeczna lub konflikt między różnymi systemami politycznymi w danym kraju.

Ale z pewnością najbardziej niepokojącą rzeczą, prawdziwym niebezpieczeństwem jest to, że mamy ośrodki konfliktu na całym świecie i istnieje groźba, że dojdzie do czegoś w rodzaju zakażenia krzyżowego i że wszystkie kropki nagle zostaną połączone i znajdziemy się w świecie w konflikcie, nie tylko regiony czy kraje i kontynenty, ale świat w konflikcie. Myślę, że taka jest dzisiejsza rzeczywistość. Sądzę, że to jest to, nad czym musimy pracować, czy to na poziomie politycznym, czy dyplomatycznym, czy na poziomie kościelnym, musimy uznać rzeczywistość tego konfliktu i spróbować go uzdrowić.

- Papież powiedział, że istotnie mamy III wojnę światową. Czy tak jest w rzeczywistości?

- Nie sądzę, żebyśmy formalnie mieli III wojnę światową, bo żeby mieć wojnę, trzeba ją wypowiedzieć. Ale na pewno dochodzimy do bardzo niebezpiecznej sytuacji na świecie, a jak wiemy, nie trzeba wiele, żeby sytuacja była jeszcze gorsza. Dlatego uważam, że musimy działać już teraz, a nie tylko mówić: „Jeśli za kilka lat sprawy się pogorszą, to może trzeba będzie coś zrobić."

Musimy spróbować sprawić, by nasze wielonarodowe, wielostronne instytucje działały lepiej. Musimy postarać się, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych była wyrazista konfrontując i rozwiązując pewne problemy na świecie. A jeśli to konieczne, być może należy zreformować te instytucje. Na przykład tutaj w Europie Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy jest mniej więcej sparaliżowana. Musimy nad tym popracować, myślę, że w jakiś sposób, czyniąc je bardziej efektywnymi i aktywnymi.

- Czy zgodzi się Ksiądz Arcybiskup, że multilateralizm w dużym stopniu rozpadł się w ciągu tych siedmiu i pół roku, odkąd został sekretarzem ds. stosunków z państwami?

- Rozsypał się to nie jest właściwe słowo, ale myślę, że zostało poważnie osłabiony. Przynajmniej wciąż mamy instytucje, wciąż mamy trochę dobrej woli; ale tak, te instytucje prawdopodobnie nie służyły światu dobrze. Papież jest jednak bardzo zaangażowany w multilateralizm. Wierzy w system wielostronny, nawet jeśli, jak sądzę, wierzy w zreformowany i odnowiony system wielostronny, bardziej odpowiadający wyzwaniom XXI wieku.

Ludzie zawsze mówią o organizacjach opartych na zasadach, ale, co oczywiste, ludzie podchodzą wybiórczo do zasad: przestrzegam zasad, jeśli mi to odpowiada; w przeciwnym razie - nie. I to jest bardzo niebezpieczne. Niestety, w ciągu tych siedmiu i pół roku, w których pracuję, choć wiele rzeczy pod pewnymi względami poszło do przodu, to jednocześnie, ogólnie rzecz biorąc, w stosunkach międzynarodowych panuje głęboki kryzys. Rozpoznając kryzys i wracając do starego znaczenia kryzysu, musimy uchwycić możliwości, jakie stwarza nam obecny kryzys, zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wdrożyć ulepszenia i sprawić, by wszystko działało.

Ukraina

- W maju Ekscelencja odwiedził Ukrainę. Czy z tej wizyty dowiedział się Ksiądz Arcybiskup czegoś, czego nie wiedział wcześniej?

- To była moja pierwsza wizyta na Ukrainie i bardzo dużo się nauczyłem. Bardzo dużo dowiedziałem się o państwie ukraińskim. Dużo dowiedziałem się o Kościele i religii na Ukrainie. Ale, oczywiście, odwiedziłem Ukrainę w kontekście wojny i inwazji, i tam, jak sądzę, nauczyłem się wytrzymałości ludzi, ich determinacji, ich odwagi. Ale także dowiedziałem się o stopniu cierpienia, które tam panuje. Byłem w innych miejscach, gdzie jest przemoc, konflikt i śmierć.

Ale tam, choć nie widziałem osobiście niektórych rzeczy, które opisywano w tych miesiącach na Ukrainie, pojechałem do miejsc, w których te rzeczy się wydarzyły i widziałem stopień zniszczenia w Irpieniu i oczywistą traumę w mieście Bucza, gdzie odwiedziliśmy miejsce, gdzie zakopano ciała i zwiedziliśmy wystawę fotograficzną w tamtejszej cerkwi. To chyba najbardziej mnie uderzyło i wejście do budynków rządowych, które były całe zaciemnione, a ludzie mieszkali na dole, w dolnych częściach budynków z bardzo prymitywnym oświetleniem i przejściami, a wszystko było zabezpieczone workami z piaskiem. Można było wiele doświadczyć. A potem, jak przypuszczam, z tego doświadczenia wyciągnąć wnioski.

- Jak odczytuje Ekscelencja dzisiejszą sytuację na Ukrainie?

- Oczywiście, wojna trwa nadal. Jest to do pewnego stopnia to, co ludzie określają jako wojnę na wyniszczenie. Ale są ogromne straty w ludziach. Trudno dostrzec na horyzoncie jakieś rozwiązanie. Oczywiście mam nadzieję i modlę się o to, aby rozwiązanie nastąpiło i aby nastąpiło ono w drodze negocjacji i dyplomacji, w które z pewnością zaangażowani są Ukraińcy. Ale Ukraińcom bardzo trudno jest w tej chwili wyobrazić sobie prawdziwe negocjacje ze względu na głębię cierpienia i traumę ludzi. Obawiam się, że to będzie trwało, ze stratami po obu stronach.

Myślę, że na wspólnocie międzynarodowej spoczywa obowiązek utrzymania przy życiu nadziei na dialog, nadziei na negocjacje. I myślę, że to z pewnością jest częścią roli Stolicy Apostolskiej w tym okresie, nie ignorując przemocy i konfliktu, jednocześnie mówiąc: „Ostatecznie musimy rozmawiać; ostatecznie muszą być negocjacje; ostatecznie musi być przywrócenie pokoju”.

- Czy było jakieś zwrócenie się Moskwy do Watykanu w sprawie mediacji?

- Nie, formalnie nie. Utrzymujemy kontakty z ambasadą tutaj przy Stolicy Apostolskiej. Utrzymujemy kontakty, do pewnego stopnia, z instytucjami rządowymi poprzez nuncjusza apostolskiego w Moskwie. Ale nie było wyraźnego zaproszenia Stolicy Apostolskiej przez Moskwę do mediacji.

- Kardynał Pietro Parolin powiedział, że w różnych okresach, w tym podczas wizyty papieża w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej, Watykan kierował do Kremla różne prośby. Czy była jakaś pozytywna odpowiedź Kremla na którąś z tych próśb?

- Myślę, że odpowiedzią było to, że stanowisko Stolicy Apostolskiej jest doceniane. Docenia się wolę Stolicy Apostolskiej, ale nie posunęli się o ten krok dalej, by powiedzieć: „Tak, porozmawiajmy o ewentualnej pomocy, ewentualnej mediacji razem ze stroną ukraińską”.

- A nie było żadnego zaproszenia do Moskwy dla papieża?

- Nie, nie wprost. I znowu, myślę, że były pewne miłe odgłosy, pewne pozytywne uwagi, ale nic tak wyraźnego jak zaproszenie.

- Kiedy Ekscelencja był w Kijowie, określił Rosję jako „agresora” na Ukrainie i powiedział, że Stolica Apostolska popiera „integralność terytorialną Ukrainy”. Rozumiem, że Ksiądz Arcybiskup mówił w imieniu papieża.

- Mówiłem w imieniu Stolicy Apostolskiej, a Ojciec Święty do tej pory nie poprawił mnie w kwestii tego, co powiedziałem w jego imieniu. Powinienem zaznaczyć, że kiedy mówimy o tym, że Stolica Apostolska popiera suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, to jest to nasze stanowisko i uważamy, że odpowiada ono stanowisku rządu. To jest punkt wyjścia. Od Ukraińców zależy, czy będą negocjować z innymi, z Rosjanami oczywiście w szczególności. Jeśli chcą zmodyfikować tę integralność terytorialną, to zależy od nich. Ale jeśli chodzi o nas, to rozumiem, że takie jest ich stanowisko do dziś i my je szanujemy.

To jest zasada, którą się stosuje ponad podziałami. Przez wiele dziesięcioleci, na przykład, szanowaliśmy suwerenność i integralność terytorialną krajów bałtyckich w okresie okupacji sowieckiej. Nigdy nie zmieniliśmy naszego stanowiska w tej sprawie i było to bardzo doceniane przez te kraje, zwłaszcza gdy odzyskały niepodległość po upadku Związku Sowieckiego.

- Czyli nie uznalibyście jednostronnej deklaracji niepodległości obwodów donieckiego i ługańskiego?

- Nie, nie uznalibyśmy żadnej takiej jednostronnej deklaracji niepodległości.

- Powiedział Ekscelencja kilka dni temu we włoskiej telewizji państwowej, że papież Franciszek mógłby pojechać do Kijowa w sierpniu? Na ile jest to realne?

- Nie wiem. Nie jestem papieżem. Nie jestem lekarzem papieża. I jeszcze nie odbyliśmy wizyty w Kanadzie. Ale myślę, że papież jest w dobrym nastroju. Niewątpliwie poczynił wielkie postępy w swojej mobilności. Być może, gdy wrócimy z Kanady i wraz z nadejściem sierpnia, być może będzie chciał zacząć się temu poważnie przyglądać i robić jakieś plany.

- Ale z tego, co Ekscelencja wie, czy jest zdecydowany pojechać?

- O tak, chce; chce i czuje, że powinien pojechać na Ukrainę.

- Mimo braku zaproszenia z Moskwy?

- Powiedziałbym, że tak! Te dwie rzeczy nie są ze sobą powiązane. Może dobrze by było, gdyby były powiązane. Ale myślę, że głównym priorytetem papieża jest w tej chwili wizyta na Ukrainie, spotkanie z władzami ukraińskimi, spotkanie z narodem ukraińskim i z ukraińskim Kościołem katolickim.

Rozmawiał Gerard O’Connell, America.

st (KAI) / Watykan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe