I co? Może jednak warto było posłuchać Solidarności? – człowiek łapie się na takiej myśli przy przeglądaniu starych numerów naszego tygodnika niemal przez cały czas. Weźmy choćby numer 11 (1016) z 14 marca 2008 roku, niemal 16 wiosen temu.
Od pewnego czasu unijna debata na temat Europejskiego Zielonego Ładu sprowadzana jest do poziomu absurdu. Obserwując wypowiedzi czołowych europejskich polityków, można odnieść wrażenie, że bohatersko walczą oni z pomysłem, który sami zaproponowali. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to jedynie gra pozorów. Z jednej strony zapowiadane są ustępstwa wobec protestujących rolników, z drugiej wprowadzanie kolejnych przepisów idzie pełną parą.
Już tytuł zapada w pamięć czytelnika, szczególnie tego, który nie pamiętał, jak przemianowano w latach 1945–1956 Aleje Ujazdowskie.
Sytuacja Serbii jest nie do pozazdroszczenia. Gospodarka kuleje, ludność wyjeżdża za pracą i stabilizacją na Zachód. Szczególnie kontrowersyjne są relacje Serbii z Rosją. W praktyce jednak serbscy przywódcy nie mają możliwości ruchu i robią dobrą minę do złej gry, kiedy podkreślają rosyjsko-serbską przyjaźń.
Centralistyczna polityka rządu PiS doprowadziła do dezintegracji dużej części środowisk konserwatywnych, dlatego w kluczowym dla partii Jarosława Kaczyńskiego okresie podwójnej kampanii wyborczej po prawej stronie panuje marazm. Prawo i Sprawiedliwość nie ma siły, by obnażyć fatalną politykę nowej koalicji.
„To nie krzyż się chwieje, to świat się chwieje i toczy – Krzyż stoi! Krzyż jest wielką szkołą miłości i formacji ludzkiej osobowości, katedrą wychowania społecznego” – mówił bł. prymas Stefan Wyszyński.
18 marca 1954 r. po raz drugi objął stanowisko premiera rządu – sprawował je do 1970 r. Przez cały PRL obowiązywała wersja, że to właśnie Józef Cyrankiewicz był organizatorem konspiracji w KL Auschwitz. Jeszcze w latach 90. w obozowym muzeum widniało jego zdjęcie, a o Witoldzie Pileckim – prawdziwym twórcy obozowego podziemia (Związek Organizacji Wojskowej) – nie było ani słowa.
Już 21 marca zmierzymy się z tą nadbałtycką reprezentacją w barażach o Euro 2024. Skupmy się na najbardziej interesujących graczach naszego najbliższego rywala.
Rolnicy protestują. Mają swoje postulaty, które są tak naprawdę postulatami korzystnymi dla nas wszystkich jako społeczeństwa i konsumentów: likwidację Zielonego Ładu i zmianę sytuacji związanej z niekontrolowanym sprowadzaniem towarów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej. Metody protestu mają skuteczne – związkowe, chłopskie. To taktyka, która sprawdza się w krajach zachodnich, a i u nas przećwiczyli ją już z dobrym skutkiem górnicy i pracownicy wielu likwidowanych zakładów. Okazuje się jednak, że to już za dużo.
– Słowo konserwatyzm ma za dużo różnych aspektów, dlatego ja wolę mówić o „solidaryzmie”, czyli przekonaniu, że wspólnota jest ważna i w ekonomii, i w obyczaju. Wraz z bogaceniem się społeczeństwa kluczowy podział jest między patrycjatem a ludem. Patrycjat jest zwolennikiem indywidualizmu, zarówno jeśli chodzi o ekonomię, jak i obyczaj. Lud chce się opierać na wspólnocie – mówi prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Leśnictwo to kolejny sektor gospodarki narodowej, w który bardzo głęboko ingeruje Zielony Ład. Ta idée fixe Komisji Europejskiej wprowadzona w życie unieważni zupełnie polski system gospodarowania lasami – system unikatowy w skali świata.
Od jakiegoś czasu wiadomo było, że już w lipcu obywatele mogą drastycznie odczuć koniec ochrony państwa przed skutkami wzrostu cen energii elektrycznej. Pesymiści uważają, że rachunki mogą wzrosnąć o 80–100 zł. Optymiści natomiast są zdania, że niesłusznie nie doceniamy możliwości energetycznych operatorów, i odważniej szacują skalę możliwych podwyżek – tak na 60–80%. Wiem, żart stary, ale nadal nieśmieszny.
Liberałowie bardzo lubią przedstawiać siebie jako jedynych i prawowitych strażników demokracji. Jednocześnie ci sami liberałowie jak diabeł święconej wody boją się referendum. Czyli najbardziej demokratycznego z demokratycznych instrumentów rządzenia przewidzianego w naszej demokratycznej konstytucji.
Solidarność wyrosła z dialogu społecznego. Tak było w roku 1980, przy pracach nad konstytucją oraz w walce przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego.
Dla wielu krytyka Zielonego Ładu jest jednoznaczna z zamiarem wystąpienia z Unii Europejskiej. Absolutnie tak nie jest. Co więcej, prawdziwy euroentuzjasta powinien domagać się głębokiej rewizji Zielonego Ładu, który jest groźny dla Europy.
Europejski Zielony Ład w obecnym kształcie forsowanym przez Unię Europejską sięgnie głęboko do kieszeni podatników. Transformacja ekologiczna zakładająca odejście od paliw kopalnych i osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 roku ma przemienić nie tylko sektor energetyki, ale także transportu, budownictwa, rolnictwa, leśnictwa czy przemysłu. Przemodelowanie niemal każdego aspektu życia człowieka to cywilizacyjna zmiana, która powinna stać się tematem ogólnokrajowego referendum i do czego namawia największy w Polsce związek zawodowy Solidarność.
Byłem na wspieranym przez Solidarność proteście rolników pod Kancelarią Premiera. Byłem przy samym centrum wydarzeń, przy platformie, z której liderzy protestujących mówili do zgromadzonych rolników. Emocje były potężne. Nic dziwnego. Rzecz nie idzie tylko o obronę rolniczych ojcowizn, ale również, a być może przede wszystkim, o interes wszystkich, którzy w Polsce jedzą.
Filmy i zdjęcia z ubiegłotygodniowej demonstracji Solidarności Rolników Indywidualnych obiegły Polskę. Wielu było na miejscu i widziało to na własne oczy. No, chyba że akurat dostali po oczach gazem.
Przemówienie Władimira Putina wygłoszone na koniec lutego podniosło alerty wszystkich – nie tylko NATO-wskich – sztabów wojskowych. Po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny na stole negocjacyjnym dotyczącym przyszłości świata pojawiła się broń atomowa z jednostronnym rosyjskim postanowieniem, że Kreml może jej użyć w obecnych i przyszłych konfliktach wojskowych. Jednocześnie były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej, a dzisiaj kremlowski propagandysta Dmitrij Miedwiediew zaproponował Zachodowi podział Ukrainy pomiędzy Rosję, Polskę, Rumunię i Węgry.
Zaledwie kilka tygodni temu pisałem na łamach „Tygodnika Solidarność” o protestach rolników w Polsce oraz w Europie. Dynamika ostatnich wydarzeń jest jednak na tyle duża, że postanowiłem kolejny raz podjąć ten niezwykle ważny temat.