SENEGAL I ROSYJSKIE MACKI

SENEGAL I ROSYJSKIE MACKI

Podczas służbowej wizyty w Senegalu mogłem przekonać się, jak wyglądają wpływy Rosji w tych krajach Afryki, o których na pewno nie można było dotąd powiedzieć, że są częścią strefy wpływów Moskwy.

 

"Rosyjska" Afryka

 

W roku ubiegłym Rosja zwiększyła swoją obecność polityczną w Mali, a więc w kraju sąsiadującym z Senegalem, a także w bardziej odległych od niego Republice Środkowoafrykańskiej, Republice Południowej Afryki czy Mozambiku a na pewno nie zmniejszyła ich na Madagaskarze.

 

Warto prześledzić jak głosują kraje afrykańskie w ONZ podczas rezolucji potępiających Rosję: albo są im przeciwne albo wstrzymują się od głosu. To drugie jest również udziałem Dakaru. Przy czym, czasem wybiera on metodę afrykańskiego właśnie strusia, który chowa głowę w piasek: Senegal bywa, że demonstracyjnie nie bierze udziału w takich głosowaniach. Trudno uznać, że Senegal jest prorosyjski, ale na pewno też nie jest skłonny potępiać Moskwy – podobnie jak olbrzymia większość krajów „Czarnego Lądu” – jak kiedyś w czasach przed „polityczną poprawnością” określano Afrykę.

 

Dakar zachowuje się tu, jak niektóre odległe od cywilizacji plemiona afrykańskie, które uważają, że jak nie będą używać niektórych słów jak „śmierć”, „epidemia”, „choroba” to zjawiska te nie będą ich dotyczyć. Podobnie jest z Senegalem i wojną w Europie Wschodniej :  to temat tabu. Do tego stopnia, że gdy pewien znaczący przedstawiciel Polski uzgodnił opublikowanie artykułu w rocznicę pierwszej w Europie i drugiej na świecie Konstytucji 3 Maja w najważniejszej gazecie w tym kraju , wcześniej uzgadniając jego treść, to ku osłupieniu autora redakcja bez uzgodnienia z nim wycięła spory fragment dotyczący właśnie agresji Rosji na Ukrainę. Podobnie bezceremonialnie potraktowano ambasadora Niemiec w Senegalu , któremu również ocenzurowano jego z kolei artykuł. Zresztą senegalski MSZ nie patyczkuje się, bo gdy ambasadorowie trzech państw: USA, Kanady i Wielkiej Brytanii spotkali się z liderami tamtejszej opozycji, to resort spraw zagranicznych od razu postawił ich „do pionu” łącznie z amerykańskim dyplomatą, przedstawicielem bądź co bądź największego mocarstwa świata.

 

Gdy biali turyści korzystają w senegalskiej stolicy z taksówek, to bardzo często wsiadają do pomalowanych całkiem na żółto pojazdów firmy Yango. To jedna z dwóch największych taksówkowych korporacji w tym kraju i bardzo ekspansywna. Jednak zachodni turyści nie mają bladego pojęcia, że właścicielem tego taksówkowego korpo są… Rosjanie! Nie przypadkiem nazwa jest zbliżona do podobnej firmy działającej w Rosji - Yandex.

 

Moskwa gra kartą separatystów

 

Moskwa wykorzystuje w Senegalu, podobnie jak w innych krajach Afryki fakt, że znacząca część przedstawicieli tutejszych elit to absolwenci uczelni w Związku Sowieckim bądź Rosji( w pierwszej dekadzie po upadku komunizmu). A ci często trzymają się razem i z racji choćby pokoleniowych  zajmują bardzo wysokie stanowiska w administracji państwowej, czasem w armii. Nie przypadkiem przecież Sowieci stworzyli w Moskwie specjalny uniwersytet dla przedstawicieli tzw. „Trzeciego Świata”, jak mało elegancko określało się wtedy m.in . Afrykę. Chodzi o uniwersytet im. Patrice’a Lubumby w Moskwie - kuźnie kadr wielu krajów postkolonialnych na paru kontynentach, w tym oczywiście szczególnie afrykańskim.

 

Z punktu widzenia „czerwonej Rosji” była to znakomita inwestycja w przyszłość pod kątem tworzenia na lata do przodu swojej strefy wpływów.

 

Rosjanie grają też od lat - nie tylko na kontynencie afrykańskim - z różnymi separatystami. Także w Senegalu. Chodzi o dążenia do utworzenia własnego państwa, a przynajmniej dużo większej autonomii w regionie Casamanca. Moskwa tradycyjnie gra na podziałach, a Casamanca jest idealnym miejscem do takiej gry: co prawda jest częścią terytorium senegalskiego, ale jest odcięty od reszty kraju terytorium Gambii, która wcina się głęboko w powierzchnię Senegalu. Rosjanie rozgrywają tamtejszych separatystów już od dziesięcioleci. Trzeba przyznać, że skutek tych działań jest ograniczony, bo senegalskie wojska stłumiły choćby w 2012 roku irredentę w tym regionie, ale Moskwa kieruje się chyba zasadą Eduarda Bernsteina „Ruch jest wszystkim”, starając się po prostu osłabić władzę centralną w różnych państwach które nie idą na ich pasku- także w Dakarze. Skądinąd Moskwie nie przeszkadza, że po stronie separatystów występują nierzadko zwykli bandyci, którzy pod  hasłami autonomii po prostu rabują kogo popadnie.

 

Senegal: muzułmański, ale tolerancyjny

 

Trzeba jednak przyznać, że Rosja nie jest w stanie zagrać kartą waśni religijnych czy etnicznych, bo Senegal jest raczej rzadkim przypadkiem na kontynencie afrykańskim dosyć harmonijnego współżycia różnych ludów, a w wymiarze religijnym muzułmanów i chrześcijan. Tych drugich jest co prawda zdecydowana mniejszość, zaledwie 4%, jednak w niektórych regionach nasi bracia w wierze stanowią większość, jak chociażby w części prowincji Fatick. Moskwa nie może tutaj zagrać kartą waśni religijnych czy etnicznych, bo tolerancja jest wpisana w historię tego islamskiego ,w zdecydowanej większości, kraju, którego jednak Ojcem -Założycielem i pierwszym prezydentem był katolik Leopold Sedar Senghor. Jego rządy  przez dwadzieścia lat opierały się na bliskiej współpracy z bractwami muzułmańskimi. Drugi z kolei prezydent kraju Abdou Diouf choć sam był muzułmaninem, miał żonę- katoliczkę (małżeństw mieszanych jest tu zaskakująco dużo ,jak na kraj muzułmański). Z kolei trzeci prezydent Senegalu Abdoulaye Wade też miał żonę chrześcijankę (protestantkę), skądinąd Francuzkę.

 

O ile Rosjanie wyparli francuskie wpływy ,przynajmniej wojskowe ,w sąsiadującym z Senegalem Mali (oba kraje przez pewien czas w epoce postkolonialnej tworzyły zresztą jedno państwo!)-co jeszcze niedawno wydawało się wręcz nieprawdopodobne (Macron podjął i zrealizował decyzję o wycofaniu z Bamako stacjonujących tam wiele lat żołnierzy francuskich, w tym jednostkę komandosów-Rosjanie zostali...) to w samym Senegalu Francuzi wydają się być nie do ruszenia. Przecież już w 1946 roku ,a więc czternaście lat przed zakończeniem epoki kolonialnej na tym terenie - przyznali wszystkim (!) mieszkańcom tej swojej zachodnioafrykańskiej kolonii obywatelstwo. Ba, do dziś każdy kandydat na prezydenta Senegalu musi znać biegle język francuski nie tylko w mowie, ale także musi czytać i pisać po francusku !

 

Czy Senegal chowając głowę w piasek, niczym struś , w kontekście wojny w Europie Wschodniej - dla tego kraju ,ale też wielu innych państw afrykańskich ta wojna jest egzotyczna - ucieknie od wpływów Rosji? Akurat w Afryce wpływy Moskwy - w przeciwieństwie do niemal całej reszty świata - rosną...

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.05.2023)


 

POLECANE
Degermanizacja Holokaustu tylko u nas
Degermanizacja Holokaustu

Jest to zjawisko obecne w publicystyce historycznej i przekazie medialnym, polegające na uwalnianiu Niemiec i Niemców od odpowiedzialności za projekt i realizację Zagłady. W narracji o Holokauście o zbrodnię ludobójstwa na Żydach oskarża się pozbawionych narodowości „nazistów”, którzy najpierw sterroryzowali porządnych Niemców, a później dopuścili się czynów w gruncie rzeczy przeciwnych prawdziwej, niemieckiej mentalności.

Odciąć im tlen. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia z ostatniej chwili
"Odciąć im tlen". Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni "Silesia"

W poniedziałek – tuż przed Wigilią – górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia postanowili po zakończonej zmianie nie wyjeżdżać na powierzchnię kopalni i rozpoczęli akcję protestacyjną. W komentarzach do relacji z protestów w sieci pojawiło się wiele skandalicznych komentarzy.

Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią z ostatniej chwili
Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia prezydent Karol Nawrocki pojedzie na granicę z Białorusią, gdzie będzie towarzyszył służbom broniącym granicy – poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea

Nie żyje Chris Rea – jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich muzyków i autor kultowego utworu „Driving Home for Christmas”. Informację o śmierci artysty podała BBC.

Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb

W Myszkowie (woj. śląskie) doszło do pożaru na terenie jednego z zakładów produkcyjnych – informuje RMF FM. W wyniku zdarzenia jedna osoba została poszkodowana.

REKLAMA

SENEGAL I ROSYJSKIE MACKI

SENEGAL I ROSYJSKIE MACKI

Podczas służbowej wizyty w Senegalu mogłem przekonać się, jak wyglądają wpływy Rosji w tych krajach Afryki, o których na pewno nie można było dotąd powiedzieć, że są częścią strefy wpływów Moskwy.

 

"Rosyjska" Afryka

 

W roku ubiegłym Rosja zwiększyła swoją obecność polityczną w Mali, a więc w kraju sąsiadującym z Senegalem, a także w bardziej odległych od niego Republice Środkowoafrykańskiej, Republice Południowej Afryki czy Mozambiku a na pewno nie zmniejszyła ich na Madagaskarze.

 

Warto prześledzić jak głosują kraje afrykańskie w ONZ podczas rezolucji potępiających Rosję: albo są im przeciwne albo wstrzymują się od głosu. To drugie jest również udziałem Dakaru. Przy czym, czasem wybiera on metodę afrykańskiego właśnie strusia, który chowa głowę w piasek: Senegal bywa, że demonstracyjnie nie bierze udziału w takich głosowaniach. Trudno uznać, że Senegal jest prorosyjski, ale na pewno też nie jest skłonny potępiać Moskwy – podobnie jak olbrzymia większość krajów „Czarnego Lądu” – jak kiedyś w czasach przed „polityczną poprawnością” określano Afrykę.

 

Dakar zachowuje się tu, jak niektóre odległe od cywilizacji plemiona afrykańskie, które uważają, że jak nie będą używać niektórych słów jak „śmierć”, „epidemia”, „choroba” to zjawiska te nie będą ich dotyczyć. Podobnie jest z Senegalem i wojną w Europie Wschodniej :  to temat tabu. Do tego stopnia, że gdy pewien znaczący przedstawiciel Polski uzgodnił opublikowanie artykułu w rocznicę pierwszej w Europie i drugiej na świecie Konstytucji 3 Maja w najważniejszej gazecie w tym kraju , wcześniej uzgadniając jego treść, to ku osłupieniu autora redakcja bez uzgodnienia z nim wycięła spory fragment dotyczący właśnie agresji Rosji na Ukrainę. Podobnie bezceremonialnie potraktowano ambasadora Niemiec w Senegalu , któremu również ocenzurowano jego z kolei artykuł. Zresztą senegalski MSZ nie patyczkuje się, bo gdy ambasadorowie trzech państw: USA, Kanady i Wielkiej Brytanii spotkali się z liderami tamtejszej opozycji, to resort spraw zagranicznych od razu postawił ich „do pionu” łącznie z amerykańskim dyplomatą, przedstawicielem bądź co bądź największego mocarstwa świata.

 

Gdy biali turyści korzystają w senegalskiej stolicy z taksówek, to bardzo często wsiadają do pomalowanych całkiem na żółto pojazdów firmy Yango. To jedna z dwóch największych taksówkowych korporacji w tym kraju i bardzo ekspansywna. Jednak zachodni turyści nie mają bladego pojęcia, że właścicielem tego taksówkowego korpo są… Rosjanie! Nie przypadkiem nazwa jest zbliżona do podobnej firmy działającej w Rosji - Yandex.

 

Moskwa gra kartą separatystów

 

Moskwa wykorzystuje w Senegalu, podobnie jak w innych krajach Afryki fakt, że znacząca część przedstawicieli tutejszych elit to absolwenci uczelni w Związku Sowieckim bądź Rosji( w pierwszej dekadzie po upadku komunizmu). A ci często trzymają się razem i z racji choćby pokoleniowych  zajmują bardzo wysokie stanowiska w administracji państwowej, czasem w armii. Nie przypadkiem przecież Sowieci stworzyli w Moskwie specjalny uniwersytet dla przedstawicieli tzw. „Trzeciego Świata”, jak mało elegancko określało się wtedy m.in . Afrykę. Chodzi o uniwersytet im. Patrice’a Lubumby w Moskwie - kuźnie kadr wielu krajów postkolonialnych na paru kontynentach, w tym oczywiście szczególnie afrykańskim.

 

Z punktu widzenia „czerwonej Rosji” była to znakomita inwestycja w przyszłość pod kątem tworzenia na lata do przodu swojej strefy wpływów.

 

Rosjanie grają też od lat - nie tylko na kontynencie afrykańskim - z różnymi separatystami. Także w Senegalu. Chodzi o dążenia do utworzenia własnego państwa, a przynajmniej dużo większej autonomii w regionie Casamanca. Moskwa tradycyjnie gra na podziałach, a Casamanca jest idealnym miejscem do takiej gry: co prawda jest częścią terytorium senegalskiego, ale jest odcięty od reszty kraju terytorium Gambii, która wcina się głęboko w powierzchnię Senegalu. Rosjanie rozgrywają tamtejszych separatystów już od dziesięcioleci. Trzeba przyznać, że skutek tych działań jest ograniczony, bo senegalskie wojska stłumiły choćby w 2012 roku irredentę w tym regionie, ale Moskwa kieruje się chyba zasadą Eduarda Bernsteina „Ruch jest wszystkim”, starając się po prostu osłabić władzę centralną w różnych państwach które nie idą na ich pasku- także w Dakarze. Skądinąd Moskwie nie przeszkadza, że po stronie separatystów występują nierzadko zwykli bandyci, którzy pod  hasłami autonomii po prostu rabują kogo popadnie.

 

Senegal: muzułmański, ale tolerancyjny

 

Trzeba jednak przyznać, że Rosja nie jest w stanie zagrać kartą waśni religijnych czy etnicznych, bo Senegal jest raczej rzadkim przypadkiem na kontynencie afrykańskim dosyć harmonijnego współżycia różnych ludów, a w wymiarze religijnym muzułmanów i chrześcijan. Tych drugich jest co prawda zdecydowana mniejszość, zaledwie 4%, jednak w niektórych regionach nasi bracia w wierze stanowią większość, jak chociażby w części prowincji Fatick. Moskwa nie może tutaj zagrać kartą waśni religijnych czy etnicznych, bo tolerancja jest wpisana w historię tego islamskiego ,w zdecydowanej większości, kraju, którego jednak Ojcem -Założycielem i pierwszym prezydentem był katolik Leopold Sedar Senghor. Jego rządy  przez dwadzieścia lat opierały się na bliskiej współpracy z bractwami muzułmańskimi. Drugi z kolei prezydent kraju Abdou Diouf choć sam był muzułmaninem, miał żonę- katoliczkę (małżeństw mieszanych jest tu zaskakująco dużo ,jak na kraj muzułmański). Z kolei trzeci prezydent Senegalu Abdoulaye Wade też miał żonę chrześcijankę (protestantkę), skądinąd Francuzkę.

 

O ile Rosjanie wyparli francuskie wpływy ,przynajmniej wojskowe ,w sąsiadującym z Senegalem Mali (oba kraje przez pewien czas w epoce postkolonialnej tworzyły zresztą jedno państwo!)-co jeszcze niedawno wydawało się wręcz nieprawdopodobne (Macron podjął i zrealizował decyzję o wycofaniu z Bamako stacjonujących tam wiele lat żołnierzy francuskich, w tym jednostkę komandosów-Rosjanie zostali...) to w samym Senegalu Francuzi wydają się być nie do ruszenia. Przecież już w 1946 roku ,a więc czternaście lat przed zakończeniem epoki kolonialnej na tym terenie - przyznali wszystkim (!) mieszkańcom tej swojej zachodnioafrykańskiej kolonii obywatelstwo. Ba, do dziś każdy kandydat na prezydenta Senegalu musi znać biegle język francuski nie tylko w mowie, ale także musi czytać i pisać po francusku !

 

Czy Senegal chowając głowę w piasek, niczym struś , w kontekście wojny w Europie Wschodniej - dla tego kraju ,ale też wielu innych państw afrykańskich ta wojna jest egzotyczna - ucieknie od wpływów Rosji? Akurat w Afryce wpływy Moskwy - w przeciwieństwie do niemal całej reszty świata - rosną...

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.05.2023)



 

Polecane