Ukraińscy uchodźcy nie spowodowali wzrostu bezrobocia w Polsce

Rynek pracy w Polsce praktycznie bezboleśnie zaabsorbował ponad milion Ukraińców, którzy przyjechali i pozostali nad Wisłą, uciekając przed rosyjskim atakiem na ich kraj. Bezrobocie wśród Polaków nie wzrosło, nasz kraj zaś stał się książkowym przykładem bezpiecznej przystani dla uchodźców, którzy uniknęli losu niemal 50 milionów innych uchodźców w skali świata, którzy z dnia na dzień stali się niewolnikami.
Ukraińcy w Polsce - zdjęcie poglądowe Ukraińscy uchodźcy nie spowodowali wzrostu bezrobocia w Polsce
Ukraińcy w Polsce - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Publikacja raportu dotyczącego Ukraińców na polskim rynku pracy zbiegła się z publikacją innego dokumentu – poświęconego nowoczesnemu niewolnictwu. Uważna lektura obu dokumentów pokazuje, że Polska zdała egzamin z człowieczeństwa na poziomie, do którego wciąż daleko pozostałym krajom Unii Europejskiej. O tym, jak powinna wyglądać pomoc uchodźcom wojennym, mówi się w kontekście Polski we wszystkich NATO-wskich szkołach wojskowych. Wojskowy termin „safe heaven”, tłumaczony jako bezpieczna przystań, oznacza taki kraj dla uchodźców wojennych, w których są oni przyjmowani bezwarunkowo, od początku traktowani jako pełnoprawni obywatele z możliwością podejmowania pracy zarobkowej i utrzymywania się we własnym zakresie. Polska, jak pokazało ostatnie półtora roku, wręcz wzorowo ten termin wypełnia.

Niewolnictwo eksportowane na Zachód

To ma ogromne znaczenie w kontekście danych ogłoszonych przez organizację Walk Free, zajmującą się zwalczaniem współczesnego niewolnictwa. Według Walk Free w ostatnim roku ludzkość pobiła niechlubny rekord, jeżeli chodzi o niewolnictwo – w niewoli, w takiej czy innej formie, znalazło się niemal 50 milionów ludzi, którzy byli i są wykorzystywani w przymusowej pracy, są sprzedawani jako osoby świadczące usługi seksualne (często dotyczy to również dzieci), lub – o zgrozo – wręcz jako żywi dawcy organów do przeszczepów. Co 150. mieszkaniec naszej planety stał się niewolnikiem w ostatnim roku.

To wstydliwy rekord – również jeżeli weźmiemy pod uwagę czasy Cesarstwa Rzymskiego czy okres kwitnącego handlu niewolnikami i zachodniego kolonializmu.

Gdzie najczęściej występuje niewolnictwo? Jak informuje raport Korea Północna (104,6 osób na 1000 mieszkańców), Erytrea (90,3) i Mauretania (32) mają największą liczbę ofiar współczesnego niewolnictwa. Arabia Saudyjska, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt również znalazły się w pierwszej dziesiątce. „Kraje te mają wspólne cechy polityczne, społeczne i gospodarcze, w tym ograniczoną ochronę swobód obywatelskich i praw człowieka” – czytamy w badaniu.
Ale na liście są również kraje Europy Wschodniej, czyli Białoruś i Rosja, których rządy zmuszają swoich obywateli do pracy w różnych sektorach, w prywatnych więzieniach lub poprzez przymusowy pobór do wojska. Tylko w Rosji na niewolnictwo skazane było 1,8 miliona osób i w związku z wojną liczba ta wciąż rośnie.

Wielu „współczesnych niewolników” ze Wschodu (również Ukraińców zniewolonych przez Rosję) trafia później – wciąż w takiej samej roli – do Europy Zachodniej, na co często unijna administracja w Brukseli po prostu przymyka oko.
Wyjątkiem jest tu Polska, która stała się drugim domem dla Ukraińców nieukrywających dzisiaj ani ogromnej wdzięczności dla Polaków, ani nieograniczonego zaufania.

Nowy pracownik na starym rynku

Dzisiaj Platforma Migracyjna EWL oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego informują w swoim badaniu dotyczącym obecności Ukraińców na polskim rynku pracy, że niemal 80 proc. z nich pracuje legalnie, utrzymując się na poziomie przynajmniej takim samym, jak we własnej ojczyźnie przed wywołaną przez Rosję wojną.

Zdaniem autorów raportu Polska odniosła ogromne sukcesy w zapewnianiu zatrudnienia uchodźcom z Ukrainy.
„Dzięki programom szkoleniowym i wsparciu ze strony polskich pracodawców obywatele Ukrainy mają możliwość nauki języka polskiego oraz zdobycia nowych kwalifikacji, co pozwoli im zarówno na pracę w swoim zawodzie, jak i na wzmocnienie rynku pracy, m.in poprzez podjęcie zatrudnienia w kluczowych z perspektywy polskiej gospodarki sektorach” – komentuje wyniki badania Andrzej Korkus, prezes Platformy Migracyjnej EWL.

I nawet jeżeli jedynie 35 proc. z nich zajmuje stanowiska zgodne ze swoimi kompetencjami, polską „bezpieczną przystań” pokochali na tyle, że duża część z nich to właśnie z naszym krajem i naszą kulturą wiąże przyszłość swoją i swoich dzieci.
„W interesie naszej gospodarki jest, aby ta grupa znalazła zatrudnienie odpowiadające nabytym wcześniej kwalifikacjom. Nasze doświadczenie wskazuje, że pierwszym krokiem do tego celu jest umożliwienie uczestnictwa w kursach językowych i zawodowych, a także nostryfikacja uzyskanych wcześniej dyplomów i uprawnień” – podkreśla w komentarzu Andrzej Korkus.
Duże znaczenie ma tu również podejście Polaków i rządu w Warszawie do ukraińskich dzieci, które wyrwane bombami ze swoich domów nad Wisłą znalazły nowe szkoły (w których uczą się według ukraińskiego programu nauki) i nowych przyjaciół. Wiele z nich zdecydowało się podejść w tym roku najpierw do egzaminów maturalnych, ostatnio zaś do egzaminów ósmoklasisty. W tym drugim przypadku oznacza to, że będą się dalej uczyć w Polsce – tym razem już po polsku – i jeżeli będą mogły, zostaną tu przynajmniej na dużą część życia.

Korzystny wpływ uchodźcy

Eksperci komentujący najnowsze badanie EWL zwracają uwagę na to, że Polska przyjęła więcej ukraińskich uchodźców niż jakikolwiek inny kraj w Europie. Choć Ukraińcy napotykają liczne przeszkody w poszukiwaniu pracy – to przede wszystkim bariery językowe, brak sieci społecznych lub zawodowych, ograniczone zrozumienie lokalnego rynku pracy i obciążenia związane z opieką nad dziećmi – coraz częściej zdarza się, że na rękę idą im firmy zatrudniające obcokrajowców na wciąż atrakcyjnym z perspektywy pracownika rynku pracy.

Warto pamiętać, że obecność uchodźców, którzy nigdzie indziej nie znaleźli swojego miejsca, ma również korzystny wpływ na polską gospodarkę. W dłuższej perspektywie czasowej oznacza bowiem jej większe ożywienie, bardziej chłonny rynek oraz generowanie większego wzrostu gospodarczego. To rosnące dzięki nim PKB i rosnąca odporność polskiej gospodarki na kryzysy będzie dla Polaków zapłatą za to, że kiedy było to konieczne, potrafiliśmy się zachować po prostu porządnie i po ludzku.

Tekst pochodzi z 22 (1792) numeru „Tygodnika Solidarność”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III nie wpuścił Harry'ego z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III nie wpuścił Harry'ego

Wokół Pałacu Buckingham po raz kolejny wrze. Wszystko za sprawą trwającego konfliktu między Sussexami, a rodziną królewską. "Daily Mail" informuje o zaskakującej decyzji króla Karola III.

Kanclerz Niemiec wykorzystuje sprawę wiz do nacisków politycznych na nasz rząd z ostatniej chwili
"Kanclerz Niemiec wykorzystuje sprawę wiz do nacisków politycznych na nasz rząd"

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wykorzystuje sprawę wiz do nacisków politycznych na nasz rząd, żądając wyjaśnień od Polski - napisał w niedzielę na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Zełenski oklaskiwał weterana Dywizji SS Galizien z ostatniej chwili
Zełenski oklaskiwał weterana Dywizji SS Galizien

W piątek w kanadyjskim parlamencie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Kanady Justin Trudeau oklaskiwali weterana SS Galizien.

Niemcy chcą zamknąć granice, ale jednocześnie finansują sprowadzanie imigrantów do innych krajów z ostatniej chwili
Niemcy chcą zamknąć granice, ale jednocześnie finansują sprowadzanie imigrantów do innych krajów

Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych miało dofinansowywać organizację pozarządową, której statki ratownicze przywożą migrantów na terytorium Włoch. Do sprawy odniósł się między innymi włoski minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi, który nie krył swojego zdumienia i nazwał tę sytuację poważną anomalią.

Seria antypolskich artykułów w zachodnich mediach. Internauci sprawdzili: polsko brzmiące nazwiska autorów z ostatniej chwili
Seria antypolskich artykułów w zachodnich mediach. Internauci sprawdzili: polsko brzmiące nazwiska autorów

W ostatnim czasie premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się na temat tego, czy Polska wciąż będzie wspierać Ukrainę militarnie. Słowa szefa rządu zostały wyrwane z kontekstu i są wykorzystywane m.in. przez zachodnie media. Internauci wskazują na polsko brzmiące nazwiska autorów tekstów.

To ogromna strata. Burza wokół Dzień Dobry TVN z ostatniej chwili
"To ogromna strata". Burza wokół Dzień Dobry TVN

Po ostatnim wydaniu programu „Dzień dobry TVN” w mediach społecznościowych wrze. Wygląda na to, że wielu widzów jest zawiedzionych.

Tak żołnierze opatrywali dziecko-imigranta na granicy. Gen. Kukuła opublikował poruszające nagranie z ostatniej chwili
Tak żołnierze opatrywali dziecko-imigranta na granicy. Gen. Kukuła opublikował poruszające nagranie

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z granicy polsko-białoruskiej z października 2021 roku. Opublikował je generał Wiesław Kukułka.

Protesty we Francji. Ranni policjanci z ostatniej chwili
Protesty we Francji. Ranni policjanci

Podczas sobotniej demonstracji przeciwko przemocy policji w Paryżu manifestanci zaatakowali radiowóz żelaznymi prętami; obrażeń doznało trzech funkcjonariuszy, którzy zostali ewakuowani przez specjalną jednostkę Brav-M - powiadomiły francuskie agencje informacyjne i media.

Marsz Miliona dla Dzieci: Masowe protesty w Kanadzie przeciwko transowaniu dzieci w szkołach z ostatniej chwili
"Marsz Miliona dla Dzieci": Masowe protesty w Kanadzie przeciwko transowaniu dzieci w szkołach

W 77 kanadyjskich miastach odbyły się protesty przeciwko ideologii gender. Tysiące rodziców protestowało przeciwko transowaniu i seksualizacji dzieci w szkołach. Lewicowi aktywiści zaczęli więc argumentować za... odebraniem rodzicom praw rodzicielskich.

Andrzej Duda ujawnił polskie plany wobec ukraińskiego zboża z ostatniej chwili
Andrzej Duda ujawnił polskie plany wobec ukraińskiego zboża

Prezydent Andrzej Duda wypowiedział się na temat decyzji polskiego rządu w sprawie zakazu ukraińskiego zboża w Polsce. Zdaniem prezydenta był to słuszny ruch, lecz należy poczynić kroki, aby tranzyt zboża trafił do najuboższych państw.

REKLAMA

Ukraińscy uchodźcy nie spowodowali wzrostu bezrobocia w Polsce

Rynek pracy w Polsce praktycznie bezboleśnie zaabsorbował ponad milion Ukraińców, którzy przyjechali i pozostali nad Wisłą, uciekając przed rosyjskim atakiem na ich kraj. Bezrobocie wśród Polaków nie wzrosło, nasz kraj zaś stał się książkowym przykładem bezpiecznej przystani dla uchodźców, którzy uniknęli losu niemal 50 milionów innych uchodźców w skali świata, którzy z dnia na dzień stali się niewolnikami.
Ukraińcy w Polsce - zdjęcie poglądowe Ukraińscy uchodźcy nie spowodowali wzrostu bezrobocia w Polsce
Ukraińcy w Polsce - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Publikacja raportu dotyczącego Ukraińców na polskim rynku pracy zbiegła się z publikacją innego dokumentu – poświęconego nowoczesnemu niewolnictwu. Uważna lektura obu dokumentów pokazuje, że Polska zdała egzamin z człowieczeństwa na poziomie, do którego wciąż daleko pozostałym krajom Unii Europejskiej. O tym, jak powinna wyglądać pomoc uchodźcom wojennym, mówi się w kontekście Polski we wszystkich NATO-wskich szkołach wojskowych. Wojskowy termin „safe heaven”, tłumaczony jako bezpieczna przystań, oznacza taki kraj dla uchodźców wojennych, w których są oni przyjmowani bezwarunkowo, od początku traktowani jako pełnoprawni obywatele z możliwością podejmowania pracy zarobkowej i utrzymywania się we własnym zakresie. Polska, jak pokazało ostatnie półtora roku, wręcz wzorowo ten termin wypełnia.

Niewolnictwo eksportowane na Zachód

To ma ogromne znaczenie w kontekście danych ogłoszonych przez organizację Walk Free, zajmującą się zwalczaniem współczesnego niewolnictwa. Według Walk Free w ostatnim roku ludzkość pobiła niechlubny rekord, jeżeli chodzi o niewolnictwo – w niewoli, w takiej czy innej formie, znalazło się niemal 50 milionów ludzi, którzy byli i są wykorzystywani w przymusowej pracy, są sprzedawani jako osoby świadczące usługi seksualne (często dotyczy to również dzieci), lub – o zgrozo – wręcz jako żywi dawcy organów do przeszczepów. Co 150. mieszkaniec naszej planety stał się niewolnikiem w ostatnim roku.

To wstydliwy rekord – również jeżeli weźmiemy pod uwagę czasy Cesarstwa Rzymskiego czy okres kwitnącego handlu niewolnikami i zachodniego kolonializmu.

Gdzie najczęściej występuje niewolnictwo? Jak informuje raport Korea Północna (104,6 osób na 1000 mieszkańców), Erytrea (90,3) i Mauretania (32) mają największą liczbę ofiar współczesnego niewolnictwa. Arabia Saudyjska, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt również znalazły się w pierwszej dziesiątce. „Kraje te mają wspólne cechy polityczne, społeczne i gospodarcze, w tym ograniczoną ochronę swobód obywatelskich i praw człowieka” – czytamy w badaniu.
Ale na liście są również kraje Europy Wschodniej, czyli Białoruś i Rosja, których rządy zmuszają swoich obywateli do pracy w różnych sektorach, w prywatnych więzieniach lub poprzez przymusowy pobór do wojska. Tylko w Rosji na niewolnictwo skazane było 1,8 miliona osób i w związku z wojną liczba ta wciąż rośnie.

Wielu „współczesnych niewolników” ze Wschodu (również Ukraińców zniewolonych przez Rosję) trafia później – wciąż w takiej samej roli – do Europy Zachodniej, na co często unijna administracja w Brukseli po prostu przymyka oko.
Wyjątkiem jest tu Polska, która stała się drugim domem dla Ukraińców nieukrywających dzisiaj ani ogromnej wdzięczności dla Polaków, ani nieograniczonego zaufania.

Nowy pracownik na starym rynku

Dzisiaj Platforma Migracyjna EWL oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego informują w swoim badaniu dotyczącym obecności Ukraińców na polskim rynku pracy, że niemal 80 proc. z nich pracuje legalnie, utrzymując się na poziomie przynajmniej takim samym, jak we własnej ojczyźnie przed wywołaną przez Rosję wojną.

Zdaniem autorów raportu Polska odniosła ogromne sukcesy w zapewnianiu zatrudnienia uchodźcom z Ukrainy.
„Dzięki programom szkoleniowym i wsparciu ze strony polskich pracodawców obywatele Ukrainy mają możliwość nauki języka polskiego oraz zdobycia nowych kwalifikacji, co pozwoli im zarówno na pracę w swoim zawodzie, jak i na wzmocnienie rynku pracy, m.in poprzez podjęcie zatrudnienia w kluczowych z perspektywy polskiej gospodarki sektorach” – komentuje wyniki badania Andrzej Korkus, prezes Platformy Migracyjnej EWL.

I nawet jeżeli jedynie 35 proc. z nich zajmuje stanowiska zgodne ze swoimi kompetencjami, polską „bezpieczną przystań” pokochali na tyle, że duża część z nich to właśnie z naszym krajem i naszą kulturą wiąże przyszłość swoją i swoich dzieci.
„W interesie naszej gospodarki jest, aby ta grupa znalazła zatrudnienie odpowiadające nabytym wcześniej kwalifikacjom. Nasze doświadczenie wskazuje, że pierwszym krokiem do tego celu jest umożliwienie uczestnictwa w kursach językowych i zawodowych, a także nostryfikacja uzyskanych wcześniej dyplomów i uprawnień” – podkreśla w komentarzu Andrzej Korkus.
Duże znaczenie ma tu również podejście Polaków i rządu w Warszawie do ukraińskich dzieci, które wyrwane bombami ze swoich domów nad Wisłą znalazły nowe szkoły (w których uczą się według ukraińskiego programu nauki) i nowych przyjaciół. Wiele z nich zdecydowało się podejść w tym roku najpierw do egzaminów maturalnych, ostatnio zaś do egzaminów ósmoklasisty. W tym drugim przypadku oznacza to, że będą się dalej uczyć w Polsce – tym razem już po polsku – i jeżeli będą mogły, zostaną tu przynajmniej na dużą część życia.

Korzystny wpływ uchodźcy

Eksperci komentujący najnowsze badanie EWL zwracają uwagę na to, że Polska przyjęła więcej ukraińskich uchodźców niż jakikolwiek inny kraj w Europie. Choć Ukraińcy napotykają liczne przeszkody w poszukiwaniu pracy – to przede wszystkim bariery językowe, brak sieci społecznych lub zawodowych, ograniczone zrozumienie lokalnego rynku pracy i obciążenia związane z opieką nad dziećmi – coraz częściej zdarza się, że na rękę idą im firmy zatrudniające obcokrajowców na wciąż atrakcyjnym z perspektywy pracownika rynku pracy.

Warto pamiętać, że obecność uchodźców, którzy nigdzie indziej nie znaleźli swojego miejsca, ma również korzystny wpływ na polską gospodarkę. W dłuższej perspektywie czasowej oznacza bowiem jej większe ożywienie, bardziej chłonny rynek oraz generowanie większego wzrostu gospodarczego. To rosnące dzięki nim PKB i rosnąca odporność polskiej gospodarki na kryzysy będzie dla Polaków zapłatą za to, że kiedy było to konieczne, potrafiliśmy się zachować po prostu porządnie i po ludzku.

Tekst pochodzi z 22 (1792) numeru „Tygodnika Solidarność”.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe