Czy rzeczywiście Ukraińcy mają wpisaną w gen narodowy nieufność do Polaków, a interey Polski i Ukrainy są strategicznie sprzeczne? Polemika z antyukraińskimi mitami.

W Do Rzeczy ukazał się wywiad z prof. Andrzejem Gilem, politologiem związanym z KUL-em. Jedną z postawionych tez wybrzmiałych w tym wywiadzie jest przeświadczenie o wpisanej jakoby w gen narodowy Ukraińców nieufności wobec Polski i Polaków. Takiego uogólnienia nie potwierdzały badania opinii publicznej wykonane na przykład przez fundacje Razumkova czy Mieroszewskiego.

Dane wskazywały na tezę przeciwną. Badanie  wykonane w 2023 r. wręcz jej przeczy[1]. Warto zwrócić uwagę, że także w 2015 r. Ukraińcy zadeklarowali, że lubią Polaków[2]

Analiza  raportu[3], który powstał zaraz po wzroście napięcia związanego z konfliktem zbożowym, wskazuje, że na tę opinię nie wpłynął negatywnie nawet   newralgiczny czas, nacechowany erupcją niekontrolowanych emocji z obu stron granicy, pokazywanych i komentowanych szeroko  w mediach obu krajów.

Ukraińcy generalnie wykazują sympatię do Polski i Polaków (67 %) i to mimo wysiłków różnych środowisk, często powiązanych z Moskwą, które zmierzały do psucia tego wizerunku.

Oficjalna polityka ukraińska od 2014 r. skoncentrowana jest na szukaniu wsparcia wszędzie tam, gdzie to możliwe.

Pomoc materialna  jest tak ważna jak finansowa.

Strona polska często opacznie traktuje pojednawcze i zachęcające wystąpienia publiczne prezydenta Żeleńskiego kierowane w stronę Niemiec.

Nie chodzi tu o jakieś działanie na szkodę Polski, ale o zwiększenie poziomu wsparcia ze strony państwa, które ma znaczne możliwości finansowe z racji wielkości gospodarki, tym bardziej, że z dotychczasowych kierunków to wsparcie płynie węższym strumieniem i mniej regularnie.

Niemcy, nawet gdyby chciały, nie są w stanie zaspokoić potrzeb wojennych Ukrainy. Nie  mają na przykład mocy produkcyjnych, by mogły wypełnić oczekiwania amunicyjne armii ukraińskiej. Gdyby wzrosło wsparcie finansowe ze strony Niemiec, mogłoby Ukrainie pomóc w komercyjnym imporcie potrzebnych towarów. 

Trzeba zauważyć, że za fundusze zdobyte w Niemczech rząd ukraiński kupuje sprzęt i amunicję także w Polsce.

Ostatnio wiele się mówi o jakoby strategicznie sprzecznych interesach Polski i Ukrainy.

Na przykład taką tezę wypowiedział dr Artur Bartoszewicz w "Rozmowie niekontrolowanej" z Łukaszem Warzechą.

Czyżby? 

Polska,  jeśli podsumować całość wymiany handlowej od  2016 r., tzn. od czasu wdrożenia w życie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE i liberalizacji w związku z tym handlu, notuje stale rosnące obroty wzajemne i znaczące nadwyżki eksportu nad importem. W  trudnym roku 2022   Polska uzyskała imponującą nadwyżkę importu nad eksportem - 3.5 mld euro.

Polska głównie importuje wyroby przetworzone: maszyny, części do nich, środki transportu, przetworzoną żywność.

Importuje też nieprzetworzone i nisko przetworzone towary: surówkę stalową, blachy, rudy żelaza, mangan, produkty rolne.

Nasza gospodarka jako całość korzystała z zaplecza surowcowego Ukrainy.

Chronicznie nierentowne, dotowane rolnictwo ma zbyt niską produktywność, by na nim opierać przyszłość gospodarki naszego kraju.

Ta przyszłość leży w sektorach wytwórczych, produktach z dużym komponentem wiedzy.

Rolnictwo w Polsce powinno być utrzymywane tylko i wyłącznie dla zapewnienia  bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

Jeśli damy dostęp naszym hodowcom, piekarzom, cukiernikom  do dobrych jakościowo i  konkurencyjnych cenowo surowców z Ukrainy, to możemy liczyć na dalszy rozwój tych sektorów produkcji, zwiększając ich konkurencyjność. Akumulacja kapitałów tam, gdzie lepiej będą pracować, to szansa dla Polski a nie zagrożenie. W naszym interesie nie jest odgradzanie się, ale  uruchamianie synergii współpracy z Ukrainą. Protekcjonizm na dłuższą metę nie ochroni nierentownej produkcji, lecz spowoduje wolniejszy rozwój całości gospodarki, a przede wszystkim zuboży zwykłych Polaków. Warto tu wspomnieć prace teoretyczne prof. Adama Heydla, który przestrzegał już w latach 30. XX w. przed polityką ceł i odgradzania polskiego rynku od zagranicznej konkurencji. 

Jak można wykorzystać możliwości zliberalizowanego ukraińskiego rynku rolnego, niech świadczy przykład polskiego przedsiębiorcy  rolnego pana Romana, który posiada kilkusethektarowe gospodarstwo w północnej Polsce i kilkutysięczne w centralnej Ukrainie.

Kiedy ceny światowe pszenicy spadają poniżej kosztów produkcji w Polsce, ogranicza produkcję w kraju, natomiast angażuje się w produkcję i skup ziarna na Ukrainie, a w Polsce inwestuje w silosy do składowania zboża, natomiast w cyklach wzrostu koniunktury uruchamia produkcję także i w Polsce. Roman jest gorącym zwolennikiem w pełni wolnego handlu z Ukrainą.

Twierdzi, że ukraińskie czarnoziemy mogą zaspokoić w przyszłości rozwijające się w Polsce branże hodowli zwierząt i  przetwórstwa rolno-spożywczego.

W Polsce coraz ciężej o robotników rolnych, bo młodzi chcą zarabiać coraz więcej, a rolnictwo nie jest w stanie zapewnić takich dochodów jak w firmach produkcyjnych, czy w usługach.  

Jak zawsze w każdej wymianie mamy przewagi komparatywne, których uwzględnienie przynosi korzyści gospodarkom jako całości, może jednak czasowo uderzać w interesy większych lub mniejszych grup biznesowych.

Zdefiniujmy zatem obszary współpracy, zamiast  koncentrować się na tym, co pozornie dzieli. Zbytnia koncentracja rolników na Ukrainie, kraju o gospodarce wielkości gospodarki województwa mazowieckiego, a niedostrzeganie zagrożeń płynących ze strony dynamicznie rosnącej produkcji rolnej w Rosji, świadczy o poddaniu się narracjom lansowanym w mediach społecznościowych, nie mających wiele wspólnego z rzeczywistością.

Rosyjskie oddziaływanie na rynki światowe jest znacznie większe niż Ukrainy.

Rosja w sezonie 2023/2024 wyprodukuje 90 mln. ton pszenicy, a eksport może osiągnąć 50 mln.[4] Produkcja Ukrainy to raptem 20.5 mln. ton[5].  Rosja, kraj poddany reżimowi sankcyjnemu   w 2023 r., wyeksportowała produktów rolnych na rynki UE za kwotę 2.2 mld. euro[6], zmniejszając tym samym popyt na produkty europejskie, a Ukraina za 2.7 mld.

Ukraina zaimportowała produktów spożywczych za 700 mln. euro, tyle że import za wszystkie produkty z Polski wyniósł  ponad 10 mld. euro.

Możemy przypuszczać, że Czechy są większym niż Ukraina konkurentem dla wielu polskich producentów. Czy z powodu Czech ktoś protestuje?

Nie protestuje i dobrze, bo znacznie więcej  firm na czeskim rynku zarabia.

Prawdą jest, że polsko-ukraińskich relacji w rozumieniu gospodarczym  nie należy przeceniać, ale i nie demonizować. Należy jednak odnotować, że aktualnie to nasz 8. rynek eksportowy, 

Ta tabelka pokazuje, że liberalizacja handlu z Ukrainą polskiej gospodarce sprzyja, a nie szkodzi, wbrew niektórym rzekomym obrońcom polskich interesów.

Można zrozumieć rozgoryczenie ukraińskich polityków, kiedy to Polska z adwokata ukraińskich interesów nagle przeistoczyła się w kraj  lobbujący za odcięciem Ukrainy od wspólnego rynku europejskiego, czyli de facto za niewpuszczeniem Ukrainy do UE. Pamiętajmy, że to europejskie aspiracje, chęć rozstania z Moskwą,  zresztą przy gorącym aplauzie polskich polityków, był przyczyną militarnej agresji Moskwy na Ukrainę.

Czy chcemy popełnić błędy Sejmu Rzeczypospolitej niewyrażającego zgody na postulaty kozackiej elity i zaprzepaszczenia rysującej się unii w HadzIaczu, czy zdrady ryskiej z 1920 roku? 

   

 

 

 

 

Żródła:

 

  1. https://dorzeczy.pl/amp/543642/prof-gil-niechec-do-polski-jest-zapisana-w-genach-ukraincow.html
  2. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9305045,ekspert-eksport-rolno-spozywczy-na-ukraine-wynosil-945-mln-euro-a-imp.html
  3. https://kresy24.pl/prawie-70-ukraincow-uwaza-ze-ukrainski-powinien-byc-jedynym-jezykiem-panstwowym/
  4. https://kresy24.pl/ukraincy-najbardziej-lubia-polakow-i-bialorusinow/
  5.   https://api.kuke.com.pl/file/stream/03fe59d9-099b-11ec-9df6-00abcd082070
  6. https://www.youtube.com/watch?v=YbeaofAKuv8
  7. https://www.agropolska.pl/aktualnosci/polska/resort-rosyjskie-zboze-nie-zagraza-bezpieczenstwu-publicznemu-polski-handel-nalezy-do-kompetencji-ue,15585.html

 

POLECANE
Donald Trump zdecydował ws. Antify. Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa Wiadomości
Donald Trump zdecydował ws. Antify. "Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa"

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność tego ruchu.

Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba z ostatniej chwili
Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba

Policji ufa niewiele ponad 63 proc. Polaków, a straży miejskiej 51 proc. – wynika z badania IBRiS dla PAP. Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują natomiast zaufanie do straży pożarnej.

Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta” z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta”

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

REKLAMA

Czy rzeczywiście Ukraińcy mają wpisaną w gen narodowy nieufność do Polaków, a interey Polski i Ukrainy są strategicznie sprzeczne? Polemika z antyukraińskimi mitami.

W Do Rzeczy ukazał się wywiad z prof. Andrzejem Gilem, politologiem związanym z KUL-em. Jedną z postawionych tez wybrzmiałych w tym wywiadzie jest przeświadczenie o wpisanej jakoby w gen narodowy Ukraińców nieufności wobec Polski i Polaków. Takiego uogólnienia nie potwierdzały badania opinii publicznej wykonane na przykład przez fundacje Razumkova czy Mieroszewskiego.

Dane wskazywały na tezę przeciwną. Badanie  wykonane w 2023 r. wręcz jej przeczy[1]. Warto zwrócić uwagę, że także w 2015 r. Ukraińcy zadeklarowali, że lubią Polaków[2]

Analiza  raportu[3], który powstał zaraz po wzroście napięcia związanego z konfliktem zbożowym, wskazuje, że na tę opinię nie wpłynął negatywnie nawet   newralgiczny czas, nacechowany erupcją niekontrolowanych emocji z obu stron granicy, pokazywanych i komentowanych szeroko  w mediach obu krajów.

Ukraińcy generalnie wykazują sympatię do Polski i Polaków (67 %) i to mimo wysiłków różnych środowisk, często powiązanych z Moskwą, które zmierzały do psucia tego wizerunku.

Oficjalna polityka ukraińska od 2014 r. skoncentrowana jest na szukaniu wsparcia wszędzie tam, gdzie to możliwe.

Pomoc materialna  jest tak ważna jak finansowa.

Strona polska często opacznie traktuje pojednawcze i zachęcające wystąpienia publiczne prezydenta Żeleńskiego kierowane w stronę Niemiec.

Nie chodzi tu o jakieś działanie na szkodę Polski, ale o zwiększenie poziomu wsparcia ze strony państwa, które ma znaczne możliwości finansowe z racji wielkości gospodarki, tym bardziej, że z dotychczasowych kierunków to wsparcie płynie węższym strumieniem i mniej regularnie.

Niemcy, nawet gdyby chciały, nie są w stanie zaspokoić potrzeb wojennych Ukrainy. Nie  mają na przykład mocy produkcyjnych, by mogły wypełnić oczekiwania amunicyjne armii ukraińskiej. Gdyby wzrosło wsparcie finansowe ze strony Niemiec, mogłoby Ukrainie pomóc w komercyjnym imporcie potrzebnych towarów. 

Trzeba zauważyć, że za fundusze zdobyte w Niemczech rząd ukraiński kupuje sprzęt i amunicję także w Polsce.

Ostatnio wiele się mówi o jakoby strategicznie sprzecznych interesach Polski i Ukrainy.

Na przykład taką tezę wypowiedział dr Artur Bartoszewicz w "Rozmowie niekontrolowanej" z Łukaszem Warzechą.

Czyżby? 

Polska,  jeśli podsumować całość wymiany handlowej od  2016 r., tzn. od czasu wdrożenia w życie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE i liberalizacji w związku z tym handlu, notuje stale rosnące obroty wzajemne i znaczące nadwyżki eksportu nad importem. W  trudnym roku 2022   Polska uzyskała imponującą nadwyżkę importu nad eksportem - 3.5 mld euro.

Polska głównie importuje wyroby przetworzone: maszyny, części do nich, środki transportu, przetworzoną żywność.

Importuje też nieprzetworzone i nisko przetworzone towary: surówkę stalową, blachy, rudy żelaza, mangan, produkty rolne.

Nasza gospodarka jako całość korzystała z zaplecza surowcowego Ukrainy.

Chronicznie nierentowne, dotowane rolnictwo ma zbyt niską produktywność, by na nim opierać przyszłość gospodarki naszego kraju.

Ta przyszłość leży w sektorach wytwórczych, produktach z dużym komponentem wiedzy.

Rolnictwo w Polsce powinno być utrzymywane tylko i wyłącznie dla zapewnienia  bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

Jeśli damy dostęp naszym hodowcom, piekarzom, cukiernikom  do dobrych jakościowo i  konkurencyjnych cenowo surowców z Ukrainy, to możemy liczyć na dalszy rozwój tych sektorów produkcji, zwiększając ich konkurencyjność. Akumulacja kapitałów tam, gdzie lepiej będą pracować, to szansa dla Polski a nie zagrożenie. W naszym interesie nie jest odgradzanie się, ale  uruchamianie synergii współpracy z Ukrainą. Protekcjonizm na dłuższą metę nie ochroni nierentownej produkcji, lecz spowoduje wolniejszy rozwój całości gospodarki, a przede wszystkim zuboży zwykłych Polaków. Warto tu wspomnieć prace teoretyczne prof. Adama Heydla, który przestrzegał już w latach 30. XX w. przed polityką ceł i odgradzania polskiego rynku od zagranicznej konkurencji. 

Jak można wykorzystać możliwości zliberalizowanego ukraińskiego rynku rolnego, niech świadczy przykład polskiego przedsiębiorcy  rolnego pana Romana, który posiada kilkusethektarowe gospodarstwo w północnej Polsce i kilkutysięczne w centralnej Ukrainie.

Kiedy ceny światowe pszenicy spadają poniżej kosztów produkcji w Polsce, ogranicza produkcję w kraju, natomiast angażuje się w produkcję i skup ziarna na Ukrainie, a w Polsce inwestuje w silosy do składowania zboża, natomiast w cyklach wzrostu koniunktury uruchamia produkcję także i w Polsce. Roman jest gorącym zwolennikiem w pełni wolnego handlu z Ukrainą.

Twierdzi, że ukraińskie czarnoziemy mogą zaspokoić w przyszłości rozwijające się w Polsce branże hodowli zwierząt i  przetwórstwa rolno-spożywczego.

W Polsce coraz ciężej o robotników rolnych, bo młodzi chcą zarabiać coraz więcej, a rolnictwo nie jest w stanie zapewnić takich dochodów jak w firmach produkcyjnych, czy w usługach.  

Jak zawsze w każdej wymianie mamy przewagi komparatywne, których uwzględnienie przynosi korzyści gospodarkom jako całości, może jednak czasowo uderzać w interesy większych lub mniejszych grup biznesowych.

Zdefiniujmy zatem obszary współpracy, zamiast  koncentrować się na tym, co pozornie dzieli. Zbytnia koncentracja rolników na Ukrainie, kraju o gospodarce wielkości gospodarki województwa mazowieckiego, a niedostrzeganie zagrożeń płynących ze strony dynamicznie rosnącej produkcji rolnej w Rosji, świadczy o poddaniu się narracjom lansowanym w mediach społecznościowych, nie mających wiele wspólnego z rzeczywistością.

Rosyjskie oddziaływanie na rynki światowe jest znacznie większe niż Ukrainy.

Rosja w sezonie 2023/2024 wyprodukuje 90 mln. ton pszenicy, a eksport może osiągnąć 50 mln.[4] Produkcja Ukrainy to raptem 20.5 mln. ton[5].  Rosja, kraj poddany reżimowi sankcyjnemu   w 2023 r., wyeksportowała produktów rolnych na rynki UE za kwotę 2.2 mld. euro[6], zmniejszając tym samym popyt na produkty europejskie, a Ukraina za 2.7 mld.

Ukraina zaimportowała produktów spożywczych za 700 mln. euro, tyle że import za wszystkie produkty z Polski wyniósł  ponad 10 mld. euro.

Możemy przypuszczać, że Czechy są większym niż Ukraina konkurentem dla wielu polskich producentów. Czy z powodu Czech ktoś protestuje?

Nie protestuje i dobrze, bo znacznie więcej  firm na czeskim rynku zarabia.

Prawdą jest, że polsko-ukraińskich relacji w rozumieniu gospodarczym  nie należy przeceniać, ale i nie demonizować. Należy jednak odnotować, że aktualnie to nasz 8. rynek eksportowy, 

Ta tabelka pokazuje, że liberalizacja handlu z Ukrainą polskiej gospodarce sprzyja, a nie szkodzi, wbrew niektórym rzekomym obrońcom polskich interesów.

Można zrozumieć rozgoryczenie ukraińskich polityków, kiedy to Polska z adwokata ukraińskich interesów nagle przeistoczyła się w kraj  lobbujący za odcięciem Ukrainy od wspólnego rynku europejskiego, czyli de facto za niewpuszczeniem Ukrainy do UE. Pamiętajmy, że to europejskie aspiracje, chęć rozstania z Moskwą,  zresztą przy gorącym aplauzie polskich polityków, był przyczyną militarnej agresji Moskwy na Ukrainę.

Czy chcemy popełnić błędy Sejmu Rzeczypospolitej niewyrażającego zgody na postulaty kozackiej elity i zaprzepaszczenia rysującej się unii w HadzIaczu, czy zdrady ryskiej z 1920 roku? 

   

 

 

 

 

Żródła:

 

  1. https://dorzeczy.pl/amp/543642/prof-gil-niechec-do-polski-jest-zapisana-w-genach-ukraincow.html
  2. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9305045,ekspert-eksport-rolno-spozywczy-na-ukraine-wynosil-945-mln-euro-a-imp.html
  3. https://kresy24.pl/prawie-70-ukraincow-uwaza-ze-ukrainski-powinien-byc-jedynym-jezykiem-panstwowym/
  4. https://kresy24.pl/ukraincy-najbardziej-lubia-polakow-i-bialorusinow/
  5.   https://api.kuke.com.pl/file/stream/03fe59d9-099b-11ec-9df6-00abcd082070
  6. https://www.youtube.com/watch?v=YbeaofAKuv8
  7. https://www.agropolska.pl/aktualnosci/polska/resort-rosyjskie-zboze-nie-zagraza-bezpieczenstwu-publicznemu-polski-handel-nalezy-do-kompetencji-ue,15585.html


 

Polecane
Emerytury
Stażowe