Prof. Grzegorz Górski: Rosja będzie miała swoje pięć minut

W tekście na moim profilu na Facebooku sprzed kilku dni napisałem, dlaczego w trwającej od dwóch lat nowej fazie wojny rosyjsko – ukraińskiej, to Rosja na obecnym etapie wydaje się być bliższa sukcesu. Wskazałem, iż głównym powodem tego stanu rzeczy jest wewnętrzna sytuacja na Ukrainie, a więc przede wszystkim trudno zrozumiała wszechogarniająca korupcja, połączona z chaosem ośrodków władzy.
Wieża Spasskaja. Kreml. Moskwa Prof. Grzegorz Górski: Rosja będzie miała swoje pięć minut
Wieża Spasskaja. Kreml. Moskwa / Pixabay.com

W szczególności dotyczy to samego prezydenta Zełenskiego, który już niemal całkowicie roztrwonił pierwotnie zdobyty kapitał, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i międzynarodowym. W jeszcze większym stopniu dotyczy to ośrodka rządowego, który zdominowany został przez środowiska neobanderowskie i skrajnie proniemieckie i w ten sposób prowadzi do coraz większej izolacji Ukrainy na terenie międzynarodowym.
Jest zatem rzeczą oczywistą, że strona ukraińska po zgromadzeniu w pierwszym roku obecnej fazy wojny gigantycznego kapitału, w drugim bezprzykładnie go roztrwoniła. Skutkiem tego znalazła się w niezmiernie trudnej dla siebie sytuacji. 

Czytaj również: Patryk Jaki stawia diagnozę. Oto, dlaczego jego zdaniem Zjednoczona Prawica straciła władzę

Meghan Markle podjęła decyzję. Wcześniej obrączkę odesłała pocztą

 

Kompromitacja i "sukces"

Co do Rosji po kompromitacji w pierwszym okresie zmagań, obecnie twarda obrona zdobyczy na lewym brzegu Dniepru dała Moskwie chwilę oddechu. Zgadzając się co do tezy powszechnie obecnie akceptowanej, iż to Rosja jest dzisiaj bliżej sukcesu, pamiętać jednak trzeba, iż ów „sukces” jest pojęciem względnym. Pamiętać bowiem trzeba, iż rozpoczynając agresję w lutym 2022 roku celem Kremla w odniesieniu do Ukrainy było przecież rzucenie jej na kolana i całkowite podporządkowanie sobie Kijowa.  Chodziło więc o całą Ukrainę, chodziło też o zniszczenie ukraińskiej autokefalii prawosławnej, której erygowanie było wielką klęską rosyjskiego imperializmu. Te cele nie zostały osiągnięte, wobec czego definicja „sukcesu” musiała ewoluować.

Na dzisiaj, tym „sukcesem” jest zdobycie tzw. „Nowej Rosji” i oswajanie się opinii międzynarodowej z tym, że właśnie te tereny oraz Krym są minimalną ceną, za którą Rosja może zgodzić się na zakończenie działań wojennych. W obliczu okazanej przez Ukrainę w ostatnich miesiącach niezdolności do odzyskania tych terenów, Rosja czuje się bliska uzyskania tego „sukcesu”.

Pamiętać jednak trzeba, iż nawet gdyby udało się jej to przeforsować i uzyskać akceptację międzynarodową dla tego „sukcesu” – a to jest dziś główna linia „pokojowej inicjatywy” Berlina i Paryża – to zostało to okupione olbrzymimi kosztami. Pomijając zrujnowanie budowanego z mozołem wizerunku państwa obliczalnego, Putin jest odpowiedzialny za gigantyczne straty ludzkie i materiałowe oraz za doprowadzenie do wielowymiarowej ruiny ekonomicznej Rosji. Nawet jeśli obecnie jej gospodarka funkcjonuje jakoś w warunkach wojennych, to konsekwencje tego w dłuższej perspektywie czasu będą opłakane.

 

Rosja "silna" słabością Zachodu

W tym kontekście warto tez zastanowić się, na ile powyższe konstatacje mają wpływ na ocenę zdolności Rosji do prowadzenia dalszej ekspansji. Wydaje się bowiem, że logicznie rzecz ujmując nie jest to możliwe. Część ekspertów twierdzi, iż Rosja – po pozytywnym dla siebie zakończeniu wojny z Ukrainą – będzie potrzebowała około dwóch – trzech lat dla odzyskania takiej zdolności. 

Problemem jest jednak to, iż owa zdolność Rosji nie musi być funkcją jej wewnętrznej siły, ale przede wszystkim słabości jej przeciwników. I tu właśnie szuka ona swojej szansy. W pierwszym rzędzie liczy ona na chaos w USA, wywołany z jednej strony postępującą erozją administracji Bidena, z drugiej zaś strony narastającą wraz ze zbliżaniem się dnia wyborów atmosferą wewnętrznej konfrontacji politycznej. 

Liczy też na chaos w Europie. Połowa roku otworzy okres kształtowania nowych władz Unii Europejskiej. Będzie on w znacznym stopniu zdeterminowany pogłębiającymi się wielorakimi konsekwencjami prób implementowania „zielonej agendy”, która coraz wyraźniej niszczy już europejską gospodarkę. Coraz większym problemem staje się też niewydolność finansowa Unii, która nie jest w stanie zagwarantować nie tylko środków na realizację niecierpiących zwłoki zagadnień, ale nawet wsparcia podstawowych obszarów swojej wieloletniej aktywności.

Odbywa się to w cieniu rosnącym problemów Niemiec. Ich zdolność do przywództwa jest dziś ograniczona w efekcie rosnących problemów gospodarczych i społecznych, a także nie rokujących nadziei na stabilność, wewnętrznych napięć politycznych. 

Aspiracje do przewodzenia Unii ze strony Macrona są niemożliwe do materializacji, zarówno wskutek słabości ekonomicznej Francji, jak i wybuchowej sytuacji społecznej i rosnącej polaryzacji politycznej.

Wreszcie pogłębia się również chaos polityczny w Wielkiej Brytanii. Coraz słabsza pozycja obecnego rządu skutkuje również jego ograniczonymi możliwościami wpływania na sytuację międzynarodową. Do tego Anglicy stracili wsparcie ze strony swojego głównego w ostatnich 3-4 latach partnera w Europie – Polski. Ta jak bowiem wiemy, sama sprowadziła się do roli podrzędnego realizatora cudzych interesów.

 

Rosyjskie "pięć minut"

Jeśli więc Rosja dysponuje zdolnościami do eskalacji napięć, mimo swojej obiektywnej słabości wewnętrznej, to wynika to właśnie z tego, że inni są jeszcze słabsi. Rosja przetestowała w swoisty sposób zdolność Zachodu do reakcji na jej poczynania. Wynika z tych doświadczeń jeden – zupełnie oczywisty – wniosek. Niezależnie od tego, ile razy Stoltenberg czy von der Leyen zadeklarują, iż NATO czy Unia są „zjednoczone jak nigdy” aby stawić czoła Rosji, to przełożenie tych werbalnych deklaracji na czyny wygląda tak, jak nakładanie na Rosję sankcji. Za późno, za słabo, nieszczelnie, a i tak z takimi gamami wyjątków, że zamiast rzucać Rosję na kolana, cały czas pozwalają jej w miarę normalnie funkcjonować. Pozorna jedność. I opieszałość, ale także niezdolność do realnej i adekwatnej odpowiedzi na poczynania Rosji, są dziś główną słabością Zachodu. Nic bardziej nie może ośmielać Rosji do działania.

Optymistami są zatem ci, którzy liczą na jeszcze 2 – 3 lata oddechu. Wkroczyliśmy w okres największego zagrożenia, a czas po 17 marca będzie niezwykle dramatyczny. Po wyborach Rosja będzie miała swoje pięć minut i znając mentalność rosyjskich satrapów, zrobią wszystko by je wykorzystać. Ostatnie sondaże pokazują, że świadomość tego jest coraz bardziej obecna już nawet wśród Polaków. Niestety, nie widać tego w poczynaniach naszych obecnych włodarzy. Cóż poradzić, skoro ponad 130 osobowa sfora ministrów, walczy głównie o limuzyny, bo tych zabrakło dla tej ekipy. Jak się ma takie problemy, to nie ma czasu na to co najważniejsze.

Czeka nas naprawdę trudny okres.
 


 

POLECANE
Zdelegalizować KPP, bo od zawsze była przeciw Polsce z ostatniej chwili
Zdelegalizować KPP, bo od zawsze była przeciw Polsce

Prezydent Karol Nawrocki chce delegalizacji Komunistycznej Partii Polski. Powód jest prosty. Dzisiejsza KPP wprost nawiązuje do swojej poprzedniczki z II RP o tej samej nazwie. Przedwojenni komuniści dążyli do likwidacji polskiego państwa, dokonywali aktów dywersji i terroru, i przynajmniej dwukrotnie próbowali zamordować marszałka Józefa Piłsudskiego.

Silny razem groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję z ostatniej chwili
"Silny razem" groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję

Anonimowy internauta oznaczony hasztagiem #SilniRazem opublikował zdjęcie trzymanej w rękach broni i podpisane "Do zobaczenia Karolku".

Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł tylko u nas
Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł

„Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł. I to jest jeden z ważniejszych elementów jego prezydentury” - powiedział portalowi Tysol.pl Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), były kandydat na prezydenta, poseł do Sejmu RP.

Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych z ostatniej chwili
Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych

„Po wczorajszym głosowaniu plenarnym Parlamentu Europejskiego i ogólnym podejściu Rady przyjętym 6 listopada trzy instytucje rozpoczną teraz negocjacje trójstronne” - poinformowały Copa i Cogeca w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy! pilne
Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy!

Po raz kolejny Fundacja Kwartalnika „Wyklęci” organizuje konferencję „Życie i myśl Feliksa Konecznego” poświęconą wybitnemu polskiemu historykowi i historiozofowi. Tegoroczna edycja odbędzie się 15 listopada w auli Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka

Generał Herbert Norman Schwarzkopf Jr., dowódca wojsk koalicji antysaddamowskiej z czasów I wojny w Zatoce Perskiej napisał kiedyś, że w tym samym dniu, w którym oficer otrzymuje pierwszą generalską gwiazdkę natychmiast skokowo wyostrza mu się poczucie humoru, albowiem wszyscy jego podwładni zaczynają bardzo głośno śmiać się z opowiadanych przez niego dowcipów, nawet tych najbardziej idiotycznych, a uwaga z jaką go słuchają jest wręcz wzorcowa.

Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat z ostatniej chwili
Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w piątek ostrzeżenie przed partią boczku rolowanego w plastrach, w której stwierdzono obecność bakterii Listeria monocytogenes. Spożycie żywności zanieczyszczonej bakterią może prowadzić do choroby zwanej listeriozą – dodał.

Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji pilne
Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji

Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji, nie będę podpisywał nadregulacji dotyczących kwestii klimatycznych - mówił w piątek prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania podsumowującego 100 dni jego prezydentury. Podkreślił też, że stara się reaktywować Grupę Wyszehradzką.

Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'” z ostatniej chwili
Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'”

Jeżeli dojdzie do pęknięcia bańki inwestycyjnej wokół sektora AI, będzie to najbardziej przewidywana finansowa implozja w historii, ale mało kto myśli o jej konsekwencjach. Jeśli nawet nie przyniesie głębokiej recesji, to osłabi gospodarczą hegemonię USA - prognozuje „Economist”.

Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+ z ostatniej chwili
Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+

Firma Apple potwierdziła w tym tygodniu, że na prośbę władz w Pekinie usunęła ze swojego sklepu z aplikacjami w Chinach dwie popularne aplikacje randkowe LGBT+. Decyzja ta wpisuje się w politykę tego kraju wobec amatorów nieheteronormatywności.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: Rosja będzie miała swoje pięć minut

W tekście na moim profilu na Facebooku sprzed kilku dni napisałem, dlaczego w trwającej od dwóch lat nowej fazie wojny rosyjsko – ukraińskiej, to Rosja na obecnym etapie wydaje się być bliższa sukcesu. Wskazałem, iż głównym powodem tego stanu rzeczy jest wewnętrzna sytuacja na Ukrainie, a więc przede wszystkim trudno zrozumiała wszechogarniająca korupcja, połączona z chaosem ośrodków władzy.
Wieża Spasskaja. Kreml. Moskwa Prof. Grzegorz Górski: Rosja będzie miała swoje pięć minut
Wieża Spasskaja. Kreml. Moskwa / Pixabay.com

W szczególności dotyczy to samego prezydenta Zełenskiego, który już niemal całkowicie roztrwonił pierwotnie zdobyty kapitał, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i międzynarodowym. W jeszcze większym stopniu dotyczy to ośrodka rządowego, który zdominowany został przez środowiska neobanderowskie i skrajnie proniemieckie i w ten sposób prowadzi do coraz większej izolacji Ukrainy na terenie międzynarodowym.
Jest zatem rzeczą oczywistą, że strona ukraińska po zgromadzeniu w pierwszym roku obecnej fazy wojny gigantycznego kapitału, w drugim bezprzykładnie go roztrwoniła. Skutkiem tego znalazła się w niezmiernie trudnej dla siebie sytuacji. 

Czytaj również: Patryk Jaki stawia diagnozę. Oto, dlaczego jego zdaniem Zjednoczona Prawica straciła władzę

Meghan Markle podjęła decyzję. Wcześniej obrączkę odesłała pocztą

 

Kompromitacja i "sukces"

Co do Rosji po kompromitacji w pierwszym okresie zmagań, obecnie twarda obrona zdobyczy na lewym brzegu Dniepru dała Moskwie chwilę oddechu. Zgadzając się co do tezy powszechnie obecnie akceptowanej, iż to Rosja jest dzisiaj bliżej sukcesu, pamiętać jednak trzeba, iż ów „sukces” jest pojęciem względnym. Pamiętać bowiem trzeba, iż rozpoczynając agresję w lutym 2022 roku celem Kremla w odniesieniu do Ukrainy było przecież rzucenie jej na kolana i całkowite podporządkowanie sobie Kijowa.  Chodziło więc o całą Ukrainę, chodziło też o zniszczenie ukraińskiej autokefalii prawosławnej, której erygowanie było wielką klęską rosyjskiego imperializmu. Te cele nie zostały osiągnięte, wobec czego definicja „sukcesu” musiała ewoluować.

Na dzisiaj, tym „sukcesem” jest zdobycie tzw. „Nowej Rosji” i oswajanie się opinii międzynarodowej z tym, że właśnie te tereny oraz Krym są minimalną ceną, za którą Rosja może zgodzić się na zakończenie działań wojennych. W obliczu okazanej przez Ukrainę w ostatnich miesiącach niezdolności do odzyskania tych terenów, Rosja czuje się bliska uzyskania tego „sukcesu”.

Pamiętać jednak trzeba, iż nawet gdyby udało się jej to przeforsować i uzyskać akceptację międzynarodową dla tego „sukcesu” – a to jest dziś główna linia „pokojowej inicjatywy” Berlina i Paryża – to zostało to okupione olbrzymimi kosztami. Pomijając zrujnowanie budowanego z mozołem wizerunku państwa obliczalnego, Putin jest odpowiedzialny za gigantyczne straty ludzkie i materiałowe oraz za doprowadzenie do wielowymiarowej ruiny ekonomicznej Rosji. Nawet jeśli obecnie jej gospodarka funkcjonuje jakoś w warunkach wojennych, to konsekwencje tego w dłuższej perspektywie czasu będą opłakane.

 

Rosja "silna" słabością Zachodu

W tym kontekście warto tez zastanowić się, na ile powyższe konstatacje mają wpływ na ocenę zdolności Rosji do prowadzenia dalszej ekspansji. Wydaje się bowiem, że logicznie rzecz ujmując nie jest to możliwe. Część ekspertów twierdzi, iż Rosja – po pozytywnym dla siebie zakończeniu wojny z Ukrainą – będzie potrzebowała około dwóch – trzech lat dla odzyskania takiej zdolności. 

Problemem jest jednak to, iż owa zdolność Rosji nie musi być funkcją jej wewnętrznej siły, ale przede wszystkim słabości jej przeciwników. I tu właśnie szuka ona swojej szansy. W pierwszym rzędzie liczy ona na chaos w USA, wywołany z jednej strony postępującą erozją administracji Bidena, z drugiej zaś strony narastającą wraz ze zbliżaniem się dnia wyborów atmosferą wewnętrznej konfrontacji politycznej. 

Liczy też na chaos w Europie. Połowa roku otworzy okres kształtowania nowych władz Unii Europejskiej. Będzie on w znacznym stopniu zdeterminowany pogłębiającymi się wielorakimi konsekwencjami prób implementowania „zielonej agendy”, która coraz wyraźniej niszczy już europejską gospodarkę. Coraz większym problemem staje się też niewydolność finansowa Unii, która nie jest w stanie zagwarantować nie tylko środków na realizację niecierpiących zwłoki zagadnień, ale nawet wsparcia podstawowych obszarów swojej wieloletniej aktywności.

Odbywa się to w cieniu rosnącym problemów Niemiec. Ich zdolność do przywództwa jest dziś ograniczona w efekcie rosnących problemów gospodarczych i społecznych, a także nie rokujących nadziei na stabilność, wewnętrznych napięć politycznych. 

Aspiracje do przewodzenia Unii ze strony Macrona są niemożliwe do materializacji, zarówno wskutek słabości ekonomicznej Francji, jak i wybuchowej sytuacji społecznej i rosnącej polaryzacji politycznej.

Wreszcie pogłębia się również chaos polityczny w Wielkiej Brytanii. Coraz słabsza pozycja obecnego rządu skutkuje również jego ograniczonymi możliwościami wpływania na sytuację międzynarodową. Do tego Anglicy stracili wsparcie ze strony swojego głównego w ostatnich 3-4 latach partnera w Europie – Polski. Ta jak bowiem wiemy, sama sprowadziła się do roli podrzędnego realizatora cudzych interesów.

 

Rosyjskie "pięć minut"

Jeśli więc Rosja dysponuje zdolnościami do eskalacji napięć, mimo swojej obiektywnej słabości wewnętrznej, to wynika to właśnie z tego, że inni są jeszcze słabsi. Rosja przetestowała w swoisty sposób zdolność Zachodu do reakcji na jej poczynania. Wynika z tych doświadczeń jeden – zupełnie oczywisty – wniosek. Niezależnie od tego, ile razy Stoltenberg czy von der Leyen zadeklarują, iż NATO czy Unia są „zjednoczone jak nigdy” aby stawić czoła Rosji, to przełożenie tych werbalnych deklaracji na czyny wygląda tak, jak nakładanie na Rosję sankcji. Za późno, za słabo, nieszczelnie, a i tak z takimi gamami wyjątków, że zamiast rzucać Rosję na kolana, cały czas pozwalają jej w miarę normalnie funkcjonować. Pozorna jedność. I opieszałość, ale także niezdolność do realnej i adekwatnej odpowiedzi na poczynania Rosji, są dziś główną słabością Zachodu. Nic bardziej nie może ośmielać Rosji do działania.

Optymistami są zatem ci, którzy liczą na jeszcze 2 – 3 lata oddechu. Wkroczyliśmy w okres największego zagrożenia, a czas po 17 marca będzie niezwykle dramatyczny. Po wyborach Rosja będzie miała swoje pięć minut i znając mentalność rosyjskich satrapów, zrobią wszystko by je wykorzystać. Ostatnie sondaże pokazują, że świadomość tego jest coraz bardziej obecna już nawet wśród Polaków. Niestety, nie widać tego w poczynaniach naszych obecnych włodarzy. Cóż poradzić, skoro ponad 130 osobowa sfora ministrów, walczy głównie o limuzyny, bo tych zabrakło dla tej ekipy. Jak się ma takie problemy, to nie ma czasu na to co najważniejsze.

Czeka nas naprawdę trudny okres.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe