[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 2)

Pisaliśmy o hierarchii w mahometanizmie. Naturalnie na szczycie stoi bóstwo, Allah, a potem Prorok, Mahomet. Islam znaczy poddanie się właśnie Allahowi i Mahometowi czy też – poprzez wykładnię Mahometa.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 2)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Wspominaliśmy również o stojących stopień niżej tłumaczy woli Allaha i nauki Mahometa. Chodzi o rozmaitych specjalistów religijnych, tzw. ulema czy imamów bądź mułłów. To oni właśnie interpretowali, który system polityczny miał panować w ramach islamu. Naturalnie wśród ulema jest niesamowita różnorodność. Można wręcz wliczyć w ich szeregi każdego, kto zajmuje się sprawami religijnymi: od prawników przez sufich do nauczycieli. Ludność zwykle uważała ich za „świętych”. Niektórzy z owych specjalistów nawet mieszają islam z magią, na przykład Jahanki (Jakhanke) w zachodniej Afryce.

Kłopoty z ortodoksją

Podkreślmy, że tak jak wszędzie w światach islamu w hierarchii panuje pełen eklektyzm i ezoteryzm. Wystarczy porównać interpretację ekstremalną zawartą przez Ahmada ibn ’Abd al-Halima Ibn Taymiyyaha w „Al-Ubudiyyah: Being a True Slave of Allah” [Będąc prawdziwym niewolnikiem Allaha], tłum. Nassirudin al-Khattab (London: Ta-Ha Publishers, 1999, reprint 2013), z interpretacją Jacka Milesa znajdującą się w „God in the Qur’an” [Bóg w Koranie] (New York: Alfred A. Knopf, 2018). Jednym słowem hierarchowie musieli sobie dawać radę z ortodoksją, której po prostu nie było właściwie od początku. Po podboju pół świata kłopoty ortodoksji islamskiej trwały nadal. S. Frederick Starr w „Lost Enlightenment: Central Asia’s Golden Age from the Arab Conquest to Tamerlane” [Utracone oświecenie: Złoty wiek Azji Środkowej od arabskiego podboju do Tamerlanda] (Princeton, NJ: Princeton University Press, 2015), s. 205, napisał, że „żaden region młodego światu islamskiego nie miał większej liczby wolnomyślicieli, heretyków, a nawet ateistów niż Chorasan”.

Mumin i kafir

A co z przeciętnymi muzułmanami i przeciętnymi niewiernymi? Jak oni pasują do tego kosmosu? Jeśli chodzi o indywidualne podejście do zwykłych ludzi, w głównym nurcie islamu rozróżniamy podział na wiernych (sing. mumin, pl. muminun) i niewiernych (kafir). Istnieją jednak różne kategorie wyznawców mahometanizmu i pozostających poza tą społecznością. Tak jak muzułmanin nie jest równy muzułmanowi, tak też rozróżniamy kilka typów niewiernych. Najklarowniej tę typologię opisuje Daniel Akbari.

Najpierw skoncentrujmy się na mahometanach. Tutaj pozycja w hierarchii zależy od stopnia religijności i poddania się Allahowi oraz jego prorokowi. Zwykły, przeciętny człowiek z tego kręgu cywilizacyjnego to „muzułmanin”, czyli ten, który „poddaje się Allahowi” (muslim, pl. muslimun). To taka osoba, która – powiedzmy – praktykuje 5 filarów islamu. Aby wznieść się powyżej tego zaszeregowania, trzeba aktywnego uczestnictwa w wierze. Kluczem jest amr bil ma’ruf, czyli „czynienie dobra i zapobieganie złu”. Dobro służy islamowi, zło zagraża tej wierze. Każdy muzułmanin (i muzułmanka) ma obowiązek – w miarę swojej wiedzy i możliwości – praktykować amr bil ma’ruf (9:71). Zwykle oznacza to wdrażanie zasad szariatu w życie. Ci, którzy rzeczywiście przyjmują ten ciężar na siebie, osiągają wyższy stopień w mahometańskiej hierarchii. Wtedy taki muslim staje się czymś większym – wiernym (mumin) (3:110, 23:118). Koran (3:104) jednoznacznie stwierdza, że ci, którzy to czynią, będą „zbawieni” (al Maflihan). I wytycza standardowe religijne wymagania dla mumin (4:136, 9:112).

Najwyżej w hierarchii stoją męczennicy

Zbawienie to szansa raju, jednak jeszcze nie jego gwarancja. Takową jest tylko i wyłącznie męczeństwo (aistiszhad) za sprawę Allaha, przede wszystkim śmierć w świętej wojnie – dżihadzie (9:111). Męczennicy (alszszuhada, sing. szahid) stoją najwyżej w hierarchii. Mówi się o nich „święci wojownicy” (mudżahedin) albo „wojowie świętej wojny” (dżihadi). Najczęstsza jednak ich nazwa to „dobroczyńcy” (al Muhsinun). Są to ludzie, którzy idą do raju, nawet jeśli nigdy nie przestrzegali czy nie wdrażali w życie zasad szariatu. Oznacza to, że nie muszą oni stawać na wadze dobrych i złych uczynków. Do raju dostają się automatycznie. Dobroczyńca to najwyższa kategoria wiernych (muminun). O szczebel niżej stoją „pobożni” czy też „bogobojni” (al Muttaqun, sing. muttaqui) (2:2, 78:31). Pobożni to tacy, którzy całkowicie przestrzegają szariatu. Mają szansę dostać się do Raju, o ile ich dobre uczynki przewyższają ich grzechy. Pod nimi mamy wiernych (muminun), czyli tych, którzy przestrzegają szariatu, ale nie całkowicie. A jeszcze niżej mamy zwykłych muzułmanów (muslimun). To ci, którzy stosują się do przykazań o 5 filarach islamu. Mogą egzystować pod władzą islamu, który zagwarantuje im życie i własność, ale szans na Raj raczej nie mają.

Poganie nie mają żadnych praw

Pozostali z kręgów mohametańskich uważani są za „hipokrytów” (Manafiqun, sing. manafik), czyli takich, którzy przyjęli islam z oportunizmu (63:1–8). To tacy łże-muzułmanie. A najniższa kategoria to apostaci (al Murtadin, sing. murtad). Są to mahometanie, którzy porzucili islam (2:217, 9:73–74, 88:21, 5:54, 9:66). Teologicznie – mimo swoich islamskich korzeni – hipokryci, a szczególnie apostaci, należą do kategorii niewiernych. Karą za apostazję (irtidad) jest śmierć. Może nawet dojść do spalenia żywcem. Jednak mówiąc ściślej, niewierni dzielą się też na „protegowanych” (dhimmi po arabsku, zimmi po turecku) i na wyrzynanych, czyli „dzikusów”, „pogan” (al Harbi). Poganie nie mają żadnych praw. Jeśli stawiają opór dżihadowi, jeśli nie poddadzą się dobrowolnie islamowi, to są dowolnie wyrzynani bądź zniewalani. I nie ma różnicy, czy są to animiści z Nubii, czy buddyści z Khurasanu. Doświadczają piekła na ziemi, a w życiu pozagrobowym też mają się smażyć.

W praktyce, jeśli przeżyli rzeź, pogan automatycznie się zniewala. Zresztą niewolnikiem staje się każdy niewierny po przegranej wojnie. Naturalnie wśród nich też wyłania się hierarchia. Istniała cała gama pozycji: Od uprzywilejowanych sług dworskich i żołnierzy przez rozmaitych rzemieślników i specjalistów, aż do robów [robotników?] na plantacjach czy w kopalniach. W teorii jest zakaz zniewalania muzułmanów, ale w praktyce było to nagminne, szczególnie w odniesieniu do Afrykanów. Chrześcijanie, żydzi i inni „chronieni” też stają się niewolnikami, chyba że podpiszą odpowiedni kontrakt poddania się muzułmańskim panom.

„Ludy księgi” mogą zachować swoją wiarę i własność

Tymczasem protegowani – czyli „ludy księgi” – mogą zachować swoją wiarę i własność. Warunkiem jest stała łapówka oraz poniżająca uległość, jak również zgoda na stałe upodlenie i dyskryminację. Żydzi oraz chrześcijanie (potem dodano do tego Zoroastrian – ze względu na ich świętą księgę Avista) płacą specjalny podatek (dżizja) oraz doświadczają niekończącego się łańcucha upokorzeń i przemocy. Ich doświadczenie przypomina życie osób mieszkających w sąsiedztwie kontrolowanym przez bandziorów. Muszą się mafii opłacać, gangsterzy porywają i gwałcą ich żony i córki. Ofiary muszą się uśmiechać i być układne. A wszelkie kontakty z bandziorami muszą cechować się uległością i poniżonym przymilaniem się.

Na przykład, co opisuje Darío Fernández-Morera, w „The Myth of the Andalusian Paradise: Muslims, Christians, and Jews under Islamic Rule in Medieval Spain” [Mit andaluzyjskiego raju: Muzułmanie, chrześcijanie oraz Żydzi pod władzą islamską w średniowiecznej Hiszpanii] (Willmington, DE: ISI Press, 2016), w Andaluzji chrześcijanie musieli ustępować miejsca muzułmanom wszędzie. Nie mogli nawet używać tych samych studni, mieli zakaz jeżdżenia na koniu czy posiadania broni. Nakazywano im nosić dzwonki na butach, specjalne, pstrokate nakrycia głowy, jak również kolorowe łaty na strojach. Po zdobyciu Alepo Saladin nakazał chrześcijanom nosić specjalne ubrania, aby tym sposobem promować jedność szyitów i sunnitów, jak uważa Thomas Asbridge. W Damaszku różnice w ubiorze między dhimmi a muzułmanami trwały jeszcze na początku XX w., co odnotował Abraham Kuyper. Pod Turkami przez stulecia Grecy mogli używać osiołków wyłącznie do transportu, ale dozwolona była im jedynie jazda bokiem, aby wystarczająco szybko mogli zeskoczyć i paść na twarz przed przechodzącym czy przejeżdżającym obok nich mahometaninem, pokazując mu w ten sposób odpowiedni szacunek. Hańbiono honor dhimmi codziennie na różne sposoby, co najjaskrawiej uwypukla Bat Ye’or.  

Takie porady w sprawie ściągania podatku od niewiernych, w tym przypadku od Hindusów, sędzia (kazi) Mughis dawał swemu władcy, sułtanowi Ala al-Din Khaldżiemu: „Pierwszą sprawą, o którą Sułtan zapytał Kaziego, było to: «Według szariatu, jaka jest legalna definicja Hindusów, którzy płacą haracz?». Kazi odpowiedział: «W sensie prawnym, hinduski płatnik haraczu jest tym, który powinien – gdy poborca podatkowy z biura rządowego zażąda srebra od niego – zaoferować mu zamiast tego złoto oraz uczynić to z całą pokorą, bez żadnej zwłoki; nawet jeśli poborca podatkowy chce splunąć Hindusowi w usta, ten powinien otworzyć je bez żadnego oporu, oraz w taki sposób, aby zademonstrować swoją służalczość w stosunku do poborcy. Doniosłość tego, że Hindus pokazuje taką pokorę, a poborca pluje mu w usta polega na tym, że podkreśla to ekstremalną służalczość i posłuszeństwo [wymagane] od chronionego niewiernego [zimmi/dhimmi], aby zaznaczyć glorię prawdziwej religii islamu i aby obrazić fałszywą wiarę. W sprawie ich upokorzenia Allah powiedział: ‘Płacą z rąk swoich i powinni być pokorni’. Szczególnie, aby pohańbić Hindusów, jest jednym z zadań w celu utrzymania jedynej prawdziwej wiary. Prorok rozkazał, że albo Hindusi muszą przyjąć islam, albo trzeba ich zabić, albo zrobić z nich zdobycze wojenne czy zniewolić. Muszą być wsadzeni do więzienia, a ich własność i kraj trzeba wziąć jako łup. Oprócz Imama-i Azama [i.e. Abu Hanify], którego szkołę prawną uznajemy, żaden inny autorytet prawny nie pozwala na branie dżizji od Hindusów. Według tych innych ulama wyborem dla Hindusów jest: albo islam, albo śmierć»”.  

Logika islamskiej hierarchii

Niewiele zmieniło się w tym względzie przez wieki. W listopadzie 1906 r. holenderski podróżnik zaobserwował: „Orientalna kobieta pochodzenia arystokratycznego, która – mimo swego tubylczego pochodzenia – ceniła, gdy uznawano ją za całkowicie nowoczesną, powiedziała mi raz po szczególnie gwałtownym ataku na chrześcijaństwo: «Największą plagą mego kraju są ci nędzni misjonarze. Gdyby tylko stanęli przede mną! Wzięłabym duży nóż i poderżnęłabym im gardła jak baranom». Jeśli to uchodzi za opinię kobiety z wysokich sfer chwalącej się swymi nowoczesnymi osiągnięciami, to co musi dziać się w sercach gminu, który jest wciąż przywiązany do religii przodków?”. W pewnym sensie i w pewnych kręgach takie podejście zupełnie się nie zmieniło w światach islamu. Taka jest logika islamskiej hierarchii. A można się więcej o tym dowiedzieć choćby z pracy Louise Marlow „Hierarchy and Egalitarianism in Islamic Thought” [Hierarchia i egalitaryzm w myśli islamskiej] (Cambridge: Cambridge University Press, 1997).

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 20 lutego br.

 

 

 


 

POLECANE
Reprezentacja Polski ma nowego trenera Wiadomości
Reprezentacja Polski ma nowego trenera

Po ponad miesiącu od rezygnacji Michała Probierza, Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, kto przejmie stery w reprezentacji Polski. Jak ustalił Polsat News, nowym selekcjonerem zostanie Jan Urban.

Pożar w Siemianowicach Śląskich. Komunikat RCB dla mieszkańców Wiadomości
Pożar w Siemianowicach Śląskich. Komunikat RCB dla mieszkańców

RCB wydało w poniedziałek wieczorem alert dotyczący pożaru hali produkcyjnej przy ul. Chemicznej w Siemianowicach Śląskich. Mieszkańcy proszeni są o niezbliżanie się do miejsca pożaru oraz o zamknięcie okien, aby uniknąć narażenia na szkodliwy dym.

Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował w poniedziałek o wycofaniu ze sprzedaży łyżki cedzakowej, która może zagrażać zdrowiu. Produkt był dostępny w sklepach sieci TEDi w całej Polsce.

Największe zderzenie czarnych dziur w historii badań. Naukowcy nie kryją zdumienia Wiadomości
Największe zderzenie czarnych dziur w historii badań. Naukowcy nie kryją zdumienia

Naukowcy odkryli największe w historii zderzenie dwóch czarnych dziur, każdej o masie ponad 100 razy większej od masy Słońca – ogłosiło w poniedziałek międzynarodowe konsorcjum LIGO-Virgo-KAGRA. W wyniku kolizji powstała jeszcze masywniejsza czarna dziura, oddalona od Ziemi o ok. 10 mld lat świetlnych.

Zachowuję optymizm. Poseł PiS trafił do szpitala Wiadomości
"Zachowuję optymizm". Poseł PiS trafił do szpitala

Poseł Jacek Osuch (Prawo i Sprawiedliwość) opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitala. W krótkim wpisie poinformował, że trafił na leczenie, jednocześnie dziękując lekarzom za opiekę i zwracając się z apelem do obserwatorów.

Trump stawia Putinowi ultimatum. „Jesteśmy bardzo niezadowoleni” Wiadomości
Trump stawia Putinowi ultimatum. „Jesteśmy bardzo niezadowoleni”

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy.

Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego

Nowe rondo powstanie w miejscowości Mokre koło Grudziądza (Kujawsko-pomorskie) na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 55 z drogami powiatowymi 1351C i 1357C. Wartość inwestycji sięgnie ponad 11,8 mln zł - poinformował w poniedziałek Oddział GDDKiA w Bydgoszczy.

Pożar hali w Siemianowicach Śląskich z ostatniej chwili
Pożar hali w Siemianowicach Śląskich

W poniedziałek 14 lipca po godz. 14 w Siemianowicach Śląskich przy ul. Chemicznej wybuchł pożar hali produkcyjno-magazynowej. Na miejscu jest kilkanaście zastępów straży pożarnej.

Zielona rewolucja uderza w Holandię. Brakuje prądu i infrastruktury Wiadomości
Zielona rewolucja uderza w Holandię. Brakuje prądu i infrastruktury

Choć Holandia uchodzi za lidera zielonej transformacji, dziś boryka się z poważnym kryzysem energetycznym. Sieć elektroenergetyczna nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem, a tysiące firm i instytucji czeka na możliwość podłączenia do prądu.

Obejrzała wystawę Nasi chłopcy. Nie przebierała w słowach z ostatniej chwili
Obejrzała wystawę "Nasi chłopcy". Nie przebierała w słowach

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Natalia Nitek-Płażyńska, wspólnie z gdańskimi radnymi Barbarą Imianowską i Andrzejem Skibą, postanowiła zobaczyć na własne oczy gdańską wystawę.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 2)

Pisaliśmy o hierarchii w mahometanizmie. Naturalnie na szczycie stoi bóstwo, Allah, a potem Prorok, Mahomet. Islam znaczy poddanie się właśnie Allahowi i Mahometowi czy też – poprzez wykładnię Mahometa.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 2)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Wspominaliśmy również o stojących stopień niżej tłumaczy woli Allaha i nauki Mahometa. Chodzi o rozmaitych specjalistów religijnych, tzw. ulema czy imamów bądź mułłów. To oni właśnie interpretowali, który system polityczny miał panować w ramach islamu. Naturalnie wśród ulema jest niesamowita różnorodność. Można wręcz wliczyć w ich szeregi każdego, kto zajmuje się sprawami religijnymi: od prawników przez sufich do nauczycieli. Ludność zwykle uważała ich za „świętych”. Niektórzy z owych specjalistów nawet mieszają islam z magią, na przykład Jahanki (Jakhanke) w zachodniej Afryce.

Kłopoty z ortodoksją

Podkreślmy, że tak jak wszędzie w światach islamu w hierarchii panuje pełen eklektyzm i ezoteryzm. Wystarczy porównać interpretację ekstremalną zawartą przez Ahmada ibn ’Abd al-Halima Ibn Taymiyyaha w „Al-Ubudiyyah: Being a True Slave of Allah” [Będąc prawdziwym niewolnikiem Allaha], tłum. Nassirudin al-Khattab (London: Ta-Ha Publishers, 1999, reprint 2013), z interpretacją Jacka Milesa znajdującą się w „God in the Qur’an” [Bóg w Koranie] (New York: Alfred A. Knopf, 2018). Jednym słowem hierarchowie musieli sobie dawać radę z ortodoksją, której po prostu nie było właściwie od początku. Po podboju pół świata kłopoty ortodoksji islamskiej trwały nadal. S. Frederick Starr w „Lost Enlightenment: Central Asia’s Golden Age from the Arab Conquest to Tamerlane” [Utracone oświecenie: Złoty wiek Azji Środkowej od arabskiego podboju do Tamerlanda] (Princeton, NJ: Princeton University Press, 2015), s. 205, napisał, że „żaden region młodego światu islamskiego nie miał większej liczby wolnomyślicieli, heretyków, a nawet ateistów niż Chorasan”.

Mumin i kafir

A co z przeciętnymi muzułmanami i przeciętnymi niewiernymi? Jak oni pasują do tego kosmosu? Jeśli chodzi o indywidualne podejście do zwykłych ludzi, w głównym nurcie islamu rozróżniamy podział na wiernych (sing. mumin, pl. muminun) i niewiernych (kafir). Istnieją jednak różne kategorie wyznawców mahometanizmu i pozostających poza tą społecznością. Tak jak muzułmanin nie jest równy muzułmanowi, tak też rozróżniamy kilka typów niewiernych. Najklarowniej tę typologię opisuje Daniel Akbari.

Najpierw skoncentrujmy się na mahometanach. Tutaj pozycja w hierarchii zależy od stopnia religijności i poddania się Allahowi oraz jego prorokowi. Zwykły, przeciętny człowiek z tego kręgu cywilizacyjnego to „muzułmanin”, czyli ten, który „poddaje się Allahowi” (muslim, pl. muslimun). To taka osoba, która – powiedzmy – praktykuje 5 filarów islamu. Aby wznieść się powyżej tego zaszeregowania, trzeba aktywnego uczestnictwa w wierze. Kluczem jest amr bil ma’ruf, czyli „czynienie dobra i zapobieganie złu”. Dobro służy islamowi, zło zagraża tej wierze. Każdy muzułmanin (i muzułmanka) ma obowiązek – w miarę swojej wiedzy i możliwości – praktykować amr bil ma’ruf (9:71). Zwykle oznacza to wdrażanie zasad szariatu w życie. Ci, którzy rzeczywiście przyjmują ten ciężar na siebie, osiągają wyższy stopień w mahometańskiej hierarchii. Wtedy taki muslim staje się czymś większym – wiernym (mumin) (3:110, 23:118). Koran (3:104) jednoznacznie stwierdza, że ci, którzy to czynią, będą „zbawieni” (al Maflihan). I wytycza standardowe religijne wymagania dla mumin (4:136, 9:112).

Najwyżej w hierarchii stoją męczennicy

Zbawienie to szansa raju, jednak jeszcze nie jego gwarancja. Takową jest tylko i wyłącznie męczeństwo (aistiszhad) za sprawę Allaha, przede wszystkim śmierć w świętej wojnie – dżihadzie (9:111). Męczennicy (alszszuhada, sing. szahid) stoją najwyżej w hierarchii. Mówi się o nich „święci wojownicy” (mudżahedin) albo „wojowie świętej wojny” (dżihadi). Najczęstsza jednak ich nazwa to „dobroczyńcy” (al Muhsinun). Są to ludzie, którzy idą do raju, nawet jeśli nigdy nie przestrzegali czy nie wdrażali w życie zasad szariatu. Oznacza to, że nie muszą oni stawać na wadze dobrych i złych uczynków. Do raju dostają się automatycznie. Dobroczyńca to najwyższa kategoria wiernych (muminun). O szczebel niżej stoją „pobożni” czy też „bogobojni” (al Muttaqun, sing. muttaqui) (2:2, 78:31). Pobożni to tacy, którzy całkowicie przestrzegają szariatu. Mają szansę dostać się do Raju, o ile ich dobre uczynki przewyższają ich grzechy. Pod nimi mamy wiernych (muminun), czyli tych, którzy przestrzegają szariatu, ale nie całkowicie. A jeszcze niżej mamy zwykłych muzułmanów (muslimun). To ci, którzy stosują się do przykazań o 5 filarach islamu. Mogą egzystować pod władzą islamu, który zagwarantuje im życie i własność, ale szans na Raj raczej nie mają.

Poganie nie mają żadnych praw

Pozostali z kręgów mohametańskich uważani są za „hipokrytów” (Manafiqun, sing. manafik), czyli takich, którzy przyjęli islam z oportunizmu (63:1–8). To tacy łże-muzułmanie. A najniższa kategoria to apostaci (al Murtadin, sing. murtad). Są to mahometanie, którzy porzucili islam (2:217, 9:73–74, 88:21, 5:54, 9:66). Teologicznie – mimo swoich islamskich korzeni – hipokryci, a szczególnie apostaci, należą do kategorii niewiernych. Karą za apostazję (irtidad) jest śmierć. Może nawet dojść do spalenia żywcem. Jednak mówiąc ściślej, niewierni dzielą się też na „protegowanych” (dhimmi po arabsku, zimmi po turecku) i na wyrzynanych, czyli „dzikusów”, „pogan” (al Harbi). Poganie nie mają żadnych praw. Jeśli stawiają opór dżihadowi, jeśli nie poddadzą się dobrowolnie islamowi, to są dowolnie wyrzynani bądź zniewalani. I nie ma różnicy, czy są to animiści z Nubii, czy buddyści z Khurasanu. Doświadczają piekła na ziemi, a w życiu pozagrobowym też mają się smażyć.

W praktyce, jeśli przeżyli rzeź, pogan automatycznie się zniewala. Zresztą niewolnikiem staje się każdy niewierny po przegranej wojnie. Naturalnie wśród nich też wyłania się hierarchia. Istniała cała gama pozycji: Od uprzywilejowanych sług dworskich i żołnierzy przez rozmaitych rzemieślników i specjalistów, aż do robów [robotników?] na plantacjach czy w kopalniach. W teorii jest zakaz zniewalania muzułmanów, ale w praktyce było to nagminne, szczególnie w odniesieniu do Afrykanów. Chrześcijanie, żydzi i inni „chronieni” też stają się niewolnikami, chyba że podpiszą odpowiedni kontrakt poddania się muzułmańskim panom.

„Ludy księgi” mogą zachować swoją wiarę i własność

Tymczasem protegowani – czyli „ludy księgi” – mogą zachować swoją wiarę i własność. Warunkiem jest stała łapówka oraz poniżająca uległość, jak również zgoda na stałe upodlenie i dyskryminację. Żydzi oraz chrześcijanie (potem dodano do tego Zoroastrian – ze względu na ich świętą księgę Avista) płacą specjalny podatek (dżizja) oraz doświadczają niekończącego się łańcucha upokorzeń i przemocy. Ich doświadczenie przypomina życie osób mieszkających w sąsiedztwie kontrolowanym przez bandziorów. Muszą się mafii opłacać, gangsterzy porywają i gwałcą ich żony i córki. Ofiary muszą się uśmiechać i być układne. A wszelkie kontakty z bandziorami muszą cechować się uległością i poniżonym przymilaniem się.

Na przykład, co opisuje Darío Fernández-Morera, w „The Myth of the Andalusian Paradise: Muslims, Christians, and Jews under Islamic Rule in Medieval Spain” [Mit andaluzyjskiego raju: Muzułmanie, chrześcijanie oraz Żydzi pod władzą islamską w średniowiecznej Hiszpanii] (Willmington, DE: ISI Press, 2016), w Andaluzji chrześcijanie musieli ustępować miejsca muzułmanom wszędzie. Nie mogli nawet używać tych samych studni, mieli zakaz jeżdżenia na koniu czy posiadania broni. Nakazywano im nosić dzwonki na butach, specjalne, pstrokate nakrycia głowy, jak również kolorowe łaty na strojach. Po zdobyciu Alepo Saladin nakazał chrześcijanom nosić specjalne ubrania, aby tym sposobem promować jedność szyitów i sunnitów, jak uważa Thomas Asbridge. W Damaszku różnice w ubiorze między dhimmi a muzułmanami trwały jeszcze na początku XX w., co odnotował Abraham Kuyper. Pod Turkami przez stulecia Grecy mogli używać osiołków wyłącznie do transportu, ale dozwolona była im jedynie jazda bokiem, aby wystarczająco szybko mogli zeskoczyć i paść na twarz przed przechodzącym czy przejeżdżającym obok nich mahometaninem, pokazując mu w ten sposób odpowiedni szacunek. Hańbiono honor dhimmi codziennie na różne sposoby, co najjaskrawiej uwypukla Bat Ye’or.  

Takie porady w sprawie ściągania podatku od niewiernych, w tym przypadku od Hindusów, sędzia (kazi) Mughis dawał swemu władcy, sułtanowi Ala al-Din Khaldżiemu: „Pierwszą sprawą, o którą Sułtan zapytał Kaziego, było to: «Według szariatu, jaka jest legalna definicja Hindusów, którzy płacą haracz?». Kazi odpowiedział: «W sensie prawnym, hinduski płatnik haraczu jest tym, który powinien – gdy poborca podatkowy z biura rządowego zażąda srebra od niego – zaoferować mu zamiast tego złoto oraz uczynić to z całą pokorą, bez żadnej zwłoki; nawet jeśli poborca podatkowy chce splunąć Hindusowi w usta, ten powinien otworzyć je bez żadnego oporu, oraz w taki sposób, aby zademonstrować swoją służalczość w stosunku do poborcy. Doniosłość tego, że Hindus pokazuje taką pokorę, a poborca pluje mu w usta polega na tym, że podkreśla to ekstremalną służalczość i posłuszeństwo [wymagane] od chronionego niewiernego [zimmi/dhimmi], aby zaznaczyć glorię prawdziwej religii islamu i aby obrazić fałszywą wiarę. W sprawie ich upokorzenia Allah powiedział: ‘Płacą z rąk swoich i powinni być pokorni’. Szczególnie, aby pohańbić Hindusów, jest jednym z zadań w celu utrzymania jedynej prawdziwej wiary. Prorok rozkazał, że albo Hindusi muszą przyjąć islam, albo trzeba ich zabić, albo zrobić z nich zdobycze wojenne czy zniewolić. Muszą być wsadzeni do więzienia, a ich własność i kraj trzeba wziąć jako łup. Oprócz Imama-i Azama [i.e. Abu Hanify], którego szkołę prawną uznajemy, żaden inny autorytet prawny nie pozwala na branie dżizji od Hindusów. Według tych innych ulama wyborem dla Hindusów jest: albo islam, albo śmierć»”.  

Logika islamskiej hierarchii

Niewiele zmieniło się w tym względzie przez wieki. W listopadzie 1906 r. holenderski podróżnik zaobserwował: „Orientalna kobieta pochodzenia arystokratycznego, która – mimo swego tubylczego pochodzenia – ceniła, gdy uznawano ją za całkowicie nowoczesną, powiedziała mi raz po szczególnie gwałtownym ataku na chrześcijaństwo: «Największą plagą mego kraju są ci nędzni misjonarze. Gdyby tylko stanęli przede mną! Wzięłabym duży nóż i poderżnęłabym im gardła jak baranom». Jeśli to uchodzi za opinię kobiety z wysokich sfer chwalącej się swymi nowoczesnymi osiągnięciami, to co musi dziać się w sercach gminu, który jest wciąż przywiązany do religii przodków?”. W pewnym sensie i w pewnych kręgach takie podejście zupełnie się nie zmieniło w światach islamu. Taka jest logika islamskiej hierarchii. A można się więcej o tym dowiedzieć choćby z pracy Louise Marlow „Hierarchy and Egalitarianism in Islamic Thought” [Hierarchia i egalitaryzm w myśli islamskiej] (Cambridge: Cambridge University Press, 1997).

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 20 lutego br.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe