Solidarność ostrzega przed Zielonym Ładem od niemal 20 lat

Solidarność wskazuje na zagrożenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej od niemal 20 lat. Bywała w tej walce osamotniona wobec forsowania unijnych dyrektyw przez kolejne rządy przy jednoczesnym braku zrozumienia zagrożeń ekoideologii w społeczeństwie.
Protest 6 marca Solidarność ostrzega przed Zielonym Ładem od niemal 20 lat
Protest 6 marca / fot. M. Żegliński

Dziś walka z Zielonym Ładem za sprawą protestów rolniczych w całej Europie weszła do głównego nurtu dyskusji społecznych, a wiedza o konsekwencjach narzucania odgórnie „norm” dotyczących emisji dwutlenku węgla przebija się powoli do powszechnej świadomości.

Faraon i zaćmienie słońca

Nie zawsze jednak tak było. Przyjrzyjmy się zatem historii walki Solidarności o polski przemysł z unijnymi absurdami dotyczącymi polityki klimatycznej. Najpotężniejsze boje „S” toczyła rzecz jasna o polski węgiel, ale zmagania o normalność i zdrowy rozsądek w miejsce unijnych szaleństw miały o wiele szerszy charakter.

– Walka z „globalnym ociepleniem” przypomina niegdysiejszą walkę o uniknięcie zaćmienia słońca. Władzę w tej kwestii uzurpował sobie faraon, a poddani mu byli zmuszani do składania kolejnych ofiar na jego rzecz, aby uniknąć w ten sposób rzekomej straszliwej katastrofy – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Kazimierz Grajcarek, były przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”. Nasz rozmówca wskazuje na głębokie korzenie ideologii klimatycznej, podkreślając, że głosy naukowców stojących na stanowisku, że człowiek nie ma wpływu na zmiany klimatu, są w debacie publicznej konsekwentnie wyciszane. – Czym innym jest wpływ człowieka na środowisko naturalne – tutaj rzecz jasna działania proekologiczne mają sens i są konieczne – czym innym jednak na klimat. A to na tym ostatnim skupiliśmy się najbardziej i temu podporządkowujemy wszystkie najważniejsze dziedziny ludzkiego życia – tłumaczy.

Odkładając na chwilę na bok dyskusję o tym, czy poświęcając się w imię „ratowania planety”, składamy ofiary nowemu faraonowi zdobywającemu w ten sposób coraz większą władzę i pieniądze, zauważmy, że unijna polityka w kwestii emisji CO2 zaczynała się niewinnie, wdrażana była „dla dobra ludzkości”, a stopniowo stawała się coraz bardziej restrykcyjna, pochłaniając coraz więcej obszarów działalności człowieka. Solidarność zwróciła na to uwagę już w 2007 roku.

„Podczas szczytu Rady Europejskiej przyjęto założenia unijnej polityki klimatycznej. Rada Europejska przyjęła, że Unia Europejska do 2012 roku zamierza zredukować emisję gazów cieplarnianych o 20 procent, a do 2020 o 30 procent. Przy czym proponowany cel redukcyjny podano w odniesieniu do roku 1990, który został przyjęty jako rok bazowy. Było to bardzo korzystne rozwiązanie dla Polski, gdyż w momencie przyjmowania tych założeń redukcja dwutlenku węgla od 1990 roku wynosiła w naszym kraju 32 procent. Czyli założenia polityki klimatycznej uzgodnione w marcu 2007 roku teoretycznie nie niosły ze sobą żadnych zagrożeń dla polskiej gospodarki, z jednym wyjątkiem. W założeniach przyjęto, że do 2050 roku UE chce obniżyć emisję o 60 do 80 proc. w stosunku do roku 1990 i zapowiedziano przegląd systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. NSZZ «Solidarność» zwrócił się do premiera o podjęcie pilnych działań w celu zweryfikowania przez Komisję Europejską decyzji w sprawie limitu emisji dwutlenku węgla dla Polski” – czytamy na portalu Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego.

Ucierpią najbiedniejsi

Rok później NSZZ „Solidarność” zwróciła się do premiera o dokonanie korekty rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie emisji dwutlenku węgla na lata 2008–2012. Zdaniem Solidarności projekt w proponowanym przez rząd kształcie mógł doprowadzić do drastycznego wzrostu cen energii spowodowanego ograniczeniem produkcji i koniecznością zakupu dodatkowych uprawnień. Jednocześnie „S” zadeklarowała wówczas wsparcie wszelkich działań rządu mających na celu zwiększenie krajowego limitu emisji dwutlenku węgla ustalonego przez UE dla Polski. Również w 2008 roku „S” wysłała pismo do ministra środowiska w sprawie projektu ustawy o wspólnotowym systemie handlu uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych, zwracając w nim uwagę na to, że autorzy projektu bardziej dbają o interesy firm zagranicznych niż polskiej gospodarki.

„Zespół Trójstronny do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego Górników przyjmuje stanowisko, w którym ostrzega przed skutkami tzw. pakietu klimatycznego, nad którym pracuje Komisja Europejska. Przestrzega przed dramatycznymi skutkami gospodarczymi i społecznymi wprowadzenia pakietu w kształcie przygotowywanym przez KE. Ocenia, że negatywne skutki pakietu dotkną przede wszystkim Polskę i inne biedniejsze kraje UE. Postuluje podjęcie działań w Komisji Europejskiej mających na celu zmianę treści dyrektyw wprowadzających pakiet w taki sposób, aby uwzględniały one polskie realia energetyczne i gospodarcze” – alarmowała „S” już w 2008 roku.

W tym samym roku Krajowy Zjazd Delegatów „S” przyjął stanowisko, w którym zaapelował do rządu i polskich eurodeputowanych o zabezpieczenie interesów Polski podczas negocjacji pakietu. Wezwał też rząd do zawetowania pakietu w przypadku, gdyby ten dokument nie zabezpieczał interesów polskiej gospodarki.

Jak czytamy na portalu górniczej „S”, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Kazimierz Grajcarek, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda i przewodniczący górniczej Solidarności Dominik Kolorz skierowali także do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska list otwarty, w którym po raz kolejny przypomnieli, jak groźne dla Polski skutki niesie ze sobą pakiet klimatyczny. Zaznaczyli, że rząd właściwie bez sprzeciwu zgadza się na kolejne niekorzystne dla polskiej gospodarki elementy pakietu. Zaapelowali, aby premier i prezydent zakopali „polityczne topory” i reprezentowali wspólne stanowisko Polski wobec pakietu. Podczas szczytu Rady UE w Brukseli polska delegacja kierowana przez premiera Donalda Tuska nie skorzystała z możliwości weta i podpisała pakiet klimatyczny. Został on przyjęty przez Parlament Europejski, a Solidarność natychmiast potem zwróciła się do premiera Donalda Tuska o przedstawienie wynegocjowanych przez polski rząd jego założeń. W imieniu premiera na pismo odpowiedział minister środowiska, stwierdzając, że na szczycie Rady Europejskiej w październiku 2008 roku Polska przy współpracy ośmiu innych państw Europy Środkowej stworzyła koalicję, doprowadziła do zmiany sposobu podejmowania decyzji przez RE, co z kolei pozwoliło „znacząco zmodyfikować architekturę” pakietu klimatycznego.

CZYTAJ TAKŻE: Karol Olszanowski, ekspert ds. rynku rolnego: Zielony Ład jest sprzeczny z europejską solidarnością

Stop kampanii antywęglowej

Jak udokumentował portal Solidarności Górniczej, w 2011 roku Komisja Trójstronna ds. Społeczno-Gospodarczych na wniosek NSZZ „Solidarność” przyjęła projekt uchwały w sprawie europejskiej polityki klimatycznej. „W dokumencie Komisja Trójstronna podkreśla, że konieczne jest przedstawienie na forum UE propozycji głębokiej rewizji europejskiej polityki klimatycznej w celu minimalizacji kosztów społecznych i gospodarczych wdrażania pakietu w krajach Unii. Dokument, mimo wstępnej akceptacji na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, ostatecznie – po miesiącu konsultacji – został odrzucony przez stronę rządową. Dlatego został przyjęty jedynie jako stanowisko strony społecznej” – czytamy na portalu.

W czerwcu 2011 roku Solidarność zorganizowała w Warszawie 80-tysięczną demonstrację, w której sprzeciwiała się unijnej polityce klimatycznej pod hasłem „Polityka wasza – bieda nasza”. Związkowcy rozdawali wówczas ulotki informujące o prowadzonej przez NSZZ „Solidarność” akcji „Stop światowej kampanii antywęglowej” informującej o bardzo niekorzystnych dla Polski skutkach wprowadzenia pakietu klimatyczno-energetycznego. Delegacja „S” wręczyła wówczas premierowi petycję, w której Związek domagał się m.in. zablokowania wprowadzania pakietu klimatyczno-energetycznego w obecnym kształcie, a następnie renegocjacji jego zapisów.
Podczas rozmów z delegacją Solidarności premier Donald Tusk zobowiązał się do powołania rządowo-związkowego zespołu eksperckiego mającego na celu ocenę zagrożeń społeczno-gospodarczych związanych z wprowadzeniem pakietu klimatycznego i znalezienie wspólnych rozwiązań, które ograniczą te zagrożenia lub im zapobiegną.

W tej sprawie powstał zespół ekspertów NSZZ „Solidarność” złożony z naukowców z uznanych polskich uczelni, ekonomistów, klimatologów, ekspertów energetycznych i gospodarczych, prawników i socjologów oraz reprezentantów Związku. Po koniec września 2011 roku przewodniczący „S” Piotr Duda w piśmie do premiera Tuska przypomniał mu obietnicę powołania wspólnego rządowo-związkowego zespołu w sprawie pakietu klimatycznego.

Siłowe tłumienie protestów

W listopadzie tego samego roku NSZZ „Solidarność” zwrócił się z listem otwartym do prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie pakietu klimatycznego. Informował w nim o spodziewanych skutkach wdrożenia pakietu i o niewypełnieniu złożonej przez premiera obietnicy stworzenia wspólnego eksperckiego zespołu rządowo-związkowego w tej sprawie. Instytut Ekonomiczny NBP opublikował w tym czasie sporządzony na prośbę „S” raport dotyczący skutków wprowadzenia pakietu klimatycznego w Polsce. „W Polsce, podobnie jak w pozostałych nowych krajach członkowskich, negatywny wpływ wprowadzenia pakietu na gospodarkę będzie wyższy niż przeciętnie w całej UE. [...] Realizacja pakietu klimatyczno-energetycznego w odniesieniu do przemysłu może pociągnąć za sobą przenoszenie produkcji wysokoemisyjnej i energochłonnej poza obszar objęty restrykcyjną polityką klimatyczną (tzw. zjawisko ucieczki emisji, ang. carbon leakage). Polska, jako kraj o wysokim udziale przemysłów energochłonnych (m.in. branża chemiczna, hutnicza, produkcja szkła, cementu, papieru) w UE i wysokoemisyjnej energetyce, jest szczególnie narażona na zjawisko ucieczki emisji” – zaznaczono w raporcie.
Petycje w sprawie pakietu klimatycznego do Donalda Tuska są ponawiane, jednak nie ma z jego strony chęci wyjścia naprzeciw postulatom związkowców. Bardziej otwarte na dyskusję z Solidarnością są rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Beata Szydło angażuje się osobiście w obronę polskiego węgla, premier Mateusz Morawiecki wspiera „S” podczas walki o kopalnię Turów. Potężna delegacja Solidarności udała się w 2021 roku do Luksemburga, aby tam demonstrować w sprawie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazującej wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał polsko-czeskiego sporu w tej sprawie. Z delegacją Solidarności nie spotkał się wówczas nikt z przedstawicieli TSUE.

Podobnie było 6 marca br., kiedy po wielkiej manifestacji rolników wspartej przez NSZZ „Solidarność” przeciwko polityce klimatycznej delegacja protestujących nie została przyjęta przez szefa rządu. To jasne dowody na to, że unijna polityka klimatyczna wprowadzana jest odgórnie, bez poszanowania obywateli poszczególnych państw, metodami niedemokratycznymi, z pominięciem dialogu społecznego. Protesty w tej sprawie rozwiązywane są siłowo – z gumowych kul strzelano kiedyś do demonstrujących górników, obecnie zaś strzelano z nich do rolników. – Z przerażeniem obserwuję brutalny atak policji na uczestników dzisiejszego protestu pod Sejmem. Doszło do użycia gazu i pałek. Są poszkodowani i aresztowani. Tak się kończy ignorowanie obywateli. Rolnicy zostali w haniebny sposób zlekceważeni przez rząd Donalda Tuska i przyjęci w KPRM-ie niemal na wycieraczce, a następnie sprowokowani przez policję. Użyto wobec nich siły. Doszło do starć. Policja brutalnie pacyfikuje protest. W tym samym czasie na rogatkach Warszawy stoją tysiące traktorów, których nie wpuszczono do Stolicy. Tak właśnie wygląda uśmiechnięta Polska Donalda Tuska, tak wygląda praworządność w wykonaniu koalicji 13 grudnia” – podsumował użycie przemocy wobec demonstrujących przeciwko Zielonemu Ładowi przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

CZYTAJ TAKŻE: Sukces Solidarności! Podpisano europejską umowę dla branży gazowej w obronie przed negatywnymi skutkami Zielonego Ładu

Tekst pochodzi z 11 (1832) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Polityk AfD: Polska stanowi dla Niemiec o wiele większe zagrożenie niż Rosja z ostatniej chwili
Polityk AfD: "Polska stanowi dla Niemiec o wiele większe zagrożenie niż Rosja"

"Polska obiektywnie stanowi dla Niemiec o wiele większe zagrożenie niż Rosja czy ktokolwiek inny" - pisze w mediach społecznościowych polityk AfD Fabian Keubel. Podobne stanowisko wyraził szef AfD, Tino Chrupalla.

Chodzący plastik! Burza po programie TVN gorące
"Chodzący plastik!" Burza po programie TVN

Powrót związanej z TVN celebrytki do "Dzień dobry TVN" ponownie rozgrzał widzów do czerwoności. Jej występ oraz najnowszy spot wywołały falę skrajnych reakcji.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat MSWiA i Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat MSWiA i Straży Granicznej

W związku z napiętą na polskich granicach Straż Graniczna publikuje raporty wydarzeń na granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec. W porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowała najnowsze dane.

Znany polski raper ścigany czerwoną notą Interpolu z ostatniej chwili
Znany polski raper ścigany czerwoną notą Interpolu

Krystian Brzeziński, znany jako raper Jongmen, trafił na listę najpoważniej poszukiwanych osób Interpolu. Służby międzynarodowe wydały za nim tzw. czerwoną notę, czyli najwyższy poziom alertu. 

Prokuratura  odcina Romanowskiego od dokumentów. Ziobrę może czekać identyczny scenariusz z ostatniej chwili
Prokuratura odcina Romanowskiego od dokumentów. Ziobrę może czekać identyczny scenariusz

Prokuratura unieważniła dwa paszporty Marcina Romanowskiego, by uniemożliwić mu wyjazd poza strefę Schengen. Według ustaleń "Rzeczpospolitej" podobne działania mogą objąć także Zbigniewa Ziobrę, jeśli zdecyduje się wystąpić o azyl na Węgrzech.

Będzie Rada Gabinetowa nt. sytuacji w służbie zdrowia? Jest komentarz z Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Będzie Rada Gabinetowa nt. sytuacji w służbie zdrowia? Jest komentarz z Pałacu Prezydenckiego

Sytuacja w ochronie zdrowia jest bardzo poważna, dlatego prezydent Karol Nawrocki rozważa zwołanie Rady Gabinetowej w tej sprawie - poinformował w sobotę prezydencki minister Wojciech Kolarski. Dodał, że prezydent Nawrocki chce poznać plan ratunkowy rządu w tej sytuacji.

UE uzgodniła budżet na 2026 rok. Na co pójdzie najwięcej pieniędzy? z ostatniej chwili
UE uzgodniła budżet na 2026 rok. Na co pójdzie najwięcej pieniędzy?

Parlament Europejski i państwa członkowskie w ramach Rady UE zawarły w sobotę porozumienie w sprawie unijnego budżetu na 2026 r. Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.

Groził prezydentowi Nawrockiemu bronią? Jest komunikat policji z ostatniej chwili
Groził prezydentowi Nawrockiemu bronią? Jest komunikat policji

Anonimowy internauta oznaczony hasztagiem #SilniRazem opublikował zdjęcie trzymanej w rękach broni i podpisane "Do zobaczenia Karolku". Policja wydała komunikat w tej sprawie.

Skandal na Stadionie Narodowym. Patriotyczna oprawa niewpuszczona na mecz Polska–Holandia z ostatniej chwili
Skandal na Stadionie Narodowym. Patriotyczna oprawa niewpuszczona na mecz Polska–Holandia

Po meczu Polska–Holandia na PGE Narodowym w Warszawie więcej niż o wyniku spotkania mówi się o skandalicznym zachowaniu służb przed spotkaniem. Służby nie wpuściły na stadion przygotowanej patriotycznej oprawy, nad którą fani pracowali tygodniami; ponadto jeden z kibiców poinformował, że kibice byli upokarzani przez policję.

Berliner Zeitung: von der Leyen traci większość w Parlamencie Europejskim Wiadomości
"Berliner Zeitung": von der Leyen traci większość w Parlamencie Europejskim

Ursula von der Leyen straciła większość w Parlamencie Europejskim. Głosowanie nad pakietem unijnych przepisów o nazwie Omnibus I pokazało zmianę układu sił. Czy przewodnicząca Komisji Europejskiej wciąż panuje nad sytuacją?

REKLAMA

Solidarność ostrzega przed Zielonym Ładem od niemal 20 lat

Solidarność wskazuje na zagrożenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej od niemal 20 lat. Bywała w tej walce osamotniona wobec forsowania unijnych dyrektyw przez kolejne rządy przy jednoczesnym braku zrozumienia zagrożeń ekoideologii w społeczeństwie.
Protest 6 marca Solidarność ostrzega przed Zielonym Ładem od niemal 20 lat
Protest 6 marca / fot. M. Żegliński

Dziś walka z Zielonym Ładem za sprawą protestów rolniczych w całej Europie weszła do głównego nurtu dyskusji społecznych, a wiedza o konsekwencjach narzucania odgórnie „norm” dotyczących emisji dwutlenku węgla przebija się powoli do powszechnej świadomości.

Faraon i zaćmienie słońca

Nie zawsze jednak tak było. Przyjrzyjmy się zatem historii walki Solidarności o polski przemysł z unijnymi absurdami dotyczącymi polityki klimatycznej. Najpotężniejsze boje „S” toczyła rzecz jasna o polski węgiel, ale zmagania o normalność i zdrowy rozsądek w miejsce unijnych szaleństw miały o wiele szerszy charakter.

– Walka z „globalnym ociepleniem” przypomina niegdysiejszą walkę o uniknięcie zaćmienia słońca. Władzę w tej kwestii uzurpował sobie faraon, a poddani mu byli zmuszani do składania kolejnych ofiar na jego rzecz, aby uniknąć w ten sposób rzekomej straszliwej katastrofy – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Kazimierz Grajcarek, były przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”. Nasz rozmówca wskazuje na głębokie korzenie ideologii klimatycznej, podkreślając, że głosy naukowców stojących na stanowisku, że człowiek nie ma wpływu na zmiany klimatu, są w debacie publicznej konsekwentnie wyciszane. – Czym innym jest wpływ człowieka na środowisko naturalne – tutaj rzecz jasna działania proekologiczne mają sens i są konieczne – czym innym jednak na klimat. A to na tym ostatnim skupiliśmy się najbardziej i temu podporządkowujemy wszystkie najważniejsze dziedziny ludzkiego życia – tłumaczy.

Odkładając na chwilę na bok dyskusję o tym, czy poświęcając się w imię „ratowania planety”, składamy ofiary nowemu faraonowi zdobywającemu w ten sposób coraz większą władzę i pieniądze, zauważmy, że unijna polityka w kwestii emisji CO2 zaczynała się niewinnie, wdrażana była „dla dobra ludzkości”, a stopniowo stawała się coraz bardziej restrykcyjna, pochłaniając coraz więcej obszarów działalności człowieka. Solidarność zwróciła na to uwagę już w 2007 roku.

„Podczas szczytu Rady Europejskiej przyjęto założenia unijnej polityki klimatycznej. Rada Europejska przyjęła, że Unia Europejska do 2012 roku zamierza zredukować emisję gazów cieplarnianych o 20 procent, a do 2020 o 30 procent. Przy czym proponowany cel redukcyjny podano w odniesieniu do roku 1990, który został przyjęty jako rok bazowy. Było to bardzo korzystne rozwiązanie dla Polski, gdyż w momencie przyjmowania tych założeń redukcja dwutlenku węgla od 1990 roku wynosiła w naszym kraju 32 procent. Czyli założenia polityki klimatycznej uzgodnione w marcu 2007 roku teoretycznie nie niosły ze sobą żadnych zagrożeń dla polskiej gospodarki, z jednym wyjątkiem. W założeniach przyjęto, że do 2050 roku UE chce obniżyć emisję o 60 do 80 proc. w stosunku do roku 1990 i zapowiedziano przegląd systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. NSZZ «Solidarność» zwrócił się do premiera o podjęcie pilnych działań w celu zweryfikowania przez Komisję Europejską decyzji w sprawie limitu emisji dwutlenku węgla dla Polski” – czytamy na portalu Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego.

Ucierpią najbiedniejsi

Rok później NSZZ „Solidarność” zwróciła się do premiera o dokonanie korekty rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie emisji dwutlenku węgla na lata 2008–2012. Zdaniem Solidarności projekt w proponowanym przez rząd kształcie mógł doprowadzić do drastycznego wzrostu cen energii spowodowanego ograniczeniem produkcji i koniecznością zakupu dodatkowych uprawnień. Jednocześnie „S” zadeklarowała wówczas wsparcie wszelkich działań rządu mających na celu zwiększenie krajowego limitu emisji dwutlenku węgla ustalonego przez UE dla Polski. Również w 2008 roku „S” wysłała pismo do ministra środowiska w sprawie projektu ustawy o wspólnotowym systemie handlu uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych, zwracając w nim uwagę na to, że autorzy projektu bardziej dbają o interesy firm zagranicznych niż polskiej gospodarki.

„Zespół Trójstronny do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego Górników przyjmuje stanowisko, w którym ostrzega przed skutkami tzw. pakietu klimatycznego, nad którym pracuje Komisja Europejska. Przestrzega przed dramatycznymi skutkami gospodarczymi i społecznymi wprowadzenia pakietu w kształcie przygotowywanym przez KE. Ocenia, że negatywne skutki pakietu dotkną przede wszystkim Polskę i inne biedniejsze kraje UE. Postuluje podjęcie działań w Komisji Europejskiej mających na celu zmianę treści dyrektyw wprowadzających pakiet w taki sposób, aby uwzględniały one polskie realia energetyczne i gospodarcze” – alarmowała „S” już w 2008 roku.

W tym samym roku Krajowy Zjazd Delegatów „S” przyjął stanowisko, w którym zaapelował do rządu i polskich eurodeputowanych o zabezpieczenie interesów Polski podczas negocjacji pakietu. Wezwał też rząd do zawetowania pakietu w przypadku, gdyby ten dokument nie zabezpieczał interesów polskiej gospodarki.

Jak czytamy na portalu górniczej „S”, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Kazimierz Grajcarek, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda i przewodniczący górniczej Solidarności Dominik Kolorz skierowali także do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska list otwarty, w którym po raz kolejny przypomnieli, jak groźne dla Polski skutki niesie ze sobą pakiet klimatyczny. Zaznaczyli, że rząd właściwie bez sprzeciwu zgadza się na kolejne niekorzystne dla polskiej gospodarki elementy pakietu. Zaapelowali, aby premier i prezydent zakopali „polityczne topory” i reprezentowali wspólne stanowisko Polski wobec pakietu. Podczas szczytu Rady UE w Brukseli polska delegacja kierowana przez premiera Donalda Tuska nie skorzystała z możliwości weta i podpisała pakiet klimatyczny. Został on przyjęty przez Parlament Europejski, a Solidarność natychmiast potem zwróciła się do premiera Donalda Tuska o przedstawienie wynegocjowanych przez polski rząd jego założeń. W imieniu premiera na pismo odpowiedział minister środowiska, stwierdzając, że na szczycie Rady Europejskiej w październiku 2008 roku Polska przy współpracy ośmiu innych państw Europy Środkowej stworzyła koalicję, doprowadziła do zmiany sposobu podejmowania decyzji przez RE, co z kolei pozwoliło „znacząco zmodyfikować architekturę” pakietu klimatycznego.

CZYTAJ TAKŻE: Karol Olszanowski, ekspert ds. rynku rolnego: Zielony Ład jest sprzeczny z europejską solidarnością

Stop kampanii antywęglowej

Jak udokumentował portal Solidarności Górniczej, w 2011 roku Komisja Trójstronna ds. Społeczno-Gospodarczych na wniosek NSZZ „Solidarność” przyjęła projekt uchwały w sprawie europejskiej polityki klimatycznej. „W dokumencie Komisja Trójstronna podkreśla, że konieczne jest przedstawienie na forum UE propozycji głębokiej rewizji europejskiej polityki klimatycznej w celu minimalizacji kosztów społecznych i gospodarczych wdrażania pakietu w krajach Unii. Dokument, mimo wstępnej akceptacji na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, ostatecznie – po miesiącu konsultacji – został odrzucony przez stronę rządową. Dlatego został przyjęty jedynie jako stanowisko strony społecznej” – czytamy na portalu.

W czerwcu 2011 roku Solidarność zorganizowała w Warszawie 80-tysięczną demonstrację, w której sprzeciwiała się unijnej polityce klimatycznej pod hasłem „Polityka wasza – bieda nasza”. Związkowcy rozdawali wówczas ulotki informujące o prowadzonej przez NSZZ „Solidarność” akcji „Stop światowej kampanii antywęglowej” informującej o bardzo niekorzystnych dla Polski skutkach wprowadzenia pakietu klimatyczno-energetycznego. Delegacja „S” wręczyła wówczas premierowi petycję, w której Związek domagał się m.in. zablokowania wprowadzania pakietu klimatyczno-energetycznego w obecnym kształcie, a następnie renegocjacji jego zapisów.
Podczas rozmów z delegacją Solidarności premier Donald Tusk zobowiązał się do powołania rządowo-związkowego zespołu eksperckiego mającego na celu ocenę zagrożeń społeczno-gospodarczych związanych z wprowadzeniem pakietu klimatycznego i znalezienie wspólnych rozwiązań, które ograniczą te zagrożenia lub im zapobiegną.

W tej sprawie powstał zespół ekspertów NSZZ „Solidarność” złożony z naukowców z uznanych polskich uczelni, ekonomistów, klimatologów, ekspertów energetycznych i gospodarczych, prawników i socjologów oraz reprezentantów Związku. Po koniec września 2011 roku przewodniczący „S” Piotr Duda w piśmie do premiera Tuska przypomniał mu obietnicę powołania wspólnego rządowo-związkowego zespołu w sprawie pakietu klimatycznego.

Siłowe tłumienie protestów

W listopadzie tego samego roku NSZZ „Solidarność” zwrócił się z listem otwartym do prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie pakietu klimatycznego. Informował w nim o spodziewanych skutkach wdrożenia pakietu i o niewypełnieniu złożonej przez premiera obietnicy stworzenia wspólnego eksperckiego zespołu rządowo-związkowego w tej sprawie. Instytut Ekonomiczny NBP opublikował w tym czasie sporządzony na prośbę „S” raport dotyczący skutków wprowadzenia pakietu klimatycznego w Polsce. „W Polsce, podobnie jak w pozostałych nowych krajach członkowskich, negatywny wpływ wprowadzenia pakietu na gospodarkę będzie wyższy niż przeciętnie w całej UE. [...] Realizacja pakietu klimatyczno-energetycznego w odniesieniu do przemysłu może pociągnąć za sobą przenoszenie produkcji wysokoemisyjnej i energochłonnej poza obszar objęty restrykcyjną polityką klimatyczną (tzw. zjawisko ucieczki emisji, ang. carbon leakage). Polska, jako kraj o wysokim udziale przemysłów energochłonnych (m.in. branża chemiczna, hutnicza, produkcja szkła, cementu, papieru) w UE i wysokoemisyjnej energetyce, jest szczególnie narażona na zjawisko ucieczki emisji” – zaznaczono w raporcie.
Petycje w sprawie pakietu klimatycznego do Donalda Tuska są ponawiane, jednak nie ma z jego strony chęci wyjścia naprzeciw postulatom związkowców. Bardziej otwarte na dyskusję z Solidarnością są rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Beata Szydło angażuje się osobiście w obronę polskiego węgla, premier Mateusz Morawiecki wspiera „S” podczas walki o kopalnię Turów. Potężna delegacja Solidarności udała się w 2021 roku do Luksemburga, aby tam demonstrować w sprawie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazującej wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał polsko-czeskiego sporu w tej sprawie. Z delegacją Solidarności nie spotkał się wówczas nikt z przedstawicieli TSUE.

Podobnie było 6 marca br., kiedy po wielkiej manifestacji rolników wspartej przez NSZZ „Solidarność” przeciwko polityce klimatycznej delegacja protestujących nie została przyjęta przez szefa rządu. To jasne dowody na to, że unijna polityka klimatyczna wprowadzana jest odgórnie, bez poszanowania obywateli poszczególnych państw, metodami niedemokratycznymi, z pominięciem dialogu społecznego. Protesty w tej sprawie rozwiązywane są siłowo – z gumowych kul strzelano kiedyś do demonstrujących górników, obecnie zaś strzelano z nich do rolników. – Z przerażeniem obserwuję brutalny atak policji na uczestników dzisiejszego protestu pod Sejmem. Doszło do użycia gazu i pałek. Są poszkodowani i aresztowani. Tak się kończy ignorowanie obywateli. Rolnicy zostali w haniebny sposób zlekceważeni przez rząd Donalda Tuska i przyjęci w KPRM-ie niemal na wycieraczce, a następnie sprowokowani przez policję. Użyto wobec nich siły. Doszło do starć. Policja brutalnie pacyfikuje protest. W tym samym czasie na rogatkach Warszawy stoją tysiące traktorów, których nie wpuszczono do Stolicy. Tak właśnie wygląda uśmiechnięta Polska Donalda Tuska, tak wygląda praworządność w wykonaniu koalicji 13 grudnia” – podsumował użycie przemocy wobec demonstrujących przeciwko Zielonemu Ładowi przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

CZYTAJ TAKŻE: Sukces Solidarności! Podpisano europejską umowę dla branży gazowej w obronie przed negatywnymi skutkami Zielonego Ładu

Tekst pochodzi z 11 (1832) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe