Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – Zielona terapia szokowa. Dlaczego Zielony Ład jest tak niebezpieczny?
Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>
„Zielony Ład miał być remedium na największą, jak przekonywali jego zwolennicy, katastrofę naszych czasów – katastrofę klimatyczną. Unia Europejska jednak z biegiem czasu z «zielonymi» zmianami znacznie przyspieszyła. Trudno oprzeć się wrażeniu, że urzędnicy unijni fundują nam terapię szokową, która ma być wprowadzona, zanim ludzie zdążą zastanowić się, czy ma ona sens i jaki właściwie ma przybrać kształt. Solidarność od lat przekonuje, że Zielony Ład to wysokie koszty, i że planując zmiany związane z polityką klimatyczną, trzeba brać pod uwagę stan gospodarki poszczególnych państw UE” – pisze we wstępie redaktor naczelny „TS” Michał Ossowski.
Zbiedniejemy przez Zielony Ład
Narastające koszty energii, do których wkrótce dojdą jej braki, nie są efektem przypadkowych błędów, to jest zamierzony cel transformacji energetycznej. Źródła odnawialne są najtańszym sposobem, aby energię uczynić kosztowną dla społeczeństwa
– przekonuje prof. Władysław Mielczarski w rozmowie z Teresą Wójcik.
W merytorycznej rozmowie nasz rozmówca ostrzega, że już w 2026 roku Polacy powinni być przygotowani na czasowe wyłączenia energii elektrycznej.
Społeczeństwo powinno przygotować się na braki energii elektrycznej. Są dokumenty publikowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska pokazujące, że już po 2026 roku, kiedy część starych elektrowni zostanie zlikwidowana, zaczną występować braki energii elektrycznej
– tłumaczy ekspert.
Wywłaszczonych łatwiej kontrolować
W Zielonym Ładzie chodzi o to, by ludzie nie kumulowali kapitału, by mieli niespłacalne kredyty, wtedy odbierze im się własność. Czyli chodzi o to, żeby byli niewolnicy, którzy jako tako funkcjonują, ale nie posiadają kapitału, bo wówczas mogliby wpływać na decyzje i losy narodu oraz własne dzieje
– mówi prof. Zbigniew Krysiak w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Może chodzi o zlikwidowanie „ostatniego prawa metafizycznego”, jak pisał Richard M. Weaver, w Europie, czyli prawa własności? Może Zielony Ład ma doprowadzić do powszechnego bankructwa Europejczyków?
– pyta dziennikarz „Tygodnika Solidarność”.
Dokładnie, żeby ludzie nie potrafili myśleć i zadawać logicznych pytań, trzeba im stworzyć chaos, destrukcję. Wtedy będą znieczuleni na okoliczność odbierania własności. Podam przykład ocieplania domów
– odpowiada naukowiec z SGH.
Na krawędzi katastrofy
Tekst autorstwa Teresy Wójcik w świat absurdów Unii Europejskiej na przykładzie cen energii.
Ceny energii elektrycznej przewyższą możliwości budżetów europejskich. Głównie domowych czy rodzinnych, ale będą trudne do udźwignięcia także dla całych państw. Eksperci ostrzegają przed skutkami przyspieszenia Zielonego Ładu – przed katastrofą, do której Unia uparcie dąży
– pisze autorka.
Na naszych oczach bankrutuje III RP
Trudno było sobie wyobrazić bardziej spektakularne bankructwo systemu politycznego III RP. Zawiedziony demokracją sojusz liberałów i postkomunistów próbuje ograniczać wolność połowy społeczeństwa. No i przegrywa
– pisze w świetnym tekście analitycznym Mariusz Staniszewski.
Jednym z fundamentów systemu III Rzeczpospolitej było funkcjonowanie w dwóch rzeczywistościach. Oficjalno-medialnej, w której panowała polityczna konkurencja, toczyły się spory o kierunki rozwoju gospodarczego czy kształt zbiorowej pamięci, a nawet metod rozliczenia komunistycznych zbrodniarzy. W rzeczywistości panował konsensus, który gwarantował nietykalność nie tylko winnym zabójstw czy tortur z czasów PRL, ale także łapówkarzom sprzedającym za bezcen polskie przedsiębiorstwa w okresie transformacji.
„Pamiętacie terapię szokową Leszka Balcerowicza z lat 90.? Kontynuowaną potem przez wszystkie niemal siły polityczne niezależnie od miejsca zajmowanego przy okrągłym stole? Solidarność pamięta ją dobrze. Wszak do dziś wymuszone otoczenie jej pierwszej fazy parasolem ochronnym uchodzi za jeden z największych błędów w historii najsilniejszego związku zawodowego w Polsce. Na szczęście «S» bardzo szybko zobaczyła, co się święci, i jako pierwsza duża organizacja przeszła na pozycje otwarcie wrogie wobec terapii szokowej. A dlaczego przeszła? Bo to w polskich zakładach pracy, fabrykach, kopalniach i przedsiębiorstwach ludzie jako pierwsi odczuli na własnej skórze szok oraz wątpliwą terapię tamtych posunięć. Wymuszone zwolnienia, pospieszne prywatyzacje, wygaszanie mocy produkcyjnych, marnowanie kapitału ludzkiego, zubożenie całych miast i regionów. To były skutki tamtych liberalnych polityk. Jednocześnie o tych oczywistych zbrodniach na społecznej tkance oraz o posunięciach cofających naszą gospodarkę o całe dekady nie można było wtedy otwarcie mówić” – pisze zastępca redaktora naczelnego „TS” Rafał Woś w felietonie „Nowa terapia szokowa”.
Agnieszka Żurek wspomina polskiego wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy.
„Nie ma problemów, są tylko rozwiązania!”
Dewiza polskiego wolontariusza zamordowanego przez izraelską armię podczas niesienia pomocy humanitarnej okazała się niestety mieć swoje ograniczenia. Kontynuację życiowej misji Damiana zapowiadają jego przyjaciele
– pisze autorka.
„Rewolucja w energetyce. Korea będzie pierwsza”
O innowacjach w energetyce pisze Wojciech Kulecki:
Południowokoreańscy fizycy ogłaszają, że na początku kwietnia udało im się przedłużyć kontrolowaną reakcję fuzji jądrowej. Przez kilka dni informacja otwierała czołówki gazet naukowych – na razie jedynie naukowych, choć tak naprawdę to informacja mówiąca o stworzeniu źródła nieograniczonej energii – sztucznego słońca, które już niedługo zapłonie na Półwyspie Koreańskim, dając darmowy prąd niemal 60 milionom mieszkańców kraju. Koreańczycy zazdrośnie pilnują rozwiązań, bo dzięki nim w perspektywie kilku lat mogą stać się największym producentem energii na świecie. Energii najczystszej z możliwych
– wyjaśnia autor.
Sacrum władzy
Kogo interesuje styk religii i polityki, wpływ religii na politykę, a temat jest ważny, ponieważ młodzi Polacy są najszybciej sekularyzującym się pokoleniem na świecie zapraszamy do przeczytania wywiadu Jakuba Pacana z prof. Łukaszem Młyńczykiem.
Kiedy politycy ponownie odkryją, że religia jest immanentną częścią polityki i wcale nieprzypadkową – a prędzej czy później odkryją – to nie wyobrażam sobie, żeby władza całkowicie zsekularyzowana była w stanie funkcjonować. Spójrzmy na USA – to społeczeństwo na wskroś religijne, ale czy uważamy, że zacofane?
– pyta ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego.
Poza tym teksty historyczne, wywiad Bartosza Boruciaka w dziale kultura, felietony.
Prenumerata
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>