[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Bankructwo duchowe

„Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię (…) Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7, 15. 18-19).
/ pixabay.com/CharlVera

Stado

Kiedy myślę o ewangelicznym stadzie owiec, o których mówił Jezus, to pierwsze skojarzenie mam takie, że jest owca głupia, która łazi po krzakach i w końcu się doigrała oraz jest cała reszta mądrych, dobrych, posłusznych owieczek, które pomne na przestrogi podążają wprost za pasterzem z pokornym beczeniem i radosnym zapałem. No i dobry pasterz, jako że jest dobry, to z poświęceniem czasu i uwagi ratuje tę głupią z opałów, by na powrót trafiła do stada i może czegoś się nauczyła. Może więcej nie będzie rozglądać się na boki.

Patrząc jednak na owo stado w wymiarze realnym, namacalnym, widzimy, że ani ono pokorne, ani posłuszne, ani mądre, ani zasłuchane w głos pasterza. Że wiele z owiec tylko czeka, by pasterz odwrócił wzrok, aby mogły załatwiać swoje własne interesiki i najczęściej nie robią tego, bo są po prostu złe lub całkowicie głupie, tylko dlatego, że w swojej naturze niosą jakiś „gen” chaosu. Pewnie ponad 90 proc. głupot, jakie popełniamy i jakie nas unieszczęśliwiają nie jest generowanych z powodu woli czynienia zła, tylko słabości, wypalenia, błędu w ocenie tego, co nas uszczęśliwi, głodu ciała - pisząc o ciele nie mam na myśli tylko ciała w znaczeniu dosłownym, ale też sferę emocji, karmienia wszelkich zmysłów, potrzebę współistnienia stadnego. Każdy z nas tego doświadcza i to nie tylko z powodu grzechu, ale też cierpienia, choroby, braku wystarczającego na ten moment zakorzenienia z Bogu. Oczywiście odpowiednie duchowe przygotowanie pomaga omijać mielizny i skały, ale i ono nie jest w stanie osłonić nas od bólu, którego czasem po prostu nie będziemy umieli przeżyć „podręcznikowo”. Nie chcę się tu wypowiadać za wszystkich, może są gdzieś ludzie obdarzeni szczególnymi łaskami, ale biorąc pod uwagę ogół stada powiedziałabym raczej, że czasem bardziej niepokojący wydaje się pozorny brak ludzkich słabości niż ich nadmiar, ponieważ ten pierwszy może być znamieniem maski, pozy, stłumienia ludzkich potrzeb i uczuć, także przed sobą samym.

Owca

A zatem jest owca, taka jak większość owiec w stadzie. Stara się ona żyć dobrze, ale różne życiowe doświadczenia żłobią rysy na jej sercu, powoli, powoli, bolą coraz bardziej i w pewnym momencie orientuje się ona, że wokół niej jest ciemno, wieje wiatr, sypie śnieg, nie ma żadnych świateł, a ona nie ma siły iść dalej i wie, że jest wystawiona na różnorakie niebezpieczeństwa. Tęskni, boi się, ale kładzie się i po prostu leży.

Zbankrutowałeś kiedyś duchowo? Ja tak. W tym bankructwie nie chodzi mi o popadnięcie w jakiś konkretny jeden grzech, chodzi o stan budzenia się w głodzie jako karmiciel świń, kiedy strąków dla trzody przygotowanych nie możesz nawet spróbować i co więcej, nie masz nadziei, że ten stan się zmieni, bo słabość twojej duszy wieszczy ci jedynie syndyka masy upadłościowej. Bankructwo totalne. „Miałeś, chamie, złoty róg…”. Itd.

Większość z nas, na swój sposób bywa tą wyczerpaną, zgubioną, upadłą owcą, którą osłabiało patrzenie na grzechy w Kościele, na własną nieudolność, doświadczanie wycieńczenia bólem, zdradą, żałobą. Kap, kap, kap. Każda z tych kropelek, choćby mała, powoluteńku wypełniała niewidzialny, wewnętrzny kielich goryczy. I w końcu trucizna zaczęła przelewać się w nas. Powracają stare tęsknoty, pragnienia, stajemy w miejscu, widzimy oddalające się stado i nie wiemy, co zrobić. Jeśli jeszcze starcza siły, można wołać, ale czasem owej siły nie starcza. Tutaj nie ma łatwych odpowiedzi czy uniwersalnych rozwiązań wujka dobrej rady na googlowym forum. Tu nie pomoże Adam Słodowy, tu potrzeba Pasterza.

Pasterz

Może się zdarzyć, że taki stan pozwoli ci wreszcie skonfrontować się z tym prostym faktem, że sam się nie zbawisz. Może Pasterz przyjdzie do ciebie, jako lekarz, może jako rodzic, może jako ukochany lub odnowiciel, ale ważna jest wiara w potrzebę Zbawiciela, nawet gdy po ludzku wydaje się, że nikogo ani nic nie jest się w stanie już pragnąć. Póki jeszcze czekasz, póki tli się w tobie świadomość tego, że Go potrzebujesz, nie jesteś jeszcze na dnie. Bo nie przyszedł Pasterz do tych, którym się udaje, ale przyszedł „by opatrywać rany serc złamanych” (Iz 61, 1).

On z góry wiedział, że będziesz słabnąć, brał to pod uwagę w swoich planach podróży. Zgodził się na to, że tak będzie się czasem dziać. Wraca i czasem czeka przy tobie, czasem bierze na ręce, czasem wyplątuje z chaszczy. Czasem po prostu trwa i milczy. Ale kiedy zapraszał cię w tę drogę miał świadomość, że będą i takie momenty. To, co możesz Mu teraz dać, to zaufanie w to, że przy tobie jest. W tym zaufaniu kryje się klucz do wszystkiego.


 

POLECANE
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje Wiadomości
18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje

Dwóch mężczyzn podejrzanych jest o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy (Podlaskie), gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek - poinformowała w sobotę prokuratura. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru Wiadomości
Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru

Tragiczne wydarzenie rozegrało się w nocy z piątku na sobotę w województwie warmińsko-mazurskim. Podczas wyjazdu do pożaru domku letniskowego zmarł prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Jerzwałdzie Edward Smagała. Druh miał 69 lat.

Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani z ostatniej chwili
Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani

Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Triumfował Austriak Clemens Leitner, a drugi był jego rodak Markus Mueller.

Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia Wiadomości
Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia

W Polsce słupy świetlne to prawdziwa rzadkość, a ich obserwacja jest prawdziwą gratką dla miłośników niezwykłych zjawisk atmosferycznych.

Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy wideo
Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy

„Powstanie Wielkopolskie spotyka dwie wspaniałe polskie tradycje: tradycję pozytywistyczną i romantyczną. Tradycję ciężkiej pracy i tradycję gotowości do insurekcji i do walki. Musimy być dzisiaj, w XXI wieku tacy sami, jak oni, gotowi do ciężkiej pracy jeśli tylko to możliwe, jeśli tylko nasze bezpieczeństwo nie jest zagrożone, ale też musimy być gotowi do tego, aby mieć odwagę, gdy przychodzi konflikt, bądź wojna” - mówił prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości w 107. rocznicę Powstania Wielkopolskiego.

Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny Wiadomości
Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny

W wieku 74 lat zmarł Andrzej Paweł Wojciechowski - dziennikarz radiowy, lektor i wydawca muzyczny, przez lata związany z Polskim Radiem oraz rynkiem fonograficznym. Informację o jego śmierci przekazali współpracownicy i przyjaciele w mediach społecznościowych. Uroczystości pożegnalne odbędą się we wtorek, 30 grudnia, o godz. 17 w Piasecznie przy ul. Technicznej 2F.

Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują Wiadomości
Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują

Niemieccy winiarze mają za sobą bardzo dobry rok pod względem jakości winogron, ale jednocześnie mierzą się z poważnymi problemami finansowymi. Nowy raport pokazuje, że sytuacja całej branży jest wyjątkowo trudna.

Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku tylko u nas
Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku

Alternatywa dla Niemiec coraz wyraźniej formułuje własną wizję polityki zagranicznej, która może mieć realne znaczenie także dla Polski. Najnowszy raport wpływowego niemieckiego think tanku pokazuje, jak AfD postrzega Warszawę, Unię Europejską i przyszły układ sił w Europie — oraz gdzie mogą pojawić się zarówno punkty styczne, jak i poważne źródła napięć.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Bankructwo duchowe

„Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię (…) Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7, 15. 18-19).
/ pixabay.com/CharlVera

Stado

Kiedy myślę o ewangelicznym stadzie owiec, o których mówił Jezus, to pierwsze skojarzenie mam takie, że jest owca głupia, która łazi po krzakach i w końcu się doigrała oraz jest cała reszta mądrych, dobrych, posłusznych owieczek, które pomne na przestrogi podążają wprost za pasterzem z pokornym beczeniem i radosnym zapałem. No i dobry pasterz, jako że jest dobry, to z poświęceniem czasu i uwagi ratuje tę głupią z opałów, by na powrót trafiła do stada i może czegoś się nauczyła. Może więcej nie będzie rozglądać się na boki.

Patrząc jednak na owo stado w wymiarze realnym, namacalnym, widzimy, że ani ono pokorne, ani posłuszne, ani mądre, ani zasłuchane w głos pasterza. Że wiele z owiec tylko czeka, by pasterz odwrócił wzrok, aby mogły załatwiać swoje własne interesiki i najczęściej nie robią tego, bo są po prostu złe lub całkowicie głupie, tylko dlatego, że w swojej naturze niosą jakiś „gen” chaosu. Pewnie ponad 90 proc. głupot, jakie popełniamy i jakie nas unieszczęśliwiają nie jest generowanych z powodu woli czynienia zła, tylko słabości, wypalenia, błędu w ocenie tego, co nas uszczęśliwi, głodu ciała - pisząc o ciele nie mam na myśli tylko ciała w znaczeniu dosłownym, ale też sferę emocji, karmienia wszelkich zmysłów, potrzebę współistnienia stadnego. Każdy z nas tego doświadcza i to nie tylko z powodu grzechu, ale też cierpienia, choroby, braku wystarczającego na ten moment zakorzenienia z Bogu. Oczywiście odpowiednie duchowe przygotowanie pomaga omijać mielizny i skały, ale i ono nie jest w stanie osłonić nas od bólu, którego czasem po prostu nie będziemy umieli przeżyć „podręcznikowo”. Nie chcę się tu wypowiadać za wszystkich, może są gdzieś ludzie obdarzeni szczególnymi łaskami, ale biorąc pod uwagę ogół stada powiedziałabym raczej, że czasem bardziej niepokojący wydaje się pozorny brak ludzkich słabości niż ich nadmiar, ponieważ ten pierwszy może być znamieniem maski, pozy, stłumienia ludzkich potrzeb i uczuć, także przed sobą samym.

Owca

A zatem jest owca, taka jak większość owiec w stadzie. Stara się ona żyć dobrze, ale różne życiowe doświadczenia żłobią rysy na jej sercu, powoli, powoli, bolą coraz bardziej i w pewnym momencie orientuje się ona, że wokół niej jest ciemno, wieje wiatr, sypie śnieg, nie ma żadnych świateł, a ona nie ma siły iść dalej i wie, że jest wystawiona na różnorakie niebezpieczeństwa. Tęskni, boi się, ale kładzie się i po prostu leży.

Zbankrutowałeś kiedyś duchowo? Ja tak. W tym bankructwie nie chodzi mi o popadnięcie w jakiś konkretny jeden grzech, chodzi o stan budzenia się w głodzie jako karmiciel świń, kiedy strąków dla trzody przygotowanych nie możesz nawet spróbować i co więcej, nie masz nadziei, że ten stan się zmieni, bo słabość twojej duszy wieszczy ci jedynie syndyka masy upadłościowej. Bankructwo totalne. „Miałeś, chamie, złoty róg…”. Itd.

Większość z nas, na swój sposób bywa tą wyczerpaną, zgubioną, upadłą owcą, którą osłabiało patrzenie na grzechy w Kościele, na własną nieudolność, doświadczanie wycieńczenia bólem, zdradą, żałobą. Kap, kap, kap. Każda z tych kropelek, choćby mała, powoluteńku wypełniała niewidzialny, wewnętrzny kielich goryczy. I w końcu trucizna zaczęła przelewać się w nas. Powracają stare tęsknoty, pragnienia, stajemy w miejscu, widzimy oddalające się stado i nie wiemy, co zrobić. Jeśli jeszcze starcza siły, można wołać, ale czasem owej siły nie starcza. Tutaj nie ma łatwych odpowiedzi czy uniwersalnych rozwiązań wujka dobrej rady na googlowym forum. Tu nie pomoże Adam Słodowy, tu potrzeba Pasterza.

Pasterz

Może się zdarzyć, że taki stan pozwoli ci wreszcie skonfrontować się z tym prostym faktem, że sam się nie zbawisz. Może Pasterz przyjdzie do ciebie, jako lekarz, może jako rodzic, może jako ukochany lub odnowiciel, ale ważna jest wiara w potrzebę Zbawiciela, nawet gdy po ludzku wydaje się, że nikogo ani nic nie jest się w stanie już pragnąć. Póki jeszcze czekasz, póki tli się w tobie świadomość tego, że Go potrzebujesz, nie jesteś jeszcze na dnie. Bo nie przyszedł Pasterz do tych, którym się udaje, ale przyszedł „by opatrywać rany serc złamanych” (Iz 61, 1).

On z góry wiedział, że będziesz słabnąć, brał to pod uwagę w swoich planach podróży. Zgodził się na to, że tak będzie się czasem dziać. Wraca i czasem czeka przy tobie, czasem bierze na ręce, czasem wyplątuje z chaszczy. Czasem po prostu trwa i milczy. Ale kiedy zapraszał cię w tę drogę miał świadomość, że będą i takie momenty. To, co możesz Mu teraz dać, to zaufanie w to, że przy tobie jest. W tym zaufaniu kryje się klucz do wszystkiego.



 

Polecane