Brukselskie elity planują kolejny zamach na polskie lasy
W umowie koalicyjnej partie wchodzące w skład rządu uzgodniły, że 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych powinno być wyłączonych z wycinki. Krokiem w tym kierunku było moratorium z 8 stycznia br. wprowadzone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które objęło zakazem wycinki – całkowitym lub częściowym – powierzchnię ponad 94 tys. hektarów w 28 nadleśnictwach w Polsce. Ma ono obowiązywać do 30 czerwca tego roku i dotyczy przede wszystkim terenów, gdzie planowane są parki narodowe, obszary Natura 2000, obszary chronionego krajobrazu i leśne kompleksy promocyjne.
Z kolei w dniach 22–23 kwietnia strona rządowa chce spotkać się ze stroną społeczną przy tzw. okrągłym stole leśnym. Konsultacje mają dotyczyć przyszłości polskiego leśnictwa i stanowić element szerszej dyskusji (trwającej nawet rok) zmierzającej do wypracowania nowej ustawy o lasach państwowych. Do dyskusji gotowy jest Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” i wchodząca w jego skład Krajowa Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”. Związkowcy z pomocą ekspertów przygotowali obszerne materiały studialne przemawiające za utrzymaniem obecnego modelu zarządzania lasami, które postaramy się w niniejszym tekście zaprezentować.
Nie dla monofunkcyjności
W ocenie leśnej Solidarności przedsięwzięcia podejmowane w ciągu ostatnich kilku lat przez Unię Europejską są nakierowane na zniszczenie polskiego modelu zarządzania lasami.
Związkowcy krytykują jeden z kluczowych elementów Europejskiego Zielonego Ładu, czyli „Unijną strategię na rzecz bioróżnorodności 2030”, która proponuje monofunkcyjne podejście w zarządzaniu zasobami leśnymi. Innymi słowy, Unia postuluje rozszerzenie sieci obszarów chronionych na duże obszary przyrodnicze, co ma doprowadzić do odbudowy tamtejszych zasobów przyrodniczych i bioróżnorodności gatunków.
– Kwestionowanie wielkoobszarowej, wielofunkcyjnej, trwale zrównoważonej gospodarki leśnej jako m.in. narzędzia ochrony leśnego środowiska przyrodniczego, realizowanej w celu kształtowania bezpieczeństwa ekologicznego, jest w istocie kontestowaniem koncepcji trwale zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego w skali regionalnej, krajowej, wspólnotowej, kontynentalnej czy globalnej – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Jacek Cichocki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”.
Czytaj także: Za cudze grzechy: dlaczego Polska nie powinna ulegać migracyjnej presji
Unijna strategia
W unijnej Strategii przedstawionej przez Komisję Europejską w maju 2020 roku napisano: „Różnorodność biologiczna ma się lepiej na obszarach chronionych. [...] ochroną należy objąć co najmniej 30 procent obszarów lądowych i 30 procent obszarów morskich w UE. Jest to minimum zakładające dodatkowe 4 procent obszarów lądowych i 19 procent obszarów morskich względem obszarów obecnie objętych ochroną”. Zaproponowano również, aby szczególnie „ścisłą ochroną” objąć 10 procent obszarów lądowych i morskich w UE, które cechują się bardzo wysoką wartością lub potencjałem różnorodności biologicznej, czyli wszystkie lasy pierwotne i starodrzewy oraz wybrane torfowiska, tereny podmokłe, namorzyny, skupiska trawy morskiej czy użytki zielone.
W ocenie Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, takie podejście nie stanowi lepszej alternatywy dla obecnego stanu rzeczy, kiedy lasy traktuje się w sposób wielofunkcyjny i zrównoważony, a odstąpienie od tego modelu gospodarki leśnej na dużych powierzchniach byłoby „kardynalnym błędem”.
– Działalność polegająca na doprowadzeniu do ukształtowania się i utrzymywaniu quasi-pierwotnej leśnej różnorodności biologicznej lub realizowanie programów ochrony przez parki narodowe, a także ochrona ścisła tzw. starych drzewostanów i poważne ograniczenie użytkowania surowcowego drewna na znacznych obszarach leśnych objętych dotychczas wielkoobszarową, wielofunkcyjną, trwale zrównoważoną gospodarką oraz „konserwowanie” w ramach obszarów Natura 2000 „leśnej” różnorodności biologicznej stanowiącej przedmiot zainteresowania Unii Europejskiej nie powinna w polskich warunkach stanowić powszechnej alternatywy dla wielkoobszarowej, wielofunkcyjnej, trwale zrównoważonej gospodarki leśnej w ochronie leśnego środowiska przyrodniczego – zaznacza szef Solidarności leśników.
Związkowcy uważają, że unijna strategia doprowadzi do drastycznego obniżenia podaży surowca drzewnego, utraty konkurencyjności branży i będzie wymagała głębokiej przebudowy całego porządku prawnego w zakresie ochrony przyrody, leśnictwa i łowiectwa.
Ich zdaniem, „nie występuje konflikt między realizowaniem funkcji surowcowej lasu a realizowaniem funkcji lasu jako narzędzia łagodzenia efektu cieplarnianego”. Co więcej, by przeciwdziałać globalnemu ociepleniu i wzmocnić tę pozytywną rolę lasów jako pochłaniaczy gazów cieplarnianych, „konieczne wręcz jest zachowanie dotychczasowych ścieżek pielęgnacyjnych istniejących drzewostanów” oraz „niedoprowadzanie do dalszego wydłużania wieku wymiany generacyjnej drzewostanów”. Dlatego też leśnicy z Solidarności uważają, że rozszerzanie programu Natura 2000 na wielkie połacie lasów wcale nie musi służyć ochronie środowiska.
Związkowcy NSZZ „Solidarność” podkreślają, że wielkoobszarowa, wielofunkcyjna, trwale zrównoważona gospodarka leśna pozwala nie tylko lepiej chronić środowisko, ale również zapewnia samofinansowanie się Lasów Państwowych i rozwija krajowy przemysł drzewny. Lasy pełnią bowiem również funkcję gospodarczą, zapewniając dopływ surowca na rynek i utrzymując kilkaset tysięcy miejsc pracy w leśnictwie, budownictwie, w firmach papierniczych, meblarskich czy stolarskich. Polska ma niezwykle silną pozycję w tej branży, zajmując czołowe pozycje na świecie pod względem produkcji mebli, płyt drewnopochodnych, opakowań drewnianych czy jako dostawca stolarki budowlanej.
Podsumowanie
Podsumowując dyskusję, można stwierdzić, że ścierają się dwie koncepcje. Leśnicy zrzeszeni w Solidarności uważają, że obecny model zarządzania lasami, w który zaangażowany jest człowiek, przynosi większe korzyści społeczne, gospodarcze i ekologiczne niż unijna alternatywa. Łączy on bowiem wiele funkcji: można w nim zarówno sadzić i pielęgnować drzewa, pozyskiwać surowiec dla przemysłu drzewnego, jak też chronić gatunki i najbardziej wartościowe tereny.
Model unijny zakłada wyłączenie dużych obszarów przyrodniczych spod ingerencji człowieka i pozostawienie ich samych sobie, co ma posłużyć ich odbudowie oraz bioróżnorodności. W ramach tej koncepcji wydzielony obszar lasu miałby pełnić tylko jedną funkcję. Jedna część lasów miałaby przeznaczenie gospodarcze i można byłoby tam sadzić i wycinać drzewa do woli. Druga część byłaby z kolei obszarem chronionym, wręcz dziewiczym, wolnym od ludzkiej ręki.
Trzeba zaznaczyć, że leśnicy z Solidarności nie sprzeciwiają się ustanawianiu obszarów ściśle chronionych, tylko kontestują ich bardzo rozległy, wielkoobszarowy charakter.
W obszernym materiale studialnym Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” wybrzmiała jeszcze jedna ważna rzecz – status prawny Lasów Państwowych. Zakusy prywatyzacji Lasów Państwowych pojawiają się co jakiś czas. Do tej pory udawało się tego uniknąć.
„Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, choć nie jest osobą prawną w rozumieniu Kodeksu cywilnego, to bezsprzecznie jest legitymowane zdolnością prawną. Lasy Państwowe jako podmiot gospodarki narodowej legitymowany zdolnością prawną działają w formie prawnej państwowej jednostki organizacyjnej. Lasy Państwowe są przedsiębiorcą niebędącym korporacją (tj. nie są stosunkowo luźnym związkiem dostatecznie samodzielnych podmiotów). Są jednolitym podmiotem gospodarki narodowej. Stanowią obligatoryjną Grupę Przedsiębiorców obejmującą nadleśnictwa, jednostki organizacyjne Lasów Państwowych zwane potocznie zakładami Lasów Państwowych, regionalne dyrekcje Lasów Państwowych oraz Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. Lasy Państwowe nie należą do sektora finansów publicznych, a środki finansowe, którymi władają, choć bez wątpienia są środkami publicznymi, to nie są środkami publicznymi w rozumieniu Ustawy o finansach publicznych (oczywiście z zastrzeżeniem środków otrzymywanych przez Lasy Państwowe w realizacji dotacji budżetów publicznych). Lasy Państwowe nie są jednostką organizacyjną Skarbu Państwa, choć podlegają nadzorowi właścicielskiemu i zarazem imperialnemu sprawowanemu przez Ministra Środowiska” – czytamy w opracowaniu.
Dalej, Lasy Państwowe działają w ramach nienazwanego prawnie (choć „znanego doktrynie”) partnerstwa publiczno-publicznego z wykorzystaniem nieruchomego majątku Skarbu Państwa (majątku skarbowego), znajdującego się w dzierżeniu zależnym tego podmiotu na podstawie (określonego w Ustawie o lasach) podmiotowego prawa majątkowego, zwanego zarządem. Zarząd ten nie jest trwałym zarządem. Lasy Państwowe prowadzą we własnym imieniu działalność gospodarczą w zakresie wielkoobszarowej, wielofunkcyjnej, trwale zrównoważonej gospodarki leśnej (która obejmuje obowiązek realizowania pozaprodukcyjnych funkcji lasu), a także działalność gospodarczą w zakresie tzw. działalności dodatkowej. Pozostała działalność wytwórcza LP nie jest prowadzona w imieniu własnym, lecz w ustawowym reprezentowaniu Skarbu Państwa. Niektórym organom lub stanowiskom w Lasach Państwowych przysługują z mocy prawa lub na podstawie porozumień administracyjnych przysługiwać mogą uprawnienia w zakresie władztwa administracyjno-prawnego”.
– Z prawnego, celowościowego oraz gospodarnego punktów widzenia dla aktualnego statusu Lasów Państwowych nie ma rozsądnej alternatywy. Zmiana aktualnego statusu Lasów, uwzględniająca zanalizowane w pracy pomysły na ten temat (najczęściej nawzajem się wykluczające) byłaby kardynalnym błędem – dodaje przewodniczący Cichocki.
Czytaj także: Najważniejsza decyzja w naszych dziejach: jak doszło do chrztu Polski?
Nowy numer
Tekst ukazał się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach.
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>
Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność” – 100 dni demolki i co dalej?https://t.co/HkDCPsXman pic.twitter.com/slE3MhpoYr