[Felieton „TS”] Tadeusz Płużański: Staczamy się na krawędź przepaści
Na przełomie 1946 i 1947 r. Pilecki wraz z najbliższymi współpracownikami – Tadeuszem Płużańskim (moim ojcem) i Makarym Sieradzkim – napisał odezwę „Do działaczy młodzieżowych!”, którą wywiadowcy rotmistrza kolportowali następnie wśród wychowawców młodzieży, w tym instruktorów harcerskich istniejącego jeszcze ZHP.
Czytaj także: Miażdżąca większość korzystających z socjalu w Niemczech to imigranci
Nowe ofiary
W tym niezwykłym tekście apelowali: „Sytuacja obecna stawia nas wobec zagadnienia bytu lub niebytu naszego Narodu, Jego przetrwania i życia lub zagłady i śmierci. Nawet w najczarniejszej nocy ucisku niemieckiego nie byliśmy tak zagrożeni w naszym istnieniu, jak to ma miejsce teraz, gdy występujemy w rządzie «wolnych» narodów świata. […] Staczamy się na krawędź przepaści, w której czeka nas upodlenie i śmierć. Proces zwyrodnienia Narodu postępuje szybko naprzód i obejmuje coraz to nowe ofiary. Nie mamy tu na myśli tylko tych, którzy jawnie lub tajnie przeszli do obozu wroga, lecz tych również spośród mających się za dobrych Polaków, którzy dają się opanować powszechnemu schamieniu, polegającemu na tym, że wyrzekają się ideałów, jako zbytku, w których zamiera świadomość odpowiedzialności społecznej, a altruizm i zdolność wyjścia poza granice własnych doznań i związania ich z doznaniami innych głębokim współczuciem, ustępuje miejsca zatwardziałemu egoizmowi i sobkostwu. Obok tego indywidualnego egoizmu występuje społecznie również niebezpieczny egoizm zbiorowy: zawodowy, klasowy czy rodzinny. Człowiek zapomina, że wokół niego żyją i równie silnie żyć pragną inni”.
Czytaj także: "Objawił nam się sędzia ostateczny w osobie Szymona Hołowni"
Aktualne przesłanie
Czyż nie jest to przesłanie aktualne do dziś? I jeszcze jeden, ważny fragment: „My ludzie świeccy, którym życie upływa więcej w walce niż wśród modłów, którzy żyjemy obok Was i wśród Was, idąc w nieustępliwej walce o NIEPODLEGŁOŚĆ Narodu poprzez tysiące wzlotów i upadków, zwycięstw i klęsk, pogłębiamy w sobie przekonanie, że tylko wiara w Boga i wynikające z niej logicznie i konsekwentnie uzdrowienie życia osobistego jest prawdziwie niewzruszoną podstawą Odrodzenia. Życie nasze cierpiało z dawna na brak głębszej inspiracji religijno-moralnej. Obecnie niedomagania te przybierają katastrofalne rozmiary. […] Rozumiejąc Boga jako jednię wszystkich ideałów, w Nim odnajdujemy utracone wartości narodowego życia. W Nim widzimy nasze odrodzenie i naszą potęgę. Uprzystępnienie idei Narodu Polskiego i zbliżenie jej do duchowo-moralnej osobowości przyszłego człowieka jest naszym obowiązkiem w stosunku do przyszłych polskich pokoleń. To jest nasze zadanie”.