Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

– Wprowadzanie ideologii Europejskiego Zielonego Ładu niczym nie różni się od systemów zachęt stosowanych w komunizmie. Wtedy także zachowanie zgodne z ideologią było nagradzane – dostawałeś talon na malucha, na mieszkanie, o ile oczywiście byłeś w systemie. Jeżeli jednak nie tkwiłeś w nim mentalnie, nie akceptowałeś go, nie dostawałeś ani talonów, ani mieszkania – mówi dr Artur Bartoszewicz, redaktor i współautor raportu „Drapieżny Zielony (nie)Ład”, w rozmowie z Pawłem Pietkunem.
Dr Artur Bartoszewicz: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa
Dr Artur Bartoszewicz: / PAP / Paweł Supernak

– Jak to się stało, że w ogóle znaleźliśmy się w takiej sytuacji? Jak to się stało, że rozmawiamy dzisiaj o Europejskim Zielonym Ładzie, który na siłę wprowadza nam Komisja Europejska? Jak to się stało, że większość naszych współobywateli w ogóle się Zielonym Ładem nie przejmuje? 

– Zacznijmy od tego, że Europejski Zielony Ład jest ideologią. Komisja Europejska i specjaliści od tworzenia ideologii w Komisji Europejskiej używają zaawansowanych metod manipulacji, które stosują wobec społeczeństw. Również do tego, co nazywamy „Zielonym Ładem”, a może dzisiaj właśnie przede wszystkim do tego. Opisaliśmy to w naszym raporcie. 
W ramach mojej analizy przedstawiłem siedem kroków, które trzeba wykonać, żeby stworzyć ideologię. W raporcie pokazujemy, jak ona jest obecnie implementowana.

To zresztą nie jest jedyna ideologia, którą szykuje nam Komisja Europejska, czekają nas kolejne. 

Ideologia 

– Od czego zaczyna się to budowanie ideologii?

– Zawsze na początku jest etap oczarowywania. To przedstawienie takiego problemu, który ma dotyczyć nas wszystkich. Potem jest pokazywanie Europy jako tego organizmu, który może – poprzez tzw. ambitne cele – zmienić rzeczywistość, zmienić świat, naprawić coś, ostatecznie rozwiązać jakiś problem. To jest przesuwanie społeczeństw w stan nadspołeczeństw, nadludzi. To pchanie nas do osiągnięcia takiego stanu, w którym z jednej strony czujemy się winni, że spowodowaliśmy jakieś zjawiska. Z drugiej strony mówi się nam w odpowiedzi: „Zobaczcie, gdzie jesteśmy. My wiemy, jak to rozwiązać”. 

Proszę zwrócić uwagę, że to samo dzieje się w kontekście Europejskiego Niebieskiego Ładu, czyli kwestii związanej z wodą, oraz kolejnego „ładu”, czyli walki z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. To AMLA, system sześciu dyrektyw i dwóch rozporządzeń, 120 dyrektorów w nowej instytucji, którzy mają walczyć z negatywnymi zjawiskami w systemie finansowym, a tak naprawdę są one wymierzone przede wszystkim w obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej. 

Kolejny nowy ład – Mario Draghi, czyli były szef Europejskiego Banku Centralnego, na zlecenie Ursuli von der Leyen przygotował strategię konkurencyjności Europy, czyli przewodnik, co trzeba zrobić, żeby gospodarka unijna była bardziej konkurencyjna. To kapitalna manipulacja, która podobnie jak inne oczarowuje nas. Draghi mówi, że Europa nie jest konkurencyjna, ale konkurencyjność odzyskamy poprzez... Europejski Zielony Ład. Od razu podane jest gotowe rozwiązanie: trzeba wydawać 750–800 mld euro rocznie, żeby udowodnić, że cały Zielony Ład i transformacja energetyczna spowodują odzyskanie europejskiej konkurencyjności. Tu można już mówić o podwójnym zakłamaniu – nikt nie chce zdiagnozować, dlaczego Europa utraciła konkurencyjność, ale od razu podawane jest na to antidotum. Antidotum, którym oczywiście jest szybsza implementacja Europejskiego Zielonego Ładu. 

Tworzenie takich neoprawd pozwala im na poziomie krajowym i europejskim na budowanie zespołów roboczych złożonych z tak zwanych ekspertów, którzy zajmują się potwierdzaniem nieprawdy i tworzeniem nieistniejących faktów. Wszyscy o tym wiemy, że Europa straciła konkurencyjność. Tyle że my wiemy, że tak się stało, bo zajęliśmy się podwyższaniem cen energii. Tymczasem od zespołów roboczych dowiadujemy się, że odzyskamy ją, jeżeli będziemy w nieskończoność inwestować i wydawać pieniądze na coś, co nie jest efektywne energetycznie. 

Potem na bazie tych ustaleń tworzone są całe systemy finansowania nauki, badań, które mają tę neoprawdę potwierdzić. 

– I tu pojawia się pytanie, jak to się dzieje, że my się na to godzimy?

– To efekt stosowanej wobec nas przemocy finansowej, podstawowego instrumentu, który stosuje Komisja Europejska. Schemat jest prosty – Komisja Europejska na początku narzuca bardzo ostre wymagania poszczególnym grupom społecznym, a następnie – kiedy dana grupa próbuje się oprzeć i powiedzieć, że tego nie chce – to eurokraci wykonują mały krok w tył i mówią: „No dobrze, nie musisz, ale możesz. Możesz i my ci za to zapłacimy, czyli damy ci rekompensatę”.

To fałszywe budowanie przekonania, że to się opłaca – proszę zwróć uwagę, że ten mechanizm doskonale był widoczny przy wprowadzaniu wiatraków i fotowoltaiki. Kiedy Polacy zaczęli kwestionować wiatraki – ale także Europejczycy coraz częściej mówią o tym, że im przeszkadzają, zabijają ptaki, zaburzają krajobraz, nie mówiąc o tym, że są nieefektywne – Komisja Europejska zaproponowała stawianie przydomowych wiatraków. Oczywiście dopłaci do tego – są na to tzw. unijne pieniądze. W Polsce zaraz po wyborach, kiedy wygrała obecna koalicja, były plany zmiany ustawy, które miały znacznie zwiększyć liczbę tych maszyn w Polsce. Polacy powiedzieli oczywiście, że tego nie chcą, że nie zgadzają się na takie rozwiązania. W odpowiedzi na to pojawiła się propozycja stawiania przydomowych wiatraków. Propozycja oczywiście wzmocniona unijnymi i rządowymi dotacjami. 

Tu wyraźnie widać, jak się zmienia myślenie obywateli. Bo ci sami, którym przeszkadzały wielkie wiatraki pół kilometra od ich domów, akceptowali już wiatraki odległe o ledwie kilka metrów. To będzie już zupełnie inny wiatrak, taki nowoczesny i fajny. Przede wszystkim będzie to urządzenie z dotacją.

– No i twój…

– Tak, to jest twój wiatrak. To jest właśnie przemoc finansowa. Kolejny przykład takiej przemocy to sprawa ugorowania ziemi. Rolnicy protestowali przeciwko zapisom o ugorowaniu. Przed wyborami do europarlamentu Komisja Europejska wycofała się i zaproponowała inne rozwiązanie – ugorowanie miało być dobrowolne i oczywiście za to do rolników miały trafiać unijne pieniądze. To przemoc finansowa mówiąca: „Przekupimy cię, doprowadzimy do stanu, w którym nawet jeżeli się z czymś nie zgadzasz, będziesz to robił”. 

Europejczycy nie chcą samochodów elektrycznych. Potwierdzają to również ich producenci – po prostu auta elektryczne w Europie nie cieszą się zakładanym wzięciem. Komisja Europejska proponuje więc dotacje. Nie chcecie rowerów elektrycznych? Damy wam dotacje do rowerów elektrycznych – mówi KE. Wszystko jest oparte na przekupstwie i wykluczeniu.
Ten system niczym nie różni się od systemów zachęt stosowanych w komunizmie. Wtedy także zachowanie zgodne z ideologią było nagradzane – dostawałeś talon na malucha, na mieszkanie, o ile oczywiście byłeś w systemie. Jeżeli jednak nie tkwiłeś w nim mentalnie, nie akceptowałeś go, nie dostawałeś ani talonów, ani mieszkania. 

To rozwiązanie niesie ze sobą pewne skutki. Jednym z nich jest stan, w którym się dzisiaj znaleźliśmy – to skolonizowanie umysłu, stan, w którym wszyscy są całkowicie przekonani, że to, w czym żyjemy, jest nieodwracalne. Ludzie są przekonani, że inaczej nie można.

Mało tego, nakłada się tak zwaną taksonomię, czyli tworzy się klasyfikacje stanowiące standardy prowadzenia działalności gospodarczej. Już powstał dla Europejskiego Zielonego Ładu system raportowania środowiskowego ESG, do którego trzeba zatrudniać ludzi znających się na raportowaniu środowiskowym. Jeżeli nie przygotujesz sprawozdania, to odetniemy cię od finansowania, od uczestnictwa w szerokim życiu społeczno-gospodarczym.

Konsekwencje 

– To może prowadzić – i pewnie zaprowadzi – nas do trudnych do przewidzenia i groźnych konsekwencji...

– Przede wszystkim konsekwencją tych działań jest ostatni etap, w którym upada państwo narodowe. Następuje skolonizowanie państwa narodowego, odebranie mu możliwości decydowania o sobie. Państwa narodowe w założeniu mają być podporządkowane temu, co zaplanowała Komisja Europejska. Dzisiaj zresztą unijni urzędnicy rzadko używają terminu „państwo” – częściej mówią „kraj”. Kraj, czyli kraina. Ursula von der Leyen mówi, że pieniądze na poprawienie unijnej konkurencyjności mają pochodzić z nowych źródeł finansowania albo z kolejnych unijnych podatków. Zapłacą za to europejskie narody. Widać wyraźnie, że krainom odebrano już poziom państw, a za finansowanie konkurencyjności będą odpowiadać narody w poszczególnych obszarach terytorium Unii Europejskiej. W ten sposób odbiera się całkowicie przestrzeń, zdolność do działania państwa narodowego. To jest zjawisko, które doprowadza nas do implementacji ideologii pod przemocą finansową, pod przemocą ideologiczną, pod przemocą wyłączenia, wykluczenia z przestrzeni, którą budują pozostali. A jeżeli jesteś poza tą przestrzenią, to stajesz się obcy, a więc również niebezpieczny. 

To jest szereg czynników bardzo starannie przebadanych i zaplanowanych, które pokazują, w jaki sposób implementuje się unijne rozwiązania. 

Na początku przedstawia się Europę jako kontynent z problemami dotyczącymi terroryzmu. Terytorium, na którym mogą niemal bezkarnie działać przestępcy. Obywatele – co naturalne – myślą, że nie chcą terroryzmu i prania brudnych pieniędzy, jednak nie zastanawiają się, dlaczego terroryzm w Europie pojawił się w ostatnich latach, kto otworzył granice i w sposób niekontrolowany doprowadził do sytuacji, w której ryzyko terroryzmu narosło? Dlaczego do Europy trafiła mafia, wprowadzając tak zwany brudny pieniądz? Unijna administracja przedstawia za to obywatelom gotowe rozwiązanie – system nadzoru, któremu będą podlegały każdy obywatel i każda instytucja finansowa już od 2028 roku. 

Każdy obywatel i przedsiębiorca, który będzie chciał otworzyć konto w banku i zaciągnąć kredyt, będzie zainteresowany leasingiem, będzie podlegał ocenie w ramach systemu scoringowego. Mamy więc postawiony ambitny cel – ideologicznie słuszną sprawę, która natychmiast jest zamieniana w skrajny zamordyzm. Jeżeli nie zgodzisz się na unijne rozwiązania, nawet jeżeli na początku nie jesteś podejrzany, z czasem się nim staniesz. 

– Mechanizm znany z wielu religii. Wzbudzenie winy pozwala na przejęcie kontroli. 

– Również w logice tzw. Zielonego Ładu gra się poczuciem winy. Każdy z nas jest winny, musimy więc rezygnować z wielu rzeczy, z wielu aktywności. Za chwilę podobnie będzie z Niebieskim Ładem, czyli kwestią zużycia wody. Będziemy zmuszani do wykorzystywania coraz mniejszych jej ilości. W systemie AMLA dowiemy się, że mamy nie korzystać z pieniędzy, nie dotykać ich. Wyłączyć się z procesów gotówkowych, bo staniemy się niebezpieczni, bo będziemy uczestniczyć w procesach, przeciwko którym przygotowano unijne rozwiązania. To mechanizm tworzenia winy, który ma doprowadzić do zmiany zachowań i akceptacji tych, które niekoniecznie muszą nam odpowiadać. 

Jeżeli nie zachowujesz się poprawnie albo nie akceptujesz skrajnie odmiennych wartości w stosunku do tych, w których wyrastałeś, w których Europa została stworzona i założona jako ta Wspólna Europa, jesteś wrogiem i trzeba cię kontrolować.

– W którym momencie następuje ta erozja krytycznego myślenia – bo widać, że trwa ona już od jakiegoś czasu? Ludzie bezkrytycznie przyjmują komunikaty, nie sięgają do danych źródłowych, nie sprawdzają. W efekcie są zaskoczeni gorącymi latami, zapominając, że to zjawiska wcale nienowe, nie takie wyjątkowe, że to są zjawiska cykliczne. 

– Erozja krytycznego myślenia następuje wówczas, kiedy włącza się do tego procesu najmłodsze pokolenie. Zapoczątkował ją moment, kiedy zaczęliśmy uznawać mądrość najmłodszych pokoleń. 

Proszę zwrócić uwagę, że odwrócono tu w ogóle logikę – kiedyś w społeczeństwie, w którym my dorastaliśmy, było uznanie wartości doświadczenia i wielkości umysłu wynikającego z tego doświadczenia. Krótko mówiąc, młodsi słuchali starszych. Przez wejście nowych technologii, pojawienie się smartfonów, upowszechnienie dostępu do technologii, która była mniej użyteczna i trudniejsza do zaakceptowania przez starsze pokolenie, odwróciła się logika i następowało podążanie za młodym pokoleniem. 
To jest właśnie ten moment, który otworzył przestrzeń do implementacji ideologii, dlatego że aby dokonać krytycznej oceny ideologii, trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i umieć oceniać związki przyczynowo-skutkowe w ujęciu czasowym. Młodzi ludzie tego nie mają, więc zaczęli być nośnikiem idei, ideologii. Nie znają ich konsekwencji, więc niosą je na sztandarach. Europejski Zielony Ład – to wiemy z naszego doświadczenia – prowadzi do komunizmu. Jednak to dla ludzi młodego pokolenia nie jest niczym złym. My wiemy, czym skutkował komunizm, oni nie. W konsekwencji do tego odwrócenia logiki często następuje u młodych ludzi odrzucenie tożsamości. A jeżeli tracimy tożsamość, to tracimy również mechanizmy obronne, nie mamy punktu zaczepienia. To z kolei powoduje, że bardzo łatwo jest używać argumentacji, która jest pobieżna. Przykładem są właśnie gorące lata – młodzi ludzie tak gorących okresów jeszcze nie doświadczyli, ale oni oceniają to z perspektywy kilkunastu lat. 60-latkowie mają inną perspektywę oceny tych zjawisk. Są mniej podatni na manipulację, ale dzisiaj to właśnie w młodsze pokolenia jest ona wycelowana. Młodego człowieka można zastraszyć, można mu odebrać przyszłość i to dokładnie zostało zrobione. 

To również budowanie ideologii na bazie zniszczenia religii i zastępowania jej innym mechanizmem wiary. Młodzi wierzą dzisiaj w zielono-niebieski ład i kontestują pojęcie innej wiary. Budują sobie nowych bogów.

Uzurpacja 

– Tu człowiek staje się bogiem… 

– Dokładnie, uzurpuje sobie jego moc. Człowiek potrafi swoim działaniem niszczyć, ale później staje się tak wielki, że potrafi odbudować, odtworzyć. I to nie byle co, bo mówimy o klimacie, o wpływie na całą planetę! Taki był człowiek socjalistyczny. To ideologia komunizmu stworzyła nadczłowieka, stworzyła stachanowca, marzenie, że człowiek potrafi wszystko. Również w ideologii faszystowskiej był uniwersalizm, budowano wielkie budynki, wszystko, żeby pokazać, że człowiek jest w stanie działać bez ograniczeń, bez granic wynikających z natury. 

– No dobrze, nazwaliśmy problem, ale co dalej? Przecież jako ludzkość lecimy prosto na ścianę. 

– Prawda nas wyzwoli! Najpiękniejsze, co można usłyszeć, to prawda. W naszym raporcie pokazujemy prawdę – prawdę o Europejskim Zielonym Ładzie, m.in. o energii, podatkach, kosztach, pauperyzacji. Porównujemy ilość energii zużywanej na produkcję wiatraka w stosunku do tego, co jest on w stanie sam wyprodukować, oraz jak to się ma do np. energii jądrowej czy tej opartej na węglu. 

Pokazujemy, że produkcja samochodów elektrycznych jednoznacznie prowadzi do degradacji środowiska. Zadajemy pytania, których dzisiaj zadawać nie wolno.

Krótko mówiąc, odkłamujemy rzeczywistość, bo świat został zakłamany. Pokazujemy, że nie można degradować gospodarki i społeczeństwa do jakiejś dziwnej ideologii, która nie ma racji bytu. To są po prostu niebezpieczne rozwiązania. 

Musimy jednoznacznie powiedzieć, że nie godzimy się na Europejski Zielony Ład, nie godzimy się na te rozwiązania, i to nie tylko dlatego, że to jest irracjonalne. Implementacja w Polsce Europejskiego Zielnego Ładu łamie 10 artykułów Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. W związku z tą unijną polityką konstytucja była łamana przez kolejne rządy, z obecnym włącznie. Wszyscy ludzie, którzy uczestniczą w implementacji Zielonego Ładu, muszą sobie zdać sprawę, że czeka ich Trybunał Stanu. Bo stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa. Bez naszej zgody zmienia się nam system społeczno-gospodarczy. Europejski Zielony Ład odciąga naszą uwagę, nasze finanse publiczne, nasze gospodarstwa domowe od rzeczy naprawdę ważnych. To jest jak wojna hybrydowa, która zagraża naszemu bezpieczeństwu.
Miejmy nadzieję, że uda nam się to zatrzymać. 


Artur Bartoszewicz jest doktorem nauk ekonomicznych, ekspertem w zakresie polityki publicznej i wykładowcą w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W latach 2016–2018 był prezesem Zarządu Krajowego Polskiego Stowarzyszenia Ekspertów i Asesorów Funduszy Unii Europejskiej. Od 2015 r. jest członkiem Rady Programowej Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od 2019 r. jest przewodniczącym Rady Programowej Instytutu Nowej Europy. 


 

POLECANE
Było trudno funkcjonować. Znany restaurator przeszedł zabieg z ostatniej chwili
"Było trudno funkcjonować". Znany restaurator przeszedł zabieg

Michel Moran, uwielbiany przez widzów juror programu "MasterChef" oraz mistrz kuchni, podzielił się ostatnio osobistym doświadczeniem. Na swoim Instagramie opublikował zdjęcia, ujawniając, że przeszedł zabieg refrakcyjnej wymiany soczewki. Dla restauratora, który spędza długie godziny w kuchni, była to istotna decyzja, związana z poprawą komfortu życia.

Może uderzyć w całej Europie. Putin zapowiedział testy nowej broni z ostatniej chwili
"Może uderzyć w całej Europie". Putin zapowiedział testy nowej broni

Rosja będzie nadal testować nową rakietę Oriesznik, którą w czwartek zaatakowała Ukrainę, i rozpocznie jej seryjną produkcję - zapowiedział w piątek Władimir Putin. Zaznaczył, że pocisk będzie testowany również w warunkach bojowych.

Straszę wyglądem. Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie z ostatniej chwili
"Straszę wyglądem". Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie

Była polityk SLD Joanna Senyszyn zaniepokoiła fanów opublikowanym postem.

Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej z ostatniej chwili
Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia kampanii prezydenckiej.

 'Zagrożenie poważne i realne. Tusk mówi o globalnej wojnie z ostatniej chwili
'Zagrożenie poważne i realne". Tusk mówi o globalnej wojnie

Premier Donald Tusk ocenił w piątek, że wojna na wschodzie wchodzi w rozstrzygającą fazę i "zbliża się nieznane". Jego zdaniem zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne.

Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek z ostatniej chwili
Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek

Polski Związek Tenisowy (PZT) pragnie zorganizować w Polsce, jeden z turniejów kwalifikacyjnych do Billie Jean King Cup. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w kwietniu 2025 roku zobaczymy Igę Świątek grającą na polskich kortach.

Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka

Nowy komunikat IMGW.

Nie żyje znany polski biznesmen z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski biznesmen

W wieku 68 lat zmarł Krzysztof Pakuła, twórca i prezes Polskiej Grupy Sklepów Spożywczych Chorten. Był jednym z najważniejszych polskich przedsiębiorców w branży handlu detalicznego, który przez ponad trzy dekady budował swoją wizję silnego, rodzimego handlu. Pogrzeb odbędzie się we wtorek, 26 listopada 2024 roku, w kościele pw. Jana Chrzciciela w Choroszczy.

Wiedziałem, że to jest ten moment. Poruszające wyznanie uczestnika Tańca z gwiazdami z ostatniej chwili
"Wiedziałem, że to jest ten moment". Poruszające wyznanie uczestnika "Tańca z gwiazdami"

Znany aktor Maciej Zakościelny, właśnie zakończył taneczną przygodę w programie „Taniec z gwiazdami”. Wspólnie z partnerką, Sarą Janicką, zajął trzecie miejsce, a widzowie byli oczarowani ich występami. Aktor w rozmowie w programie „halo tu Polsat” zdradził kulisy tego wyzwania, które okazało się dla niego wyjątkowo wymagające.

Skandaliczne słowa prokurator wobec dziennikarza TV Republika. Jest nagranie z ostatniej chwili
Skandaliczne słowa prokurator wobec dziennikarza TV Republika. Jest nagranie

Sieć obiegło nagranie ukazujące wymianę zdań między prokurator Anną Adamiak a dziennikarzem Telewizji Republika, Michałem Jelonkiem. Jelonek, pytając o kwestie praworządności w Prokuraturze Krajowej, usłyszał od prokurator słowa, które wywołały burzę. Dyskusja wokół tej sytuacji nabrała dodatkowego wymiaru, gdy przypomniano wcześniejsze kontrowersyjne działania prokurator Adamiak, m.in. jej współpracę z białoruskimi władzami w sprawie zatrzymania opozycjonisty Alesia Bialackiego.

REKLAMA

Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

– Wprowadzanie ideologii Europejskiego Zielonego Ładu niczym nie różni się od systemów zachęt stosowanych w komunizmie. Wtedy także zachowanie zgodne z ideologią było nagradzane – dostawałeś talon na malucha, na mieszkanie, o ile oczywiście byłeś w systemie. Jeżeli jednak nie tkwiłeś w nim mentalnie, nie akceptowałeś go, nie dostawałeś ani talonów, ani mieszkania – mówi dr Artur Bartoszewicz, redaktor i współautor raportu „Drapieżny Zielony (nie)Ład”, w rozmowie z Pawłem Pietkunem.
Dr Artur Bartoszewicz: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa
Dr Artur Bartoszewicz: / PAP / Paweł Supernak

– Jak to się stało, że w ogóle znaleźliśmy się w takiej sytuacji? Jak to się stało, że rozmawiamy dzisiaj o Europejskim Zielonym Ładzie, który na siłę wprowadza nam Komisja Europejska? Jak to się stało, że większość naszych współobywateli w ogóle się Zielonym Ładem nie przejmuje? 

– Zacznijmy od tego, że Europejski Zielony Ład jest ideologią. Komisja Europejska i specjaliści od tworzenia ideologii w Komisji Europejskiej używają zaawansowanych metod manipulacji, które stosują wobec społeczeństw. Również do tego, co nazywamy „Zielonym Ładem”, a może dzisiaj właśnie przede wszystkim do tego. Opisaliśmy to w naszym raporcie. 
W ramach mojej analizy przedstawiłem siedem kroków, które trzeba wykonać, żeby stworzyć ideologię. W raporcie pokazujemy, jak ona jest obecnie implementowana.

To zresztą nie jest jedyna ideologia, którą szykuje nam Komisja Europejska, czekają nas kolejne. 

Ideologia 

– Od czego zaczyna się to budowanie ideologii?

– Zawsze na początku jest etap oczarowywania. To przedstawienie takiego problemu, który ma dotyczyć nas wszystkich. Potem jest pokazywanie Europy jako tego organizmu, który może – poprzez tzw. ambitne cele – zmienić rzeczywistość, zmienić świat, naprawić coś, ostatecznie rozwiązać jakiś problem. To jest przesuwanie społeczeństw w stan nadspołeczeństw, nadludzi. To pchanie nas do osiągnięcia takiego stanu, w którym z jednej strony czujemy się winni, że spowodowaliśmy jakieś zjawiska. Z drugiej strony mówi się nam w odpowiedzi: „Zobaczcie, gdzie jesteśmy. My wiemy, jak to rozwiązać”. 

Proszę zwrócić uwagę, że to samo dzieje się w kontekście Europejskiego Niebieskiego Ładu, czyli kwestii związanej z wodą, oraz kolejnego „ładu”, czyli walki z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. To AMLA, system sześciu dyrektyw i dwóch rozporządzeń, 120 dyrektorów w nowej instytucji, którzy mają walczyć z negatywnymi zjawiskami w systemie finansowym, a tak naprawdę są one wymierzone przede wszystkim w obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej. 

Kolejny nowy ład – Mario Draghi, czyli były szef Europejskiego Banku Centralnego, na zlecenie Ursuli von der Leyen przygotował strategię konkurencyjności Europy, czyli przewodnik, co trzeba zrobić, żeby gospodarka unijna była bardziej konkurencyjna. To kapitalna manipulacja, która podobnie jak inne oczarowuje nas. Draghi mówi, że Europa nie jest konkurencyjna, ale konkurencyjność odzyskamy poprzez... Europejski Zielony Ład. Od razu podane jest gotowe rozwiązanie: trzeba wydawać 750–800 mld euro rocznie, żeby udowodnić, że cały Zielony Ład i transformacja energetyczna spowodują odzyskanie europejskiej konkurencyjności. Tu można już mówić o podwójnym zakłamaniu – nikt nie chce zdiagnozować, dlaczego Europa utraciła konkurencyjność, ale od razu podawane jest na to antidotum. Antidotum, którym oczywiście jest szybsza implementacja Europejskiego Zielonego Ładu. 

Tworzenie takich neoprawd pozwala im na poziomie krajowym i europejskim na budowanie zespołów roboczych złożonych z tak zwanych ekspertów, którzy zajmują się potwierdzaniem nieprawdy i tworzeniem nieistniejących faktów. Wszyscy o tym wiemy, że Europa straciła konkurencyjność. Tyle że my wiemy, że tak się stało, bo zajęliśmy się podwyższaniem cen energii. Tymczasem od zespołów roboczych dowiadujemy się, że odzyskamy ją, jeżeli będziemy w nieskończoność inwestować i wydawać pieniądze na coś, co nie jest efektywne energetycznie. 

Potem na bazie tych ustaleń tworzone są całe systemy finansowania nauki, badań, które mają tę neoprawdę potwierdzić. 

– I tu pojawia się pytanie, jak to się dzieje, że my się na to godzimy?

– To efekt stosowanej wobec nas przemocy finansowej, podstawowego instrumentu, który stosuje Komisja Europejska. Schemat jest prosty – Komisja Europejska na początku narzuca bardzo ostre wymagania poszczególnym grupom społecznym, a następnie – kiedy dana grupa próbuje się oprzeć i powiedzieć, że tego nie chce – to eurokraci wykonują mały krok w tył i mówią: „No dobrze, nie musisz, ale możesz. Możesz i my ci za to zapłacimy, czyli damy ci rekompensatę”.

To fałszywe budowanie przekonania, że to się opłaca – proszę zwróć uwagę, że ten mechanizm doskonale był widoczny przy wprowadzaniu wiatraków i fotowoltaiki. Kiedy Polacy zaczęli kwestionować wiatraki – ale także Europejczycy coraz częściej mówią o tym, że im przeszkadzają, zabijają ptaki, zaburzają krajobraz, nie mówiąc o tym, że są nieefektywne – Komisja Europejska zaproponowała stawianie przydomowych wiatraków. Oczywiście dopłaci do tego – są na to tzw. unijne pieniądze. W Polsce zaraz po wyborach, kiedy wygrała obecna koalicja, były plany zmiany ustawy, które miały znacznie zwiększyć liczbę tych maszyn w Polsce. Polacy powiedzieli oczywiście, że tego nie chcą, że nie zgadzają się na takie rozwiązania. W odpowiedzi na to pojawiła się propozycja stawiania przydomowych wiatraków. Propozycja oczywiście wzmocniona unijnymi i rządowymi dotacjami. 

Tu wyraźnie widać, jak się zmienia myślenie obywateli. Bo ci sami, którym przeszkadzały wielkie wiatraki pół kilometra od ich domów, akceptowali już wiatraki odległe o ledwie kilka metrów. To będzie już zupełnie inny wiatrak, taki nowoczesny i fajny. Przede wszystkim będzie to urządzenie z dotacją.

– No i twój…

– Tak, to jest twój wiatrak. To jest właśnie przemoc finansowa. Kolejny przykład takiej przemocy to sprawa ugorowania ziemi. Rolnicy protestowali przeciwko zapisom o ugorowaniu. Przed wyborami do europarlamentu Komisja Europejska wycofała się i zaproponowała inne rozwiązanie – ugorowanie miało być dobrowolne i oczywiście za to do rolników miały trafiać unijne pieniądze. To przemoc finansowa mówiąca: „Przekupimy cię, doprowadzimy do stanu, w którym nawet jeżeli się z czymś nie zgadzasz, będziesz to robił”. 

Europejczycy nie chcą samochodów elektrycznych. Potwierdzają to również ich producenci – po prostu auta elektryczne w Europie nie cieszą się zakładanym wzięciem. Komisja Europejska proponuje więc dotacje. Nie chcecie rowerów elektrycznych? Damy wam dotacje do rowerów elektrycznych – mówi KE. Wszystko jest oparte na przekupstwie i wykluczeniu.
Ten system niczym nie różni się od systemów zachęt stosowanych w komunizmie. Wtedy także zachowanie zgodne z ideologią było nagradzane – dostawałeś talon na malucha, na mieszkanie, o ile oczywiście byłeś w systemie. Jeżeli jednak nie tkwiłeś w nim mentalnie, nie akceptowałeś go, nie dostawałeś ani talonów, ani mieszkania. 

To rozwiązanie niesie ze sobą pewne skutki. Jednym z nich jest stan, w którym się dzisiaj znaleźliśmy – to skolonizowanie umysłu, stan, w którym wszyscy są całkowicie przekonani, że to, w czym żyjemy, jest nieodwracalne. Ludzie są przekonani, że inaczej nie można.

Mało tego, nakłada się tak zwaną taksonomię, czyli tworzy się klasyfikacje stanowiące standardy prowadzenia działalności gospodarczej. Już powstał dla Europejskiego Zielonego Ładu system raportowania środowiskowego ESG, do którego trzeba zatrudniać ludzi znających się na raportowaniu środowiskowym. Jeżeli nie przygotujesz sprawozdania, to odetniemy cię od finansowania, od uczestnictwa w szerokim życiu społeczno-gospodarczym.

Konsekwencje 

– To może prowadzić – i pewnie zaprowadzi – nas do trudnych do przewidzenia i groźnych konsekwencji...

– Przede wszystkim konsekwencją tych działań jest ostatni etap, w którym upada państwo narodowe. Następuje skolonizowanie państwa narodowego, odebranie mu możliwości decydowania o sobie. Państwa narodowe w założeniu mają być podporządkowane temu, co zaplanowała Komisja Europejska. Dzisiaj zresztą unijni urzędnicy rzadko używają terminu „państwo” – częściej mówią „kraj”. Kraj, czyli kraina. Ursula von der Leyen mówi, że pieniądze na poprawienie unijnej konkurencyjności mają pochodzić z nowych źródeł finansowania albo z kolejnych unijnych podatków. Zapłacą za to europejskie narody. Widać wyraźnie, że krainom odebrano już poziom państw, a za finansowanie konkurencyjności będą odpowiadać narody w poszczególnych obszarach terytorium Unii Europejskiej. W ten sposób odbiera się całkowicie przestrzeń, zdolność do działania państwa narodowego. To jest zjawisko, które doprowadza nas do implementacji ideologii pod przemocą finansową, pod przemocą ideologiczną, pod przemocą wyłączenia, wykluczenia z przestrzeni, którą budują pozostali. A jeżeli jesteś poza tą przestrzenią, to stajesz się obcy, a więc również niebezpieczny. 

To jest szereg czynników bardzo starannie przebadanych i zaplanowanych, które pokazują, w jaki sposób implementuje się unijne rozwiązania. 

Na początku przedstawia się Europę jako kontynent z problemami dotyczącymi terroryzmu. Terytorium, na którym mogą niemal bezkarnie działać przestępcy. Obywatele – co naturalne – myślą, że nie chcą terroryzmu i prania brudnych pieniędzy, jednak nie zastanawiają się, dlaczego terroryzm w Europie pojawił się w ostatnich latach, kto otworzył granice i w sposób niekontrolowany doprowadził do sytuacji, w której ryzyko terroryzmu narosło? Dlaczego do Europy trafiła mafia, wprowadzając tak zwany brudny pieniądz? Unijna administracja przedstawia za to obywatelom gotowe rozwiązanie – system nadzoru, któremu będą podlegały każdy obywatel i każda instytucja finansowa już od 2028 roku. 

Każdy obywatel i przedsiębiorca, który będzie chciał otworzyć konto w banku i zaciągnąć kredyt, będzie zainteresowany leasingiem, będzie podlegał ocenie w ramach systemu scoringowego. Mamy więc postawiony ambitny cel – ideologicznie słuszną sprawę, która natychmiast jest zamieniana w skrajny zamordyzm. Jeżeli nie zgodzisz się na unijne rozwiązania, nawet jeżeli na początku nie jesteś podejrzany, z czasem się nim staniesz. 

– Mechanizm znany z wielu religii. Wzbudzenie winy pozwala na przejęcie kontroli. 

– Również w logice tzw. Zielonego Ładu gra się poczuciem winy. Każdy z nas jest winny, musimy więc rezygnować z wielu rzeczy, z wielu aktywności. Za chwilę podobnie będzie z Niebieskim Ładem, czyli kwestią zużycia wody. Będziemy zmuszani do wykorzystywania coraz mniejszych jej ilości. W systemie AMLA dowiemy się, że mamy nie korzystać z pieniędzy, nie dotykać ich. Wyłączyć się z procesów gotówkowych, bo staniemy się niebezpieczni, bo będziemy uczestniczyć w procesach, przeciwko którym przygotowano unijne rozwiązania. To mechanizm tworzenia winy, który ma doprowadzić do zmiany zachowań i akceptacji tych, które niekoniecznie muszą nam odpowiadać. 

Jeżeli nie zachowujesz się poprawnie albo nie akceptujesz skrajnie odmiennych wartości w stosunku do tych, w których wyrastałeś, w których Europa została stworzona i założona jako ta Wspólna Europa, jesteś wrogiem i trzeba cię kontrolować.

– W którym momencie następuje ta erozja krytycznego myślenia – bo widać, że trwa ona już od jakiegoś czasu? Ludzie bezkrytycznie przyjmują komunikaty, nie sięgają do danych źródłowych, nie sprawdzają. W efekcie są zaskoczeni gorącymi latami, zapominając, że to zjawiska wcale nienowe, nie takie wyjątkowe, że to są zjawiska cykliczne. 

– Erozja krytycznego myślenia następuje wówczas, kiedy włącza się do tego procesu najmłodsze pokolenie. Zapoczątkował ją moment, kiedy zaczęliśmy uznawać mądrość najmłodszych pokoleń. 

Proszę zwrócić uwagę, że odwrócono tu w ogóle logikę – kiedyś w społeczeństwie, w którym my dorastaliśmy, było uznanie wartości doświadczenia i wielkości umysłu wynikającego z tego doświadczenia. Krótko mówiąc, młodsi słuchali starszych. Przez wejście nowych technologii, pojawienie się smartfonów, upowszechnienie dostępu do technologii, która była mniej użyteczna i trudniejsza do zaakceptowania przez starsze pokolenie, odwróciła się logika i następowało podążanie za młodym pokoleniem. 
To jest właśnie ten moment, który otworzył przestrzeń do implementacji ideologii, dlatego że aby dokonać krytycznej oceny ideologii, trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i umieć oceniać związki przyczynowo-skutkowe w ujęciu czasowym. Młodzi ludzie tego nie mają, więc zaczęli być nośnikiem idei, ideologii. Nie znają ich konsekwencji, więc niosą je na sztandarach. Europejski Zielony Ład – to wiemy z naszego doświadczenia – prowadzi do komunizmu. Jednak to dla ludzi młodego pokolenia nie jest niczym złym. My wiemy, czym skutkował komunizm, oni nie. W konsekwencji do tego odwrócenia logiki często następuje u młodych ludzi odrzucenie tożsamości. A jeżeli tracimy tożsamość, to tracimy również mechanizmy obronne, nie mamy punktu zaczepienia. To z kolei powoduje, że bardzo łatwo jest używać argumentacji, która jest pobieżna. Przykładem są właśnie gorące lata – młodzi ludzie tak gorących okresów jeszcze nie doświadczyli, ale oni oceniają to z perspektywy kilkunastu lat. 60-latkowie mają inną perspektywę oceny tych zjawisk. Są mniej podatni na manipulację, ale dzisiaj to właśnie w młodsze pokolenia jest ona wycelowana. Młodego człowieka można zastraszyć, można mu odebrać przyszłość i to dokładnie zostało zrobione. 

To również budowanie ideologii na bazie zniszczenia religii i zastępowania jej innym mechanizmem wiary. Młodzi wierzą dzisiaj w zielono-niebieski ład i kontestują pojęcie innej wiary. Budują sobie nowych bogów.

Uzurpacja 

– Tu człowiek staje się bogiem… 

– Dokładnie, uzurpuje sobie jego moc. Człowiek potrafi swoim działaniem niszczyć, ale później staje się tak wielki, że potrafi odbudować, odtworzyć. I to nie byle co, bo mówimy o klimacie, o wpływie na całą planetę! Taki był człowiek socjalistyczny. To ideologia komunizmu stworzyła nadczłowieka, stworzyła stachanowca, marzenie, że człowiek potrafi wszystko. Również w ideologii faszystowskiej był uniwersalizm, budowano wielkie budynki, wszystko, żeby pokazać, że człowiek jest w stanie działać bez ograniczeń, bez granic wynikających z natury. 

– No dobrze, nazwaliśmy problem, ale co dalej? Przecież jako ludzkość lecimy prosto na ścianę. 

– Prawda nas wyzwoli! Najpiękniejsze, co można usłyszeć, to prawda. W naszym raporcie pokazujemy prawdę – prawdę o Europejskim Zielonym Ładzie, m.in. o energii, podatkach, kosztach, pauperyzacji. Porównujemy ilość energii zużywanej na produkcję wiatraka w stosunku do tego, co jest on w stanie sam wyprodukować, oraz jak to się ma do np. energii jądrowej czy tej opartej na węglu. 

Pokazujemy, że produkcja samochodów elektrycznych jednoznacznie prowadzi do degradacji środowiska. Zadajemy pytania, których dzisiaj zadawać nie wolno.

Krótko mówiąc, odkłamujemy rzeczywistość, bo świat został zakłamany. Pokazujemy, że nie można degradować gospodarki i społeczeństwa do jakiejś dziwnej ideologii, która nie ma racji bytu. To są po prostu niebezpieczne rozwiązania. 

Musimy jednoznacznie powiedzieć, że nie godzimy się na Europejski Zielony Ład, nie godzimy się na te rozwiązania, i to nie tylko dlatego, że to jest irracjonalne. Implementacja w Polsce Europejskiego Zielnego Ładu łamie 10 artykułów Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. W związku z tą unijną polityką konstytucja była łamana przez kolejne rządy, z obecnym włącznie. Wszyscy ludzie, którzy uczestniczą w implementacji Zielonego Ładu, muszą sobie zdać sprawę, że czeka ich Trybunał Stanu. Bo stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa. Bez naszej zgody zmienia się nam system społeczno-gospodarczy. Europejski Zielony Ład odciąga naszą uwagę, nasze finanse publiczne, nasze gospodarstwa domowe od rzeczy naprawdę ważnych. To jest jak wojna hybrydowa, która zagraża naszemu bezpieczeństwu.
Miejmy nadzieję, że uda nam się to zatrzymać. 


Artur Bartoszewicz jest doktorem nauk ekonomicznych, ekspertem w zakresie polityki publicznej i wykładowcą w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W latach 2016–2018 był prezesem Zarządu Krajowego Polskiego Stowarzyszenia Ekspertów i Asesorów Funduszy Unii Europejskiej. Od 2015 r. jest członkiem Rady Programowej Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od 2019 r. jest przewodniczącym Rady Programowej Instytutu Nowej Europy. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe