Rafał Woś: Pracownicy to nie jest target „uśmiechniętej Polski”
Jeszcze rok temu takie dramatyczne doniesienia znalazłyby się pewnie bardzo wysoko w hierarchii medialnego zainteresowania. Mielibyśmy dramatyczne reportaże o tym, że rząd PiS nie panuje nad sytuacją, prywatny biznes ucieka z Polski (oczywiście przez „brak praworządności” i z powodu „łamania konstytucji”), a w spółkach Skarbu Państwa szaleją źli menadżerowie-zamordyści, którzy miast rozwijać, wygaszają powierzone im przedsiębiorstwa.
Nie słychać, by elity "uśmiechniętej Polski" krzyczały
Ale PiS już nie rządzi. W związku z tym medialne elity „uśmiechniętej Polski” mówią o tym wszystkim albo półgębkiem albo wcale. Nagle tym – jeszcze wczoraj tak bardzo zatroskanym o dobro polskiego pracownika – obserwatorom nie przeszkadza już, że Tuskowy nominat w PKP Cargo zwalnia systemowo chronionych prawnie działaczy związkowych, licząc, że w ten sposób zdziesiątkuje opór wobec swoich poczynań i zastraszy pozostałych pracowników. Nie słychać, by krzyczeli, że kolej towarową należałoby raczej w Polsce rozwijać, niż wygaszać. Cisza też wokół oczywistej prawdy, że destrukcja PKP Cargo to świetna wiadomość dla czyhających już na zagarnięcie naszego rynku konkurentów zagranicznych – w tym głównie dla niemieckiego przewoźnika Deutsche Bahn. Z „uśmiechniętych” mediów nie dowiecie się też, czemu właściwie kolejne działające nad Wisłą zakłady produkcyjne wywracają się ekonomicznie i salwują się zwolnieniami grupowymi. Nie powiedzą o tym, że za gardło łapią nas właśnie skutki polityk klimatycznych UE: droga energia i dekarbonizacja. Tego wszystkie nie ma. „Uśmiechnięta Polska” woli inne tematy. Pracownicy to w końcu nie jest jej target. Teraz widać to już jak na dłoni.
CZYTAJ TAKŻE: Sukces Solidarności! Sąd przywrócił do pracy w PKP Cargo zwolnionego w wieku przedemerytalnym
Solidarność jest tam, gdzie powinna być
Na szczęście jest Solidarność. Najsilniejszy polski związek zawodowy idzie tej jesieni na wojnę – nie pierwszą i nie ostatnią. Protesty w likwidowanych zakładach przemysłowych trwają już przecież od wielu miesięcy. I będzie ich coraz więcej. Solidarność jest na kolei i na poczcie. Jest też w prywatnych zakładach produkcyjnych, czyli dokładnie tam, gdzie powinna być.
A gdzie pochowali się inni obrońcy sprawy pracowniczej? Ktoś? Coś?
CZYTAJ TAKŻE: Solidarność was nie zostawi! Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność"