Marek Jan Chodakiewicz: Wyznawcy Allaha: Definicje (cz. 1)

Zastanawiamy się często, jak najlepiej wytłumaczyć zjawiska związane z islamem. „He who gets to name names wins” – Ten, kto definiuje zjawiska, zwycięża. Język klarowny jest po prostu kluczem do komunikacji.
Marek Jan Chodakiewicz
Marek Jan Chodakiewicz / Tygodnik Solidarność

Z naszej definicji wynikają konsekwencje głównie w takim sensie, że odbiorca naszej wiadomości będzie musiał podążać za naszą intencją. Zgodzicie się Państwo z nami czy też zakwestionujecie naszą definicję, ale koncepcja już zapadnie w mózgu. Zacznie orać kanał, przymuszać do powtarzania. Bezwiednie będzie rosnąć w podświadomości. Propagandę robi się słowem, jak powiadał śp. Wojciech Wasiutyński. A święty Paweł uczył, że słowo jest jak ziarno. Zajmie trochę czasu, aby wyrosło, o ile się je pielęgnuje, czyli powtarza i tłumaczy.

Kakofonia pojęciowa

Opowiadanie o jakimkolwiek zjawisku jest kłopotliwe, większość rzeczy i procesów zachodzących w świecie została już bowiem opisana. Tworzą się szkoły, ze swoimi zwolennikami, tworzy się konkurencja, a często też wściekłe współzawodnictwo.

Można powiedzieć, że panuje kakofonia pojęciowa. Zderzają się konkurujące ze sobą definicje i idee. Stąd konieczność precyzyjnego określenia tego, z czym mamy do czynienia albo wydaje się nam, że mamy do czynienia, bo percepcje czasami (szczególnie w polityce) liczą się bardziej niż rzeczywistość.

Czasami konieczne jest tworzenie neologizmów (e.g. kalifatyści zamiast islamiści czy szczególnie „islamofaszyści”). Zob. Marek Jan Chodakiewicz, „Naming Names” [Nadając imiona], Eurasia Review, 15 grudnia 2014, https://www.iwp.edu/articles/2014/12/15/naming-names-an-op-ed-by-prof-marek-chodakiewicz-in-eurasia-review/. Potrzebne są te neologizmy do skontrowania innych sformułowań, które uważamy za nieadekwatne. Są one czy to nieprecyzyjne, czy też zbyt emocjonalne, czy może w służbie doraźnej propagandy, a więc przeszkadzające w spokojnym ujęciu esencji zjawiska. Mogą być nawet z gruntu fałszywe. Z podobnych powodów czasami warto się uciec do odkurzenia starej terminologii, aby pomóc w klarowności i wielowątkowości analizy (na przykład stosując słowo „mahometanizm”, które dla wielu trąci myszką, ponieważ albo nie rozumieją jego głębi, albo właśnie jego głębia drażni ich polityczną poprawność).

Z islamem są kłopoty, ponieważ wiele osób spoza cywilizacji muzułmańskiej odbiera samo słowo „islam” jako pejoratywne. Ma się wiązać to jedynie z terroryzmem. To nieporozumienie. Do przemocy ucieka się margines mahometan, który ją aktywnie uprawia. Ale wszyscy muzułmanie mają przykazanie religijne skrajnym pomagać, więc powinni być zaangażowani przynajmniej pośrednio – również w aktach przemocy. Inna sprawa to, że większość jednak nie pomaga aktywnie, chociaż w ramach mahometańskiej solidarności rozmaite sondaże pokazują duży stopień wsparcia i solidarności z terrorystami wśród przeciętnych wyznawców tej wiary. (Zob. e.g. Alex P. Schmid, „Public Opinion Survey Data to Measure Sympathy and Support for Islamist Terrorism: A Look at Muslim Opinions on Al Qaeda and IS” [Dane z publicznych sondaży, aby zmierzyć sympatię i poparcie dla islamskiego terroryzmu: Spojrzenie na muzułmańską opinię dotyczącą Al-Kaidy i Państwa Islamskiego], International Centre for Counterterrorism, The Hague, styczeń 2017, https://icct.nl/wp-content/uploads/2017/02/ICCT-Schmid-Muslim-Opinion-Polls-Jan2017-1.pdf; „Muslim Opinion Polls: A Tiny Minority of Extremists?”, TheReligionofPeace.com, https://www.thereligionofpeace.com/pages/articles/opinion-polls.aspx).

Z drugiej strony słyszymy jednak, że takie odbieranie mahometanizmu to „islamofobia”. Islam to rzekomo „religia pokoju”. W rzeczywistości islam to wiara napędzana wojną, aby osiągnąć albo eksterminację, albo poddanie się Allahowi przez niewiernych. Jest to pokój głównie w sensie uzyskania dominacji przez muzułmanów. Można go opisać jako „pokój grobu” (peace of the grave), albo w najlepszym wypadku „pokój więzienia” (peace of the prison), jak uczą Angelo Codevilla i Paul Seabury. Rządzą muzułmanie, a ci, którzy się poddali, egzystują pod ich jarzmem. (Zob. Angelo Codevilla i Paul Seabury, War: Ends and Means [Wojna: Rezultaty i sposoby], Washington, DC: Potomac Books, 2006, s. 268–278.

Wyznawcy islamu

O wyznawcach islamu piszemy nie tylko „muzułmanie”, ale również „mahometanie”, aby podkreślić centralną rolę w tej religii jej proroka Mahometa. Tak jak chrześcijanie mówią o „imitatio Christi”, tak też mahometanie naśladują Mahometa, co podkreśla choćby David Robinson. (Zob. David Robinson, Muslim Societies in African History [Społeczności muzułmańskie w historii Afryki], Cambridge and New York: Cambridge University Press, 2004, s. 18).

Odróżniamy jednak między muzułmanami czy mahometanami, którzy są przeciętnymi wyznawcami proroka, a rozmaitymi członkami czy wyznawcami sekt skrajnych. Wśród nich wyróżniamy dżihadystów, którzy twierdzą, że islam spełnia się tylko w ramach przemocy – „świętej wojny”. Ukazujemy też islamistów, którzy islam przeistoczyli w nowoczesną ideologię islamizmu, aby zdobyć władzę, czy przemocą czy innymi sposobami. (Zob. Michael Freeman, Katherine Ellena, Amina Kator-Mubarez, „The Global Spread of Islamism and the Consequences for Terrorism” [Globalne szerzenie się islamizmu i konsekwencje dla terroryzmu], Lincoln, NE: Potomac Books, 2021; Elham Manea, „The Perils of Nonviolent Islamism” [Niebezpieczeństwa islamizmu bez przemocy], New York: Telos Press Publishing, 2021).

Preferujemy jednak nazywać islamistów kalifatystami, każdy z nich marzy bowiem o przywróceniu kalifatu. A większość z nich obiecuje, że prawdę Allaha odszuka się dopiero gdy społeczność islamska (umma) powróci do VII w., w wierze i formie organizacyjnej, odrzuciwszy wszelkie naleciałości, tak aby islam był „czysty”.

Cdn.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
Bogucki w Sejmie: „Chciałbym mieć premiera polskiego rządu”. Tusk: „Ale nie masz chłopie” wideo
Bogucki w Sejmie: „Chciałbym mieć premiera polskiego rządu”. Tusk: „Ale nie masz chłopie”

Donald Tusk przyznał podczas posiedzenia Sejmu, że nie jest „premierem polskiego rządu”. Szokujące słowa padły przy okazji orki, jaką Tuskowi zafundował szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

Pałac Buckingham potwierdza: te święta króla Karola III będą zupełnie inne Wiadomości
Pałac Buckingham potwierdza: te święta króla Karola III będą zupełnie inne

Król Karol III od prawie dwóch lat zmaga się z ciężką chorobą. Wie, że czasu może mu zostać już niewiele, dlatego bardzo chce, by tegoroczne Boże Narodzenie było inne niż wszystkie poprzednie. Święta odbędą się tradycyjnie w rezydencji Sandringham w hrabstwie Norfolk. Tym razem grono gości będzie bardzo wąskie. Zaproszenie dostali tylko naprawdę najbliżsi.

Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Waszyngtoński dżin z samowaru

Jeśli Marco Antonio Rubio, 72. sekretarz stanu USA, spędził weekend na Florydzie, by tam osobiście debatować z delegatami ukraińskimi o kształcie rozejmu z Rosją, to – w opinii mej – sprawa uspokojenia fermentu w moskiewsko-kijowskim kotle stała się dla Waszyngtonu priorytetowa.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów Wiadomości
Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Nowe ustalenia mediów

Według najnowszych doniesień hiszpańskich mediów Robert Lewandowski nie zamierza opuszczać Barcelony po zakończeniu sezonu, mimo że klub - jak informowało The Athletic - ma nie planować przedłużenia jego kontraktu wygasającego w czerwcu 2026 roku. To właśnie te wcześniejsze rewelacje wywołały serię spekulacji o rozstaniu Polaka z Camp Nou.

Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli gorące
Marco Rubio o grzywnie dla Muska: Atak rządów innych państw na amerykańskich obywateli

Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio w ostrych słowach skrytykował nałożenie przez Komisję Europejską grzywny na należącą do Elona Muska platformę X.

Polska poznała potencjalnych rywali na MŚ 2026 z ostatniej chwili
Polska poznała potencjalnych rywali na MŚ 2026

Holandia, Japonia i Tunezja to potencjalni rywale piłkarskiej reprezentacji Polski w grupie F przyszłorocznych mistrzostw świata. Losowanie odbyło się w Waszyngtonie. Biało-czerwoni, aby dostać się na mundial, muszą najpierw poradzić sobie w marcowych barażach.

KE ukarała Elona Muska za nieprzestrzeganie dyrektywy o cenzurze gorące
KE ukarała Elona Muska za nieprzestrzeganie dyrektywy o cenzurze

Komisja Europejska nałożyła grzywnę w wysokości $140 milionów na X Elona Muska za naruszenie kontrowersyjnej unijnej dyrektywy o usługach cyfrowych (DSA). Grzywna prawdopodobnie zaostrzy napięcia między UE a Ameryką w kwestii wolności słowa w Internecie.

Nadchodzi długo oczekiwana premiera. Gratka dla fanów Wiadomości
Nadchodzi długo oczekiwana premiera. Gratka dla fanów

Już 12 stycznia 2026 roku widzowie ponownie spotkają bohaterów popularnego serialu „Branża”. Nowa odsłona produkcji HBO Max zapowiada się równie intensywnie co poprzednie sezony, które zdobyły ogromne uznanie krytyków i fanów na całym świecie.

Reuters: USA chcą, aby Europa przejęła większość zdolności obronnych NATO do 2027 r. z ostatniej chwili
Reuters: USA chcą, aby Europa przejęła większość zdolności obronnych NATO do 2027 r.

Stany Zjednoczone chcą, aby Europa przejęła większość konwencjonalnych zdolności obronnych NATO do 2027 r. – podała w piątek agencja Reutera, powołując się na informacje przekazane przez Pentagon europejskim dyplomatom.

Niemcy na dnie rankingu zdrowia. Eksperci alarmują Wiadomości
Niemcy na dnie rankingu zdrowia. Eksperci alarmują

W Niemczech rośnie liczba chorób przewlekłych, a średnia długość życia spada. Mimo że kraj wydaje na ochronę zdrowia najwięcej pieniędzy w Europie, eksperci podkreślają, że to nie wystarcza. Główne problemy to niezdrowa dieta, wysoka dostępność alkoholu i powszechne palenie tytoniu.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz: Wyznawcy Allaha: Definicje (cz. 1)

Zastanawiamy się często, jak najlepiej wytłumaczyć zjawiska związane z islamem. „He who gets to name names wins” – Ten, kto definiuje zjawiska, zwycięża. Język klarowny jest po prostu kluczem do komunikacji.
Marek Jan Chodakiewicz
Marek Jan Chodakiewicz / Tygodnik Solidarność

Z naszej definicji wynikają konsekwencje głównie w takim sensie, że odbiorca naszej wiadomości będzie musiał podążać za naszą intencją. Zgodzicie się Państwo z nami czy też zakwestionujecie naszą definicję, ale koncepcja już zapadnie w mózgu. Zacznie orać kanał, przymuszać do powtarzania. Bezwiednie będzie rosnąć w podświadomości. Propagandę robi się słowem, jak powiadał śp. Wojciech Wasiutyński. A święty Paweł uczył, że słowo jest jak ziarno. Zajmie trochę czasu, aby wyrosło, o ile się je pielęgnuje, czyli powtarza i tłumaczy.

Kakofonia pojęciowa

Opowiadanie o jakimkolwiek zjawisku jest kłopotliwe, większość rzeczy i procesów zachodzących w świecie została już bowiem opisana. Tworzą się szkoły, ze swoimi zwolennikami, tworzy się konkurencja, a często też wściekłe współzawodnictwo.

Można powiedzieć, że panuje kakofonia pojęciowa. Zderzają się konkurujące ze sobą definicje i idee. Stąd konieczność precyzyjnego określenia tego, z czym mamy do czynienia albo wydaje się nam, że mamy do czynienia, bo percepcje czasami (szczególnie w polityce) liczą się bardziej niż rzeczywistość.

Czasami konieczne jest tworzenie neologizmów (e.g. kalifatyści zamiast islamiści czy szczególnie „islamofaszyści”). Zob. Marek Jan Chodakiewicz, „Naming Names” [Nadając imiona], Eurasia Review, 15 grudnia 2014, https://www.iwp.edu/articles/2014/12/15/naming-names-an-op-ed-by-prof-marek-chodakiewicz-in-eurasia-review/. Potrzebne są te neologizmy do skontrowania innych sformułowań, które uważamy za nieadekwatne. Są one czy to nieprecyzyjne, czy też zbyt emocjonalne, czy może w służbie doraźnej propagandy, a więc przeszkadzające w spokojnym ujęciu esencji zjawiska. Mogą być nawet z gruntu fałszywe. Z podobnych powodów czasami warto się uciec do odkurzenia starej terminologii, aby pomóc w klarowności i wielowątkowości analizy (na przykład stosując słowo „mahometanizm”, które dla wielu trąci myszką, ponieważ albo nie rozumieją jego głębi, albo właśnie jego głębia drażni ich polityczną poprawność).

Z islamem są kłopoty, ponieważ wiele osób spoza cywilizacji muzułmańskiej odbiera samo słowo „islam” jako pejoratywne. Ma się wiązać to jedynie z terroryzmem. To nieporozumienie. Do przemocy ucieka się margines mahometan, który ją aktywnie uprawia. Ale wszyscy muzułmanie mają przykazanie religijne skrajnym pomagać, więc powinni być zaangażowani przynajmniej pośrednio – również w aktach przemocy. Inna sprawa to, że większość jednak nie pomaga aktywnie, chociaż w ramach mahometańskiej solidarności rozmaite sondaże pokazują duży stopień wsparcia i solidarności z terrorystami wśród przeciętnych wyznawców tej wiary. (Zob. e.g. Alex P. Schmid, „Public Opinion Survey Data to Measure Sympathy and Support for Islamist Terrorism: A Look at Muslim Opinions on Al Qaeda and IS” [Dane z publicznych sondaży, aby zmierzyć sympatię i poparcie dla islamskiego terroryzmu: Spojrzenie na muzułmańską opinię dotyczącą Al-Kaidy i Państwa Islamskiego], International Centre for Counterterrorism, The Hague, styczeń 2017, https://icct.nl/wp-content/uploads/2017/02/ICCT-Schmid-Muslim-Opinion-Polls-Jan2017-1.pdf; „Muslim Opinion Polls: A Tiny Minority of Extremists?”, TheReligionofPeace.com, https://www.thereligionofpeace.com/pages/articles/opinion-polls.aspx).

Z drugiej strony słyszymy jednak, że takie odbieranie mahometanizmu to „islamofobia”. Islam to rzekomo „religia pokoju”. W rzeczywistości islam to wiara napędzana wojną, aby osiągnąć albo eksterminację, albo poddanie się Allahowi przez niewiernych. Jest to pokój głównie w sensie uzyskania dominacji przez muzułmanów. Można go opisać jako „pokój grobu” (peace of the grave), albo w najlepszym wypadku „pokój więzienia” (peace of the prison), jak uczą Angelo Codevilla i Paul Seabury. Rządzą muzułmanie, a ci, którzy się poddali, egzystują pod ich jarzmem. (Zob. Angelo Codevilla i Paul Seabury, War: Ends and Means [Wojna: Rezultaty i sposoby], Washington, DC: Potomac Books, 2006, s. 268–278.

Wyznawcy islamu

O wyznawcach islamu piszemy nie tylko „muzułmanie”, ale również „mahometanie”, aby podkreślić centralną rolę w tej religii jej proroka Mahometa. Tak jak chrześcijanie mówią o „imitatio Christi”, tak też mahometanie naśladują Mahometa, co podkreśla choćby David Robinson. (Zob. David Robinson, Muslim Societies in African History [Społeczności muzułmańskie w historii Afryki], Cambridge and New York: Cambridge University Press, 2004, s. 18).

Odróżniamy jednak między muzułmanami czy mahometanami, którzy są przeciętnymi wyznawcami proroka, a rozmaitymi członkami czy wyznawcami sekt skrajnych. Wśród nich wyróżniamy dżihadystów, którzy twierdzą, że islam spełnia się tylko w ramach przemocy – „świętej wojny”. Ukazujemy też islamistów, którzy islam przeistoczyli w nowoczesną ideologię islamizmu, aby zdobyć władzę, czy przemocą czy innymi sposobami. (Zob. Michael Freeman, Katherine Ellena, Amina Kator-Mubarez, „The Global Spread of Islamism and the Consequences for Terrorism” [Globalne szerzenie się islamizmu i konsekwencje dla terroryzmu], Lincoln, NE: Potomac Books, 2021; Elham Manea, „The Perils of Nonviolent Islamism” [Niebezpieczeństwa islamizmu bez przemocy], New York: Telos Press Publishing, 2021).

Preferujemy jednak nazywać islamistów kalifatystami, każdy z nich marzy bowiem o przywróceniu kalifatu. A większość z nich obiecuje, że prawdę Allaha odszuka się dopiero gdy społeczność islamska (umma) powróci do VII w., w wierze i formie organizacyjnej, odrzuciwszy wszelkie naleciałości, tak aby islam był „czysty”.

Cdn.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane