"Szkodnicy z Europy i szkodnicy z Polski". Piotr Duda "powitał" Ursulę von der Leyen w Gdańsku
W kolebce Solidarności
Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" Piotr Duda zabrał głos podczas demonstracji "S" zorganizowanej przed gdańskim ECS 7 lutego – w dniu, kiedy odbywało się tam spotkanie polskiego premiera Donalda Tuska i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Szczęść Boże! Witam Was bardzo serdecznie w Gdańsku, kolebce Solidarności! Witam na proteście zorganizowanym przez Komisję Krajową Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" i Zarządu Regionu Gdańskiego. Witam Was wspólnie z Krzysztofem Doślą. Cieszymy się, że jesteśmy tutaj, w Gdańsku, w tak wymownym miejscu, tak ważnym miejscu dla pracowników polskich, w tak ważnym miejscu dla historii Polski i Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność"
– rozpoczął swoje przemówienie Piotr Duda.
Nasze oświecone elity europejskie, szczególnie te lewackie, na pewno życzyłyby sobie, albo niedługo będą nam to kazały, aby na takich zgromadzeniach witać Was jako "osoby protestujące". Ale niedoczekanie ich! Witam Was po staropolsku i po związkowemu: szczęść Boże i dzień dobry! Witam bardzo serdecznie rolników Solidarności, którzy też są dzisiaj z nami. Witam wszystkie branże. Witam służbę zdrowia, witam górników, witam hutników, witam stoczniowców. Witam wszystkie branże, kolejarzy, którzy dzisiaj są z nami, bo problem dotyczy nas wszystkich. Nie jednej branży, nie jednego zawodu, tylko wszystkie branże
– podkreślił.
Piotr Duda stwierdził, iż w budynku ESC, "w tym zardzewiałym pudle, które widzę naprzeciwko nas", spotykają się szkodnicy.
Ci szkodnicy z Europy, czyli tzw. kolegium komisarzy europejskich na czele z tą tutaj oto kobitką, niejaką Ursulą von der Leyen, ale także ci nasi szkodnicy z Polski, czyli polski rząd, który szkodzi społeczeństwu i szkodzi polskim pracownikom i rolnikom. Dzisiaj spotykają się, aby znowu rozmyślać albo przygotowywać rozwiązania, które mają utrudnić życie Polakom i wszystkim pracownikom w Unii Europejskiej
– stwierdził.
Już nam wymyślili korki od butelek na stałe, że jak rano otwieramy wody mineralne, to nas szlag trafia. Dzisiaj siedzą i obradują, jak szybko wdrożyć w życie tzw. Zielony Ład, czyli tę zarazę, z którą Związek Zawodowy Solidarność walczy już od 2007 roku
– przypomniał.
I tak jak wówczas byliśmy osamotnieni, niektórzy nie rozumieli nas, o co nam chodzi, tak dzisiaj jesteśmy tutaj wspólnie po to, żeby zaprotestować, bo Zielony Ład dotknie każdego, nie tylko w zakładzie pracy, ale także każdą rodzinę, każdego obywatela, szczególnie w naszym kraju, jakim jest Polska, gdzie mamy swój węgiel brunatny i kamienny
– zaznaczył szef "S".
Prawdziwa Solidarność jest tutaj!
Piotr Duda uznał, że Zielony Ład jest zamachem na polskie kopalnie węgla kamiennego i brunatnego i że nie może być na to naszej zgody. Przypomniał jednocześnie, że dzisiejsza demonstracja nie jest pierwszą, którą Solidarność organizuje w tej sprawie.
Pan premier Tusk sobie wymyślił, że przywiezie do Gdańska kolegium komisarzy, bo jak był protest w Warszawie, to pani Ursula dostała zapalenia płuc, chyba ze strachu, i nie przyjechała. Dzisiaj są tutaj, w tzw. Europejskim Centrum Solidarności. Jedno powiem: prawdziwa Solidarność jest tutaj. Tam jest wyrób czekoladopodobny. Tam nigdy nie było, nie ma i nie będzie Solidarności, tej prawdziwej
– wskazał.
Duda uznał, iż 20 stycznia "coś się zmieniło" i że "po zaprzysiężeniu prezydenta Trumpa sytuacja się odwróciła".
Coraz więcej polityków i także tych eurokratów mówi na poziomie brukselskim, że Zielony Ład trzeba zrewidować, że nie można tak szybko przyspieszać. Nawet premier Tusk mówi, że to szkodzi polskiej gospodarce, że to zatraca konkurencyjność europejskiej gospodarki. No odkrył, słuchajcie, Amerykę. My wiemy doskonale o tym, że polityka klimatyczna przedstawiona nam przez Komisję Europejską to jest tylko i wyłącznie biznes i polityka. To nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska. To jest walka z polską gospodarką i polskim pracownikiem, dlatego że podnosimy głowę i ciężko pracujemy, i stajemy się bardzo konkurencyjni wobec gospodarki, szczególnie niemieckiej
– wyjaśnił szef Solidarności.
Dlatego chcą nas zaorać, a my na to nie pozwolimy. Skoro pan premier Tusk mówi o tym, że Zielony Ład trzeba zatrzymać, że on jest zabójczy dla europejskiej i polskiej gospodarki, więc panie premierze Tusk, Solidarność i wszyscy tu protestujący, którzy są przeciwko temu Zielonemu Ładowi, mówimy: sprawdzam. Panie premierze, my jesteśmy w końcówce zbierania podpisów pod referendum w sprawie Zielonego Ładu
– przypomniał.
Proszę ogłosić jako premier rządu na forum Sejmu, że rozpoczynamy w tej sprawie referendum. Wtedy pan stanie się osobą wiarygodną, a dzisiaj robi pan tylko dobrą minę do złej gry po to, żeby przetrwać do wyborów prezydenckich. My wiemy, że pan jest wielkim kłamczuchem, dlatego panu nie wierzymy
– dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Precz z Zielonym Ładem! Solidarność "powitała" Ursulę von der Leyen w Gdańsku. RELACJA NA ŻYWO
Kandydat, co się "Bonjour" nazywa
Szef Solidarności odniósł się także do kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego.
Moi drodzy, jest jeszcze jeden, który codziennie zmienia zdanie. Jest taki kandydat, kandydat, co się "Bonjour" nazywa. Który mówi, że planeta płonie, który nam każe zabijać krowy i jeść robale, tylko dlatego, że emitują CO2. I mówi, że mu się planeta pali. Chyba mu się w głowie pali. Ale zaczyna już zmieniać zdanie. W tej chwili mówi to samo, co Donald Tusk. Ale my doskonale o tym wiemy, że to jest tylko na potrzebę wyborów prezydenckich, a nie po to, żeby zatroszczyć się o polskiego pracownika. My wiemy, że tak nie jest, dlatego jeszcze raz z tego miejsca apeluję: wyjdźcie do nas! Kto jest dla kogo? My jesteśmy tutaj, bo jesteśmy waszymi pracodawcami. To my was utrzymujemy z naszych podatków, a nie wy nas. Jesteście tacy odważni, to nie zastawiajcie się za kordonem policji, tylko przyjdźcie tutaj, na scenę, i powiedzcie Polakom, że Zielony Ład zostanie wyrzucony do kosza
– zaapelował Piotr Duda.
CZYTAJ TAKŻE: "Ten system ma zubożyć wszystkich Polaków". Posłowie PiS ostro o systemie ETS2
Przewodniczący "S" przypomniał bohaterską historię Solidarności, której kolebką stała się Stocznia Gdańska.
Moi drodzy, nie ma rzeczy niemożliwych. W 1980 roku pokazali to stoczniowcy, pokazali to górnicy, hutnicy i wielu pracowników, i robotników w naszym kraju. To tu, w tym miejscu, w sali BHP robotnicy pokazali, że można. Ale tylko pod jednym warunkiem możemy zawalczyć o wszystko: kiedy będziemy razem. Dlatego w 45. rocznicę powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" idziemy z tym pięknym hasłem na ustach: tylko razem. Jeżeli będziemy razem, zwyciężymy. I tak jak zwyciężyliśmy, jak Tusk podniósł wiek emerytalny, odchodząc spod Sejmu, mówiliśmy: i tak wygramy. Przegraliśmy bitwę, ale wygraliśmy wojnę. I dzisiaj jest to samo. Kropla drąży skałę. To już są nasze kolejne protesty. I widzimy, że my już w miejscu nie drepczemy. Że my robimy krok lub dwa do przodu
– stwierdził szef związku.
Musimy być razem!
Piotr Duda przypomniał, że jesteśmy już ponad 20 lat w Unii Europejskiej i że ciężko pracowaliśmy wszyscy na to, aby polska gospodarka się rozwijała, a nie żeby polski pracownik "znowu w swoim kraju był niewolnikiem i żebyśmy znowu jeździli do Niemiec na szparagi".
Niedoczekanie! Prędzej Niemiec będzie przyjeżdżał u nas rwać truskawki, a nie odwrotnie!
– powiedział Piotr Duda.
Szef związku wymienił najważniejsze problemy poszczególnych branż pracowniczych, takie jak: zwolnienia grupowe, fizyczna likwidacja zakładów pracy, przenoszenie tych zakładów pracy poza kraje Unii Europejskiej. Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazał ogromne ceny energii.
Wiemy doskonale o tym i wy najlepiej wiecie, jak to drenuje wasze kieszenie, wasze budżety gospodarstwa domowego. Przed nami kolejna decyzja, która jeżeli wejdzie w życie od 2026 roku, zniszczy indywidualne gospodarstwa. To jest tak zwany ETS2, który nałoży podatki od gazu, oleju opałowego i węgla, który będziemy opalać w domu, i tak zwana dyrektywa budynkowa, która zabije nasze gospodarstwa domowe. Do tego, moi drodzy, nie możemy dopuścić. Ta fala zwolnień grupowych, niezależnie w jakiej branży, skutkuje tym, że pracownicy, którzy pracują w sferze finansów w tak zwanej budżetówce, też przeżywają ciężkie czasy. Dlatego, jak widzicie, musimy być razem. Musimy być Solidarnością i za to wam dziękuję. Solidarność!
– zakończył swoje przemówienie przewodniczący NSZZ "Solidarność".