UE chce nowej umowy handlowej z Indiami. Delhi jest ostrożne

Oficjalny indyjski komunikat prasowy kładzie nacisk na zobowiązanie się obu stron do podniesienia partnerstwa europejsko - indyjskiego na wyższy poziom, opierając się na 20-letnim strategicznym partnerstwie Indie-UE i ponad 30-letniej umowie o współpracy Indie-WE.
— Poinstruowaliśmy nasze zespoły, aby do końca tego roku zawarły wzajemnie korzystną dwustronną umowę o wolnym handlu
– powiedział premier Indii Narendra Modi na wspólnej konferencji prasowej z Ursulą von der Leyen.
Indie ważą słowa, Unia naciska
Obecnie drugiemu najważniejszemu państwie w Azji w relacjach handlowych z Europą chodzi głównie o uregulowanie tzn. Korekty Granicznej Emisji Dwutlenku Węgla - Carbon Border Adjustment Mechanism (CBAM). Ten mechanizm ma na celu uwzględnienie emisji CO₂ w międzynarodowym handlu towarami. Koncepcja ta jest aktywnie wdrażana w szczególności w UE, gdzie towary z krajów o wysoce emisyjnej gospodarce są obarczone dodatkowymi kosztami, aby uniknąć dumpingu klimatycznego. Natomiast Unia Europejska ma być szczególnie zainteresowana obniżeniem ceł importowych na samochody i wyroby alkoholowe.
— Sektory te mają ogromne znaczenie dla europejskiego przemysłu. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że nie będzie umowy o wolnym handlu między UE a Indiami bez merytorycznego porozumienia w sprawie taryf samochodowych
– powiedział jeden z unijnych urzędników, jak przekazało niemieckie medium Table.Media.
W tym kontekście zdaniem indyjskich oficjeli w ramach wizyty von der Leyen podkreślono intensyfikacja współpracy między Indiami a Europą w zakresie handlu i zmniejszania ryzyka łańcuchów dostaw, inwestycji, nowych technologii krytycznych, innowacji, talentów, cyfrowej i ekologicznej transformacji przemysłowej, sektora kosmicznego i geoprzestrzennego, obronności i kontaktów międzyludzkich. Podkreślili również potrzebę współpracy w zakresie radzenia sobie ze wspólnymi globalnymi wyzwaniami, w tym zmianami klimatu, zarządzaniem sztuczną inteligencją, finansowaniem rozwoju i terroryzmem.
Indie chcą utrzymać swoje tradycyjne sektory
Dużo do powiedzenia w kwestii umowy handlowej będzie miał indyjski przemysł ciężki oraz indyjscy producenci odzieży i tekstyliów. — Bo oni znajdują się obecnie w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej, ponieważ muszą płacić dodatkową opłatę w wysokości 10 procent w porównaniu z innymi krajami eksportującymi - tłumaczy Table.Media.
Ambicje Indii nie dotyczą jednak wyłącznie handlu i inwestycji. Dla tego kraju ważną rolę odgrywają szlaki handlowo-logistyczne między Indiami, Bliskim Wschodem i Europą. W tym wymiarze Europa będzie musiała Indiom coś zaoferować, aby umowa o wolnym handlu doszła do skutku.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]