Zderzenie dwóch śmigłowców. Trwa akcja ratunkowa

Co musisz wiedzieć:
- Zawiadomienie o wypadku w gminie Eura służby otrzymały ok. godz. 12.35.
- Maszyny, które uległy zderzeniu to śmigłowce Robinson R44
- Oba udawały się na lotnisko Piikajärvi w Kokemäki.
Dwa śmigłowce lecące z Estonii do Finlandii rozbiły się nieopodal Eury na południu kraju. Prawdopodobnie na ich pokładach znajdowało się łącznie 5 osób.
Zawiadomienie o wypadku w gminie Eura służby otrzymały ok. godz. 12.35. Jak informuje serwis Ilta Sanomat (IS), obie maszyny zostały odnalezione, trwa akcja gaśniczo-ratownicza.
- Kolejne złamanie ciszy wyborczej. Poseł KO wyjaśnia: "Post na X opublikował się sam"
- Dantejskie sceny podczas protestu Ruchu Obrony Granic w Niemczech. Niemcy przeszukują Polaków
- Wyłączenia prądu w Warszawie. Ważny komunikat
- Niezwykłe znalezisko polskich archeologów. Ofiary brutalnej napaści sprzed 1000 lat
- Komunikat dla mieszkańców Gołdapi
- Tadeusz Płużański: Ścigany przez NKWD i UB "Zapora": Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie
- Żałoba w świecie filmu. Nie żyje amerykański aktor
- Morderstwo na kampusie UW. Nowe informacje o sprawcy ataku
Pilot jednej z maszyn miał wykonać gwałtowny ruch
Wiadomo, że maszyny, które uległy zderzeniu to śmigłowce Robinson R44. Oba wystartowały w tym samym momencie z Tallina, stolicy Estonii, i kierowały się do Eury. Oba udawały się na lotnisko Piikajärvi w Kokemäki. Na ten moment służby nie podają informacji o osobach, które przebywały w środku - nie wiadomo, czy komukolwiek udało się przeżyć.
Relacjonujący zdarzenie świadkowie przekazali, że dwa znajdujące się w powietrzu cywilne helikoptery zderzyły się i spadły na ziemię. Będący nieopodal wypadku mężczyzna przekazał dziennikarzom, że jedna z maszyn miała w pewnym momencie wykonać gwałtowny ruch.
– Rozległ się głośny huk
– powiedział świadek zdarzenia.
Zderzenie dwóch śmigłowców. Trwa akcja ratunkowa
Wciąż nie jest znana liczba ofiar. Fiński dziennik „Ilta-Sanomat” skontaktował się z przedstawicielem estońskiej firmy, która jest właścicielem jednego z helikopterów. W odpowiedzi dziennikarze usłyszeli, że maszynę pilotował brat ich rozmówcy, a w śmigłowcach według jego wiedzy znajdowało się łącznie pięć osób – trzy osoby w jednym, dwie osoby w drugim.
Rozmówca dziennika także nie był w stanie podać informacji na temat ich stanu zdrowia pilotów i pasażerów. Przekazał jednak, że najpewniej jeden ze śmigłowców rozbił się, podczas gdy drugi wszedł w bezpieczny tryb lądowania autorotacyjnego. Informacje te nie zostały potwierdzone przez służby.
Na odizolowanym miejscu wypadku pracują liczne jednostki ratunkowe i gaśnicze. Swoje dochodzenie w sprawie rozpoczęła już Fińska Centralna Policja Kryminalna.