Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha

W dzisiejszym programie Radia ZET gościem Bogdana Rymanowskiego była prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska. Rozmowa dotyczyła m.in. nadsyłanych tysiącami do SN protestów wyborczych.
Małgorzata Manowska Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha
Małgorzata Manowska / screen YT Radio Zet

Co musisz wiedzieć:

  • Prezes SN sygnalizuje ryzyko niedopełnienia działań protestacyjnych przez sądy z powodu rosnącej presji zewnętrznej.
  • Prof. Manowska określa obecne działania jako podważające niezależność wymiaru sprawiedliwości.
  • Apeluje o obronę praworządności i niezależności sądów mimo trudności.

 

 

Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha

Czy to jest tak, że te protesty są indywidualne, czy można powiedzieć, że niektóre są powielane?

– spytał prowadzący.

Powiem tak, indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są te protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła Romana Giertycha w internecie, czyli tak zwane giertychówki, tak je nazywają pracownicy Sądu Najwyższego. Ileś tysięcy, kilka tysięcy protestów wyborczych to jest wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza. Czyli około 50 tysięcy

– wyjaśniała Małgorzata Manowska.

Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba – parę tysięcy protestów – ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u

– dodała i potwierdziła, że protest, który jest dotknięty tego typu wadami, będzie pozostawiony bez rozpoznania.

 

 

„Żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia”

Jako legalistka trzymam się uchwały PKW i w zależności od wyniku rozpoznania protestów wyborczych te wyniki wyborów się potwierdzą albo się nie potwierdzą

– zapowiada prezes Sądu Najwyższego.

Pytana o ponowne przeliczenie wszystkich głosów, prezes Sądu Najwyższego odpowiada, że „żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia, żeby ot tak sobie nakazać ponowne przeliczenie”.

Dopytywana przez Bogdana Rymanowskiego o głosy na Rafała Trzaskowskiego, które zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu, Małgorzata Manowska komentuje, że takie sytuacje zdarzały się w przeszłości.

Mam postanowienie SN z 2010 roku, postanowienie Izby Pracy, gdzie przypisano w II turze źle głosy i Sąd Najwyższy wprost wyraził opinię, że protest jest zasadny, ale nie ma wpływu na wynik wyborów. (…) To nie jest jakaś wielka tragedia, jakiś skandal. To nie jest rzecz, która się pierwszy raz zdarzyła

– zaznacza.

 

Instrumentalne podejście do prawa jest groźne

Ktoś, kto będzie próbował dokonywać instrumentalnej wykładni prawa albo wnikać w proces wyborczy bezprawnie, być może będzie odpowiedzialny za wojnę domową w Polsce. Ja mam ustawę i ustawy się trzymam

– mówi Małgorzata Manowska.

Jeśli uchwala Izby SN o ważności wyboru Karola Nawrockiego nie zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw, to wybuchnie wojna domowa?

– dopytywał Bogdan Rymanowski.

Liczę się z taką możliwością. Na pewno niepokoje społeczne będą, bo my jesteśmy skłóceni. (…) zostaliśmy skłóceni przez polityków dla ich partykularnych interesów

– mówi sędzia.

Jeśli politycy, zamiast usiąść do rozmów, rozwiązać problem wymiaru sprawiedliwości, będą brnąć dalej w tego typu działania, to może skończyć się różnie

– przestrzega Małgorzata Manowska.

 

 


 

POLECANE
Rubio po rozmowach w Genewie: „Najbardziej produktywny dzień od 10 miesięcy” z ostatniej chwili
Rubio po rozmowach w Genewie: „Najbardziej produktywny dzień od 10 miesięcy”

Sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział po niedzielnych rozmowach z ukraińską delegacją w Genewie, że był to najbardziej produktywny dzień od początku zaangażowania w proces pokojowy. Stwierdził jednak, że wciąż do ustalenia pozostaje część rzeczy i potrzebne do tego jest więcej czasu.

Justyna Kowalczyk przerwała milczenie. W takich słowach wspomniała męża Wiadomości
Justyna Kowalczyk przerwała milczenie. W takich słowach wspomniała męża

Justyna Kowalczyk od dawna cieszy się ogromnym uznaniem kibiców jako jedna z najlepszych polskich biegaczek narciarskich w historii. Jej sukcesy sportowe sprawiły, że stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego sportu, ale to nie tylko wyniki sprawiły, że widzowie ją pokochali. Kibice zawsze doceniali jej szczerość, skromność i naturalność. 

Kuba walczy z epidemią. Tysiące nowych zakażeń Wiadomości
Kuba walczy z epidemią. Tysiące nowych zakażeń

Na pogrążonej w kryzysie gospodarczym Kubie rośnie liczba zachorowań na chikungunyę, tropikalną chorobę przenoszoną przez komary – podała w piątek agencja AFP. Walkę z epidemią utrudniają powszechne niedobory czystej wody, żywności, paliwa i leków.

Dramat na Warmii. Pięć osób rannych po uderzeniu w drzewo z ostatniej chwili
Dramat na Warmii. Pięć osób rannych po uderzeniu w drzewo

Niedzielny poranek w Szwarcenowie (woj. warmińsko-mazurskie) zamienił się w dramat, gdy osobowe mitsubishi wypadło z drogi i z ogromną siłą uderzyło w drzewo. W samochodzie jechała piątka młodych ludzi - od 15 do 21 lat. Jak przekazała policja, to właśnie ta grupa ucierpiała w poważnym wypadku, do którego doszło około godziny 10.30.

Grafzero: Wydawnictwo Centryfuga - na żywo! z ostatniej chwili
Grafzero: Wydawnictwo Centryfuga - na żywo!

Grafzero vlog literacki o Wydawnictwie Centryfuga - jakie będą plany, jakie pomysły, jakie są projekty, jakich książek możecie się spodziewać!

Trudny konkurs dla Biało-Czerwonych. Kobayashi nokautuje rywali Wiadomości
Trudny konkurs dla Biało-Czerwonych. Kobayashi nokautuje rywali

Kamil Stoch zajął 12. miejsce, Dawid Kubacki był 20., a Kacper Tomasiak - 22. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w norweskim Lillehammer. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem, który prowadził po pierwszej serii.

Kultowa postać wraca po latach do 'M jak miłość Wiadomości
Kultowa postać wraca po latach do 'M jak miłość"

Po wielu latach nieobecności do Grabiny powraca Simona, jedna z najbardziej barwnych postaci „M jak miłość”. Fani serialu od dawna wyczekiwali jej powrotu - stworzyli nawet fanpage o nazwie „Chcemy powrotu Simony”. Teraz ich marzenie wreszcie się spełni.

Wojna na lewicy? Miller rozbija Czarzastego. W pył z ostatniej chwili
Wojna na lewicy? Miller rozbija Czarzastego. W pył

Wygląda na to, że marszałek marzy o sprywatyzowaniu także Sejmu Rzeczypospolitej i uczynieniu z Izby instytucji podporządkowanej jego osobistej ocenie tego, co jest „racjonalne”, a co nie – napisał Leszek Miller w mediach społecznościowych,

Nie żyje legendarny projektant mody Wiadomości
Nie żyje legendarny projektant mody

Irlandzki projektant mody Paul Costelloe zmarł w wieku 80 lat w Londynie po krótkiej chorobie. „Otaczała go żona i siedmioro dzieci. Zmarł spokojnie w Londynie” – poinformowała rodzina w oświadczeniu cytowanym przez lokalne media.

Podejrzany pojemnik przy torach w Koszalinie z ostatniej chwili
Podejrzany pojemnik przy torach w Koszalinie

W niedzielę po godzinie 13:00 maszynista pociągu przejeżdżającego przez stację przy Politechnice Koszalińskiej zauważył nietypowy przedmiot leżący tuż przy torach. Był to czarny plastikowy pojemnik o cylindrycznym kształcie, od którego odchodziły przewody. Maszynista natychmiast powiadomił służby. Szczęśliwie zagadka została szybko wyjaśniona.

REKLAMA

Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha

W dzisiejszym programie Radia ZET gościem Bogdana Rymanowskiego była prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska. Rozmowa dotyczyła m.in. nadsyłanych tysiącami do SN protestów wyborczych.
Małgorzata Manowska Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha
Małgorzata Manowska / screen YT Radio Zet

Co musisz wiedzieć:

  • Prezes SN sygnalizuje ryzyko niedopełnienia działań protestacyjnych przez sądy z powodu rosnącej presji zewnętrznej.
  • Prof. Manowska określa obecne działania jako podważające niezależność wymiaru sprawiedliwości.
  • Apeluje o obronę praworządności i niezależności sądów mimo trudności.

 

 

Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha

Czy to jest tak, że te protesty są indywidualne, czy można powiedzieć, że niektóre są powielane?

– spytał prowadzący.

Powiem tak, indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są te protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła Romana Giertycha w internecie, czyli tak zwane giertychówki, tak je nazywają pracownicy Sądu Najwyższego. Ileś tysięcy, kilka tysięcy protestów wyborczych to jest wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza. Czyli około 50 tysięcy

– wyjaśniała Małgorzata Manowska.

Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba – parę tysięcy protestów – ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u

– dodała i potwierdziła, że protest, który jest dotknięty tego typu wadami, będzie pozostawiony bez rozpoznania.

 

 

„Żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia”

Jako legalistka trzymam się uchwały PKW i w zależności od wyniku rozpoznania protestów wyborczych te wyniki wyborów się potwierdzą albo się nie potwierdzą

– zapowiada prezes Sądu Najwyższego.

Pytana o ponowne przeliczenie wszystkich głosów, prezes Sądu Najwyższego odpowiada, że „żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia, żeby ot tak sobie nakazać ponowne przeliczenie”.

Dopytywana przez Bogdana Rymanowskiego o głosy na Rafała Trzaskowskiego, które zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu, Małgorzata Manowska komentuje, że takie sytuacje zdarzały się w przeszłości.

Mam postanowienie SN z 2010 roku, postanowienie Izby Pracy, gdzie przypisano w II turze źle głosy i Sąd Najwyższy wprost wyraził opinię, że protest jest zasadny, ale nie ma wpływu na wynik wyborów. (…) To nie jest jakaś wielka tragedia, jakiś skandal. To nie jest rzecz, która się pierwszy raz zdarzyła

– zaznacza.

 

Instrumentalne podejście do prawa jest groźne

Ktoś, kto będzie próbował dokonywać instrumentalnej wykładni prawa albo wnikać w proces wyborczy bezprawnie, być może będzie odpowiedzialny za wojnę domową w Polsce. Ja mam ustawę i ustawy się trzymam

– mówi Małgorzata Manowska.

Jeśli uchwala Izby SN o ważności wyboru Karola Nawrockiego nie zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw, to wybuchnie wojna domowa?

– dopytywał Bogdan Rymanowski.

Liczę się z taką możliwością. Na pewno niepokoje społeczne będą, bo my jesteśmy skłóceni. (…) zostaliśmy skłóceni przez polityków dla ich partykularnych interesów

– mówi sędzia.

Jeśli politycy, zamiast usiąść do rozmów, rozwiązać problem wymiaru sprawiedliwości, będą brnąć dalej w tego typu działania, to może skończyć się różnie

– przestrzega Małgorzata Manowska.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe