Niemiecki gigant przegrywa z Japończykami historyczny kontrakt na okręty stealth dla Australii

Co musisz wiedzieć:
- Australia wybrała Mitsubishi Heavy Industries do budowy 11 fregat za 10 miliardów dolarów australijskich, rezygnując z oferty niemieckiego TKMS.
- Oferta Niemiec była tańsza i technicznie konkurencyjna, ale przegrała z powodu względów geopolitycznych i zacieśniającej się współpracy Australii z Japonią.
- To największy eksportowy kontrakt zbrojeniowy Japonii od II wojny światowej; dla TKMS to dotkliwa porażka na trudnym rynku.
Jak poinformował w poniedziałek australijski rząd, projekt zostanie powierzony Mitsubishi Heavy Industries (MHI), a jego wartość wynosi 10 miliardów dolarów australijskich. Zawarcie ostatecznej umowy spodziewane jest do końca bieżącego roku.
Największe zamówienie w historii australijskiej marynarki
Kontrakt ten jest jednym z największych w historii australijskiej floty wojennej i stanowi część ambitnego planu modernizacji sił zbrojnych, w ramach którego liczba okrętów ma zostać podwojona.
Zgodnie z założeniami projektu Mitsubishi Heavy Industries dostarczy łącznie jedenaście fregat. Trzy pierwsze powstaną w Japonii, a pozostałe osiem zostanie zbudowanych na terenie Australii. Pierwsza dostawa planowana jest na rok 2029.
Najprawdopodobniej będą to jednostki oparte na projekcie Mogami-class – nowoczesnych fregatach typu stealth, zaprojektowanych z myślą o wielozadaniowości, niskiej wykrywalności i zdolnościach do zwalczania okrętów podwodnych.
Rynki reagują: MHI rośnie, TKMS traci
Po ogłoszeniu decyzji australijskiego rządu akcje Mitsubishi Heavy Industries wzrosły o niemal 6 proc. W tym samym czasie akcje Thyssen-Krupp spadły we wtorek o około 1 proc., co odzwierciedla negatywny wpływ przegranej na sytuację finansową niemieckiego koncernu. Jak podkreśla "Handelsblatt", utrata tego zamówienia to dotkliwa porażka dla firmy, która od lat zmaga się z poważnymi problemami strukturalnymi i finansowymi:
Thyssenkrupp traci ważną umowę z konkurencją z Japonii. Mitsubishi Heavy Industries sprzedaje do Australii jedenaście niewidzialnych statków opaską za dziesięć miliardów dolarów
– donosi „Handelsblatt”.
Tańsza oferta Niemców nie wystarczyła
Niemiecka oferta oparta była na modelu MEKO A-200, który — według nieoficjalnych informacji — miał być nawet o 20 proc. tańszy od propozycji MHI. Fregaty oferowane przez TKMS miały charakteryzować się większą siłą ognia i mogłyby być obsługiwane przez mniejszą załogę. Mimo tych atutów rząd Australii postawił na japońskiego dostawcę.
Geopolityka odegrała kluczową rolę
Minister obrony Australii Richard Marles przyznał, że w podjęciu decyzji ważną rolę odegrały czynniki geopolityczne. Australia i Japonia zacieśniają współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa regionalnego, przede wszystkim w odpowiedzi na militaryzację chińskiej marynarki wojennej.
Australia i Japonia zbliżają się do polityki bezpieczeństwa, aby przeciwdziałać uzbrojeniu marynarki wojennej Chin.
- stwierdził.
Wspólna budowa fregat pozwoli obu krajom na wzajemny dostęp do infrastruktury konserwacyjnej, co znacząco zwiększy elastyczność użytkowania jednostek.
Historyczne zamówienie dla Japonii
Dla Japonii jest to największe zlecenie eksportowe w sektorze zbrojeniowym od zakończenia II wojny światowej. Przez dziesięciolecia kraj ten unikał angażowania się w eksport broni, zgodnie z powojenną doktryną pacyfizmu. Decyzja Australii stanowi więc przełom zarówno dla MHI, jak i dla całej japońskiej polityki obronnej.
Pomimo porażki, TKMS nadal posiada stabilne zaplecze projektowe, przede wszystkim dzięki trwającym kontraktom na okręty podwodne dla Niemiec, Holandii i Norwegii. Jednak utrata tak prestiżowego zamówienia znacznie osłabia pozycję koncernu na rynku międzynarodowym.