Tragedia na Podkarpaciu. Nie żyje czterolatka

Co musisz wiedzieć?
- W poniedziałek doszło do tragicznego wypadku na drodze powiatowej w Dulczy Wielkiej.
- Zderzyły się fiat i nissan. 4-latka, która poniosła śmierć, jechała bez pasów i fotelika.
- Na miejscu działały służby, w tym LPR z Kielc. Mimo reanimacji dziecko zmarło.
- Obie kierujące były trzeźwe. Sprawę wyjaśniają policja i prokuratura.
Tragiczny wypadek na Podkarpaciu
Do wypadku doszło w poniedziałek około godz. 12:30 na drodze powiatowej w Dulczy Wielkiej w woj. podkarpackim. Zderzyły się fiat i nissan.
Nie żyje 4-latka
4-letnia dziewczynka podróżująca fiatem z matką została ciężko ranna i mimo reanimacji oraz przylotu załogi LPR z Kielc jej życia nie udało się uratować.
Ustalenia służb
Jak przekazała st. sierż. Marta Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu w rozmowie z Polsat News, "dziecko nie miało zapiętych pasów i nie było w foteliku". Z wcześniejszych informacji wynika również, że dziewczynka była przewożona na przednim siedzeniu.
Według ustaleń samochód marki fiat miał wymusić pierwszeństwo. 38-letnia kierująca nie dostosowała prędkości do warunków, zjechała na przeciwległy pas i doprowadziła do czołowego zderzenia z nissanem, którym kierowała 44-letnia mieszkanka gminy Radomyśl Wielki.
- Niepokojące doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- "Się tego oglądać nie da". Burza w sieci po programie TVN
- Zacznie się dziś. Komunikat IMGW
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- Anonimowy prokurator: Decyzja sądu ws. Sławomira Nowaka budzi zdumienie w środowisku prawników
- Nowe nieoficjalne informacje nt. umorzenia sprawy Sławomira Nowaka
- To prawdziwy skarb. Sensacyjne odkrycie pod Hrubieszowem
- Odczytano czarne skrzynki F-16. Komunikat prokuratury
Reanimacja nie przyniosła skutku – 4-latka nie żyje
Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury. Służby wykonały oględziny miejsca i pojazdów, sporządziły dokumentację fotograficzną oraz ustaliły świadków.
W chwili zderzenia obie kierujące były trzeźwe. Do szpitala trafiły obie kierujące oraz dwójka pasażerów nissana. Nie odnieśli poważnych obrażeń. Świadkowie i strażacy prowadzili reanimację dziecka, do której dołączyli ratownicy medyczni i załoga LPR — niestety bez skutku.