Nie Ukraina, nie NATO. Oto najważniejszy cel Rosji

Co musisz wiedzieć?
- W najbliższą niedzielę w Mołdawii odbędą się wybory parlamentarne, władze obawiają się wpływu Rosji
- W poniedziałek mołdawskie służby przeprowadziły jedną z największych operacji bezpieczeństwa w ostatnich latach
- Prezydent Maia Sandu wygłosiła orędzie, w którym mówiła o poważnym zagrożeniu dla suwerenności i integralności terytorialnej Mołdawii
- Partia Mai Sandu prowadzi w sondażach
W najbliższą niedzielę w Mołdawii odbędą się wybory parlamentarne. Jak mówi prezydent Maia Sandu, być może najważniejsze w najnowszej historii kraju. Rosja robi, co może, aby odsunąć od władzy obóz prozachodni. Używa agentury, kupuje głosy, sieje dezinformację, szkoli tituszków – wszystko za dziesiątki milionów dolarów. Jeśli wygra, będzie to zła informacja dla UE, ale jeszcze gorsza dla Ukrainy.
Największa operacja bezpieczeństwa w Mołdawii
W poniedziałek mołdawskie służby przeprowadziły jedną z największych operacji bezpieczeństwa w ostatnich latach, przeprowadzając 250 nalotów na lokale związane z działalnością siatki Mołdawian przeszkolonych w Serbii przez rosyjskich instruktorów. 74 osoby zostały zatrzymane w celu przeprowadzenia dalszego śledztwa.
Śledztwo rozpoczęło się w czerwcu, po tym jak prokuratorzy odkryli, że obywatele Mołdawii w wieku od 19 do 45 lat podróżowali do Serbii na szkolenia w zamian za pieniądze. Według prokuratorów rekruci byli tam szkoleni przez przedstawicieli rosyjskich służb specjalnych w zakresie przełamywania policyjnych kordonów, stawiania oporu organom ścigania oraz posługiwania się pałkami gumowymi, kajdankami, a w niektórych przypadkach bronią palną. Niektóre z tych osób najwyraźniej nie wiedziały, dokąd dokładnie jadą, ponieważ powiedziano im, że będą zwiedzać miejsca kultu religijnego. Jednak po przybyciu na miejsce zgodziły się uczestniczyć w szkoleniach i otrzymały wynagrodzenie od osób powiązanych z rosyjskim wywiadem.
Orędzie Mai Sandu
W bezprecedensowym orędziu do narodu prezydent Maia Sandu ostrzegła, że suwerenność i integralność terytorialna kraju są „w poważnym i bezpośrednim niebezpieczeństwie”, oskarżając Kreml o dążenie do „destabilizacji Mołdawii oraz szerzenia przemocy i strachu”. Partie opozycyjne oskarżyły władze o pokazówkę dla celów politycznych.
- Obecny reżim próbuje nas zastraszyć, przestraszyć ludzi, uciszyć nas. Maia Sandu już szuka pretekstów, aby odwołać wybory, ponieważ wie, że partie prozachodnie osiągną słabe wyniki 28 września
– powiedział Igor Dodon, lider Patriotycznego Bloku Wyborczego (BEP). Ten prorosyjski sojusz socjalistów, komunistów i dwóch mniejszych partii, jest głównym konkurentem rządzącej Partii Działania i Solidarności (PAS). Moskwa robi zaś wszystko, aby zdobył wystarczająco dużo głosów, żeby uniemożliwić kontynuację prozachodnich rządów.
[mapa Mołdawii z zaznaczonymi separatystycznymi regionami na pomarańczowo Naddniestrza i na różowo Gagauzji]
Trzy punkty rosyjskiej operacji hybrydowej przeciwko Mołdawii
Z dokumentów rosyjskich, do których dotarła agencja Bloomberg wynika, że Moskwa już wiosną przygotowała plan, która ma trzy najważniejsze punkty.
- Po pierwsze, rekrutacja obywateli Mołdawii za granicą, w tym w Rosji, aby głosowali w lokalach wyborczych w Unii Europejskiej i innych krajach. Głosy Mołdawian mieszkających za granicą miały decydujące znaczenie w 2024 r., kiedy to odbywały się jednocześnie wybory prezydenta Mołdawii i tzw. referendum europejskie (dotyczyło zmian w konstytucji umożliwiających w przyszłości wejście do UE). Opcja prozachodnia wygrała wtedy niewielką różnicą. Obecnie Rosja jest gotowa płacić Mołdawianom za ich głosy, a także opłacać im podróże do innych krajów.
- Drugi punkt to szeroko zakrojona kampania dezinformacyjna w mediach społecznościowych – na Telegramie, TikToku, Facebooku. W sieciach społecznościowych rozpowszechniane są wiadomości skierowane przeciwko Sandu, w tym te, że jest ona „zagraniczną marionetką” i prowadzi kraj do katastrofy i wojny. Tylko w sierpniu mołdawska policja, w ramach walki z dezinformacją, wystąpiła o zablokowanie 443 kont na TikToku. Dziennikarze BBC ujawnili z kolei niektóre szczegóły dotyczące kampanii dezinformacyjnej rozpoczętej przed wyborami. Według ich informacji Rosja finansuje sieć fałszywych kont w mediach społecznościowych. Sieć ta jest powiązana z mołdawskim miliarderem Ilanem Szorem, który został objęty sankcjami USA za powiązania z Rosją i uciekł z Mołdawii. Według amerykańskiej firmy Digital Forensic Research Lab, od stycznia ta potężna „fabryka trolli” rozpowszechniła w serwisie TikTok filmy, które obejrzano ponad 55 milionów razy i które otrzymały ponad 2,2 miliona polubień.
- Wreszcie trzeci filar rosyjskiego planu: organizacja protestów. W tym celu Moskwa planuje rekrutować młodych ludzi w klubach sportowych i grupach przestępczych, aby organizować prowokacje z użyciem przemocy podczas głosowania, a także burzliwe protesty po wyborach. Jeśli partia Sandu przegra, protestujący będą domagać się dymisji prezydent. Jeśli wygra, uczestnicy akcji ogłoszą, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Rosja zamierza też wykorzystać kompromitujące materiały do wywierania presji na urzędników, aby zakłócić proces wyborczy.
Sytuacja polityczna w Mołdawii
Kreml najprawdopodobniej przeznaczył na ingerencję w wybory parlamentarne w Mołdawii tyle samo pieniędzy, co w 2024 r., kiedy odbywały się wybory prezydenckie i referendum. Maia Sandu poinformowała wcześniej, że według jej szacunków w 2024 roku Rosja wydała około 150 milionów euro, aby wpłynąć na proces wyborczy.
Ostatni sondaż daje PAS 29,7% głosów. Za nią plasuje się BEP z wynikiem 13,2%. Trzecią siłą, która znalazłaby się w parlamencie, byłaby Nasza Partia, która uzyskała poparcie 7,5% respondentów. Pozostałe ugrupowania, zgodnie z sondażem nie przekraczają progu wyborczego, uzyskując 4,2% i mniej. Taki wynik nie dałby PAS samodzielnej większości w parlamencie. Ale… Otóż aż 26,8% ankietowanych odpowiedziało, że nie wie jeszcze, na kogo zagłosować. Zaś 6,7% osób odmówiło odpowiedzi.
Więc aż jedna trzecia wyborców to wciąż wielka niewiadoma. Od nich zależy, czy Mołdawia utrzyma zachodni kurs, czy wróci do rosyjskiej strefy wpływów. To drugie będzie fatalne dla Ukrainy. Wystarczy rzucić okiem na mapę. Wróci koszmarna wizja wykorzystania przez Rosję mołdawskiego terytorium (w separatystycznym Naddniestrzu stacjonują wszak rosyjscy żołnierze) do wbicia noża w plecy wschodniemu sąsiadowi i zagrożenia kluczowej Odessy.
Najczęściej zadawane pytania - FAQ
- Dlaczego wybory w Mołdawii są tak ważne? Wynik głosowania zdecyduje o kierunku politycznym kraju – czy Mołdawia będzie kontynuować kurs proeuropejski, czy zbliży się do Rosji.
- W jaki sposób Rosja próbuje wpływać na Mołdawię? Według doniesień i raportów, Moskwa wykorzystuje dezinformację, presję ekonomiczną i wsparcie prorosyjskich partii politycznych, aby osłabić prozachodni rząd w Kiszyniowie.
- Jakie stanowisko zajmuje prezydent Maia Sandu? Prezydent Mołdawii ostrzega, że Rosja prowadzi wobec kraju „operację hybrydową”, której celem jest destabilizacja państwa i zablokowanie jego integracji z UE.
- Jak reaguje opozycja mołdawska? Partie opozycyjne, w tym ugrupowania prorosyjskie, krytykują proeuropejski kurs rządu i apelują o bliższą współpracę z Moskwą.