Tajemnicze zaginięcie żołnierzy w Norwegii. Służby w pełnej mobilizacji

Co musisz wiedzieć:
- Dziesięciu żołnierzy zaginęło w tajemniczych okolicznościach podczas ćwiczeń
- Norweska policja uruchomiła gigantyczną akcję ratunkową
- Pięciu odnaleziono, pięciu wciąż szukają – teren jest bez zasięgu
Tajemnicze zaginięcie w Finnmarku
Do zaginięcia doszło w czwartek po południu w rejonie Gandvik we wschodnim Finnmarku przy granicy z Rosją. Żołnierze nie stawili się na umówione miejsce zbiórki, co natychmiast uruchomiło alarm. Norweski nadawca publiczny NRK poinformował, że rozpoczęto poszukiwania wszystkich dziesięciu wojskowych.
Żołnierze brali udział w ćwiczeniach w okolicach Bugoeynes na pograniczu norwesko-rosyjskim. Do bazy mieli wrócić w czwartek o godzinie siódmej, ale nadzorujący ćwiczenia stracili z oddziałem kontakt.
- PKO BP wydał pilny komunikat
- Najpierw ostro krytykował, teraz wraca. Celebryta z powrotem w TVN
- Orban alarmuje: "W Brukseli chcą wojny". Tusk o pieniądzach dla Ukrainy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- "Dezinformacja". Polskie wojsko dementuje doniesienia Ukraińców
- Były redaktor naczelny Telewizji Republika poprowadzi program w TVN
- Komunikat dla mieszkańców Radomia
"Nacisnęliśmy wielki czerwony przycisk"
Szef centrum operacyjnego policji w Finnmarku, Jørgen Haukland Hansen, nie ukrywał powagi sytuacji.
Biorąc pod uwagę zasoby, które zaangażowaliśmy w akcję, to tak, jakbyśmy nacisnęli wielki czerwony przycisk
– stwierdził.
Dwa możliwe scenariusze
Hansen przedstawił także hipotezy dotyczące losu żołnierzy.
Po pierwsze, żołnierze mogli źle zrozumieć godzinę spotkania. Po drugie, mogło dojść do jakiegoś zdarzenia. Podchodzimy do sprawy poważnie
– zaznaczył.
Pięciu żołnierzy odnalezionych
Około godziny 19:45 przekazano, że udało się odnaleźć pięciu wojskowych. Trzech samodzielnie dotarło do miejsca spotkania, dwóch kolejnych odnalazł śmigłowiec ratowniczy. Pięciu pozostałych wciąż uznaje się za zaginionych.
Akcja bez zasięgu
Jak podkreśla szef akcji ratowniczej Jakob Carlsen, poszukiwania prowadzone są „na obszarze na południe od drogi E6 w Varangerbotn”. Problemem okazuje się brak zasięgu sieci komórkowych, co znacząco utrudnia akcję.
Co się wydarzyło naprawdę?
Norweska armia na razie nie podaje szczegółów zdarzenia. Według doniesień NRK część żołnierzy miała kłopoty z odzyskaniem sił po ćwiczeniach i nie zdołała dotrzeć do punktu zbiórki. Rzecznik armii podkreślił:
Staramy się uzyskać ogólny obraz sytuacji. Powrócimy z dodatkowymi informacjami, gdy tylko je otrzymamy.”