Aleksandra Jakubiak: O Miłości, która kocha słabych

"... umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł  już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydał, WIEDZĄC, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął im umywać nogi".n(J 13 1b-3)nnJezus zaś rzekł do niego: "Co chcesz czynić, czyń prędzej!". Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: "Zakup, czego nam potrzeba na święto", albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc. Po jego wyjściu rzekł Jezus: "Syn Człowieczy został TERAZ otoczony chwałą..."".n(J 13, 28-31)
 Aleksandra Jakubiak: O Miłości, która kocha słabych
/ pexels.com


WIEDZĄC - obmył nogi, uczynił kapłanem, udzielił Eucharystii i... dał wolność, by poszedł w noc, w mrok, z sercem oddanym złemu i właśnie TERAZ został otoczony chwałą, bo do końca umiłował. 

Co to za miłość, Boże? Jak tak można? Wystarczyło go zatrzymać, było Was dwunastu, dalibyście radę. Nie ucierpiałaby krew niewinna. Kiedy ja spotykam zdrajcę, moje serce oburza się niesprawiedliwością, walczy o dobre imię, broni siebie i słabych. Twoja miłość to skandal. Więcej niż skandal. Twoja miłość to słabość. Więcej niż słabość. Twoja miłość to słabość chciana.

Czy jest inna miłość? Skrojona bardziej na miarę tego świata? Bardziej po naszemu? Są dobrzy i są źli i dobrych się broni a złych karze. A Ty mówisz - kochajcie nieprzyjaciół, dobrem za zło odpłacajcie. Tzn., że co? Ja chcę tylko bronić honoru, życia, sprawiedliwości. Chcę rozwiązać problem. Chcę pokonać zdradę. Pokonać zdrajcę. Chcę, by przegrał. Chcę...

Kiedyś jeden mądry człowiek powiedział mi - walczącej o dobrą sprawę, walczącej z zaangażowaniem godnym walkirii: Jeśli nie będziesz potrafiła pochylić się nad tymi, z którymi walczysz, jeżeli gniew nie przestanie cię spalać, to będziesz musiała przestać to robić, bo to cię niszczy. Zapałałam oburzeniem, to była naprawdę walka z oceanem złych ludzkich czynów dla dobra innych, nie tylko dla ich dobra, to było zmaganie o życie. Wtedy nie rozumiałam.

Bardzo ekploatowany jest ostatnio temat głośnych medialnie protestów spod znaku czerni - czarnych marszy, czarnych piątków, czarnych protestów etc. Już żałobna oprawa tych eventów mówi sama za siebie, bo i jest po kim odbywać żałobę. To, co wyziera z tych wydarzeń ma  dość koszmarne oblicze. Upiorne jest już żądanie możliwości zabijania kogokolwiek, ale jeszcze bardziej upiorne jest zaślepienie z jakim zwolennicy tego zabijania powołują się na rzekomą naukę, na tolerancję, na prawa, zaprzeczając jednocześnie wszystkim tym wartościom. Amok i brak umiejętności rozsądnego przyjrzenia się bardzo prostemu przecież zagadnieniu ma w sobie coś, co każe mi spoglądać w te twarze z niepokojem. To przecież dość często ludzie, którzy posiadają zdolność logicznego wyciągania wniosków, a jednak podczas rozmowy na ten temat zmieniają się w rzucające utartymi i co tu dużo mówić - po prostu idiotycznymi argumentami, ideologiczne zombie, to czyni ich postawę podobną osobom zahipnotyzowanym. 

"I raz i dwa, aborcję miałam ja. I raz, dwa, trzy, aborcję miałaś ty" - śpiewały słodkimi głosikami młode dziewczęta na aborcyjnym wiecu. Zdaje się, że kreują się one na bojowniczki wolności. Rzeczywistość, niczym kadr z najbardziej przerażającego horroru, w którym miłej dziewczynce wyrastają kły i w kilka sekund sielankowy obrazek zamienia się w makabreskę z miazgą tkanek fruwającą po ekranie.

Trudno, żeby po takim doświadczeniu nie podniosło się człowiekowi ciśnienie. Czasem wręcz chciałoby się, zależnie od osoby i sytuacji, zgnieść albo argumentem albo ręką. Złe czyny i cierpiący niewinni. A ja chcę bronić najsłabszych. 

Kim są najsłabsi, Boże? Czy najsłabsi są ci bezbronni dla świata czy ci, których życie wieczne jest zagrożone? Kim są najsłabsi dla Ciebie? 

On patrzy i widzi twarze wszędzie tam, gdzie ja nie umiem. Gdzie dostrzegam tylko zbrodnię, On widzi dzieci, które właśnie traci. Nie te najmniejsze, ich wieczne życie nie jest zagrożone, te starsze, zarażone koszmarnym wirusem. Zmanipulowane, chcące taplać się w cudzej krwi, nie mające świadomości, że ryzykują własną. Zobaczyć to, co On widzi nie jest na ludzką miarę. O to można tylko prosić Miłość. 

Kiedyś inny mądry człowiek powiedział mi: Dlaczego strzelasz nabojami, które ma także twój przeciwnik, skoro masz takie, których on nie posiada i których kompletnie nie zna? Strzelaj nabojami z miłosierdziem, przeciwnik nie rozumie tej broni. 

Wystrzelić pocisk z miłosierdziem jest trudno, ale to jakby wyjść z tej karuzeli, w której biega chomik, kiedy inne chomiki ciąglę się w niej kręcą. Miłosierdzie nie jest zabawką dla mięczaków, czasem uniesienie go jest podobne do dźwignięcia skały, czasem uderzenie nim potrafi ogłuszyć, bo wbrew wypaczonemu współczesnemu wizerunkowi ono ma na celu dobro wieczne tego, do którego się "strzela", nie jego dobre samopoczucie. Ale! - strzelam nie dlatego, żeby wygrać lub postawić na swoim, nie po to, by zaprowadzić własny porządek, nie, by sprawiedliwości stało się zadość - bo to przecież ja wiem, co jest dobre i sprawiedliwe. "Strzelam", ponieważ Bóg uzdolnił mnie do kochania, żeby uratować czyjeś życie. A co jeśli moje pociski nie odniosą skutku? Nie jestem Bogiem, nie mam mocy uwalniania. Nie wybieram za innych. 

Ciemność, ogród, cisza, śpiący przyjaciele, strach i nadzieja, że zdrajca się opamiętał. I miłość do niego, która światu wydaje się słaba i głupia. Nie opamiętał się. A miłość zmieniła historię, przepaliła doczesność, śmierć zostawiła z rozdziawioną gębą i wrzaskiem bezsilności. Była bronią, której nie znał świat. Jest błyskiem, który rozrywa kajdany i kruszy głaz u wejścia do grobu.

W toczącej się na naszych oczach cywilizacyjnej wojnie dotyczącej takich pryncypiów, jak prawo do życia dla nienarodzonych, przegrana może oznaczać koniec nadziei na człowieczeństwo dla ludzkości. Mogłoby być jednak dużo gorzej - należący do Chrystusa mogliby wygrać, ale spostrzec, że kochali tylko wyobrażenie o Nim, że tak naprawdę Go nie znali i nie chcieli, że dawno wyrzucili Go na śmietnik i został im po Nim tylko symbol na tarczy. A mieli w ręku supermoce... Niestety, nigdy ich nie użyli, bo skupieni byli na obsłudze maczugi. Wygrywajmy Jego metodami - prawdą i miłością. 
 
Boże, dziękuję Ci, że mogąc być, jakim tylko chcesz, Ty pragniesz być dobry. Dziękuję, że tyle razy we mnie widziałeś najsłabszą dla Królestwa Niebieskiego i miłością ustrzegłeś od śmierci.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Prezes PGW Wody Polskie odwołana. Jest komunikat z ostatniej chwili
Prezes PGW Wody Polskie odwołana. Jest komunikat

W poniedziałek 7 lipca 2025 r. minister Infrastruktury Dariusz Klimczak odwołał Joannę Kopczyńską ze stanowiska Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

Giertych powinien być politycznie skończony tylko u nas
Giertych powinien być politycznie skończony

Na pytanie "Jak oceniasz działania Romana Giertycha w sprawie protestów wyborczych i wyjaśnienia nieprawidłowości w wyborach?" aż o 14.9% więcej ankietowanych odpowiedziało, że "negatywnie" niż że "pozytywnie". Oznacza to, że Roman Giertych nie przekonał do swojego pomysłu i akcji ani Donalda Tuska, ani koalicjantów KO, ani - co najważniejsze - zdecydowanej większości wyborców.

Powstańcy Warszawscy apelują do TVP, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny z ostatniej chwili
Powstańcy Warszawscy apelują do TVP, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Napisali w tej sprawie pismo i mają nadzieję, że ich głos nie zostanie pominięty.

Burze uderzyły w Podkarpacie. Strażacy mają ręce pełne roboty z ostatniej chwili
Burze uderzyły w Podkarpacie. Strażacy mają ręce pełne roboty

Sześćset interwencji odnotowali do tej pory podkarpaccy strażacy po przejściu frontu burzowego – poinformował w poniedziałek wieczorem dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle. 26 tys. gospodarstw nie ma prądu.

Fala hejtu wobec córki Karola Nawrockiego. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Fala hejtu wobec córki Karola Nawrockiego. Jest reakcja prokuratury

Mokotowska prokuratura wszczęła sześć postępowań w sprawie znieważania córki prezydenta elekta – poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Od 7 lipca 2025 r. zostały czasowo przywrócone kontrole graniczne na granicach Polski z Niemcami i Litwą. PKP Intercity wydał komunikat w tej sprawie.

Śmiertelne ugodzenie nożem w Nowem. 29-letni Kolumbijczyk usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Śmiertelne ugodzenie nożem w Nowem. 29-letni Kolumbijczyk usłyszał zarzuty

29-letni Kolumbijczyk usłyszał zarzut zabójstwa 41-latka w Nowem w woj. kujawsko-pomorskim. Grozi mu dożywotnie więzienie.

Rolnicy wsparli Ruch Obrony Granic. Przybyli na granicę z Niemcami z ostatniej chwili
Rolnicy wsparli Ruch Obrony Granic. Przybyli na granicę z Niemcami

Na granicy polsko-niemieckiej pojawili się rolnicy. Dołączyli do członków Ruchu Obrony Granic, by wyrazić solidarność i wspólnie zwrócić uwagę na problem nielegalnej migracji.

Budapeszt: Uszkodzone lotnisko, loty odwołane. Pilny komunikat z ostatniej chwili
Budapeszt: Uszkodzone lotnisko, loty odwołane. Pilny komunikat

Największe międzynarodowe lotnisko Węgier, port lotniczy im. Ferenca Liszta w Budapeszcie, zostało uszkodzone przez przechodzącą przez kraj burzę, co zmusiło władze portu do wstrzymania wszystkich połączeń – poinformował w poniedziałek portal Index, cytując komunikat zarządu lotniska.

7 lipca – liturgiczne wspomnienie błogosławionej Rodziny Ulmów z ostatniej chwili
7 lipca – liturgiczne wspomnienie błogosławionej Rodziny Ulmów

7 lipca Kościół wspomina błogosławioną Rodzinę Ulmów, zamordowaną przez Niemców w 1944 r. za ukrywanie ośmiorga Żydów.

REKLAMA

Aleksandra Jakubiak: O Miłości, która kocha słabych

"... umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł  już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydał, WIEDZĄC, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął im umywać nogi".n(J 13 1b-3)nnJezus zaś rzekł do niego: "Co chcesz czynić, czyń prędzej!". Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: "Zakup, czego nam potrzeba na święto", albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc. Po jego wyjściu rzekł Jezus: "Syn Człowieczy został TERAZ otoczony chwałą..."".n(J 13, 28-31)
 Aleksandra Jakubiak: O Miłości, która kocha słabych
/ pexels.com


WIEDZĄC - obmył nogi, uczynił kapłanem, udzielił Eucharystii i... dał wolność, by poszedł w noc, w mrok, z sercem oddanym złemu i właśnie TERAZ został otoczony chwałą, bo do końca umiłował. 

Co to za miłość, Boże? Jak tak można? Wystarczyło go zatrzymać, było Was dwunastu, dalibyście radę. Nie ucierpiałaby krew niewinna. Kiedy ja spotykam zdrajcę, moje serce oburza się niesprawiedliwością, walczy o dobre imię, broni siebie i słabych. Twoja miłość to skandal. Więcej niż skandal. Twoja miłość to słabość. Więcej niż słabość. Twoja miłość to słabość chciana.

Czy jest inna miłość? Skrojona bardziej na miarę tego świata? Bardziej po naszemu? Są dobrzy i są źli i dobrych się broni a złych karze. A Ty mówisz - kochajcie nieprzyjaciół, dobrem za zło odpłacajcie. Tzn., że co? Ja chcę tylko bronić honoru, życia, sprawiedliwości. Chcę rozwiązać problem. Chcę pokonać zdradę. Pokonać zdrajcę. Chcę, by przegrał. Chcę...

Kiedyś jeden mądry człowiek powiedział mi - walczącej o dobrą sprawę, walczącej z zaangażowaniem godnym walkirii: Jeśli nie będziesz potrafiła pochylić się nad tymi, z którymi walczysz, jeżeli gniew nie przestanie cię spalać, to będziesz musiała przestać to robić, bo to cię niszczy. Zapałałam oburzeniem, to była naprawdę walka z oceanem złych ludzkich czynów dla dobra innych, nie tylko dla ich dobra, to było zmaganie o życie. Wtedy nie rozumiałam.

Bardzo ekploatowany jest ostatnio temat głośnych medialnie protestów spod znaku czerni - czarnych marszy, czarnych piątków, czarnych protestów etc. Już żałobna oprawa tych eventów mówi sama za siebie, bo i jest po kim odbywać żałobę. To, co wyziera z tych wydarzeń ma  dość koszmarne oblicze. Upiorne jest już żądanie możliwości zabijania kogokolwiek, ale jeszcze bardziej upiorne jest zaślepienie z jakim zwolennicy tego zabijania powołują się na rzekomą naukę, na tolerancję, na prawa, zaprzeczając jednocześnie wszystkim tym wartościom. Amok i brak umiejętności rozsądnego przyjrzenia się bardzo prostemu przecież zagadnieniu ma w sobie coś, co każe mi spoglądać w te twarze z niepokojem. To przecież dość często ludzie, którzy posiadają zdolność logicznego wyciągania wniosków, a jednak podczas rozmowy na ten temat zmieniają się w rzucające utartymi i co tu dużo mówić - po prostu idiotycznymi argumentami, ideologiczne zombie, to czyni ich postawę podobną osobom zahipnotyzowanym. 

"I raz i dwa, aborcję miałam ja. I raz, dwa, trzy, aborcję miałaś ty" - śpiewały słodkimi głosikami młode dziewczęta na aborcyjnym wiecu. Zdaje się, że kreują się one na bojowniczki wolności. Rzeczywistość, niczym kadr z najbardziej przerażającego horroru, w którym miłej dziewczynce wyrastają kły i w kilka sekund sielankowy obrazek zamienia się w makabreskę z miazgą tkanek fruwającą po ekranie.

Trudno, żeby po takim doświadczeniu nie podniosło się człowiekowi ciśnienie. Czasem wręcz chciałoby się, zależnie od osoby i sytuacji, zgnieść albo argumentem albo ręką. Złe czyny i cierpiący niewinni. A ja chcę bronić najsłabszych. 

Kim są najsłabsi, Boże? Czy najsłabsi są ci bezbronni dla świata czy ci, których życie wieczne jest zagrożone? Kim są najsłabsi dla Ciebie? 

On patrzy i widzi twarze wszędzie tam, gdzie ja nie umiem. Gdzie dostrzegam tylko zbrodnię, On widzi dzieci, które właśnie traci. Nie te najmniejsze, ich wieczne życie nie jest zagrożone, te starsze, zarażone koszmarnym wirusem. Zmanipulowane, chcące taplać się w cudzej krwi, nie mające świadomości, że ryzykują własną. Zobaczyć to, co On widzi nie jest na ludzką miarę. O to można tylko prosić Miłość. 

Kiedyś inny mądry człowiek powiedział mi: Dlaczego strzelasz nabojami, które ma także twój przeciwnik, skoro masz takie, których on nie posiada i których kompletnie nie zna? Strzelaj nabojami z miłosierdziem, przeciwnik nie rozumie tej broni. 

Wystrzelić pocisk z miłosierdziem jest trudno, ale to jakby wyjść z tej karuzeli, w której biega chomik, kiedy inne chomiki ciąglę się w niej kręcą. Miłosierdzie nie jest zabawką dla mięczaków, czasem uniesienie go jest podobne do dźwignięcia skały, czasem uderzenie nim potrafi ogłuszyć, bo wbrew wypaczonemu współczesnemu wizerunkowi ono ma na celu dobro wieczne tego, do którego się "strzela", nie jego dobre samopoczucie. Ale! - strzelam nie dlatego, żeby wygrać lub postawić na swoim, nie po to, by zaprowadzić własny porządek, nie, by sprawiedliwości stało się zadość - bo to przecież ja wiem, co jest dobre i sprawiedliwe. "Strzelam", ponieważ Bóg uzdolnił mnie do kochania, żeby uratować czyjeś życie. A co jeśli moje pociski nie odniosą skutku? Nie jestem Bogiem, nie mam mocy uwalniania. Nie wybieram za innych. 

Ciemność, ogród, cisza, śpiący przyjaciele, strach i nadzieja, że zdrajca się opamiętał. I miłość do niego, która światu wydaje się słaba i głupia. Nie opamiętał się. A miłość zmieniła historię, przepaliła doczesność, śmierć zostawiła z rozdziawioną gębą i wrzaskiem bezsilności. Była bronią, której nie znał świat. Jest błyskiem, który rozrywa kajdany i kruszy głaz u wejścia do grobu.

W toczącej się na naszych oczach cywilizacyjnej wojnie dotyczącej takich pryncypiów, jak prawo do życia dla nienarodzonych, przegrana może oznaczać koniec nadziei na człowieczeństwo dla ludzkości. Mogłoby być jednak dużo gorzej - należący do Chrystusa mogliby wygrać, ale spostrzec, że kochali tylko wyobrażenie o Nim, że tak naprawdę Go nie znali i nie chcieli, że dawno wyrzucili Go na śmietnik i został im po Nim tylko symbol na tarczy. A mieli w ręku supermoce... Niestety, nigdy ich nie użyli, bo skupieni byli na obsłudze maczugi. Wygrywajmy Jego metodami - prawdą i miłością. 
 
Boże, dziękuję Ci, że mogąc być, jakim tylko chcesz, Ty pragniesz być dobry. Dziękuję, że tyle razy we mnie widziałeś najsłabszą dla Królestwa Niebieskiego i miłością ustrzegłeś od śmierci.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe