Jan Mosiński: Kijem, czyli CETĄ, w mrowisko

CETA po akceptacji Parlamentu Walonii
 Jan Mosiński: Kijem, czyli CETĄ, w mrowisko
/ screen YouTube
Ostatnio dużo się mówi i robi w sprawie CETA. Jako poseł sprawozdawca Komisji do Spraw Unii Europejskiej dwóch dokumentów: Wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie zawarcia kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Kanadą, z jednej strony, a Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z drugiej strony oraz Wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie podpisania kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Kanadą, z jednej strony, a Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z drugiej strony i odnoszących się do nich projektów stanowisk RP musiałem zadać sobie trochę trudu i przejrzeć prawie tysiąc stron materiału.
Czy patrzę na umowę oczyma protestującej ulicy? A może poprzez pryzmat Stanowiska Komisji Krajowej NSZZ Solidarność? Na te pytania nie odpowiem wprost. Na potrzeby niniejszego felietonu spojrzę na umowę CETA z trochę prowokacyjnego punktu widzenia, który określę "spojrzeniem z politycznego lotu ptaka".

Czy nasz rynek zaleje tandetna żywność wzbogacana GMO?

Już na samym początku pojawia się pytanie: Czy faktycznie nasz rynek zaleją produkty genetycznie modyfikowane i kanadyjsko-amerykański chłam? Otóż należy zwrócić uwagę na istotny stan faktyczny, a mianowicie, że od wielu już lat, na naszym rynku mamy produkty pochodzące z rynku kanadyjskiego. Dzieje się tak dzięki prowadzonej współpracy gospodarczej. Polska podpisała kilka porozumień o współpracy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Kanadą. To dobre porozumienia przynoszące naszej gospodarce korzyści.
Z drugiej strony mogę tylko dodać, że na polski rynek napływają tandetne wyroby z wielu państw Bliskiego i Dalekiego Wschodu i jakoś nikt z tego tytułu nie protestuje.
W tym miejscu należy zauważyć, że polskie przepisy sanitarne i fitosanitarne dobrze chronią nas przed nasionami genetycznie modyfikowanymi i produktami żywnościowymi.
Jednak tajemnicą poliszynela jest to, że niektórzy polscy rolnicy skupują materiał siewny od rolników z zagranicy ponieważ zgodnie z aktualnym stanem prawnym, w Polsce, zabroniona jest sprzedaż nasion GMO. 
Tak więc, czy polscy konsumenci mogą czuć się zagrożeni? Uważam, że konsumenci mają wyrobione zdanie na temat zdrowej żywności. Więc produkt oznaczony w sposób wyraźny, że jest produktem transgenicznym nie będzie się cieszył popularnością. 

Czy prawdą jest, że rząd Beaty Szydło jest za tymczasowym stosowaniem umowy CETA? Tak przynajmniej twierdzą politycy Kukiz'15 i PSL.

W kuluarach Sejmu i sejmowych korytarzach można usłyszeć niejedne rewelacje. Także i te, które padają z ust polityków Kukiz'15 I PSL-u, że zdradzamy Polaków ponieważ jesteśmy za podpisaniem umowy i tymczasowym jej stosowaniem. Jeśli to nie jest sejmowa plotka, to mogę tylko powiedzieć, że jest to oczywista bzdura! Po pierwsze nie mamy jeszcze opinii rządu. Po drugie, aby zabierać głos w tego typu sprawach należy mieć odrobinę wiedzy z dziedziny prawa międzynarodowego i traktatowego. Te tematy akurat nie są mi obce z racji studiów. Przypomnę więc naszym adwersarzom, że kwestia tymczasowego stosowania jest pochodną zapisów Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów (art. 25). Tak więc w myśl zasady pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać, a co z tym związane zasadę tymczasowego stosowania akceptować.

Natomiast, co bardzo ważne, dostrzegamy to, że Komisja Europejska stanęła na stanowisku, że umowa CETA ma te same cele i zasadniczo tę samą treść co umowa o wolnym handlu z Singapurem. Uważamy, na co zwróciłem uwagę dokonując sprawozdania przed Komisją do Spraw Unii Europejskiej, że skoro Unia nie posiada wyłącznych kompetencji do podpisywania umowy z Singapurem, to tym samym nie posiada takich kompetencji w przypadku umowy z Kanadą. Komisja Europejska pod naciskiem niektórych państw członkowskich zaproponowała, aby zastosować tzw.  umowę mieszaną, wprowadzając także tymczasowości stosowania. Co to oznacza? Otóż, po wydaniu przez Radę decyzji możliwe będzie tymczasowe stosowanie CETA. Pełne wejście w życie umowy będzie jednak uwarunkowane zawarciem jej przez UE w drodze decyzji Rady, zgody Parlamentu Europejskiego oraz stosownych krajowych procedur ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie. Podkreślam, wszystkie państwa członkowskie! W tym miejscu pragnę podkreślić, że to my zaproponowaliśmy w uchwale Sejmu zapis, aby warunkiem ratyfikacji CETA było uzyskanie w Sejmie 2/3 głosów. My takiej większości nie mamy. To po pierwsze. Po drugie wymagana jest tutaj także inicjatywa głowy państwa, a więc podpis i promulgacja dokonana przez Prezydenta RP. Oczywiście politycy Kukiz'15 proponowali ogólnopolskie referendum. Ja rozumiem, że panowie chcieliby wydać publiczne pieniądze na referendum, które kosztowałoby ok. 100 mln zł. Pytanie tylko, co z wynikiem referendum na poziomie 20-30% frekwencji? Odpowiedź może być tylko jedna - to pieniądze wyrzucone w błoto. Dopowiem tylko, że w przypadku podpisania umowy CETA nasz kraj czeka okres przejściowy, który może potrwać kilka lat.


Co ze sporami na linii inwestor - państwo?

Nie przechodzę obojętnie wobec tego problemu. W wyniku prowadzonych negocjacji dokonano pewnego zmiękczenia kwestii rozstrzygania sporów. Ale czy to wystarczy? Odstąpiono, co prawda od ISDS (w TTiP nie zgodzono się na ustępstwa) zastępując to inną formą z udziałem sędziów krajowych, międzynarodowego arbitra i strony inwestora (tzw. sąd inwestycyjny - ICS), co - mam takie przeczucie - pozwoli na posiadanie w składzie takiego sądu przedstawiciela z Polski. Co również istotne chciałbym, aby rozstrzyganie sporów było zgodne z prawodawstwem danego państwa. W przypadku rozstrzygania sporów na linii inwestor - Polska, przebieg arbitrażu powinien być zgodny z polskim prawodawstwem.
Natomiast chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na tzw. Wspólny Komitet CETA, który będzie stale monitorował wdrożenie, funkcjonowanie i wpływ CETA. W jego skład wejdą przedstawiciele Unii Europejskiej i Kanady. Pod auspicjami Komitetu Wspólnego CETA powołanych zostanie dziewięć specjalnych komitetów, między innymi Komitet Zarządzający ds. Środków Sanitarnych i Fitosanitarnych. Dlatego uważam, że w przypadku, gdyby CETA została podpisana, w strukturze Wspólnego Komitetu, a także w składach specjalnych komitetów nie może zabraknąć przedstawicieli naszego kraju.

A co z polskim rolnictwem i postawą PSL?

Nie mam powodów, aby sądzić, że odstąpimy od przestrzegania podstawowej zasady, że produkty z kanadyjskiego rynku, które trafią na rynek europejski nie będą musiały spełniać naszych wymagań sanitarnych i fitosanitarnych. Powiem więcej, wierzę, że - przepraszam za ostrość sformułowania - żaden chłam z kanadyjskiego rynku nie wjedzie na nasz rynek. Wysokie standardy, które obowiązują na rynku europejskim będą dotyczyć produktów kanadyjskich i pośrednio amerykańskich. Oczywiście mam świadomość, że niektóre firmy zza Atlantyku będą chciały wwieźć produkty transgeniczne (GMO). Ale od tego są odpowiednie służby, aby zapobiegać tego rodzaju złym praktykom.
Co do PSL, to pragnę zwrócić uwagę, że mamy tutaj do czynienia z hipokryzją na niespotykaną skalę. Otóż umowę CETA rozpoczęto negocjować w 2009 roku i zakończono w 2014. Gdzie przez te lata byli politycy PSL: p.p. Kosiniak-Kamysz, Sawicki czy Andżelika Możdżanowska? Gdzie był Donald Tusk lider PO? 
Otóż szanowni Czytelnicy tego bloga, nie znajdziecie najmniejszego śladu w protokołach komisji lub podkomisji sejmowych, który wskazywałby na zainteresowanie się zakresem i trybem prowadzonych negocjacji na linii Bruksela-Ottawa przez posłów PSL i PO. Podczas ostatniego posiedzenia Komisji do Spraw Unii Europejskiej poprosiłem o sprawdzenie, czy w archiwum Komisji znajduje się chociaż drobny sygnał niepokoju ze strony polityków koalicji PO i PSL w zakresie umowy CETA. Otóż, z perspektywy minionego czasu oświadczam, że nie ma żadnego śladu! Po prostu politycy PSL w latach 2009-2014 nie interesowali się tą sprawą!

I już na koniec pytanie, czy popieram umowę CETA?

Otóż na powyższe pytanie odpowiem w sposób następujący:  jeżeli uda się zrealizować to, co zawarliśmy w uchwale Sejmu, a więc zabezpieczyć interesy polskich obywateli: producentów, handlowców, rolników i konsumentów, to jestem spokojny o jakość kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej pomiędzy UE i Kanadą.
Jeżeli miałoby być odwrotnie i tego zabezpieczenia nie będzie, wówczas na poważnie będę musiał rozstrzygnąć czy nie głosować przeciwko tej umowie.

 

POLECANE
Nie żyje aktorka znanych polskich seriali z ostatniej chwili
Nie żyje aktorka znanych polskich seriali

2 lipca 2025 roku w wieku 88 lat zmarła Joanna Jarzębska - znana i ceniona aktorka teatralna oraz telewizyjna. Informację o jej śmierci przekazała pogrążona w żałobie rodzina, publikując oficjalny nekrolog.

Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny

IMGW przewiduje w czwartek gwałtowne wzrosty poziomu wód w południowo wschodniej części województwa lubelskiego. Stany wody w pięciu punktach znajdują się w strefach wysokich.

Hołownia traci kontrolę? Petru mówi o nowej partii z ostatniej chwili
Hołownia traci kontrolę? Petru mówi o nowej partii

Ryszard Petru, ekonomista i poseł Polski 2050, w ostatnim wywiadzie dla Polsat News przyznał, że środowisko przedsiębiorców coraz częściej sugeruje mu stworzenie nowej formacji politycznej. Choć sam podkreśla, że nadal widzi potencjał w partii Szymona Hołowni, nie wyklucza powstania nowego bytu politycznego.

Parlament Europejski zdecydował ws. odwołania Ursuli von der Leyen z ostatniej chwili
Parlament Europejski zdecydował ws. odwołania Ursuli von der Leyen

Parlament Europejski w Strasburgu opowiedział się w czwartek przeciwko wnioskowi o wotum nieufności dla Komisji Europejskiej, na której czele stoi Ursula von der Leyen. W głosowaniu 175 europosłów była za przyjęciem wniosku, przeciwko opowiedziało się 360, a 18 się wstrzymało.

Andrzej Duda odniósł się do słów ws. kary za zdradę. Przypomniał, kto wcześniej mówił o wieszaniu z ostatniej chwili
Andrzej Duda odniósł się do słów ws. kary za zdradę. Przypomniał, kto wcześniej mówił o wieszaniu

W środę wieczorem Andrzej Duda w wywiadzie dla kanałów Otwarta Konserwa, Nowy Ład i Klub Jagielloński krytykował część środowiska sędziowskiego, która "opowiada się po jednej ze stron sporu politycznego". Przytoczył też wypowiedź: "Dlaczego w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa bezczelnego? Ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę". Ten cytat wzburzył polityków koalicji i wspierających ich komentatorów. Prezydent postanowił odnieść się do tych reakcji.  

TVP wycofuje się z produkcji Lalki. Zdjęcia ruszają za dwa tygodnie Wiadomości
TVP wycofuje się z produkcji "Lalki". Zdjęcia ruszają za dwa tygodnie

Nie będzie nowego serialu opartego na adaptacji "Lalki" Bolesława Prusa – przekazał Radosław Drabik, producent filmu. Powodem jest rezygnacja TVP z realizacji serialu. Zastrzegł jednocześnie, że zdjęcia do filmu w wersji kinowej ruszają za dwa tygodnie. 

Komunikat dla użytkowników aplikacji mObywatel z ostatniej chwili
Komunikat dla użytkowników aplikacji mObywatel

Sejm przyjął wszystkie poprawki do nowelizacji ustawy o aplikacji mObywatel wprowadzającej nowe usługi w aplikacji, m.in. mStłuczkę oraz funkcję wirtualnego asystenta opartego na modelu sztucznej inteligencji.

Wotum nieufności dla Ursuli von der Leyen? Dwa ciężkie zarzuty z ostatniej chwili
Wotum nieufności dla Ursuli von der Leyen? Dwa ciężkie zarzuty

Parlament Europejski zagłosuje w czwartek nad wnioskiem o wotum nieufności dla Komisji Europejskiej, na której czele stoi Ursula von der Leyen. Podpisy pod wnioskiem zbierał europoseł Gheorghe Piperea ze Związku Jedności Rumunów (AUR).

Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur. Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego z ostatniej chwili
"Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur". Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego

''Polski rząd godzi się na umowę UE–MERCOSUR'' – pisze Jacek Saryusz Wolski na platformie X. Umowa budzi potężne kontrowersje.

Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej z ostatniej chwili
Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę zbrodni oddaje hołd ofiarom Obławy Augustowskiej, niezłomnym żołnierzom drugiej konspiracji, którzy po zakończeniu II wojny światowej podjęli heroiczną walkę o prawdziwą niepodległość Polski – głosi uchwała przyjęta w środę przez izbę niższą.

REKLAMA

Jan Mosiński: Kijem, czyli CETĄ, w mrowisko

CETA po akceptacji Parlamentu Walonii
 Jan Mosiński: Kijem, czyli CETĄ, w mrowisko
/ screen YouTube
Ostatnio dużo się mówi i robi w sprawie CETA. Jako poseł sprawozdawca Komisji do Spraw Unii Europejskiej dwóch dokumentów: Wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie zawarcia kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Kanadą, z jednej strony, a Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z drugiej strony oraz Wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie podpisania kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Kanadą, z jednej strony, a Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z drugiej strony i odnoszących się do nich projektów stanowisk RP musiałem zadać sobie trochę trudu i przejrzeć prawie tysiąc stron materiału.
Czy patrzę na umowę oczyma protestującej ulicy? A może poprzez pryzmat Stanowiska Komisji Krajowej NSZZ Solidarność? Na te pytania nie odpowiem wprost. Na potrzeby niniejszego felietonu spojrzę na umowę CETA z trochę prowokacyjnego punktu widzenia, który określę "spojrzeniem z politycznego lotu ptaka".

Czy nasz rynek zaleje tandetna żywność wzbogacana GMO?

Już na samym początku pojawia się pytanie: Czy faktycznie nasz rynek zaleją produkty genetycznie modyfikowane i kanadyjsko-amerykański chłam? Otóż należy zwrócić uwagę na istotny stan faktyczny, a mianowicie, że od wielu już lat, na naszym rynku mamy produkty pochodzące z rynku kanadyjskiego. Dzieje się tak dzięki prowadzonej współpracy gospodarczej. Polska podpisała kilka porozumień o współpracy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Kanadą. To dobre porozumienia przynoszące naszej gospodarce korzyści.
Z drugiej strony mogę tylko dodać, że na polski rynek napływają tandetne wyroby z wielu państw Bliskiego i Dalekiego Wschodu i jakoś nikt z tego tytułu nie protestuje.
W tym miejscu należy zauważyć, że polskie przepisy sanitarne i fitosanitarne dobrze chronią nas przed nasionami genetycznie modyfikowanymi i produktami żywnościowymi.
Jednak tajemnicą poliszynela jest to, że niektórzy polscy rolnicy skupują materiał siewny od rolników z zagranicy ponieważ zgodnie z aktualnym stanem prawnym, w Polsce, zabroniona jest sprzedaż nasion GMO. 
Tak więc, czy polscy konsumenci mogą czuć się zagrożeni? Uważam, że konsumenci mają wyrobione zdanie na temat zdrowej żywności. Więc produkt oznaczony w sposób wyraźny, że jest produktem transgenicznym nie będzie się cieszył popularnością. 

Czy prawdą jest, że rząd Beaty Szydło jest za tymczasowym stosowaniem umowy CETA? Tak przynajmniej twierdzą politycy Kukiz'15 i PSL.

W kuluarach Sejmu i sejmowych korytarzach można usłyszeć niejedne rewelacje. Także i te, które padają z ust polityków Kukiz'15 I PSL-u, że zdradzamy Polaków ponieważ jesteśmy za podpisaniem umowy i tymczasowym jej stosowaniem. Jeśli to nie jest sejmowa plotka, to mogę tylko powiedzieć, że jest to oczywista bzdura! Po pierwsze nie mamy jeszcze opinii rządu. Po drugie, aby zabierać głos w tego typu sprawach należy mieć odrobinę wiedzy z dziedziny prawa międzynarodowego i traktatowego. Te tematy akurat nie są mi obce z racji studiów. Przypomnę więc naszym adwersarzom, że kwestia tymczasowego stosowania jest pochodną zapisów Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów (art. 25). Tak więc w myśl zasady pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać, a co z tym związane zasadę tymczasowego stosowania akceptować.

Natomiast, co bardzo ważne, dostrzegamy to, że Komisja Europejska stanęła na stanowisku, że umowa CETA ma te same cele i zasadniczo tę samą treść co umowa o wolnym handlu z Singapurem. Uważamy, na co zwróciłem uwagę dokonując sprawozdania przed Komisją do Spraw Unii Europejskiej, że skoro Unia nie posiada wyłącznych kompetencji do podpisywania umowy z Singapurem, to tym samym nie posiada takich kompetencji w przypadku umowy z Kanadą. Komisja Europejska pod naciskiem niektórych państw członkowskich zaproponowała, aby zastosować tzw.  umowę mieszaną, wprowadzając także tymczasowości stosowania. Co to oznacza? Otóż, po wydaniu przez Radę decyzji możliwe będzie tymczasowe stosowanie CETA. Pełne wejście w życie umowy będzie jednak uwarunkowane zawarciem jej przez UE w drodze decyzji Rady, zgody Parlamentu Europejskiego oraz stosownych krajowych procedur ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie. Podkreślam, wszystkie państwa członkowskie! W tym miejscu pragnę podkreślić, że to my zaproponowaliśmy w uchwale Sejmu zapis, aby warunkiem ratyfikacji CETA było uzyskanie w Sejmie 2/3 głosów. My takiej większości nie mamy. To po pierwsze. Po drugie wymagana jest tutaj także inicjatywa głowy państwa, a więc podpis i promulgacja dokonana przez Prezydenta RP. Oczywiście politycy Kukiz'15 proponowali ogólnopolskie referendum. Ja rozumiem, że panowie chcieliby wydać publiczne pieniądze na referendum, które kosztowałoby ok. 100 mln zł. Pytanie tylko, co z wynikiem referendum na poziomie 20-30% frekwencji? Odpowiedź może być tylko jedna - to pieniądze wyrzucone w błoto. Dopowiem tylko, że w przypadku podpisania umowy CETA nasz kraj czeka okres przejściowy, który może potrwać kilka lat.


Co ze sporami na linii inwestor - państwo?

Nie przechodzę obojętnie wobec tego problemu. W wyniku prowadzonych negocjacji dokonano pewnego zmiękczenia kwestii rozstrzygania sporów. Ale czy to wystarczy? Odstąpiono, co prawda od ISDS (w TTiP nie zgodzono się na ustępstwa) zastępując to inną formą z udziałem sędziów krajowych, międzynarodowego arbitra i strony inwestora (tzw. sąd inwestycyjny - ICS), co - mam takie przeczucie - pozwoli na posiadanie w składzie takiego sądu przedstawiciela z Polski. Co również istotne chciałbym, aby rozstrzyganie sporów było zgodne z prawodawstwem danego państwa. W przypadku rozstrzygania sporów na linii inwestor - Polska, przebieg arbitrażu powinien być zgodny z polskim prawodawstwem.
Natomiast chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na tzw. Wspólny Komitet CETA, który będzie stale monitorował wdrożenie, funkcjonowanie i wpływ CETA. W jego skład wejdą przedstawiciele Unii Europejskiej i Kanady. Pod auspicjami Komitetu Wspólnego CETA powołanych zostanie dziewięć specjalnych komitetów, między innymi Komitet Zarządzający ds. Środków Sanitarnych i Fitosanitarnych. Dlatego uważam, że w przypadku, gdyby CETA została podpisana, w strukturze Wspólnego Komitetu, a także w składach specjalnych komitetów nie może zabraknąć przedstawicieli naszego kraju.

A co z polskim rolnictwem i postawą PSL?

Nie mam powodów, aby sądzić, że odstąpimy od przestrzegania podstawowej zasady, że produkty z kanadyjskiego rynku, które trafią na rynek europejski nie będą musiały spełniać naszych wymagań sanitarnych i fitosanitarnych. Powiem więcej, wierzę, że - przepraszam za ostrość sformułowania - żaden chłam z kanadyjskiego rynku nie wjedzie na nasz rynek. Wysokie standardy, które obowiązują na rynku europejskim będą dotyczyć produktów kanadyjskich i pośrednio amerykańskich. Oczywiście mam świadomość, że niektóre firmy zza Atlantyku będą chciały wwieźć produkty transgeniczne (GMO). Ale od tego są odpowiednie służby, aby zapobiegać tego rodzaju złym praktykom.
Co do PSL, to pragnę zwrócić uwagę, że mamy tutaj do czynienia z hipokryzją na niespotykaną skalę. Otóż umowę CETA rozpoczęto negocjować w 2009 roku i zakończono w 2014. Gdzie przez te lata byli politycy PSL: p.p. Kosiniak-Kamysz, Sawicki czy Andżelika Możdżanowska? Gdzie był Donald Tusk lider PO? 
Otóż szanowni Czytelnicy tego bloga, nie znajdziecie najmniejszego śladu w protokołach komisji lub podkomisji sejmowych, który wskazywałby na zainteresowanie się zakresem i trybem prowadzonych negocjacji na linii Bruksela-Ottawa przez posłów PSL i PO. Podczas ostatniego posiedzenia Komisji do Spraw Unii Europejskiej poprosiłem o sprawdzenie, czy w archiwum Komisji znajduje się chociaż drobny sygnał niepokoju ze strony polityków koalicji PO i PSL w zakresie umowy CETA. Otóż, z perspektywy minionego czasu oświadczam, że nie ma żadnego śladu! Po prostu politycy PSL w latach 2009-2014 nie interesowali się tą sprawą!

I już na koniec pytanie, czy popieram umowę CETA?

Otóż na powyższe pytanie odpowiem w sposób następujący:  jeżeli uda się zrealizować to, co zawarliśmy w uchwale Sejmu, a więc zabezpieczyć interesy polskich obywateli: producentów, handlowców, rolników i konsumentów, to jestem spokojny o jakość kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej pomiędzy UE i Kanadą.
Jeżeli miałoby być odwrotnie i tego zabezpieczenia nie będzie, wówczas na poważnie będę musiał rozstrzygnąć czy nie głosować przeciwko tej umowie.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe