Adam Ferency o zabraniu Polsce funduszy UE: "Marzę o tym"
Jest w nas połączenie kompleksu niższości z kompleksem wyższości, rzecz nie do zniesienia i nie do rozwiązania, co w Unii już dawno zauważono. Jesteśmy niezdolni do współpracy, roszczeniowi, nam wszystko wolno, nam się należy
- mówił aktor.
Jestem ciekaw, kiedy UE wreszcie zrobi to, co zapowiada, czyli że nie będzie pieniędzy, jeżeli nie będzie praworządności. Marzę o tym. Niech się w końcu sytuacja zrobi zero-jedynkowa i Jarosław Kaczyński stanie przed wyborem: ustąpić Unii albo wyjść...
- uznał.
Ferency uważa, że choć na ulicach nie leje się jeszcze krew, to wojna domowa już trwa, Polacy o przeciwnych poglądach nie umieją spokojnie zamienić kilku zdań.
Artysta uważa też, że "być może trzeba będzie stworzyć ruch undergroundowy", by tworzyć wolną sztukę, wolną od wpływów władzy.
Jeśli zamkną teatry, zaczniemy grać w domach (...) Walka z artystami, którzy postanowią być wolni, jest z góry skazana na porażkę
- twierdzi.