Marta Gałuszewska: "Musiałam muzycznie dorosnąć do elektronicznych brzmień"
– Skąd pomysł na zmianę stylistyki muzycznej?
– Musiałam muzycznie dorosnąć do elektronicznych brzmień. W zeszłym roku bardzo mało wydawałam, ale bardzo dużo pisałam. Już nie mogłam się doczekać, jak opublikowałam „Rooftop”.
– Czujesz, że jest nisza na takie granie w Polsce?
– Nie myślałam o tym. To wyszło z serducha. Śmieję się, że wyszły ze mnie studenckie czasy. Przy okazji programu The Voice of Poland dostałam łatkę polskiego Eda Sheerana.
– Damski Ed Sheeran (śmiech).
– Nie wizualnie (śmiech). Chodziło o podobne brzmienia kawałków, ogólnie mówiąc, było balladowo. Lubię ballady, ale jakbym miała zagrać cały koncert balladowy, to bym chyba oszalała. Mam za dużo energii. W tym momencie muzyka elektroniczna doskonale współgra z moją energią.
– Żałujesz występu w talent show?
– Nie. Poszłabym jeszcze raz. Bardzo mi się tam podobało. A przypomnę, że jestem weteranką tych programów (śmiech). Ekipa produkcyjna Voice’a była super. Jurorzy są bardzo pomocni.
– O proszę. Nie spodziewałem się tego, myślałem, że oni wyłącznie lansują się w talent show. A z którym jurorem miałaś najmilsze wspomnienia?
– Ujął mnie Ryszard Rynkowski. Na początku nas obserwował. Jak już się otworzył przed nami, to przyniósł nam olbrzymią paczkę cukierków. Cały czas powtarzał, że czuł się jak nasz ojciec. Bardzo szybko skracał dystans. Dodałabym jeszcze Michała Szpaka. Jestem jego wielką fanką. Michał Kwiatkowski też jest wspaniały.
– To byłoby ciekawe trio Gałuszewska – Rynkowski – Szpak.
– Nie myślałam o tym. To byłoby bardzo ciekawe zestawienie. Trzeba je wcielić w życie (śmiech).
– Nagrywałaś z Malikiem Montaną i z Kaenem. A może rap?
– Mogę dośpiewywać do raperów, ale rapować? Broń Boże (śmiech). Wszystkie raperskie geny w mojej rodzinie ma mój brat. Moje #hot16challenge2 było mikro próbką moich umiejętności i na tym poprzestaniemy. Otrzymałam cztery nominacje i wywiązałam się z zadania.
– Nie chciałabyś pomóc bratu w rozwoju kariery?
– Chciałabym, ale on chce to zrobić sam. Michał da radę.
– Czułaś presję ze strony fanów, którzy przez rok czekali na nowe utwory sygnowane Twoim imieniem i nazwiskiem?
– Moi fani zawsze są ze mną i mnie wspierają. Nie wywierają na mnie presji, ale każdego dnia motywują mnie do działania. To są bardzo młodzi ludzie.
– Muzyka elektroniczna po polsku może dobrze zabrzmieć? Sama śpiewasz w języku angielskim.
– Dużo zależy od numeru i dobru słów.
– Występujesz w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Na jakie wcielenie czekasz najbardziej?
– Byłam już The Weeknd, byłam Arianą Grande. Program zawiesili przez pandemię, a teraz znowu zaczynamy pracę na planie. Mogę ci zdradzić, że będę Michaelem Jacksonem.
– Singiel „Rooftop” będzie odzwierciedleniem twojej nadchodzącej płyty?
– Pożyjemy, zobaczymy (śmiech). Śledźcie moje media społecznościowe (śmiech).
– Ludzie rozpoznają cię na ulicy?
– Po The Voice of Poland ciągle zaczepiano mnie na ulicy. Teraz trochę się to uspokoiło. To jest naturalna kolej rzeczy. Artystów jest bardzo dużo. Taki jest ten biznes.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak