Droga krzyżowa bliskości cz. 2

Przejdź tę drogę razem z Nim, ale niech to On, a nie ty, stoi w centrum uwagi. Po każdym z rozważań przeżywaj w sercu Jego dobroć. Był w każdym bólu przed tobą, byś nie musiał być w nim sam.
Śmierć Jezusa na Krzyżu Droga krzyżowa bliskości cz. 2
Śmierć Jezusa na Krzyżu / Aleksandra Jakubiak

Przed każdą stacją powtarzamy słowa modlitwy: "Kłaniamy Ci się, Panie Jeżu Chryste i błogosławiony Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył". Po rozważanie: "Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”.

Stacja VIII: Jezus pociesza płaczące kobiety

Ile osób w historii twojego życia było widownią z dalszych rzędów? Wyrażali dezaprobatę, nie stojąc na twoim miejscu; krytykowali, nie mając pojęcia o problemach, z którymi się mierzysz; oceniali, pogardzali, oburzeni się, śmiali się, żalili. Ile razy pod wpływem tych spojrzeń - prawdziwych lub wyimaginowanych - truchlało ci serce? Ile decyzji podjąłeś łamiąc swoje plany ze strachu przed reakcją widowni? Ile tych par oczu towarzyszy ci od dzieciństwa, od młodości…? Jak przeogromnie widownia kreuje twoje życie?

Już prawie na miejscu kaźni. Nie u początku drogi, a po drugim upadku. Bez krztyny siły, w brudzie, bólu, bez lakierek, garnituru i krawata Jezus staje oko w oko z widownią. Szczerą i przejętą, widownią o dobrych intencjach. I bez krztyny złej woli odwraca sytuację. Pobity i udręczony znajduje w sobie siłę, by poświęcić im czas, nie godzi się na etykietki, maski, burzy strefę komfortu obserwatorów, angażuje ich i podnosi z wygodnych teatralnych foteli, mówiąc: w twoim stosunku do mojego życia, nie chodzi o mnie, chodzi o ciebie.

Pozwalaj Mu zawsze przypominać ci te słowa, aż wejdą ci w krew, pozwalaj Mu dodawać ci odwagi przed widownią, bo w ich stosunku do twojego życia chodzi o nich samych - ich doświadczenia, ich emocje, ich myśli - nie chodzi o ciebie.

Stacja IX: Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

„Z głębokości wołam do Ciebie, Panie…”, z dna moich niewoli. Tyle razy obiecuję sobie, że to był ostani raz. Spinam się w sobie i… znowu. A potem znowu. I znowu. Małe nałogi, wielkie nałogi, kłujące ościenie i wstyd. Żeby z taką sprawą nie umieć sobie poradzić? Złość na siebie i pozycja niezmiennie pojawiająca się w rachunku sumienia.
Widać już szczyt wzgórza. Tam czekają ci, którzy za chwilę uniosą młoty. A On leży i nie ma już siły nawet na to, by zebrać myśli i wolę i próbować wstać. Wrzaski nie cichną, ale On odpływa. A potem powoli odwraca się na bok, unosi na rękach, wstaje.

Trzeci upadek jest po to, żebyś na dnie własnych niewoli nie leżał w brudnym mule, tylko na Jego piersi. Wsłuchaj się w Jego oddech, poczuć unoszącą się i opadającą klatkę. On tam był przed tobą. 

Nie próbuj Mu zaimponować, nie buduj dzieł dla Niego, buduj je z Nim.

Stacja X: Pan Jezus z szat odarty

Śniło ci się kiedyś, że nie masz na sobie ubrania i próbujesz się gdzieś schować, ale nie ma gdzie? Byłeś pośmiewiskiem? Upokorzył cię ktoś tak, że nie miałeś gdzie uciec ani schować oczu? A może ktoś nie miał szacunku do twojego ciała? Oceniał je, jakby mu ktoś dał prawo, bo za gruby, za chudy, za mały, za duży, rudy, łysy, piegowaty, ma zeza,  niepełnosprawny, za brzydki, albo za ładna - na pewno łatwa. Na pewno obżera się za czterech, niedługo w drzwi się nie zmieści; płaska jak deska, to ma być dziewczyna?; laluniu, niezłe masz… A może ktoś bliski krytykuje to jak wyglądasz, pokazuje ci dezaprobatę słowem, krzykiem lub spojrzeniem, które pali do żywego i przy tym bliskim czujesz się strasznie, niewystarczająca/-y, nieatrakcyjna/-y, niegodna/-y miłości.

Nie było tam żadnej opaski. Był odarty z ubrania człowiek, stojący goły na oczach tłumu, bez żadnych praw. Szydzono, drwiono, czekano na jeszcze. Na krew.

„Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie.” (Ps 27, 10)
Wytrzymał to, zgodził się nawet oddać ostatnią część garderoby, by nie oddać cię samotnemu upokorzeniu.

Stacja XI: Pan Jezus przybity do krzyża 

Stoisz w sytuacji, której nie chcesz. Najgorsze jest unieruchomienie. Jak np. wtedy, gdy nie masz na rachunki, na ratę kredytu, na opłatę za przedszkole. Jak wtedy, gdy do drzwi puka komornik, gdy odcinają prąd, gdy nie ma na leki, na lekarza, gdy wręczono ci zwolnienie z pracy, gdy trzeba zamknąć firmę, a jej własność oddać na licytację, gdy renta nie pokrywa nawet opłat za mieszkanie i media, gdy ze skrzynki wyciągasz list z pogróżkami windykacji, gdy nie możesz spać, bo boisz się wylądować na ulicy. Albo wtedy, gdy naprawdę na niej lądujesz. Gdy, jak zwierzę w klatce, nie widzisz wyjścia. Może z winy własnej lekkomyślności, może bez winy. To bez znaczenia. Miażdżenie przez mechaniczne zęby społecznej machiny.

Gwoździe wbijano w nerw pośrodkowy, splot korzeni nerwów. Nieprawdopodobny ból i unieruchomienie. Nikt już o ten ból nie dba, bo to tylko środek do celu - do śmierci. Tu już nie ma praw, nie ma minimalnej troski o humanitarne traktowanie - jest władza nad drugim - czasowo jeszcze żyjącym, praktycznie już trupem. Podniesiono krzyż, przyczepione na gwoździach ręce muszą utrzymać ciężar ciała, to powoduje  mocne przyduszenie. Żeby wziąć głębszy oddech trzeba podciągnąć na okaleczonych dłoniach cały swój ciężar. Najpierw starcza sił, by robić to, co chwilę, potem, co kilka minut, kilkanaście. Ostatni etap drogi - agonia. 

«Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». «Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!». Nie zszedł. Dla ciebie nie zszedł.

Stacja XII: Pan Jezus umiera na krzyżu

Boisz się śmierci? On też się bał. Był podobny WE WSZYSTKIM z wyjątkiem grzechu.

Jakże inaczej krzyż wygląda z pozycji patrzącego niż wiszącego. Może czasem patrzysz na krzyż Jezusa z niewłaściwej perspektywy - od frontu, zamiast z boku. Kiedy spojrzysz z boku - w pola widzenia Dobrego Łotra - może zobaczysz ten promień wśród ciemności spoczywający na Jego twarzy i usłyszysz głos mówiący do ciebie: „Zabiorę cię ze sobą”. Na sekundy przed wielkim skokiem w nieznane. 

„«Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.”

Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża

 Wydaje ci się, że Boga nie było, kiedy bardzo Go potrzebowałeś? Jest nieprzystępny? Prosiłeś, błagałeś i odpowiadała ci cisza? Może się obraziłeś? Zawiodłeś? Zamknąłeś?

A może była to chwila, gdy nie mówił, bo powierzał ci się do końca, brał na siebie twój ból i powierzał ci się całkowicie?

To drugi raz, gdy Jezus tak dalece oddaje człowiekowi swoje ciało, że można zrobić z Nim wszystko, niejako bez udziału Jego woli. Pierwszy raz, gdy był niemowlęciem, drugi raz, gdy umarł. Odczepiano z krzyża kończynę po kończynie, okryto, przytulono, poniesiono. Po brutalnej kaźni, tym razem Jego ciało doznało troski. Kochające ręce umyły, namaściły, osłoniły, skropiły łzami, żegnały się delikatnym dotykiem, chciały zapamiętać te muśnięcia na zawsze, sądziły, że to musiało im wystarczyć…

To było kiedyś? Tobie się tak nie oddaje? A Ciało, które daje ci raz za razem pod postacią chleba? Jak Je traktujesz? A jak mógłbyś?

Stacja XIV: Pan Jezus złożony do grobu

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.” (J 12, 24).

Wszystko przepadło. Słyszysz nad sobą huk zasuwanej płyty nagrobnej. Jesteś życiowym bankrutem, odniosłeś porażkę na całej linii. Gdzie mogłeś, tam poległeś. Pozwól, by to wybrzmiało, choć wszystko krzyczy, by ratować co się da, nawet kosztem okłamywania siebie. Wytrwaj bez pocieszaczy i umilaczy. Stań w tym i pokaż swoje puste dłonie. Zgódź się na taką rzeczywistość. Daj się przeniknąć Prawdzie, która cię przeczyta i powróci do ciebie pełna, całkowita, nie tylko taka nasza, ułomna, ludzka. Pozwól postawić się na nogi i popatrz, ile miłości wykiełkowało, gdy nie zwracałeś na to uwagi.

Gdy kamień nagrobny zasłonił grób, reakcje „chemiczne” - jak w zaciśniętym pąku - zaczęły Go przygotowywać do rozkwitnięcia.


Ciąg dalszy nastąpi…
 


 

POLECANE
Ekspert o wyroku TSUE ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN: To zamach na polską suwerenność gorące
Ekspert o wyroku TSUE ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN: To zamach na polską suwerenność

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. TSUE stwierdził w czwartek, że "sąd krajowy jest zobowiązany uznać za niebyły wyrok wydany przez sąd wyższej instancji, który nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem". Sprawę komentuje sędzia Kamila Borszowska-Moszowska.

Wpadka Arłukowicza w programie na żywo. Padło proste pytanie z ostatniej chwili
Wpadka Arłukowicza w programie na żywo. Padło proste pytanie

Dziennikarz Radia Plus postanowił zapytać prominentnego polityka PO o to, kto jest ministrem zdrowia w nowym rządzie Donalda Tuska. Odpowiedź była zaskakująca.

Szef Sztabu Generalnego: Naruszono polską przestrzeń powietrzną z ostatniej chwili
Szef Sztabu Generalnego: Naruszono polską przestrzeń powietrzną

Szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła poinformował, że w nocy z wtorku na środę dwukrotnie naruszono polską przestrzeń powietrzną. Dodał, że sytuacja była pod pełną kontrolą służb.

TSUE wydał wyrok ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ekspert: Polacy są robieni w konia z ostatniej chwili
TSUE wydał wyrok ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ekspert: Polacy są "robieni w konia"

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził w czwartek, że "sąd krajowy jest zobowiązany uznać za niebyły wyrok wydany przez sąd wyższej instancji, który nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem".

Lizbona w żałobie po katastrofie kultowej kolejki. Są ofiary wśród obcokrajowców Wiadomości
Lizbona w żałobie po katastrofie kultowej kolejki. Są ofiary wśród obcokrajowców

W Lizbonie doszło w środę do katastrofy popularnej kolejki linowo-terenowej Elevador da Gloria. W wyniku wypadku zginęło 15 osób, a 18 zostało rannych. Wśród ofiar znajdują się obcokrajowcy. W Portugalii ogłoszono żałobę narodową.

Biedroń wywołał skandal. Stanowski nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Biedroń wywołał skandal. Stanowski nie przebierał w słowach

Nie milkną echa skandalicznego wpisu europosła Roberta Biedronia, w którym zadrwił z uczczenia pamięci tragicznie zmarłego polskiego pilota. Do sprawy odniósł się założyciel Kanału Zero Krzysztof Stanowski.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

ZUS wypłaca "czternastki". Do piątku świadczenie dostanie ponad milion osób. Wysokość 14. emerytury w 2025 r. to 1878,91 zł brutto.

Wiceszef MSZ o wizycie prezydenta w USA: Bardzo ładnie to załatwił z ostatniej chwili
Wiceszef MSZ o wizycie prezydenta w USA: Bardzo ładnie to załatwił

Władysław Teofil Bartoszewski, wiceszef MSZ, skomentował wizytę prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych. Jak stwierdził w Radiu ZET, był to „oczywiście, sukces prezydenta”, który „bardzo ładnie to załatwił w Waszyngtonie i należą mu się gratulacje”.

Echa wizyty prezydenta Nawrockiego w zagranicznych mediach z ostatniej chwili
Echa wizyty prezydenta Nawrockiego w zagranicznych mediach

Dobiega końca wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych, podczas której spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rozmowa polskiego przywódcy z amerykańskim prezydentem odbiła się szerokim echem w mediach międzynarodowych, które zwracają uwagę na jej polityczne konsekwencje.

Macron złożył deklarację ws. Ukrainy. Również w imieniu Polski z ostatniej chwili
Macron złożył deklarację ws. Ukrainy. Również w imieniu Polski

W czwartek w Paryżu odbędzie się spotkanie „koalicji chętnych” państw wspierających Ukrainę. Donald Tusk zapowiedział udział w rozmowach w formule online. – Będziemy rozmawiać o tym, co jeszcze możemy zrobić na rzecz pokoju w Ukrainie i zatrzymania rosyjskiej agresji – podkreślił. Jednak kluczową deklarację w imieniu Europy, w tym Polski, ogłosił już dzień wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron. Jego słowa mają być sygnałem dla Donalda Trumpa.

REKLAMA

Droga krzyżowa bliskości cz. 2

Przejdź tę drogę razem z Nim, ale niech to On, a nie ty, stoi w centrum uwagi. Po każdym z rozważań przeżywaj w sercu Jego dobroć. Był w każdym bólu przed tobą, byś nie musiał być w nim sam.
Śmierć Jezusa na Krzyżu Droga krzyżowa bliskości cz. 2
Śmierć Jezusa na Krzyżu / Aleksandra Jakubiak

Przed każdą stacją powtarzamy słowa modlitwy: "Kłaniamy Ci się, Panie Jeżu Chryste i błogosławiony Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył". Po rozważanie: "Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”.

Stacja VIII: Jezus pociesza płaczące kobiety

Ile osób w historii twojego życia było widownią z dalszych rzędów? Wyrażali dezaprobatę, nie stojąc na twoim miejscu; krytykowali, nie mając pojęcia o problemach, z którymi się mierzysz; oceniali, pogardzali, oburzeni się, śmiali się, żalili. Ile razy pod wpływem tych spojrzeń - prawdziwych lub wyimaginowanych - truchlało ci serce? Ile decyzji podjąłeś łamiąc swoje plany ze strachu przed reakcją widowni? Ile tych par oczu towarzyszy ci od dzieciństwa, od młodości…? Jak przeogromnie widownia kreuje twoje życie?

Już prawie na miejscu kaźni. Nie u początku drogi, a po drugim upadku. Bez krztyny siły, w brudzie, bólu, bez lakierek, garnituru i krawata Jezus staje oko w oko z widownią. Szczerą i przejętą, widownią o dobrych intencjach. I bez krztyny złej woli odwraca sytuację. Pobity i udręczony znajduje w sobie siłę, by poświęcić im czas, nie godzi się na etykietki, maski, burzy strefę komfortu obserwatorów, angażuje ich i podnosi z wygodnych teatralnych foteli, mówiąc: w twoim stosunku do mojego życia, nie chodzi o mnie, chodzi o ciebie.

Pozwalaj Mu zawsze przypominać ci te słowa, aż wejdą ci w krew, pozwalaj Mu dodawać ci odwagi przed widownią, bo w ich stosunku do twojego życia chodzi o nich samych - ich doświadczenia, ich emocje, ich myśli - nie chodzi o ciebie.

Stacja IX: Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

„Z głębokości wołam do Ciebie, Panie…”, z dna moich niewoli. Tyle razy obiecuję sobie, że to był ostani raz. Spinam się w sobie i… znowu. A potem znowu. I znowu. Małe nałogi, wielkie nałogi, kłujące ościenie i wstyd. Żeby z taką sprawą nie umieć sobie poradzić? Złość na siebie i pozycja niezmiennie pojawiająca się w rachunku sumienia.
Widać już szczyt wzgórza. Tam czekają ci, którzy za chwilę uniosą młoty. A On leży i nie ma już siły nawet na to, by zebrać myśli i wolę i próbować wstać. Wrzaski nie cichną, ale On odpływa. A potem powoli odwraca się na bok, unosi na rękach, wstaje.

Trzeci upadek jest po to, żebyś na dnie własnych niewoli nie leżał w brudnym mule, tylko na Jego piersi. Wsłuchaj się w Jego oddech, poczuć unoszącą się i opadającą klatkę. On tam był przed tobą. 

Nie próbuj Mu zaimponować, nie buduj dzieł dla Niego, buduj je z Nim.

Stacja X: Pan Jezus z szat odarty

Śniło ci się kiedyś, że nie masz na sobie ubrania i próbujesz się gdzieś schować, ale nie ma gdzie? Byłeś pośmiewiskiem? Upokorzył cię ktoś tak, że nie miałeś gdzie uciec ani schować oczu? A może ktoś nie miał szacunku do twojego ciała? Oceniał je, jakby mu ktoś dał prawo, bo za gruby, za chudy, za mały, za duży, rudy, łysy, piegowaty, ma zeza,  niepełnosprawny, za brzydki, albo za ładna - na pewno łatwa. Na pewno obżera się za czterech, niedługo w drzwi się nie zmieści; płaska jak deska, to ma być dziewczyna?; laluniu, niezłe masz… A może ktoś bliski krytykuje to jak wyglądasz, pokazuje ci dezaprobatę słowem, krzykiem lub spojrzeniem, które pali do żywego i przy tym bliskim czujesz się strasznie, niewystarczająca/-y, nieatrakcyjna/-y, niegodna/-y miłości.

Nie było tam żadnej opaski. Był odarty z ubrania człowiek, stojący goły na oczach tłumu, bez żadnych praw. Szydzono, drwiono, czekano na jeszcze. Na krew.

„Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie.” (Ps 27, 10)
Wytrzymał to, zgodził się nawet oddać ostatnią część garderoby, by nie oddać cię samotnemu upokorzeniu.

Stacja XI: Pan Jezus przybity do krzyża 

Stoisz w sytuacji, której nie chcesz. Najgorsze jest unieruchomienie. Jak np. wtedy, gdy nie masz na rachunki, na ratę kredytu, na opłatę za przedszkole. Jak wtedy, gdy do drzwi puka komornik, gdy odcinają prąd, gdy nie ma na leki, na lekarza, gdy wręczono ci zwolnienie z pracy, gdy trzeba zamknąć firmę, a jej własność oddać na licytację, gdy renta nie pokrywa nawet opłat za mieszkanie i media, gdy ze skrzynki wyciągasz list z pogróżkami windykacji, gdy nie możesz spać, bo boisz się wylądować na ulicy. Albo wtedy, gdy naprawdę na niej lądujesz. Gdy, jak zwierzę w klatce, nie widzisz wyjścia. Może z winy własnej lekkomyślności, może bez winy. To bez znaczenia. Miażdżenie przez mechaniczne zęby społecznej machiny.

Gwoździe wbijano w nerw pośrodkowy, splot korzeni nerwów. Nieprawdopodobny ból i unieruchomienie. Nikt już o ten ból nie dba, bo to tylko środek do celu - do śmierci. Tu już nie ma praw, nie ma minimalnej troski o humanitarne traktowanie - jest władza nad drugim - czasowo jeszcze żyjącym, praktycznie już trupem. Podniesiono krzyż, przyczepione na gwoździach ręce muszą utrzymać ciężar ciała, to powoduje  mocne przyduszenie. Żeby wziąć głębszy oddech trzeba podciągnąć na okaleczonych dłoniach cały swój ciężar. Najpierw starcza sił, by robić to, co chwilę, potem, co kilka minut, kilkanaście. Ostatni etap drogi - agonia. 

«Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». «Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!». Nie zszedł. Dla ciebie nie zszedł.

Stacja XII: Pan Jezus umiera na krzyżu

Boisz się śmierci? On też się bał. Był podobny WE WSZYSTKIM z wyjątkiem grzechu.

Jakże inaczej krzyż wygląda z pozycji patrzącego niż wiszącego. Może czasem patrzysz na krzyż Jezusa z niewłaściwej perspektywy - od frontu, zamiast z boku. Kiedy spojrzysz z boku - w pola widzenia Dobrego Łotra - może zobaczysz ten promień wśród ciemności spoczywający na Jego twarzy i usłyszysz głos mówiący do ciebie: „Zabiorę cię ze sobą”. Na sekundy przed wielkim skokiem w nieznane. 

„«Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.”

Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża

 Wydaje ci się, że Boga nie było, kiedy bardzo Go potrzebowałeś? Jest nieprzystępny? Prosiłeś, błagałeś i odpowiadała ci cisza? Może się obraziłeś? Zawiodłeś? Zamknąłeś?

A może była to chwila, gdy nie mówił, bo powierzał ci się do końca, brał na siebie twój ból i powierzał ci się całkowicie?

To drugi raz, gdy Jezus tak dalece oddaje człowiekowi swoje ciało, że można zrobić z Nim wszystko, niejako bez udziału Jego woli. Pierwszy raz, gdy był niemowlęciem, drugi raz, gdy umarł. Odczepiano z krzyża kończynę po kończynie, okryto, przytulono, poniesiono. Po brutalnej kaźni, tym razem Jego ciało doznało troski. Kochające ręce umyły, namaściły, osłoniły, skropiły łzami, żegnały się delikatnym dotykiem, chciały zapamiętać te muśnięcia na zawsze, sądziły, że to musiało im wystarczyć…

To było kiedyś? Tobie się tak nie oddaje? A Ciało, które daje ci raz za razem pod postacią chleba? Jak Je traktujesz? A jak mógłbyś?

Stacja XIV: Pan Jezus złożony do grobu

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.” (J 12, 24).

Wszystko przepadło. Słyszysz nad sobą huk zasuwanej płyty nagrobnej. Jesteś życiowym bankrutem, odniosłeś porażkę na całej linii. Gdzie mogłeś, tam poległeś. Pozwól, by to wybrzmiało, choć wszystko krzyczy, by ratować co się da, nawet kosztem okłamywania siebie. Wytrwaj bez pocieszaczy i umilaczy. Stań w tym i pokaż swoje puste dłonie. Zgódź się na taką rzeczywistość. Daj się przeniknąć Prawdzie, która cię przeczyta i powróci do ciebie pełna, całkowita, nie tylko taka nasza, ułomna, ludzka. Pozwól postawić się na nogi i popatrz, ile miłości wykiełkowało, gdy nie zwracałeś na to uwagi.

Gdy kamień nagrobny zasłonił grób, reakcje „chemiczne” - jak w zaciśniętym pąku - zaczęły Go przygotowywać do rozkwitnięcia.


Ciąg dalszy nastąpi…
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe