Uczniowie Marksa? Prof. Marek Bankowicz: Lewicowość i socjalizm w doktrynie narodowego socjalizmu Cz. 1

Narodowy socjalizm, tak jak faszyzm, był i niezmiennie jest traktowany przez główny nurt historiografii światowej jako zjawisko sytuujące się na skrajnej prawicy zarówno w sensie ideologicznym, jak i czysto politycznym. Tego rodzaju kwalifikacja, funkcjonująca zazwyczaj bezrefleksyjnie, na zasadzie przyjętego z góry i nieweryfikowalnego aksjomatu, etykiety czy schematu interpretacyjnego, zniekształca i fałszuje prawdziwą jego naturę.
Marks, Mussolini, Hitler Uczniowie Marksa? Prof. Marek Bankowicz: Lewicowość i socjalizm w doktrynie narodowego socjalizmu Cz. 1
Marks, Mussolini, Hitler / Wikipedia domena publiczna

U samych bowiem źródeł, a także ― ujmując to nieco inaczej ― esencji narodowego socjalizmu (określanego też powszechnie skrótowo mianem „nazizm”, aczkolwiek jest to nazwa stosowana wyłącznie poza narodowym socjalizmem i polemiczna wobec niego; trzeba zwrócić uwagę na to, że sami hitlerowcy nigdy tak nie nazywali swojego ruchu czy ideologii politycznej [1]), będącego nie tylko niemiecką odmianą faszyzmu, ale i ― jak trafnie zauważył niemiecki badacz totalitaryzmu Ernst Nolte ― jego szczególnie radykalną wersją [2], obecne są komponenty ideowe i polityczne bardzo charakterystyczne dla lewicy i lewicowości. To samo odnosi się oczywiście do istoty faszyzmu, jakkolwiek w wypadku innych niż narodowy socjalizm jego zastosowań nasycenie ruchu i doktryny lewicowością było na ogół mniejsze. Bez wątpienia nazizm stanowił najbardziej lewicową odmianę socjalizmu. Co więcej, w narodowym socjalizmie mamy do czynienia z przykładem lewicy wyjątkowo skrajnej, a lewicowości tak gwałtownej, że wręcz frenetycznej i jednocześnie zupełnie irracjonalnej.

Punkt startowy był tu ponad wszelką wątpliwość lewicowy, faszyzm i narodowy socjalizm zrodziły się przecież jako ruchy par excellence lewicowe, zyskały zaplecze w niższych warstwach społecznych i w ich imieniu wysunęły jednoznacznie rewolucyjny program zniszczenia starego świata. Głosiły hasła egalitarne i socjalne, bolały nad istniejącą niesprawiedliwością społeczną i nędzą wykorzystywanych mas, wzywały do walki z establishmentem władzy i pieniądza, sprzeciwiały się kapitalizmowi, uznanemu za skrajnie niebezpieczny system plutokratyczny, gospodarkę wolnorynkową pragnęły zastąpić gospodarką sterowaną przez państwo, własność prywatną chciały okiełznać i wprząc w mechanizmy etatystyczne, odrzucały demokrację jako oszukańczy ustrój pozwalający utrzymywać władzę i wpływy na stałe w rękach uprzywilejowanych oraz wzywały do rewolucyjnego czynu, manifestowały krytyczne nastawienie wobec religii, rozwijały kult ludowości, gloryfikowały ludzi pracy, zwłaszcza robotników, tudzież z ochotą ustawiały się w roli obrońcy pokrzywdzonych i pogromcy burżuazji. Tego rodzaju wątki ― oczywiście z różnym natężeniem stopnia radykalizmu ― towarzyszyły faszyzmowi i hitleryzmowi do końca. Nie można zaprzeczyć, że wszystko to stanowi zestaw programowy charakterystyczny dla lewicy i to nader pryncypialnej, a nie ma nic wspólnego z postrzeganiem rzeczywistości przez prawicę. Ogromna większość badaczy podobieństwo, a często wręcz bliskie pokrewieństwo faszyzmu i hitleryzmu oraz socjalistycznej lewicy podsumowuje bałamutnym stwierdzeniem ― lewicę cechuje wrażliwość społeczna, podczas gdy faszyzm i narodowy socjalizm stoją na gruncie demagogii socjalnej. Przy czym oczywiście nikt nie pokusił się o przekonujące wyjaśnienie, jaki zestaw niepodważalnych kryteriów pozwala odróżnić wrażliwość społeczną od demagogii socjalnej. Największy światowy autorytet w dziedzinie badań nad faszyzmem, Stanley G. Payne, aczkolwiek sam nie podejmuje się tego, aby jednoznacznie zdefiniować usytuowanie faszyzmu na politycznym spektrum, to jednak wyraźnie odrzuca i uznaje za błędne traktowanie go jako prawicy czy też skrajnej prawicy. Zwraca uwagę, że pomiędzy faszyzmem i nazizmem z jednej strony a prawicą z drugiej zachodzą fundamentalne różnice w zakresie filozofii politycznej, podejścia do tradycji, religii i kultury, modelu państwa i społeczeństwa, a także systemu gospodarczego [3].

Socjalistyczny pień faszyzmu

Włoski faszyzm wyrósł z socjalistycznego pnia. Benito Mussolini, zanim stał się przywódcą faszyzmu, przez lata był radykalnym aktywistą socjalistycznym i piewcą rewolucji proletariackiej. W pewnym momencie porzucił klasyczny socjalizm na rzecz socjalizmu nowego typu. Polityczna biografia Mussoliniego pokazuje, że faszyzm narodził się jako wyższa faza rozwoju socjalizmu, tak bowiem właśnie widział sens nowego ruchu jego twórca. Narodowy socjalizm Adolfa Hitlera powstał w kręgu skrajnie lewicowych, zradykalizowanych i zrewoltowanych grup aktywistów pochodzących ze środowisk robotniczych, byłych
żołnierzy i zdeklasowanego drobnomieszczaństwa.

Hitler ― pisze brytyjski badacz George Watson ― nigdy nie był marksistą w sensie, w jakim był nim Mussolini; lecz mimo to mógł powiedzieć w zaufaniu w roku 1934, że wiele się od Marksa nauczył [4]

Obecność słowa „socjalizm” w samej nazwie ruchu ― narodowy socjalizm ― bynajmniej nie była pustą i pozbawioną jakiejkolwiek treści formułą, dziwaczną figurą retoryczną, nie była też dziełem nieporozumienia czy jakiegoś przypadku, ale miała głęboki sens, pokazywała bowiem dobitnie właśnie socjalistyczny ― a nie jakiś inny ― rodowód i socjalistyczny charakter nazizmu. Nazwa eksponująca socjalizm nie została nigdy zmodyfikowana i utrzymywano ją konsekwentnie aż do końca. Na przywiązanie do specyficznie pojmowanego socjalizmu, ale jednak socjalizmu, zwraca uwagę Karl Dietrich Bracher, który pisał:

Używanie idei socjalistycznej jest charakterystyczne tak dla początków, jak i późniejszego rozwoju narodowego socjalizmu; pozostawała ona ważnym komponentem świadomości narodowosocjalistycznej, pomimo wszelkich zwrotów Hitlera w trakcie sprawowania władzy politycznej i nieprzypadkowo powróciła w organizacjach i programach neonazistowskich po wojnie: wystarczy przywołać te nazwy „Socjalistyczna Partia Rzeszy”, „Socjaliści Ludowi”, „Włoski Ruch Społeczny” [5]

W innym miejscu autor ten dowodził, iż narodowy socjalizm proponował „typ socjalizmu odmiennego od socjalizmu internacjonalistycznego i marksistowskiego czy też wobec niego przeciwstawnego” [6]

Faszyzm i narodowy socjalizm nie wpisały się bowiem w tradycję klasowego socjalizmu internacjonalistycznego, którego ideowe podwaliny położyli w XIX w. Karol Marks i Fryderyk Engels, chociaż z doświadczeń tego nurtu również selektywnie korzystały. Internacjonalizm, uznany za perspektywę fałszywą, odrzuciły i postawiły w jego miejsce nacjonalizm, walkę klas, potraktowaną w ostateczności po licznych wahaniach jako zagrożenie dla tożsamości i spoistości narodu, zastąpiły walką antagonizmów cywilizacyjnych i kulturowych (włoski faszyzm) lub walką ras (niemiecki nazizm), krytykowały komunizm jako idealny ustrój ludzkości, ponieważ uznały to za utopię, a alternatywą dlań została ogłoszona idealna wspólnota narodowa.

Hitler socjalista

Adolf Hitler powszechnie jest postrzegany jako zaprzysięgły przeciwnik wszelkich form i przejawów socjalizmu oraz lewicowości, a stworzony przez niego ruch ma być politycznym reprezentantem najbardziej skrajnej i ekstremistycznej prawicy. Jeśli tak, to od razu rodzi się oczywiste pytanie, skąd słowo „socjalizm” znalazło się w nazwie ruchu hitlerowskiego, który występował nie pod jakimś innym szyldem, lecz pod wielce wymownym szyldem narodowego socjalizmu. Mało tego, w nazwie partii Hitlera ― Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (National Sozialistische Deutsche Arbeiterpartei ― NSDAP) ― poza owym narodowym socjalizmem jednoznacznie wyeksponowano również robotniczy (proletariacki) charakter ugrupowania. Taką nazwą w zupełności mogłaby się posługiwać formacja marksistowska, jedynie przymiotnik „narodowa” wprowadza tu pewne zamieszanie. Czy te przywołania socjalizmu i podkreślanie robotniczego oblicza ruchu były rezultatem jakiejś pomyłki czy przeoczenia, a może wynikało to z politycznego cynizmu? Odpowiedź brzmi ― nie.

Socjalizm stanowił jeden z trzech ― oprócz nacjonalizmu i rasizmu ― ideowo-politycznych filarów nazizmu. Hitler był autentycznym i przekonanym socjalistą, w sensie politycznym uformował się w tradycji tego ruchu, przejmując z niego wszystkie zasadnicze punkty swego programu, a mianowicie rewolucjonizm, dyktatorską koncepcję władzy, ideę przewodniej roli partii, walkę klas i walkę ras, uznanie przemocy nie tylko za w pełni usprawiedliwiony, ale i nieodzowny środek realizacji celów politycznych, nienawiść do kapitalizmu oraz antysemityzm. Nazizm od początku deklarował się jako ruch socjalistyczny, robotniczy i radykalny społecznie. Dogmat rewolucji był stale obecny w jego doktrynie, podobnie jak wizja egalitarnego społeczeństwa, w którym sprawy własności, produkcji i pracy poddane są silnemu nadzorowi państwa. Towarzyszyła temu silna i emocjonalna krytyka kapitalizmu, utożsamianego z dążącą wyłącznie do maksymalizacji zysku plutokracją, która miała być przezwyciężona na drodze rewolucji narodowej. Ów narodowy charakter hitleryzmu stawiał go w opozycji do różnych formuł socjalizmu oficjalnego, czyli internacjonalistycznego. Hitler zwalczał marksistowski model socjalizmu nie dlatego, że był antysocjalistą, lecz z tego powodu, iż uważał marksizm za żydowską kreację i jeszcze jeden instrument z bogatego zestawu tych środków, jakimi posługują się Żydzi, by zapanować nad światem. Bardzo słusznie G. Watson określił narodowy socjalizm, którego podstawy wyłożył Adolf Hitler w Mein Kampf, mianem „nieteoretycznego marksizmu” [7]. Z kolei E. Nolte stwierdza:

„Istnieją zatem dobre powody, by definiować narodowy socjalizm Hitlera jako antymarksizm, który chce unicestwić swojego
wroga, przejmując i modyfikując niektóre jego główne cechy” [8].

„Nieteoretyczny marksizm”, „antymarksizm” przejmujący zasadnicze cechy marksizmu to charakterystyki nazizmu otwierające nowe horyzonty interpretacyjne i zarazem ambitne intelektualnie, podczas gdy zaszufladkowanie go jako prawicy jest nie tylko merytorycznie nieuzasadnione, ale i jałowe pod względem analitycznym. Socjalizm narodowego socjalizmu zawsze był sprawą nader kłopotliwą dla światowej lewicy, która uczyniła naprawdę wiele, aby zakryć go kurtyną milczenia, przenieść do sfery tabu, a także ugruntować myślowy schemat, iż nazizm to prawica ― najpełniejsza i zarazem najskrajniejsza jej odmiana, jaka kiedykolwiek się pojawiła. W opisach i ocenach hitleryzmu unikano ambarasującego określenia „narodowy socjalizm”, ponieważ drugi człon tego określenia nastręczał problemów, a także mógł rodzić ciekawość, skąd on tutaj się wziął i co oznacza. Zamiast tego lansowano skrótową nazwę „nazizm”, pozbawioną właściwości ideowopolitycznej, a poprzez to niewskazującą zarówno na pochodzenie doktryny i ruchu, jak i ich umiejscowienie na politycznym spektrum. Ponadto tradycyjna, to jest internacjonalistyczna, lewica zadbała, aby porównywanie ideowo wzniosłego (rzekomo) komunizmu i z natury złego faszyzmu, wyłapywanie i studiowanie zachodzących między nimi podobieństw, paraleli i styczności, nie było dobrze widziane oraz, jako usiłowanie z gruntu niestosowne i niepoprawne, nie znajdowało miejsca w głównym dyskursie badawczym.

C.D.N.

[Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie "Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi"]

 

Przypisy:

[1] Por. K.D. Bracher, Nazionalsocialismo, [w:] N. Bobbio, N. Matteucci, G. Pasquino, Dizionario di politica, Torino 1990, s. 669

[2] O pokrewieństwie nazizmu i komunizmu. Z Ernstem Noltem rozmawia Karolina Wigura, „Dziennik ― Europa” 5 marca 2008, nr 205; www.dziennik.pl/dziennik/europa/article135520/O_ pokrewienstwie_nazizmu_i_komunizmu, s. 1.

[3] S.G. Payne, Il fascismo, Roma 1999, s. 23–26.

[4] G. Watson, Czy Hitler był marksistą? Refl eksje o pokrewieństwach, [w:] J. Lasota, Między sierpem a młotem. ZSRR i świat, Kraków 1987, s. 18. Książka ta wyszła poza cenzurą w tak zwanym drugim obiegu. Była przedrukiem wydanej w języku polskim dwa lata wcześniej w Nowym Jorku książki pod takim samym tytułem, która ukazała się nakładem The Committee in Support of Solidarity pod redakcją Ireny Lasoty. Na tom złożyły się teksty poświęcone analizie doktryny komunistycznej i polityki ZSRR autorstwa wybitnych badaczy zachodnich, wśród których byli między innymi Jean Kirkpatrick, Jean-François Revel, Adam Ulam, Timothy Garton Ash, Gordon Crovitz i Alain Besançon.

[5] K.D. Bracher, Il Novecento. Secolo delle ideologie, Roma-Bari 1999, s. 148.

[6] K.D. Bracher, Nazionalsocialismo..., s. 669.

[7] G. Watson, op. cit., s. 16.

[8] E. Nolte, Między faszyzmem a komunizmem, „Dziennik ― Europa” 29 marca 2008, nr 208; www.dziennik.pl/dziennik/europa/article145003/Miedzy_faszyzmem_a_komunizmem, s. 4.

 


 

POLECANE
Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur. Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego z ostatniej chwili
"Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur". Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego

- Polski rząd godzi się na umowę UE-MERCOSUR - pisze Jacek Saryusz Wolski na platformie "X". Umowa budzi potężne kontrowersje.

Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej z ostatniej chwili
Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę zbrodni oddaje hołd Ofiarom Obławy Augustowskiej, niezłomnym żołnierzom drugiej konspiracji, którzy po zakończeniu II wojny światowej podjęli heroiczną walkę o prawdziwą niepodległość Polski - głosi uchwała przyjęta w środę przez izbę niższą.

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców Wiadomości
Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach już się nie rozprzestrzenia, sytuacja jest opanowana - podała wieczorem straż pożarna. Ogień objął około 400 metrów kwadratowych, nikt nie został poszkodowany. Dogaszanie może potrwać kilka godzin.

Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham Wiadomości
Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Mimo że książę Harry i Meghan Markle oficjalnie wycofali się z obowiązków królewskich w 2021 roku, echo tej decyzji wciąż odbija się w mediach i prasie. Według królewskich komentatorów to właśnie Harry coraz wyraźniej odczuwa konsekwencje swojego wyboru.

Operacja „zastraszyć adwokatów” tylko u nas
Operacja „zastraszyć adwokatów”

W III RP rozpoczęto nowy rozdział. Tym razem nie dotyczy on reformy prawa, wzmocnienia niezależności sądów czy rozliczania afer. Nie – to rozdział znacznie bardziej złowrogi. Rozdział o tym, jak państwo Donalda Tuska zaczyna bać się tych, którzy mają odwagę bronić niesłusznie prześladowanych. Polowanie nie jest dziś na przestępców, lecz na obrońcę – mec. Krzysztofa Wąsowskiego. I nie dlatego, że złamał prawo, ale dlatego, że nie ugiął się przed władzą. Bo miał odwagę stanąć po stronie tych, którzy w demokratycznym państwie nie powinni być nigdy prześladowani.

Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale Wiadomości
Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (nr 19.) 6:2, 7:5 w ćwierćfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do półfinału tej imprezy. Dotychczas jej najlepszym wynikiem w Londynie był ćwierćfinał w 2023 roku.

Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu Wiadomości
Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu

Wczesnym rankiem 9 lipca 2025 roku funkcjonariusze policji w Essen (Nadrenia Północna-Westfalia) zatrzymali młodego mężczyznę podejrzanego o przygotowywanie ataku terrorystycznego.

„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi Wiadomości
„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi

Po 26 latach związku ze stacją TVN Hubert Urbański zakończył swoją współpracę z nadawcą, który był domem kultowego teleturnieju „Milionerzy”. Informację o rozstaniu prezenter przekazał 30 czerwca w mediach społecznościowych. „Po 26 latach żegnam się z TVN – ze stacją, w której przeżyłem swoje najlepsze chwile zawodowe” – napisał na Instagramie.

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic gorące
Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej na platformie X opublikował spot uderzający w obywatelskich obrońców granic. – Tak wyglądają obrońcy granic, których PiS wysyła na polskie granice – mówi lektor w spocie. Tyle tylko, że użyte w spocie ujęcia pochodzą z reklamy walk na gołe pięści Gromda.

W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic Wiadomości
W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic

W Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic. Spotkanie miało charakter inaugurujący działalność parlamentarnego zaplecza tego społecznego ruchu. W wydarzeniu uczestniczyli politycy, aktywiści oraz ochotnicy, którzy wcześniej działali przy granicy.

REKLAMA

Uczniowie Marksa? Prof. Marek Bankowicz: Lewicowość i socjalizm w doktrynie narodowego socjalizmu Cz. 1

Narodowy socjalizm, tak jak faszyzm, był i niezmiennie jest traktowany przez główny nurt historiografii światowej jako zjawisko sytuujące się na skrajnej prawicy zarówno w sensie ideologicznym, jak i czysto politycznym. Tego rodzaju kwalifikacja, funkcjonująca zazwyczaj bezrefleksyjnie, na zasadzie przyjętego z góry i nieweryfikowalnego aksjomatu, etykiety czy schematu interpretacyjnego, zniekształca i fałszuje prawdziwą jego naturę.
Marks, Mussolini, Hitler Uczniowie Marksa? Prof. Marek Bankowicz: Lewicowość i socjalizm w doktrynie narodowego socjalizmu Cz. 1
Marks, Mussolini, Hitler / Wikipedia domena publiczna

U samych bowiem źródeł, a także ― ujmując to nieco inaczej ― esencji narodowego socjalizmu (określanego też powszechnie skrótowo mianem „nazizm”, aczkolwiek jest to nazwa stosowana wyłącznie poza narodowym socjalizmem i polemiczna wobec niego; trzeba zwrócić uwagę na to, że sami hitlerowcy nigdy tak nie nazywali swojego ruchu czy ideologii politycznej [1]), będącego nie tylko niemiecką odmianą faszyzmu, ale i ― jak trafnie zauważył niemiecki badacz totalitaryzmu Ernst Nolte ― jego szczególnie radykalną wersją [2], obecne są komponenty ideowe i polityczne bardzo charakterystyczne dla lewicy i lewicowości. To samo odnosi się oczywiście do istoty faszyzmu, jakkolwiek w wypadku innych niż narodowy socjalizm jego zastosowań nasycenie ruchu i doktryny lewicowością było na ogół mniejsze. Bez wątpienia nazizm stanowił najbardziej lewicową odmianę socjalizmu. Co więcej, w narodowym socjalizmie mamy do czynienia z przykładem lewicy wyjątkowo skrajnej, a lewicowości tak gwałtownej, że wręcz frenetycznej i jednocześnie zupełnie irracjonalnej.

Punkt startowy był tu ponad wszelką wątpliwość lewicowy, faszyzm i narodowy socjalizm zrodziły się przecież jako ruchy par excellence lewicowe, zyskały zaplecze w niższych warstwach społecznych i w ich imieniu wysunęły jednoznacznie rewolucyjny program zniszczenia starego świata. Głosiły hasła egalitarne i socjalne, bolały nad istniejącą niesprawiedliwością społeczną i nędzą wykorzystywanych mas, wzywały do walki z establishmentem władzy i pieniądza, sprzeciwiały się kapitalizmowi, uznanemu za skrajnie niebezpieczny system plutokratyczny, gospodarkę wolnorynkową pragnęły zastąpić gospodarką sterowaną przez państwo, własność prywatną chciały okiełznać i wprząc w mechanizmy etatystyczne, odrzucały demokrację jako oszukańczy ustrój pozwalający utrzymywać władzę i wpływy na stałe w rękach uprzywilejowanych oraz wzywały do rewolucyjnego czynu, manifestowały krytyczne nastawienie wobec religii, rozwijały kult ludowości, gloryfikowały ludzi pracy, zwłaszcza robotników, tudzież z ochotą ustawiały się w roli obrońcy pokrzywdzonych i pogromcy burżuazji. Tego rodzaju wątki ― oczywiście z różnym natężeniem stopnia radykalizmu ― towarzyszyły faszyzmowi i hitleryzmowi do końca. Nie można zaprzeczyć, że wszystko to stanowi zestaw programowy charakterystyczny dla lewicy i to nader pryncypialnej, a nie ma nic wspólnego z postrzeganiem rzeczywistości przez prawicę. Ogromna większość badaczy podobieństwo, a często wręcz bliskie pokrewieństwo faszyzmu i hitleryzmu oraz socjalistycznej lewicy podsumowuje bałamutnym stwierdzeniem ― lewicę cechuje wrażliwość społeczna, podczas gdy faszyzm i narodowy socjalizm stoją na gruncie demagogii socjalnej. Przy czym oczywiście nikt nie pokusił się o przekonujące wyjaśnienie, jaki zestaw niepodważalnych kryteriów pozwala odróżnić wrażliwość społeczną od demagogii socjalnej. Największy światowy autorytet w dziedzinie badań nad faszyzmem, Stanley G. Payne, aczkolwiek sam nie podejmuje się tego, aby jednoznacznie zdefiniować usytuowanie faszyzmu na politycznym spektrum, to jednak wyraźnie odrzuca i uznaje za błędne traktowanie go jako prawicy czy też skrajnej prawicy. Zwraca uwagę, że pomiędzy faszyzmem i nazizmem z jednej strony a prawicą z drugiej zachodzą fundamentalne różnice w zakresie filozofii politycznej, podejścia do tradycji, religii i kultury, modelu państwa i społeczeństwa, a także systemu gospodarczego [3].

Socjalistyczny pień faszyzmu

Włoski faszyzm wyrósł z socjalistycznego pnia. Benito Mussolini, zanim stał się przywódcą faszyzmu, przez lata był radykalnym aktywistą socjalistycznym i piewcą rewolucji proletariackiej. W pewnym momencie porzucił klasyczny socjalizm na rzecz socjalizmu nowego typu. Polityczna biografia Mussoliniego pokazuje, że faszyzm narodził się jako wyższa faza rozwoju socjalizmu, tak bowiem właśnie widział sens nowego ruchu jego twórca. Narodowy socjalizm Adolfa Hitlera powstał w kręgu skrajnie lewicowych, zradykalizowanych i zrewoltowanych grup aktywistów pochodzących ze środowisk robotniczych, byłych
żołnierzy i zdeklasowanego drobnomieszczaństwa.

Hitler ― pisze brytyjski badacz George Watson ― nigdy nie był marksistą w sensie, w jakim był nim Mussolini; lecz mimo to mógł powiedzieć w zaufaniu w roku 1934, że wiele się od Marksa nauczył [4]

Obecność słowa „socjalizm” w samej nazwie ruchu ― narodowy socjalizm ― bynajmniej nie była pustą i pozbawioną jakiejkolwiek treści formułą, dziwaczną figurą retoryczną, nie była też dziełem nieporozumienia czy jakiegoś przypadku, ale miała głęboki sens, pokazywała bowiem dobitnie właśnie socjalistyczny ― a nie jakiś inny ― rodowód i socjalistyczny charakter nazizmu. Nazwa eksponująca socjalizm nie została nigdy zmodyfikowana i utrzymywano ją konsekwentnie aż do końca. Na przywiązanie do specyficznie pojmowanego socjalizmu, ale jednak socjalizmu, zwraca uwagę Karl Dietrich Bracher, który pisał:

Używanie idei socjalistycznej jest charakterystyczne tak dla początków, jak i późniejszego rozwoju narodowego socjalizmu; pozostawała ona ważnym komponentem świadomości narodowosocjalistycznej, pomimo wszelkich zwrotów Hitlera w trakcie sprawowania władzy politycznej i nieprzypadkowo powróciła w organizacjach i programach neonazistowskich po wojnie: wystarczy przywołać te nazwy „Socjalistyczna Partia Rzeszy”, „Socjaliści Ludowi”, „Włoski Ruch Społeczny” [5]

W innym miejscu autor ten dowodził, iż narodowy socjalizm proponował „typ socjalizmu odmiennego od socjalizmu internacjonalistycznego i marksistowskiego czy też wobec niego przeciwstawnego” [6]

Faszyzm i narodowy socjalizm nie wpisały się bowiem w tradycję klasowego socjalizmu internacjonalistycznego, którego ideowe podwaliny położyli w XIX w. Karol Marks i Fryderyk Engels, chociaż z doświadczeń tego nurtu również selektywnie korzystały. Internacjonalizm, uznany za perspektywę fałszywą, odrzuciły i postawiły w jego miejsce nacjonalizm, walkę klas, potraktowaną w ostateczności po licznych wahaniach jako zagrożenie dla tożsamości i spoistości narodu, zastąpiły walką antagonizmów cywilizacyjnych i kulturowych (włoski faszyzm) lub walką ras (niemiecki nazizm), krytykowały komunizm jako idealny ustrój ludzkości, ponieważ uznały to za utopię, a alternatywą dlań została ogłoszona idealna wspólnota narodowa.

Hitler socjalista

Adolf Hitler powszechnie jest postrzegany jako zaprzysięgły przeciwnik wszelkich form i przejawów socjalizmu oraz lewicowości, a stworzony przez niego ruch ma być politycznym reprezentantem najbardziej skrajnej i ekstremistycznej prawicy. Jeśli tak, to od razu rodzi się oczywiste pytanie, skąd słowo „socjalizm” znalazło się w nazwie ruchu hitlerowskiego, który występował nie pod jakimś innym szyldem, lecz pod wielce wymownym szyldem narodowego socjalizmu. Mało tego, w nazwie partii Hitlera ― Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (National Sozialistische Deutsche Arbeiterpartei ― NSDAP) ― poza owym narodowym socjalizmem jednoznacznie wyeksponowano również robotniczy (proletariacki) charakter ugrupowania. Taką nazwą w zupełności mogłaby się posługiwać formacja marksistowska, jedynie przymiotnik „narodowa” wprowadza tu pewne zamieszanie. Czy te przywołania socjalizmu i podkreślanie robotniczego oblicza ruchu były rezultatem jakiejś pomyłki czy przeoczenia, a może wynikało to z politycznego cynizmu? Odpowiedź brzmi ― nie.

Socjalizm stanowił jeden z trzech ― oprócz nacjonalizmu i rasizmu ― ideowo-politycznych filarów nazizmu. Hitler był autentycznym i przekonanym socjalistą, w sensie politycznym uformował się w tradycji tego ruchu, przejmując z niego wszystkie zasadnicze punkty swego programu, a mianowicie rewolucjonizm, dyktatorską koncepcję władzy, ideę przewodniej roli partii, walkę klas i walkę ras, uznanie przemocy nie tylko za w pełni usprawiedliwiony, ale i nieodzowny środek realizacji celów politycznych, nienawiść do kapitalizmu oraz antysemityzm. Nazizm od początku deklarował się jako ruch socjalistyczny, robotniczy i radykalny społecznie. Dogmat rewolucji był stale obecny w jego doktrynie, podobnie jak wizja egalitarnego społeczeństwa, w którym sprawy własności, produkcji i pracy poddane są silnemu nadzorowi państwa. Towarzyszyła temu silna i emocjonalna krytyka kapitalizmu, utożsamianego z dążącą wyłącznie do maksymalizacji zysku plutokracją, która miała być przezwyciężona na drodze rewolucji narodowej. Ów narodowy charakter hitleryzmu stawiał go w opozycji do różnych formuł socjalizmu oficjalnego, czyli internacjonalistycznego. Hitler zwalczał marksistowski model socjalizmu nie dlatego, że był antysocjalistą, lecz z tego powodu, iż uważał marksizm za żydowską kreację i jeszcze jeden instrument z bogatego zestawu tych środków, jakimi posługują się Żydzi, by zapanować nad światem. Bardzo słusznie G. Watson określił narodowy socjalizm, którego podstawy wyłożył Adolf Hitler w Mein Kampf, mianem „nieteoretycznego marksizmu” [7]. Z kolei E. Nolte stwierdza:

„Istnieją zatem dobre powody, by definiować narodowy socjalizm Hitlera jako antymarksizm, który chce unicestwić swojego
wroga, przejmując i modyfikując niektóre jego główne cechy” [8].

„Nieteoretyczny marksizm”, „antymarksizm” przejmujący zasadnicze cechy marksizmu to charakterystyki nazizmu otwierające nowe horyzonty interpretacyjne i zarazem ambitne intelektualnie, podczas gdy zaszufladkowanie go jako prawicy jest nie tylko merytorycznie nieuzasadnione, ale i jałowe pod względem analitycznym. Socjalizm narodowego socjalizmu zawsze był sprawą nader kłopotliwą dla światowej lewicy, która uczyniła naprawdę wiele, aby zakryć go kurtyną milczenia, przenieść do sfery tabu, a także ugruntować myślowy schemat, iż nazizm to prawica ― najpełniejsza i zarazem najskrajniejsza jej odmiana, jaka kiedykolwiek się pojawiła. W opisach i ocenach hitleryzmu unikano ambarasującego określenia „narodowy socjalizm”, ponieważ drugi człon tego określenia nastręczał problemów, a także mógł rodzić ciekawość, skąd on tutaj się wziął i co oznacza. Zamiast tego lansowano skrótową nazwę „nazizm”, pozbawioną właściwości ideowopolitycznej, a poprzez to niewskazującą zarówno na pochodzenie doktryny i ruchu, jak i ich umiejscowienie na politycznym spektrum. Ponadto tradycyjna, to jest internacjonalistyczna, lewica zadbała, aby porównywanie ideowo wzniosłego (rzekomo) komunizmu i z natury złego faszyzmu, wyłapywanie i studiowanie zachodzących między nimi podobieństw, paraleli i styczności, nie było dobrze widziane oraz, jako usiłowanie z gruntu niestosowne i niepoprawne, nie znajdowało miejsca w głównym dyskursie badawczym.

C.D.N.

[Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie "Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi"]

 

Przypisy:

[1] Por. K.D. Bracher, Nazionalsocialismo, [w:] N. Bobbio, N. Matteucci, G. Pasquino, Dizionario di politica, Torino 1990, s. 669

[2] O pokrewieństwie nazizmu i komunizmu. Z Ernstem Noltem rozmawia Karolina Wigura, „Dziennik ― Europa” 5 marca 2008, nr 205; www.dziennik.pl/dziennik/europa/article135520/O_ pokrewienstwie_nazizmu_i_komunizmu, s. 1.

[3] S.G. Payne, Il fascismo, Roma 1999, s. 23–26.

[4] G. Watson, Czy Hitler był marksistą? Refl eksje o pokrewieństwach, [w:] J. Lasota, Między sierpem a młotem. ZSRR i świat, Kraków 1987, s. 18. Książka ta wyszła poza cenzurą w tak zwanym drugim obiegu. Była przedrukiem wydanej w języku polskim dwa lata wcześniej w Nowym Jorku książki pod takim samym tytułem, która ukazała się nakładem The Committee in Support of Solidarity pod redakcją Ireny Lasoty. Na tom złożyły się teksty poświęcone analizie doktryny komunistycznej i polityki ZSRR autorstwa wybitnych badaczy zachodnich, wśród których byli między innymi Jean Kirkpatrick, Jean-François Revel, Adam Ulam, Timothy Garton Ash, Gordon Crovitz i Alain Besançon.

[5] K.D. Bracher, Il Novecento. Secolo delle ideologie, Roma-Bari 1999, s. 148.

[6] K.D. Bracher, Nazionalsocialismo..., s. 669.

[7] G. Watson, op. cit., s. 16.

[8] E. Nolte, Między faszyzmem a komunizmem, „Dziennik ― Europa” 29 marca 2008, nr 208; www.dziennik.pl/dziennik/europa/article145003/Miedzy_faszyzmem_a_komunizmem, s. 4.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe