[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Dekret PKWN "o ochronie komunistów przed Polakami"

30 października 1944 r. tzw. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wydał tzw. dekret o ochronie Państwa. To jeden z kluczowych aktów bezprawia, służący nielegalnej komunistycznej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym do mordowania Polaków.
Żołnierze Wyklęci z teledysku Tadka
Żołnierze Wyklęci z teledysku Tadka "Żołnierze Wyklęci" / Screen YouTube

Ten tzw. dekret, to tzw. prawo powinno się naprawdę nazywać: dekret o ochronie komunistów przez Polakami. Bo podlegli Moskwie rodzimi bolszewicy Polaków się bali, bo Polacy zagrażali ich uzurpatorskim rządom, utrzymywanym tylko dzięki sowieckim bagnetom. I za pomocą przywiezionym z Rosji tzw. dekretom.

Żeby nie było żadnych wątpliwości: ten tzw. dekret był wymierzony nie w przestępców pospolitych, tylko politycznych, czyli polskich niepodległościowców.

 

Zbrodnia, kłamstwo i grabież

Tzw. dekret o ochronie Państwa przewidywał dwie kary: karę więzienia albo karę śmierci i to aż z 11 artykułów!!!
I tak np. art. 1 owego „dekretu” brzmiał: „Kto zakłada związek, mający na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego [czyli ustroju bolszewickiego], albo kto w takim związku bierze udział, kieruje nim, dostarcza mu broni lub udziela mu innej pomocy…”. Kara więzienia lub kara śmierci.

Nie mniej istotny był art. 2: „Kto udaremnia lub utrudnia wprowadzenie w życie reformy rolnej [czyli grabieży ziemi], albo nawołuje do czynów, skierowanych przeciw jej wykonywaniu lub publiczne pochwala takie czyny…”. Kara więzienia lub kara śmierci.

I z tych głównych, jeszcze art. 3: „Kto dopuszcza się gwałtownego zamachu na: a) organ państwowy lub samorządowy albo na osobę, współdziałającą z takim organem, b) jednostkę Polskich Sił Zbrojnych lub Sprzymierzonych albo osobę, należącą do nich, c) zakłady, urządzenia lub komunikację powszechnego lub wojskowego użytku”. Kara więzienia lub kara śmierci.
Mniejsze „przestępstwa” komuniści karali równie surowo. Art. 6 dopuszczał karę więzienia i śmierci dla tego, który „bez prawnego zezwolenia władzy wyrabia, przechowuje, nabywa lub zbywa aparat radiowy, nadawczy lub odbiorczy”. Oczywiście skazanym zabierano „w świetle prawa” całe mienie. Bo to komunistyczne „prawo” brzmiało: zbrodnia, kłamstwo i grabież. Jakże różni się od polskiej triady: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

 

Cywile przed „sądami” wojskowymi

Mimo, iż tzw. dekret o ochronie Państwa komunistyczny tzw. PKWN wydał 30 października 1944 r., to haniebne, zbrodnicze „prawo” obowiązywało od 15 sierpnia 1944 r. Działanie prawa wstecz potęgowało nielegalność i hucpę tego „aktu prawnego”.
Wspomniany tzw. dekret był uzupełnieniem tzw. Kodeksu karnego Wojska Polskiego z 23 października 1944 r. Ten kolejny bez-prawny akt zawierał ok. 50 artykułów zagrożonych karą śmierci. W odróżnieniu od przedwojennego Kodeksu karnego z 1932 r. przewidywał „sądzenie” przed „sądami” wojskowymi także cywilów, co komuniści znieśli dopiero po 10 latach (prócz oskarżeń o szpiegostwo).

 

„Odbudowa” państwa

Tzw. dekret z 30 października 1944 r. o ochronie Państwa został uchylony przez tzw. mały kodeks karny – MKK (opisowo nazwano go dekretem z 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa – choć komunistom chodziło nie o odbudowę, ale zniszczenie Polski). MKK przewidywał karę śmierci za 13 rodzajów „przestępstw”, m.in. udział w organizacji lub grupie o charakterze zbrojnym, posiadanie broni i amunicji, sabotaż gospodarczy, „sprzedajność obcym”, szpiegostwo. Ale wyeliminowanym ze społeczeństwa można było zostać np. za opowiadanie dowcipów o tematyce politycznej – pozwalał na to artykuł mówiący o „rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji”.
MKK obowiązywał aż do 1969 r., kiedy komuniści wprowadzili „duży” kodeks karny. Niestety niektóre przepisy tego zbrodniczego „prawa” - zachowane w kodeksie karnym z 1997 r. - dotrwały do dnia dzisiejszego. Np. art. 256: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa albo nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowych, etnicznych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość; podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

 

„Nadzwyczajna kasta” czuwa

Mimo tych wątpliwych, prawnych zapożyczeń tzw. III RP od PRL-u, coś się jednak zmieniło. Dziś szczęśliwie pod pojęciem „faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa” nie rozumie się już ustroju Polski przedwrześniowej – jak tego chcieli komuniści. Wciąż pamiętamy (mam nadzieję), jak polskiego generała Augusta Emila Fieldorfa skazywali na śmierć na szubienicy - jako „faszystę”.

Dziś – przynajmniej teoretycznie – polskie prawo szanuje dorobek wolnej, niepodległej II Rzeczpospolitej. A za państwa totalitarne uznaje się nie tylko nazistowskie Niemcy, ale także sowiecką Rosję i jej satelity, w tym komunistyczną Polskę. Piszę jednak teoretycznie, bo „nadzwyczajna kasta” sędziowska, rodem z PRL, przy pomocy Brukseli, czuwa nad właściwą wykładnią.
 


 

POLECANE
ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź

Były ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski po rocznej kontroli ABW stracił certyfikaty bezpieczeństwa. Szatkowski zapowiada odwołania do sądu.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Podrzeszowskie lotnisko w Jasionce w tym roku obsłużyło ponad 574 tys. podróżnych, czyli o ponad 17 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki Wiadomości
Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki

Setki migrantów, którzy dotarli na Kretę szlakiem przemytniczym z Libii, przewieziono na stały ląd. Centra recepcyjne na greckiej wyspie są przepełnione; od weekendu na brzegu lądowało codziennie około 500 migrantów z Somalii, Sudanu, Egiptu i Maroka - poinformowała w czwartek agencja AP.

Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej z ostatniej chwili
Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola odrzuciła wniosek europoseł Anny Bryłki o uczczenie minutą ciszy ofiar ludobójstwa wołyńskiego.

Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo? Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo?

Lato to idealny czas na nocne obserwacje nieba - nie tylko ze względu na ciepłe noce, ale przede wszystkim z powodu aktywności jednego z najpiękniejszych rojów meteorów - Perseidów. Choć dni są długie, a noce krótkie, warto poświęcić trochę snu, by zobaczyć to wyjątkowe zjawisko.

Śledztwo ws. Tomasza Grodzkiego umorzone. Prokuratura: Brak znamion czynu zabronionego z ostatniej chwili
Śledztwo ws. Tomasza Grodzkiego umorzone. Prokuratura: Brak znamion czynu zabronionego

Prokuratura Regionalna w Szczecinie umorzyła śledztwo dotyczące senatora Tomasza Grodzkiego – ujawnił portal Niezalezna.pl. Śledczy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Trwa jednak proces przeciwko oskarżonym o korupcję, m.in. lekarzom ze szpitala, którego dyrektorem wówczas był Grodzki.

Braun stwierdził, że Auschwitz z komorami gazowymi to fejk. Burza w sieci z ostatniej chwili
Braun stwierdził, że "Auschwitz z komorami gazowymi to fejk". Burza w sieci

Radio Wnet zdecydowało się przerwać rozmowę po słowach europosła Grzegorza Brauna o Auschwitz-Birkenau.

PO zmieni nazwę? Zaskakujące doniesienia polityka
PO zmieni nazwę? Zaskakujące doniesienia

Według doniesień dziennikarzy Onetu i RMF FM Donald Tusk zapowiedział podczas środowego posiedzenia zarządu PO rozpoczęcie procedury formalnego połączenia partii z Nowoczesną oraz Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. Niewykluczona jest również zmiana nazwy – PO mogłaby stać się po prostu Koalicją Obywatelską.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

ZUS wypłacił ponad 1 mld zł świadczeń w formie renty wdowiej dla 320 tys. osób. Sredni wzrost świadczeń to 358,27 zł. Wniosek do 31 lipca 2025 r. gwarantuje wyrównanie – przypomina ZUS.

Czerwone flagi nad Bałtykiem. Komunikat dla mieszkańców i turystów z ostatniej chwili
Czerwone flagi nad Bałtykiem. Komunikat dla mieszkańców i turystów

W czwartek na wielu nadmorskich kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim powiewają czerwone flagi. Powodem są m.in. wysokie fale na Bałtyku. Nieczynne jest też jedno kąpielisko na Kaszubach ze względu na zakwit sinic.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Dekret PKWN "o ochronie komunistów przed Polakami"

30 października 1944 r. tzw. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wydał tzw. dekret o ochronie Państwa. To jeden z kluczowych aktów bezprawia, służący nielegalnej komunistycznej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym do mordowania Polaków.
Żołnierze Wyklęci z teledysku Tadka
Żołnierze Wyklęci z teledysku Tadka "Żołnierze Wyklęci" / Screen YouTube

Ten tzw. dekret, to tzw. prawo powinno się naprawdę nazywać: dekret o ochronie komunistów przez Polakami. Bo podlegli Moskwie rodzimi bolszewicy Polaków się bali, bo Polacy zagrażali ich uzurpatorskim rządom, utrzymywanym tylko dzięki sowieckim bagnetom. I za pomocą przywiezionym z Rosji tzw. dekretom.

Żeby nie było żadnych wątpliwości: ten tzw. dekret był wymierzony nie w przestępców pospolitych, tylko politycznych, czyli polskich niepodległościowców.

 

Zbrodnia, kłamstwo i grabież

Tzw. dekret o ochronie Państwa przewidywał dwie kary: karę więzienia albo karę śmierci i to aż z 11 artykułów!!!
I tak np. art. 1 owego „dekretu” brzmiał: „Kto zakłada związek, mający na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego [czyli ustroju bolszewickiego], albo kto w takim związku bierze udział, kieruje nim, dostarcza mu broni lub udziela mu innej pomocy…”. Kara więzienia lub kara śmierci.

Nie mniej istotny był art. 2: „Kto udaremnia lub utrudnia wprowadzenie w życie reformy rolnej [czyli grabieży ziemi], albo nawołuje do czynów, skierowanych przeciw jej wykonywaniu lub publiczne pochwala takie czyny…”. Kara więzienia lub kara śmierci.

I z tych głównych, jeszcze art. 3: „Kto dopuszcza się gwałtownego zamachu na: a) organ państwowy lub samorządowy albo na osobę, współdziałającą z takim organem, b) jednostkę Polskich Sił Zbrojnych lub Sprzymierzonych albo osobę, należącą do nich, c) zakłady, urządzenia lub komunikację powszechnego lub wojskowego użytku”. Kara więzienia lub kara śmierci.
Mniejsze „przestępstwa” komuniści karali równie surowo. Art. 6 dopuszczał karę więzienia i śmierci dla tego, który „bez prawnego zezwolenia władzy wyrabia, przechowuje, nabywa lub zbywa aparat radiowy, nadawczy lub odbiorczy”. Oczywiście skazanym zabierano „w świetle prawa” całe mienie. Bo to komunistyczne „prawo” brzmiało: zbrodnia, kłamstwo i grabież. Jakże różni się od polskiej triady: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

 

Cywile przed „sądami” wojskowymi

Mimo, iż tzw. dekret o ochronie Państwa komunistyczny tzw. PKWN wydał 30 października 1944 r., to haniebne, zbrodnicze „prawo” obowiązywało od 15 sierpnia 1944 r. Działanie prawa wstecz potęgowało nielegalność i hucpę tego „aktu prawnego”.
Wspomniany tzw. dekret był uzupełnieniem tzw. Kodeksu karnego Wojska Polskiego z 23 października 1944 r. Ten kolejny bez-prawny akt zawierał ok. 50 artykułów zagrożonych karą śmierci. W odróżnieniu od przedwojennego Kodeksu karnego z 1932 r. przewidywał „sądzenie” przed „sądami” wojskowymi także cywilów, co komuniści znieśli dopiero po 10 latach (prócz oskarżeń o szpiegostwo).

 

„Odbudowa” państwa

Tzw. dekret z 30 października 1944 r. o ochronie Państwa został uchylony przez tzw. mały kodeks karny – MKK (opisowo nazwano go dekretem z 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa – choć komunistom chodziło nie o odbudowę, ale zniszczenie Polski). MKK przewidywał karę śmierci za 13 rodzajów „przestępstw”, m.in. udział w organizacji lub grupie o charakterze zbrojnym, posiadanie broni i amunicji, sabotaż gospodarczy, „sprzedajność obcym”, szpiegostwo. Ale wyeliminowanym ze społeczeństwa można było zostać np. za opowiadanie dowcipów o tematyce politycznej – pozwalał na to artykuł mówiący o „rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji”.
MKK obowiązywał aż do 1969 r., kiedy komuniści wprowadzili „duży” kodeks karny. Niestety niektóre przepisy tego zbrodniczego „prawa” - zachowane w kodeksie karnym z 1997 r. - dotrwały do dnia dzisiejszego. Np. art. 256: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa albo nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowych, etnicznych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość; podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

 

„Nadzwyczajna kasta” czuwa

Mimo tych wątpliwych, prawnych zapożyczeń tzw. III RP od PRL-u, coś się jednak zmieniło. Dziś szczęśliwie pod pojęciem „faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa” nie rozumie się już ustroju Polski przedwrześniowej – jak tego chcieli komuniści. Wciąż pamiętamy (mam nadzieję), jak polskiego generała Augusta Emila Fieldorfa skazywali na śmierć na szubienicy - jako „faszystę”.

Dziś – przynajmniej teoretycznie – polskie prawo szanuje dorobek wolnej, niepodległej II Rzeczpospolitej. A za państwa totalitarne uznaje się nie tylko nazistowskie Niemcy, ale także sowiecką Rosję i jej satelity, w tym komunistyczną Polskę. Piszę jednak teoretycznie, bo „nadzwyczajna kasta” sędziowska, rodem z PRL, przy pomocy Brukseli, czuwa nad właściwą wykładnią.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe