Płaca minimalna 2018 według rządu i pracodawców, związki uzgadniają
Według projektu podwyżka minimalnego wynagrodzenia miałaby wynieść w 2018 r. 2100 zł brutto. Byłoby to 5 proc. wzrostu stosunku do roku 2017. A minimalne wynagrodzenie stanowiłoby 47,27 proc. przeciętnej płacy. W 2017 r. jest to 47,14 proc. przy kwocie 2000 zł.
Podwyżka minimalnego wynagrodzenia automatycznie podniesie stawkę godzinową od umów zlecenia i samozatrudnienia z obecnych 13 zł, do 13 zł 70 groszy. Taki jest bowiem zapis ustawowy, że stawka godzinowa będzie waloryzowana odpowiednio do podwyżki płacy minimalnej.
Mówiąc o minimalnym wynagrodzeniu warto też pamiętać, że jego wysokość wpływa na wysokość dodatku za pracę nocną, za czas gotowości do pracy i przestój, wpływa na odprawy z tytułu zwolnień grupowych, odszkodowania na naruszenie zasady równego traktowania, kwotę wolną od potrąceń, czy minimalną podstawę zasiłku chorobowego. Gdy rośnie, wszystkie te świadczenia także rosną.
Związki zawodowe od lat postulują, by było to 50 proc. Już w tzw. pakiecie antykryzysowym znalazł się zapis o dojściu do tej relacji w ciągu 3 lat, a warto pamiętać, że było to porozumienie związków zawodowych z pracodawcami.
Jeśli chodzi o rok 2018, to pracodawcy zaproponowali podwyżkę na minimalnym poziomie wymaganym przez ustawę czyli 2050 zł.
Związki zawodowe jeszcze pracują na ewentualnym wspólnym stanowiskiem, na co mają czas do końca miesiąca.
W braku porozumienia partnerów społecznych, ostateczną decyzję w sprawie płacy minimalnej podejmie Rada Ministrów. Tak ostatecznie stało się w minionym roku.
Podwyżka na 2017 r. wyniosła 150 zł, a więc 8,1 proc. w stosunku do 2016 r. Pracodawcy uważali wówczas, że jest to kwota zbyt duża, która negatywnie wpłynie na poziom zatrudnienia. Również obecną podwyżkę zaproponowaną przez resort rodziny uważają za zbyt obciążającą pracodawców.
Związki także wówczas podkreślały docelowy model, czyli płaca minimalna na poziomie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Na dziś byłoby to ok. 2170 zł.
Anna Grabowska