[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: "Rewolucja energetyczna" niemieckich zielonych w stanie agonalnym

Wizja „rewolucji energetycznej”, roztaczana przez niemieckich Zielonych, rozbłysła i zgasła w ciągu kilku tygodni. Wicekanclerz Robert Habeck przyznał, że szumnie ogłoszone przezeń cele klimatyczne będą trudne do zrealizowania. Niestety się jeszcze nie poddał.
turbina wiatrowa [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński:
turbina wiatrowa / Pixabay.com

„Najosobliwsze było to jednak, że oczy miał zamknięte. Spał i śnił, że walczy z olbrzymem; tak żywo wyobraził sobie ową przygodę, iż zdało mu się we śnie, że się pasuje ze swym wrogiem” - czytamy w powieści nieodżałowanego Miguela de Cervantesa. Jego bohater Don Kichot z Manczy uchodzi do dziś za synonim śmieszności i szaleństwa, a także oderwania od rzeczywistości. Jego walka z wiatrakami symbolizuje działania zgoła bezsensowne i skazane na niepowodzenie, które mimo ponawianych wysiłków niczemu nie służą. 

Obserwując wicekanclerza Niemiec Roberta Habecka, objeżdżającego ostatnio bezkresne stepy Bawarii, można odnieść wrażenie, że on też postanowił zostać „błędnym rycerzem”. Polityk Zielonych nie ma wprawdzie w stajni chudej szkapy, zwanej Rosynantem (bez aluzji), ale za to równie szalone wizje, które uznaje za prawdziwe. Jak inaczej można bowiem nazwać plan zabudowania aż dwóch procent lądowej powierzchni Niemiec elektrowniami wiatrowymi przy jednoczesnym obłożeniu dużej części firm kolejnymi opłatami na rzecz „ochrony klimatu”? Jako że północne landszafty są już okraszone wiatrakami, Habeck skierował swoje czujniki ku Bawarii, gdzie jego zdaniem jest jeszcze sporo „niezagospodarowanego” miejsca. Dotarłszy do celu, natknął się jednak na twardy mur monachijskiego landtagu. Szef CSU Markus Söder w przypływie bawarskiej szczerości przyznał, że plany ministra gospodarki są „zbyt ambitne”.

Robert Habeck starannie ukrywa swoją nerwowość, choć doskonale wie, że niedługo wykorzysta limit dozwolonych falstartów. Wybrał więc już teraz ucieczkę do przodu, obarczając winą za podpalenie lontów pod „klimatyczną beczką” swoich poprzedników. I co on biedny ma teraz zrobić? Najpierw musiał przyznać, że obecne tempo redukcji gazów cieplarnianych oddala wizję osiągnięcia ustalonych celów klimatycznych do 2030 roku. Następnie „Don Habeck” przeszedł do kontrataku. Wciąż nie doświadczył zejścia na ziemię, przeciwnie - obecnie daje upust przekonaniu, że trzeba już odpalać wszystko, użyć każdej możliwości, tak aby bajka o „zielonej wyspie” się ziściła. 

Przed swoja polityczną karierą Robert Habeck był powieściopisarzem i trudno oprzeć się wrażeniu, że jeszcze dziś nie potrafi odłożyć pióra. Nie musi, tyle że w roli wicekanclerza Niemiec jego karkołomny kurs może się okazać ryzykowny. I to nie tylko dla niego. Po zaledwie kilku tygodniach rządzenia były szef Zielonych dziwi się, że jego popularność spada na łeb na szyję. Otoż wielu Niemców ma już dość jego „rycerskich” wizji, przy czym nie ograniczają się one jedynie do budowy i eksploatacji kosztownych farm wiatrowych, oczywiście zasilanych pieniędzmi podatników.

 

Konsekwencje

„Zielone mózgi” w centrali przy berlińskiej Invalidenstrasse postanowiły ukrócić działalność konwencjonalnych dostawców prądu, także tych znanych i cenionych. Wskutek drastycznego wzrostu cen energii elektrycznej wielu z nich ogłosiło już swoją upadłość, wypowiadając umowy swoim klientom. Tak więc miliony Niemców odczuło walkę Dona Habecka z wiatrakami na własnej skórze. Ale na tym jeszcze nie koniec. Wicekanclerz skrytykował ostatnio plan Brukseli uznania energii jądrowej jako „zielonego” źródła w ramach klasyfikacji zrównoważonego finansowania. Jego zdaniem jest to „fałszywy sygnał” dla Europy w obliczu narastającego „kryzysu klimatycznego”.

Temu wszystkiemu towarzyszy gwałtowny wzrost cen paliw. Według ustaleń automobilklubu ADAC średnia dzienna cena za litr benzyny bezołowiowej w Niemczech wynosi obecnie ponad 1,72 euro. Przekroczyła ona tym samym poprzedni rekord z września 2012 roku. Zdaniem dziennika „Handelsblatt” zawirowania na rynku ropy wywołują też pomysły niemieckich Zielonych, wywierających polityczne naciski na unijnych komisarzy. Jedną z przyczyn galopujących cen paliw jest między innymi podwyżka podatku od emisji CO2.

Pomimo tych fatalnych prognoz i nastrojów społecznych Habeck dalej walczy z urojonymi olbrzymami. Tymczasem protesty nie cichną, a niektóre niemieckie partie próbują je już wziąć pod swoje skrzydła. Stare książki z pióra ministra gospodarki nie rodziły wprawdzie żadnych skutków praktycznych, choć już wtedy miały ten sam cel: stworzyć wrażenie, że „rewolucja klimatyczna” jest nieuchronna. Teraz Robert Habeck został wyposażony w narzędzia, dzięki którym chciałby przenieść swoje fikcyjne treści do świata rzeczywistego. O mój Boże. 

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]
 


 

POLECANE
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann Wiadomości
Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann

24-letnia Julia W. z Dolnego Śląska została skazana na sześć miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za nękanie rodziców zaginionej Madeleine McCann. Kobieta przekonywała, że jest zaginioną dziewczynką, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów społecznościowych już na początku 2023 roku.

Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

Niemcy w kłopocie. Alarm w służbie zdrowia i budownictwie Wiadomości
Niemcy w kłopocie. Alarm w służbie zdrowia i budownictwie

W Niemczech rośnie problem z brakiem wykwalifikowanych pracowników. Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW), tylko w 2024 roku nieobsadzonych pozostało ponad 260 tysięcy stanowisk w dziesięciu kluczowych branżach.

REKLAMA

[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: "Rewolucja energetyczna" niemieckich zielonych w stanie agonalnym

Wizja „rewolucji energetycznej”, roztaczana przez niemieckich Zielonych, rozbłysła i zgasła w ciągu kilku tygodni. Wicekanclerz Robert Habeck przyznał, że szumnie ogłoszone przezeń cele klimatyczne będą trudne do zrealizowania. Niestety się jeszcze nie poddał.
turbina wiatrowa [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński:
turbina wiatrowa / Pixabay.com

„Najosobliwsze było to jednak, że oczy miał zamknięte. Spał i śnił, że walczy z olbrzymem; tak żywo wyobraził sobie ową przygodę, iż zdało mu się we śnie, że się pasuje ze swym wrogiem” - czytamy w powieści nieodżałowanego Miguela de Cervantesa. Jego bohater Don Kichot z Manczy uchodzi do dziś za synonim śmieszności i szaleństwa, a także oderwania od rzeczywistości. Jego walka z wiatrakami symbolizuje działania zgoła bezsensowne i skazane na niepowodzenie, które mimo ponawianych wysiłków niczemu nie służą. 

Obserwując wicekanclerza Niemiec Roberta Habecka, objeżdżającego ostatnio bezkresne stepy Bawarii, można odnieść wrażenie, że on też postanowił zostać „błędnym rycerzem”. Polityk Zielonych nie ma wprawdzie w stajni chudej szkapy, zwanej Rosynantem (bez aluzji), ale za to równie szalone wizje, które uznaje za prawdziwe. Jak inaczej można bowiem nazwać plan zabudowania aż dwóch procent lądowej powierzchni Niemiec elektrowniami wiatrowymi przy jednoczesnym obłożeniu dużej części firm kolejnymi opłatami na rzecz „ochrony klimatu”? Jako że północne landszafty są już okraszone wiatrakami, Habeck skierował swoje czujniki ku Bawarii, gdzie jego zdaniem jest jeszcze sporo „niezagospodarowanego” miejsca. Dotarłszy do celu, natknął się jednak na twardy mur monachijskiego landtagu. Szef CSU Markus Söder w przypływie bawarskiej szczerości przyznał, że plany ministra gospodarki są „zbyt ambitne”.

Robert Habeck starannie ukrywa swoją nerwowość, choć doskonale wie, że niedługo wykorzysta limit dozwolonych falstartów. Wybrał więc już teraz ucieczkę do przodu, obarczając winą za podpalenie lontów pod „klimatyczną beczką” swoich poprzedników. I co on biedny ma teraz zrobić? Najpierw musiał przyznać, że obecne tempo redukcji gazów cieplarnianych oddala wizję osiągnięcia ustalonych celów klimatycznych do 2030 roku. Następnie „Don Habeck” przeszedł do kontrataku. Wciąż nie doświadczył zejścia na ziemię, przeciwnie - obecnie daje upust przekonaniu, że trzeba już odpalać wszystko, użyć każdej możliwości, tak aby bajka o „zielonej wyspie” się ziściła. 

Przed swoja polityczną karierą Robert Habeck był powieściopisarzem i trudno oprzeć się wrażeniu, że jeszcze dziś nie potrafi odłożyć pióra. Nie musi, tyle że w roli wicekanclerza Niemiec jego karkołomny kurs może się okazać ryzykowny. I to nie tylko dla niego. Po zaledwie kilku tygodniach rządzenia były szef Zielonych dziwi się, że jego popularność spada na łeb na szyję. Otoż wielu Niemców ma już dość jego „rycerskich” wizji, przy czym nie ograniczają się one jedynie do budowy i eksploatacji kosztownych farm wiatrowych, oczywiście zasilanych pieniędzmi podatników.

 

Konsekwencje

„Zielone mózgi” w centrali przy berlińskiej Invalidenstrasse postanowiły ukrócić działalność konwencjonalnych dostawców prądu, także tych znanych i cenionych. Wskutek drastycznego wzrostu cen energii elektrycznej wielu z nich ogłosiło już swoją upadłość, wypowiadając umowy swoim klientom. Tak więc miliony Niemców odczuło walkę Dona Habecka z wiatrakami na własnej skórze. Ale na tym jeszcze nie koniec. Wicekanclerz skrytykował ostatnio plan Brukseli uznania energii jądrowej jako „zielonego” źródła w ramach klasyfikacji zrównoważonego finansowania. Jego zdaniem jest to „fałszywy sygnał” dla Europy w obliczu narastającego „kryzysu klimatycznego”.

Temu wszystkiemu towarzyszy gwałtowny wzrost cen paliw. Według ustaleń automobilklubu ADAC średnia dzienna cena za litr benzyny bezołowiowej w Niemczech wynosi obecnie ponad 1,72 euro. Przekroczyła ona tym samym poprzedni rekord z września 2012 roku. Zdaniem dziennika „Handelsblatt” zawirowania na rynku ropy wywołują też pomysły niemieckich Zielonych, wywierających polityczne naciski na unijnych komisarzy. Jedną z przyczyn galopujących cen paliw jest między innymi podwyżka podatku od emisji CO2.

Pomimo tych fatalnych prognoz i nastrojów społecznych Habeck dalej walczy z urojonymi olbrzymami. Tymczasem protesty nie cichną, a niektóre niemieckie partie próbują je już wziąć pod swoje skrzydła. Stare książki z pióra ministra gospodarki nie rodziły wprawdzie żadnych skutków praktycznych, choć już wtedy miały ten sam cel: stworzyć wrażenie, że „rewolucja klimatyczna” jest nieuchronna. Teraz Robert Habeck został wyposażony w narzędzia, dzięki którym chciałby przenieść swoje fikcyjne treści do świata rzeczywistego. O mój Boże. 

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe