[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Grupa Wagnera ostatnią deską ratunku rosyjskiej inwazji

Wśród licznych doniesień z Ukrainy krążących w mediach społecznościowych znalazła się niedawno wiadomość, że w Rostowie nad Donem, czyli po rosyjskiej stronie granicy, rozlokowano sztab Grupy Wagnera, prywatnej armii Putina do zadań specjalnych. Od pewnego czasu pojawiają się też informacje, że Grupa Wagnera usilnie werbuje personel.
pistolet [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Grupa Wagnera ostatnią deską ratunku rosyjskiej inwazji
pistolet / Pixabay.com

Podobne ogłoszenia pojawiły się na kilka tygodni przed inwazją na Ukrainę. Wówczas na prywatnych grupach w serwisie Telegram oraz na WKontaktie zapraszano na „piknik” na terenach „bliskiej zagranicy” z możliwością „zakosztowania smalcu”, co zdradzało lokalizację, gdyż Rosjanie uważają ukraiński smalec za najlepszy na świecie. Pierwszeństwo mieli weterani oddziałów specjalnego przeznaczenia, ale „uchylono restrykcje dot. miejsca urodzenia” (z wyjątkiem Gruzji). Inne zaproszenia informowały, że „przeszkodą nie są już zapisy w rejestrze skazanych, długi, wcześniejsze zakazy udziału w najemnych grupach lub brak paszportu uprawniającego do wyjazdu za granicę”. Słowem, Grupa Wagnera bierze wszystkich, a szczególnie „serdecznie powita chętnych z republik Ługańskiej i Donieckiej oraz Krymu”.

Później przez jakiś czas panowała cisza, aż londyński „Times” poinformował, że na Ukrainie przebywa około 400 wagnerowców. Według BBC część z nich miała w pierwszych dniach inwazji otrzymać zadanie w okolicach Charkowa. Jakie – nie wiadomo, ale podobno je wykonali, otrzymali miesięczne wynagrodzenie w wysokości 2100 dolarów i wrócili do Rosji. Inne źródła wspominały, że po sromotnej porażce „kadyrowców” na przedmieściach Kijowa zlecenie zabicia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego otrzymali „wagnerowcy”, ale oni też wpadli w pułapkę i zostali przetrzepani.

Jakie zlecenie specjalne otrzymają teraz, kiedy skończą formowanie w swojej bazie w Mołkino, zakamuflowanej jako „wakacyjny ośrodek dla młodzieży szkolnej” położony wewnątrz poligonu 10 brygady GRU. Z pewnością będzie to jakaś „brudna robota”. Władimir Putin jeszcze w 2011 roku zwracał uwagę, że prywatne spółki wojskowe „są sposobem na realizację narodowych interesów bez bezpośredniego zaangażowania państwa”. Przewodniczący Komitetu ds. Obrony Rady Federacji Rosyjskiej Wiktor Ozierow wyjaśniał: „Spółki takie są i pozostaną nielegalne w Rosji, ale jeśli są zarejestrowane za granicą, to prawnie Rosja za nic nie odpowiada”. Śladów  rejestracji Grupy Wagnera jako samodzielnego podmiotu prawnego nie udało się odnaleźć, ale wiadomo, że wynagrodzenia wypłaca wagnerowcom spółka Evro Polis, własność Jewgienija Prigożyna, miliardera, należącego do związanej z Putinem wąskiej grupy „starych kumpli” z Petersburga.

Prywatna armia ma też inną „dobrą” stronę. Zabici najemnicy nie są uwzględniani w oficjalnych statystykach strat rosyjskich sił zbrojnych. Jeśli wracają w czarnych workach, to chowani są dyskretnie, a rodziny wiedzą, że jeśli będą zanadto rozmowne to nie otrzymają kontraktowego odszkodowania w wysokości od 20 do 50 tysięcy dolarów w zależności od rangi i okoliczności śmierci.

Jedno z możliwych zadań dla prywatnej armii, od której można się w dowolnych okolicznościach odwrócić, jest rola „oddziału zaporowego”. Jest to działająca na tyłach jednostka specjalna strzegąca oddziały liniowe od szkodliwego defetyzmu, czyli ma strzelać do żołnierzy gotowych się poddać lub uciekających z pola walki. Rolę taką wyznaczono już ponoć „kadyrowcom”, a teraz mają ją otrzymać także wagnerowcy. Jeśli pogłoski potwierdzą się, to wykorzystanie Grupy Wagnera będzie „oznaką desperacji”. Tak przynajmniej uważa Jason Blazakis, analityk amerykańskiego ośrodka The Soufan Centre. Od tygodnia wojska rosyjskie w zasadzie stoją w miejscu na wszystkich kierunkach. Sądząc ze zdjęć i filmików, żołnierze rosyjscy zajęci są głównie rabunkiem kurników i sklepów. Aktywne jest tylko lotnictwo bombardujące miasta, nie bacząc, co jest wojskowe, a co cywilne, i marynarka wojenna atakująca z morza. Kolumny wojsk zmechanizowanych drepczą w miejscu, szarpane przez uderzenia mobilnych oddziałów ukraińskich i terytorialsów, co dowódca Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji (Rosgwardii) generał Wiktor Zołotow określił mianem osiągania zwycięstwa „krok po kroku”. Można i tak, ale jeśli wierzyć ocenom analityków armii brytyjskiej, wojska rosyjskie utracą pełną zdolność bojową w ciągu „10 do 14 dni”.  Jednostki rozchodzą się w szwach wskutek „druzgocących strat”, braków zaopatrzenia i katastrofalnego spadku morale. Wojskowi brytyjscy przewidują, że wkrótce nadejdzie „moment kulminacyjny”, po którym siły ukraińskie będą miały „większą zdolność do obrony niż rosyjskie do ataku”, a wówczas już żaden „oddział zaporowy” nie pomoże.


 

POLECANE
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

Niemcy w kłopocie. Alarm w służbie zdrowia i budownictwie Wiadomości
Niemcy w kłopocie. Alarm w służbie zdrowia i budownictwie

W Niemczech rośnie problem z brakiem wykwalifikowanych pracowników. Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW), tylko w 2024 roku nieobsadzonych pozostało ponad 260 tysięcy stanowisk w dziesięciu kluczowych branżach.

ZUS wydał ważny komnikat Wiadomości
ZUS wydał ważny komnikat

ZUS ostrzega przed nową falą oszustw. Do wielu Polaków trafiają wiadomości e-mail, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak oficjalna korespondencja z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W rzeczywistości to próba wyłudzenia danych osobowych oraz numerów kont bankowych.

IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni

W weekend na przeważającym obszarze kraju będzie pochmurno, wystąpią gęste mgły i słabe opady deszczu, a w górach także śnieg - przekazała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grażyna Dąbrowska. Dodała, że w nocy z soboty na niedzielę w rejonach Karpat możliwe są lokalne przymrozki.

Widzowie pokochali ją za „Klan”. Jej historia porusza do dziś Wiadomości
Widzowie pokochali ją za „Klan”. Jej historia porusza do dziś

Halina Dobrowolska przez niemal pół wieku była związana z polskim teatrem, ale dla szerokiej publiczności stała się znana dopiero dzięki roli Marii Lubicz w serialu „Klan”. Popularność przyszła późno, jednak jej kariera była pełna pasji, skromności i oddania sztuce.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Grupa Wagnera ostatnią deską ratunku rosyjskiej inwazji

Wśród licznych doniesień z Ukrainy krążących w mediach społecznościowych znalazła się niedawno wiadomość, że w Rostowie nad Donem, czyli po rosyjskiej stronie granicy, rozlokowano sztab Grupy Wagnera, prywatnej armii Putina do zadań specjalnych. Od pewnego czasu pojawiają się też informacje, że Grupa Wagnera usilnie werbuje personel.
pistolet [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Grupa Wagnera ostatnią deską ratunku rosyjskiej inwazji
pistolet / Pixabay.com

Podobne ogłoszenia pojawiły się na kilka tygodni przed inwazją na Ukrainę. Wówczas na prywatnych grupach w serwisie Telegram oraz na WKontaktie zapraszano na „piknik” na terenach „bliskiej zagranicy” z możliwością „zakosztowania smalcu”, co zdradzało lokalizację, gdyż Rosjanie uważają ukraiński smalec za najlepszy na świecie. Pierwszeństwo mieli weterani oddziałów specjalnego przeznaczenia, ale „uchylono restrykcje dot. miejsca urodzenia” (z wyjątkiem Gruzji). Inne zaproszenia informowały, że „przeszkodą nie są już zapisy w rejestrze skazanych, długi, wcześniejsze zakazy udziału w najemnych grupach lub brak paszportu uprawniającego do wyjazdu za granicę”. Słowem, Grupa Wagnera bierze wszystkich, a szczególnie „serdecznie powita chętnych z republik Ługańskiej i Donieckiej oraz Krymu”.

Później przez jakiś czas panowała cisza, aż londyński „Times” poinformował, że na Ukrainie przebywa około 400 wagnerowców. Według BBC część z nich miała w pierwszych dniach inwazji otrzymać zadanie w okolicach Charkowa. Jakie – nie wiadomo, ale podobno je wykonali, otrzymali miesięczne wynagrodzenie w wysokości 2100 dolarów i wrócili do Rosji. Inne źródła wspominały, że po sromotnej porażce „kadyrowców” na przedmieściach Kijowa zlecenie zabicia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego otrzymali „wagnerowcy”, ale oni też wpadli w pułapkę i zostali przetrzepani.

Jakie zlecenie specjalne otrzymają teraz, kiedy skończą formowanie w swojej bazie w Mołkino, zakamuflowanej jako „wakacyjny ośrodek dla młodzieży szkolnej” położony wewnątrz poligonu 10 brygady GRU. Z pewnością będzie to jakaś „brudna robota”. Władimir Putin jeszcze w 2011 roku zwracał uwagę, że prywatne spółki wojskowe „są sposobem na realizację narodowych interesów bez bezpośredniego zaangażowania państwa”. Przewodniczący Komitetu ds. Obrony Rady Federacji Rosyjskiej Wiktor Ozierow wyjaśniał: „Spółki takie są i pozostaną nielegalne w Rosji, ale jeśli są zarejestrowane za granicą, to prawnie Rosja za nic nie odpowiada”. Śladów  rejestracji Grupy Wagnera jako samodzielnego podmiotu prawnego nie udało się odnaleźć, ale wiadomo, że wynagrodzenia wypłaca wagnerowcom spółka Evro Polis, własność Jewgienija Prigożyna, miliardera, należącego do związanej z Putinem wąskiej grupy „starych kumpli” z Petersburga.

Prywatna armia ma też inną „dobrą” stronę. Zabici najemnicy nie są uwzględniani w oficjalnych statystykach strat rosyjskich sił zbrojnych. Jeśli wracają w czarnych workach, to chowani są dyskretnie, a rodziny wiedzą, że jeśli będą zanadto rozmowne to nie otrzymają kontraktowego odszkodowania w wysokości od 20 do 50 tysięcy dolarów w zależności od rangi i okoliczności śmierci.

Jedno z możliwych zadań dla prywatnej armii, od której można się w dowolnych okolicznościach odwrócić, jest rola „oddziału zaporowego”. Jest to działająca na tyłach jednostka specjalna strzegąca oddziały liniowe od szkodliwego defetyzmu, czyli ma strzelać do żołnierzy gotowych się poddać lub uciekających z pola walki. Rolę taką wyznaczono już ponoć „kadyrowcom”, a teraz mają ją otrzymać także wagnerowcy. Jeśli pogłoski potwierdzą się, to wykorzystanie Grupy Wagnera będzie „oznaką desperacji”. Tak przynajmniej uważa Jason Blazakis, analityk amerykańskiego ośrodka The Soufan Centre. Od tygodnia wojska rosyjskie w zasadzie stoją w miejscu na wszystkich kierunkach. Sądząc ze zdjęć i filmików, żołnierze rosyjscy zajęci są głównie rabunkiem kurników i sklepów. Aktywne jest tylko lotnictwo bombardujące miasta, nie bacząc, co jest wojskowe, a co cywilne, i marynarka wojenna atakująca z morza. Kolumny wojsk zmechanizowanych drepczą w miejscu, szarpane przez uderzenia mobilnych oddziałów ukraińskich i terytorialsów, co dowódca Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji (Rosgwardii) generał Wiktor Zołotow określił mianem osiągania zwycięstwa „krok po kroku”. Można i tak, ale jeśli wierzyć ocenom analityków armii brytyjskiej, wojska rosyjskie utracą pełną zdolność bojową w ciągu „10 do 14 dni”.  Jednostki rozchodzą się w szwach wskutek „druzgocących strat”, braków zaopatrzenia i katastrofalnego spadku morale. Wojskowi brytyjscy przewidują, że wkrótce nadejdzie „moment kulminacyjny”, po którym siły ukraińskie będą miały „większą zdolność do obrony niż rosyjskie do ataku”, a wówczas już żaden „oddział zaporowy” nie pomoże.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe