Adrian Wachowiak: II WŚ jest częścią naszej historii, a Niemcy na zawsze pozostaną w niej mordercami

Urodziłem się ponad trzydzieści lat po wojnie. Mój Ojciec w chwili jej wybuchu miał zaledwie trzy latka. Jedno z pierwszych jego wspomnień wojennych stało się też moim wspomnieniem. Pamiętam z dzieciństwa kiedy opowiadał jak po pierwszym września z całą Rodziną uciekali z napadniętej Bydgoszczy. Podczas tej ucieczki, jednej z milionów podobnych, zwyczajnie się… zgubił.
/ prywatne zbiory

W jakiejś mieścinie samotnie spacerował wśród ciał pomordowanych Polaków, by zmęczony znaleźć w końcu spokój w leju po bombie. Bo trzeba przypominać, że Niemcy w swoim barbarzyństwie i nienawiści bombardowali bezbronnych, uciekających Polaków. Tam go znalazł Czerwony Krzyż. Trafił do rodziny zastępczej. Ale Matka, moja Babcia nie dała za wygraną i go odnalazła. Popatrzcie teraz na swoje dzieciaczki, wnuki i prawnuki. Wyobraźcie sobie, że ta historia dotknęła ich… Co czujecie? A przecież ona skończyła się dobrze – wszyscy przeżyli. Co piąty Polak nie miał takiego szczęścia…

Z jakiegoś powodu nie potrafię sobie zwizualizować spaceru mojego kilkuletniego Ojca wśród trupów. Nie wiem dlaczego – być może to jakiś wewnętrzny mechanizm obronny, którego nie rozumiem. Ale za to mam przed oczami setki scen z filmów obrazujących niemieckie okrucieństwo. Choćby taka, w której rozbawieni żołnierze wyganiają z domów mieszkańców jakiejś wsi, następnie zmuszają ich do rozebrania się do naga na siarczystym mrozie, każą im tańczyć, po czym zabijają jednego po drugim, wśród wrzasków, płaczu i błagań. Wszystkich – kobiety, starców, dzieci. Jest tak jak śpiewa Kasia Sawczuk „w żadną noc, w żaden świt już nie będzie w nas spokoju”. Tego nie da się „odzobaczyć”. I będąc Polakiem tego nie można zapomnieć.

Z dzieciństwa pamiętam też, że każdego pierwszego września głośny dźwięk syren gwałcił uszy i przypominał o tym, co opowiadał mi o wojnie Ojciec. To uczucie, które mi wtedy towarzyszyło jest trudne do opisania, ale jedno wiem na pewno: pozostanie ze mną do końca moich dni. Tak samo jak obrazek, którym opatrzyłem ten tekst. I wiele innych, których nie sposób wymazać z pamięci. Również ten, który kibice warszawskiej Legii użyli do stadionowej oprawy. A przecież tego wszystkiego nie da się opowiedzieć za pomocą paru zdjęć i relacji rodzinnych. Systematyczne i doprowadzone do stereotypowej niemieckiej precyzji plany eksterminacji Polaków, ze szczególnym uwzględnieniem polskiej inteligencji – prawników, lekarzy, uczonych, księży, oficerów, ale także artystów i sportowców – wymykają się racjonalnym ocenom. No bo ile razy można napisać „okrutne”, „podłe”, „okropne”, „barbarzyńskie”, „bestialskie”, „bezduszne”, „krwawe”, „sadystyczne”, „ohydne”, „parszywe”, czy wreszcie „ludobójcze”? A przecież to i tak nie oddaje tego, co przeszliśmy z rąk „nadludzi”? Niemieckie poczucie wyższośći i nienawiść do Polaków zrodziły potworne zbrodnie bez precedensu. I za te zbrodnie muszą w końcu zapłacić. Czy ktoś w ogóle potrafi sobie wyobrazić jaka byłaby Polska, gdyby nie zgliszcza i śmierć, którą zostawili po sobie Niemcy?

Stwierdzenie, że Druga Wojna Światowa jest częścią naszej historii to oczywiście truizm. Ale równie banalne jest zbyt łatwe przechodzenie nad tym do porządku dziennego. No i zwyczajnie zapominamy. Np. nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy mogą w Niemczech żyć i pracować. Nie oceniam, ale zrozumieć nie potrafię. Ale przecież gdyby nie Niemcy, to byśmy w ogóle nigdzie do pracy wyjeżdżać nie musieli. A może gdyby Niemcy uregulowali swój dług za niewyobrażalne ludobójstwo i gigantyczną grabież, choć tak naprawdę nigdy nie będą w stanie odkupić swoich win, to nie musielibyśmy jeździć na „roboty”?

Może to zabrzmi niedorzecznie, ale wojna nas Polaków… łączy. Każdy z nas ma jakieś wspomnienia, słyszał potworne relacje, widzał zdjęcia, czy odwiedział miejsca skąpane polską krwią. Ta historia jest wciąż żywa również dlatego, że Niemcy nie potrafią się rozliczyć sami ze sobą, ani zadośćuczynić polskim cierpieniom. Dziś kanclerz Merkel otwarcie zaatakowała Polskę i polski rząd. Jeśli ktoś myśli, że powodem tej histerii jest stan praworządności w Polsce, to ma dożywotnią pałę z historii. Merkel zrozumiała, że ten rząd kieruje się polską racją stanu, jest w stanie wystawić rachunek za wojnę i skutecznie go wyegzekwować. I obleciał ją strach. Reparacje należą się nam jak przysłowiowemu psu buda, to oczywiste nawet dla samych Niemców. Ale jest jeszcze coś: stosunek do reparacji jest swoistym papierkiem lakmusowym. Każdy sprzeciw  nad Wisłą jest przejawem zwykłej głupoty lub zdrady narodowej. Trzeciej możliwości nie ma.


 

POLECANE
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

Nie żyje gwiazda amerykańskich seriali Wiadomości
Nie żyje gwiazda amerykańskich seriali

Nie żyje Pat Finn, znany aktor komediowy i gwiazda amerykańskich seriali. Jak potwierdził portal TMZ, artysta zmarł po walce z chorobą nowotworową. Według informacji przekazanych przez rodzinę odszedł w poniedziałek wieczorem w swoim domu w Los Angeles, w otoczeniu najbliższych.

Sprawa śmierci 16-latki z Mławy. Bartosz G. usłyszał zarzut Wiadomości
Sprawa śmierci 16-latki z Mławy. Bartosz G. usłyszał zarzut

Bartosz G. usłyszał zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa 16-letniej Mai ze szczególnym okrucieństwem; nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku prok. Bartosz Maliszewski.

To była ciężka noc dla strażaków. Interweniowali ponad 1000 razy Wiadomości
To była ciężka noc dla strażaków. Interweniowali ponad 1000 razy

Ponad tysiąc interwencji, setki pożarów i ofiary śmiertelne - tak wyglądał bilans Wigilii w całym kraju. Strażacy przez całą noc walczyli z pożarami, wypadkami i zatruciami czadem.

Polacy najchętniej obdarowaliby prezentem Karola Nawrockiego. Świąteczny sondaż Wiadomości
Polacy najchętniej obdarowaliby prezentem Karola Nawrockiego. Świąteczny sondaż

Karol Nawrocki znalazł się na czele świątecznego sondażu SW Research dla „Wprost”. To jemu respondenci najczęściej deklarowali chęć wręczenia prezentu, częściej niż Donaldowi Tuskowi i pozostałym politykom.

Polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot. Akcja nad Bałtykiem pilne
Polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot. Akcja nad Bałtykiem

Dyżurne służby obrony powietrznej RP interweniowały mimo okresu świątecznego. Nad Bałtykiem przechwycono rosyjski samolot rozpoznawczy, a w nocy monitorowano także obiekty wlatujące w polską przestrzeń powietrzną od strony Białorusi.

Ambasador RP we Francji zatrzymany przez CBA wydał oświadczenie z ostatniej chwili
Ambasador RP we Francji zatrzymany przez CBA wydał oświadczenie

Jan Emeryk Rościszewski, obecny ambasador Polski we Francji, został zatrzymany w ramach śledztwa dotyczącego Collegium Humanum. Dyplomata po złożeniu wyjaśnień został zwolniony i zadeklarował pełną współpracę z prokuraturą.

Płonie kościół w Lublinie. Strażacy ściągani z okolicznych miejscowości z ostatniej chwili
Płonie kościół w Lublinie. Strażacy ściągani z okolicznych miejscowości

Od wczesnych godzin porannych trwa walka z pożarem kościoła przy ul. Kunickiego w Lublinie. Ogień objął poddasze świątyni, a strażacy przyznają, że akcja gaśnicza może potrwać wiele godzin.

REKLAMA

Adrian Wachowiak: II WŚ jest częścią naszej historii, a Niemcy na zawsze pozostaną w niej mordercami

Urodziłem się ponad trzydzieści lat po wojnie. Mój Ojciec w chwili jej wybuchu miał zaledwie trzy latka. Jedno z pierwszych jego wspomnień wojennych stało się też moim wspomnieniem. Pamiętam z dzieciństwa kiedy opowiadał jak po pierwszym września z całą Rodziną uciekali z napadniętej Bydgoszczy. Podczas tej ucieczki, jednej z milionów podobnych, zwyczajnie się… zgubił.
/ prywatne zbiory

W jakiejś mieścinie samotnie spacerował wśród ciał pomordowanych Polaków, by zmęczony znaleźć w końcu spokój w leju po bombie. Bo trzeba przypominać, że Niemcy w swoim barbarzyństwie i nienawiści bombardowali bezbronnych, uciekających Polaków. Tam go znalazł Czerwony Krzyż. Trafił do rodziny zastępczej. Ale Matka, moja Babcia nie dała za wygraną i go odnalazła. Popatrzcie teraz na swoje dzieciaczki, wnuki i prawnuki. Wyobraźcie sobie, że ta historia dotknęła ich… Co czujecie? A przecież ona skończyła się dobrze – wszyscy przeżyli. Co piąty Polak nie miał takiego szczęścia…

Z jakiegoś powodu nie potrafię sobie zwizualizować spaceru mojego kilkuletniego Ojca wśród trupów. Nie wiem dlaczego – być może to jakiś wewnętrzny mechanizm obronny, którego nie rozumiem. Ale za to mam przed oczami setki scen z filmów obrazujących niemieckie okrucieństwo. Choćby taka, w której rozbawieni żołnierze wyganiają z domów mieszkańców jakiejś wsi, następnie zmuszają ich do rozebrania się do naga na siarczystym mrozie, każą im tańczyć, po czym zabijają jednego po drugim, wśród wrzasków, płaczu i błagań. Wszystkich – kobiety, starców, dzieci. Jest tak jak śpiewa Kasia Sawczuk „w żadną noc, w żaden świt już nie będzie w nas spokoju”. Tego nie da się „odzobaczyć”. I będąc Polakiem tego nie można zapomnieć.

Z dzieciństwa pamiętam też, że każdego pierwszego września głośny dźwięk syren gwałcił uszy i przypominał o tym, co opowiadał mi o wojnie Ojciec. To uczucie, które mi wtedy towarzyszyło jest trudne do opisania, ale jedno wiem na pewno: pozostanie ze mną do końca moich dni. Tak samo jak obrazek, którym opatrzyłem ten tekst. I wiele innych, których nie sposób wymazać z pamięci. Również ten, który kibice warszawskiej Legii użyli do stadionowej oprawy. A przecież tego wszystkiego nie da się opowiedzieć za pomocą paru zdjęć i relacji rodzinnych. Systematyczne i doprowadzone do stereotypowej niemieckiej precyzji plany eksterminacji Polaków, ze szczególnym uwzględnieniem polskiej inteligencji – prawników, lekarzy, uczonych, księży, oficerów, ale także artystów i sportowców – wymykają się racjonalnym ocenom. No bo ile razy można napisać „okrutne”, „podłe”, „okropne”, „barbarzyńskie”, „bestialskie”, „bezduszne”, „krwawe”, „sadystyczne”, „ohydne”, „parszywe”, czy wreszcie „ludobójcze”? A przecież to i tak nie oddaje tego, co przeszliśmy z rąk „nadludzi”? Niemieckie poczucie wyższośći i nienawiść do Polaków zrodziły potworne zbrodnie bez precedensu. I za te zbrodnie muszą w końcu zapłacić. Czy ktoś w ogóle potrafi sobie wyobrazić jaka byłaby Polska, gdyby nie zgliszcza i śmierć, którą zostawili po sobie Niemcy?

Stwierdzenie, że Druga Wojna Światowa jest częścią naszej historii to oczywiście truizm. Ale równie banalne jest zbyt łatwe przechodzenie nad tym do porządku dziennego. No i zwyczajnie zapominamy. Np. nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy mogą w Niemczech żyć i pracować. Nie oceniam, ale zrozumieć nie potrafię. Ale przecież gdyby nie Niemcy, to byśmy w ogóle nigdzie do pracy wyjeżdżać nie musieli. A może gdyby Niemcy uregulowali swój dług za niewyobrażalne ludobójstwo i gigantyczną grabież, choć tak naprawdę nigdy nie będą w stanie odkupić swoich win, to nie musielibyśmy jeździć na „roboty”?

Może to zabrzmi niedorzecznie, ale wojna nas Polaków… łączy. Każdy z nas ma jakieś wspomnienia, słyszał potworne relacje, widzał zdjęcia, czy odwiedział miejsca skąpane polską krwią. Ta historia jest wciąż żywa również dlatego, że Niemcy nie potrafią się rozliczyć sami ze sobą, ani zadośćuczynić polskim cierpieniom. Dziś kanclerz Merkel otwarcie zaatakowała Polskę i polski rząd. Jeśli ktoś myśli, że powodem tej histerii jest stan praworządności w Polsce, to ma dożywotnią pałę z historii. Merkel zrozumiała, że ten rząd kieruje się polską racją stanu, jest w stanie wystawić rachunek za wojnę i skutecznie go wyegzekwować. I obleciał ją strach. Reparacje należą się nam jak przysłowiowemu psu buda, to oczywiste nawet dla samych Niemców. Ale jest jeszcze coś: stosunek do reparacji jest swoistym papierkiem lakmusowym. Każdy sprzeciw  nad Wisłą jest przejawem zwykłej głupoty lub zdrady narodowej. Trzeciej możliwości nie ma.



 

Polecane